Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość myszka100

Chłopak dał nam czas

Polecane posty

Gość zalamana zrozpaczona
ale fakt faktem mimo tego odpisal... i dopytywal sie co sie stalo i w ogole ale jest poza domem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co? pisze do niego jego dziewczyna a on pyta po co dzwonisz co się stało. I Ty się cieszysz? :( dla mnie jego tekst beznadziejny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Załamana na litość Boga miej szacunek do siebie!! Prosimy Cię, nie pisz do niego! Ustal sobie taką granicę.. nie wiem.. daj sobie tydzień. Tydzień ani słowa! Przecież on Cię zna, widzi, że to tej pory zawsze ulegałaś. A tu nagle zmiana. Jak napiszesz to nawet tego nie zauważy. Jak znikniesz popadnie w konsternację 'co się z nią dzieje?? przecież nigdy się tak nie zachowywała' I JEŻELI DOJDZIE DO WNIOSKU, ŻE CHCE BYĆ Z TOBĄ TO WRÓCI NA KOLANACH. Jeżeli nie to nie będziecie razem. I nic nie poradzisz. NIIC Kobietko!! Zaprosiłabym Cię na herbatkę, ale pewnie daleko mieszkasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak sobie wyobraże że za tydzień nadal będzie cisza... to ehh.. ;/ no ale jeśli to pomoże.. mam nadzieję że mi nie przejdzie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytam to nie błądze
widać nie byliście taką dobrą para skoro oboje się zdradzaliście... dla mnie to jakiś chory układ :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to prawda :) teraz jak nasi tu wejdą to będą wiedzieć że to my jak te głupoty zaczną czytać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdyby wiedzieli to juz totalnie by się nami załamali :D:D:D Ale zobacz jaką masz satysfakcję jak się nie odzywasz ! ja zaczynam tęsknić............... buu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doświadczona w powrtach
hej załamana,zdradzę Ci mój sekret 3 a może4 rozstań. Jak się rozstawaliśmy, to ja miałam banan na ryju, typu ok, chcesz to bierz, nie kto inny skorzysta:):). W czasie naszych przerw wyglądało to chyba tak "kto kogo przetrzyma". Ja nigdy nie zadzwoniłam i nigdy nie byłam dostępna na gg. Na jego esemesy nie odpisywałam!!! Wychodziłam do kina, na basen, umawiałam się ze znajomymi. Jego wyobraźnia działał jak moja. Myślałam o nim cały czas i tęskniłam, bo bardzo go kocham. Im bardziej ja zlewałam, tym bardziej on tęsknił. Ostatni powrót wyglądał tak, że mi napisał w jakąś tam sobotę (po rozstaniu), że tęskni i ... Wow umierałam w tę sobotę z tęsknoty. Nie odpisałam nic. Kolejny dzień esek w niedzielę, dlaczego go tak traktuję a ja NIC!! W poniedziałek mi napisał, że umrze z miłości. I jesteśmy razem już znowu rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana zrozpaczona
ja jestem tak jakby z radomia.... moze taktyka z niedostepnym gg tez by byla dobra... tak jakbym zapadla sie pod ziemie... hmmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli masz status dotyczący jego, obojętnie jaki, to on ma pewność że ma Cię w garści i wie że NIC nie musi robić a Ty i tak jesteś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oo mam na studiach dwie super koleżanki, obie są z Radomia :) świetne dziewczyny :) Ty tez jesteś bardzo fajna, to miasto musi mieć coś w sobie :D Piesek dziękuje :) Tak sobie myślałam spacerując, że popełniłam błąd podczas pożegnania. Zapytałam czy istnieje możliwość, że nie będzie chciał do mnie wrócić. On wymijająco odpowiedział, że z mojej strony też istnieje taka możliwość. I tu mój błąd "kocham Cię i na pewno nic podobnego nie przyjdzie mi do głowy". Upewniłam go więc w przekonaniu, że mnie ma i starać się nie musi. Było