Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niedlugorodzaca

jak wyglada porod?

Polecane posty

Gość niedlugorodzaca

Dziewczyny czy mozna rodzic w swojej koszulce czy trzeba nago? Czy ciagle cos z nas leci? czy obecnosc meza pomaga i nie jest wam glupio ze oglada wasze wydzieliny? czy mocno sie krwawi? z gory dziekuje::))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalalalalalalalalalala
- Można rodzić w swojej koszuli lub szpitalnej. Podciągnięta jest na biodra. Piersi masz osłonięte cały czas. - nie leci ciągle - obecność męża mi pomogła bardzo - nie było mi głupio, że ogląda wszystko. Poza tym nie stał mi w kroku tylko przy głowie. Potem patrzył jak się rodzi dziecko, ale to piękny moment, a nie obrzydliwy. - krwawienie? na karcie napisane miałam, że straciłam 200ml krwi - to taki standard podobno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja dwa razy w swojej koszulinie (mam taką specjalną do porodów z hipciem... może się kiedyś jeszcze przyda. Uwielbiam ją. To jedyny mój ciuszek który ma znaczenie sentymentalne :D:D I nie wierz w to ze krew bryzga po ścianach i trzeba potem spalić ubrania za domem bo się do niczego nie nadają. Koszule masz pod nos podsuniętą i ubrudzi się tyle to podczas miesiączki jak ci podpaska nie wytrzyma...) Co do wydzielin itd to już napisałam. Wody płodowe są przejrzyste i nie zawsze odchodzą na jeden raz czasem się sączą. Krwi jest niewiele. Co do obecności męża to mi pomogła. Nie czułam się sama. Po porodzie różnie z tym krwawieniem jedne mocniej, inne tak jak podczas okresu. Zależy od kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co zrobic z tymi lokatoraaami
Tak, ja tez rodziłam w swojej koszuli. Wody mi nie odeszły w ogóle, miałąm przebijany pęcherz, ale to jak już siedziałam na fotelu i zaczynałam rodzić. Krwi jest sporo, ale leci ona do takiej nerki a nie bryzga naokoło, tego się nawet nie czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co zrobic z tymi lokatoraaami
Tak, ja tez rodziłam w swojej koszuli. Wody mi nie odeszły w ogóle, miałąm przebijany pęcherz, ale to jak już siedziałam na fotelu i zaczynałam rodzić. Krwi jest sporo, ale leci ona do takiej nerki a nie bryzga naokoło, tego się nawet nie czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja również rodziłam z mężem
koszulę miałam swoją podciągniętą nad brzuch, krew nie tryskała po ścianach:) troszkę wyleciało, dziecko też nie było nie wiadomo jak umazane, mąż się nie zgorszył, wręcz przeciwnie bardzo wzruszył, przeciął pępowinę, bardzo mi pomagał, dopingował, podnosił na duchu w ciężkich chwilach, nie wyobrażam sobie, żeby go tam nie było, po porodzie spytałam go czy żałuje, powiedział, że ani trochę, że jeśli miałby wybierać jeszcze raz wybrałby poród rodzinny, polecamy! ps. ja też się nie krępowałam, nawet było mi lżej, że on jest przy mnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja rodzilam w swojej koszuli z tym ze musi byc nie dluzsza niz do kolan- u nas tak zastrzegli w szpitalu czy caly czas cos leci? przy 1 porodzie tak, lecialy ze mnie caly czas wody i krew , przy drugim nic nie lecialo, wody odeszly wczesniej , nie krwawilam dopoki nie zaczelam przec mi polozna nie ogladala moich wydzielim, jedynie przy pierwszym porodzie kazala pokazac wkladke ale to za drzwiami zamknietymi na porodowce i maz nie mogl wejsc , tak samo przy badaniu zawsze wypraszaja mezow - tak jest przynajmniej u nas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malkainka
Ja tez byłam w koszuli mąż również mi towarzyszył i to są chwile kiedy nie myślisz o tym , że coś tam ci leci. Mąż jak i Ty jestescie na tyle dojrzali , że w tym momencie inne rzeczy się licza. Nam pomogłu kursy rodzenia , ksiązki , w domu relaksik duzo rozmów ect. Co do ksiązki to polecam o ciązy w matrasie kupiłam chyba za 25 zł na promocji , poradnik dla rodziców. Coś fajnego , że można i wysłuchać babcinych porad i maminych a także iśc z duchem czasu i przeczytać ksiązke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poród nic strasznego . Z tego co pamiętam to sam poród nie bolał ale za to skurcze i to te krzyżowe były okropne. Jak jesteś odpowiednio znieczulona to nawet szycia nie poczujesz. Ja miałam poród z rączka wiec 800ml krwi ubyło więcej. I szczerze mówiąc nawet nacięcie krocza mi nie przeszkadzało normalnie chodziłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×