to nawet swego rodzaju przyzwolenie do jego dalszych starań obwiniania mnie i zgrywania wielce zranionego. Błąd jest poważny, bo była to jakaś obietnica.. ale zaczynam mieć wątpliwości. Teraz pojawiły się one u mnie. Czy naprawdę zasłużyłam sobie na takie traktowanie? Czy wraz z jego odejściem zostanie mi odebrany tlen? No nie.. Mówię Wam.. przechodzę chwile buntu :P I nie wiem, czy czasem, gdy się już spotkamy, on łaskawym tonem powie "możemy spróbować jeszcze raz" nie powiem "ale ja nie chcę" :) coś się ze mną dzieje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana zrozpaczona
ostatnio mialam caly czas "przyjdzie taki dzien....:)" teraz nie mam wcale opisu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm pamiętaj nie zrób tego błędu że gdy wróci to będziesz dla niego oziębła, bądz normalna raczej ciepła. Chyba że będziesz już pewna że go nie chcesz, ale to jest tylko takie mówienie, WĄTPIĘ :D I nie martw się, on może się obawiać mimo Twoich słów. Mężczyźni reagują na czyny a nie na słowa. On ma świadomość że możesz sobie znależć innego. Zwlaszcza jesli wczesniej zawsze się odzywałaś a teraz nagle nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana zrozpaczona
ja tylko studiuje w radomiu i mieszkam w akdemiku:) no widze ze ty ty tez masz mieszane uczucia... caly czas w srecu toczy sie walka... tylko kto wygra...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 222222
witam, widzę że topik się rozwija :) czytam sobie po kolei i doszłam do pytania niejakiej Lenyyyyy... otóż Leno, powód był w sumie prosty, on pił i nie pracował, i co gorsza nie widział żednego powodu żeby tą sytuację jakoś zmienić... nie szukał pracy, włóczył się po barach, ze mną przez ostatnie 2 lata w ogóle nigdzie nie wyszedł... właściwie gdyby nie to, że jakieś 2 lata przed naszym rozstaniem nie zmarła jego mama, może byśmy szybciej się rozstali - ale on ma jeszcze młodszego brata, którym się opiekowałam bo oczywiście jego całymi popołudniami i wieczorami nie było w domu, jak przychodziłam z pracy to praktycznie zaraz wychodził... :o nie mówiąc o tym że rozwalił mi auto, którego naprawa kosztowała mnie jakieś 3 tysiące - oczywiście nie dość że nie przeprosił to nie dał mi ani złotówki na naprawę... i chyba to wydarzenie przelało czarę... no i odeszłam... ciężko mi było się do tego zabrać bo mieszkałam u niego, a teraz musiałam wrócić do rodziców, oczywiście oni się cieszyli że już z nim nie jestem i chętnie mnie przyjęli z powrotem :) on oczywiście chciał żebym wróciła, ale w zasadzie tylko pokończyłam nasze wspólne sprawy i tyle... teraz trochę mi jego żal i chcę żeby sobie ułożył życie, mam nadzieję że mu się uda... na szczęście niedługo po tym poznałam super faceta który jest teraz moim mężem :) oczywiście nigdy bym nie przypuszczała że tak to wyjdzie, ale patrząc teraz to myślę że dobrze zrobiłam :) sorrki za dłuuugaśny post i troszkę nie na temat ale jak ktoś poprosił mnie o odpowiedź to napisałam :) jak skończę czytać resztę to napiszę jeszcze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On wie, że kręci się koło mnie kilku facetów. Wie, że się im podobam. Ale nigdy nie dałam mu powodu do zazdrości, bo zawsze byłam lojalna i wierna. I powiem Ci.. on jest trochę zadufany w sobie. Uważa się za przystojnego, inteligentnego faceta. W sumie ma rację, ale przez tą cechę charakteru będzie mu trudno dopuścić do siebie myśl, że tak łatwo zrezygnuję z WSPANIAŁEGO-NIEGO :P Wiem co mówię :) znam go rok :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana zrozpaczona
korci go

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×