Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mejbiś.

Zakochana w księdzu. Proszę..

Polecane posty

Gość mejbiś.

Mam pewien problem, którym nie mogę się podzielić z ludźmi z mojego realnego świata.. Dlatego piszę do Was i bardzo proszę o pomoc.. Dwa lata temu do naszej parafii przybył sporo starszy ode mnie ksiądz. Z początku imponował mi tylko jako duchowny, wiecie, miły, troskliwy, mający świetny kontakt z młodzieżą. Wszystko się tak jakoś nagle zmieniło kiedy zaczęłam się przygotowywać do Bierzmowania. Poznałam Go trochę bliżej i pomyślałam sobie; "Tak, to mój ideał". Było, jest mi ciężko, On nie wie o tym uczuciu. Chyba. Przynajmniej ja mu nie mówiłam. Nie chcę mu mieszać. Starałam się Go unikać, zrezygnowałam z "Jego" mszy, nie chodzę do Niego do spowiedzi, zrezygnowałam z Jego grupy przygotowywanych do Bierzmowania. Tylko, że ostatnio zauważyłam, że jakoś tak dziwnie na mnie patrzy podczas mszy i się uśmiecha. Chociaż chodzę nie na Jego msze, to On zawsze znajdzie czas, żeby na nie przyjść. A to udzielić Komunii, a to podpisać książeczki do Bierzmowania.. Zaczął wpadać na nasze spotkania do Bierzmowania. Idę na co piątkową drogę krzyżową - On. Idę na rekolekcje - On. Idę na rezurekcję - On. Ostatnio nawet, kiedy stałam w kolejce do spowiedzi, do proboszcza, zauważyłam jak "On" wchodzi do Kościoła, podchodzi do konfesjonału, a za chwilę widzę jak proboszcz z niego wychodzi, a On tam siada. Wiecie jak to musiało głupio wyglądać, kiedy wyszłam z tej kolejki i poszłam do innego księdza? Jest mi cholernie ciężko patrzeć na niego, wiedząc, że tak bardzo Go kocham, ale i tak nic z tego nie będzie. Próbuję Go unikać, ale ostatnio jest to coraz trudniejsze. Co ja mam zrobić, jak zapomnieć, jak się wyleczyć? Błagam, tylko nie piszcie, że mam poznać kogoś innego, bo tak się po prostu nie da..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adrian Jenot z eNKeja
lepiej uwiedź i rozprawicz jakiegoś ministranta!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mejbiś.
Oreore, ja rozumiem, że przez mój wiek mogę Ci się wydawać, hm.. niedojrzała.. Ale naprawdę nie rozumiem, czym ja się błaźnię? Tym, że się zakochałam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blaznisz sie chocby tym, ze taki zwiazek nie ma perspektyw. Ponadto uwazam, ze aby poznac wartosciowego mezczyzne nalezy stanowczo zmienic srodowisko. To wspaniale, ze sie zakochalas, tylko, co z tym fantem zrobisz dalej ? Mysl troche. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lulabyj
nie przejmuj się komentarzami, zauważyłam, że ludzie tu lubią sobie dosrywać dowartościowując się tym samym, to dopiero dziecinada.... Wracając do tematu. Uważam, że musisz z nim porozmawiać, innej drogi niema. Są udane związki, ostatnio był temat w rozmowach w toku, księża czasem rezygnują ze swoich święceń dla kobiety i potem tworzą świetne związki. Ale nic tu nie wskórasz jeżeli nie wyjaśnisz, jeżeli on nic nie czuje, to uszanuje to, że powinniście się unikać, nie będzie się na siłe pchał tam gdzie ty jesteś i tobie będzie łatwiej zapomnieć, ale jeżeli coś jest na rzeczy, to sam tez powinien coś zadecydować. To w końcu ksiądz :), idz i pogadaj otwarcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mejbiś.
Ale ja zdaję sobie sprawę z tego, że to nie ma perspektyw, dlatego nawet mu nie powiedziałam.. To jest najgorsze, że nie mogę o tym nikomu powiedzieć.. Gdybym wiedziała co zrobić z tym "fantem" nie napisałabym tutaj..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mejbiś.
lulabyj, boję się, że jak mu to powiem to schrzanię relację między nami.. Boję się, że jeśli on nie będzie czuł tego samego to będzie jeszcze gorzej.. Nawet jakby czuł to byłoby źle.. Nie wiem jak to opisać.. To takie skomplikowane.. Najgorsze jest to, że w czwartek znowu muszę iść na to cholerne spotkanie, a On tam pewnie będzie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lulabyj
relacje między wami to są już zrypane, taka prawda. Nie oszukuj samej siebie. Jeżeli coś do niego czujesz, to musisz unikać go jak ognia, on jest księdzem, więc niema mowy o żadnych relacjach. Najlepiej iść i porozmawiać, nie musisz mu od razu wyznawać, że go kochasz bez pamięci. Idź do spowiedzi, lub spotkaj się z nim przy jakiejś okazji i powiedz, że masz prośbę, byście się unikali jakiś czas, gdyż nie patrzysz na niego jak na księdza i jest ci bardzo z tym ciężko, że nie wiesz dlaczego tak jest, napisz mu list jak ci będzie łatwiej, że na razie dopuki sobie z tym nie poradzisz wolisz byście się unikali, że go bardzo przepraszasz itp, sluchaj on jest człowiekiem duchownym, na pewno zrozumie. Jeżeli też coś czuje to może sobie to powyjaśniacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na litość -dziewczyno ile masz lat? sądzę ,że kończysz gimnazjum obecnie... Skoro on jest księdzem to ma minimum -25 lat.To zauroczenie,wiel dziewczyn to ma ale on nie jest dla Ciebie ! z kilku powodów. A do osoby która pisze ,że są przypadki gdy eks-ksiądz i jego kobieta tworzą udany związek-ok masz rację ale na ogół partnerki księży mają nieco ponad 18 lat !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć! ja miałam kilka lat temu podobny problem, jesli chcesz to odezwij sie do mnie na maila : lenka.1988@wp.pl to moze bede w stanie Ci jakos pomoc, i opisze Ci jak to u mnie wyglądało bo na kafe to nie chce o tym pisac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lubabyj - "dowartosciowywac sie" "dosrywaniem" ? dziecko drogie, ja autorce autentycznie wspolczuje tego, ze nie znalazla nikogo innego, w kim naprawde warto sie zakochac. Twoje komentarze, na temat "Rozmow w toku", to dopiero dziecinada. Poczytaj pare znanych ksiazek o ksiezach. Przyda sie zapewne. Dziewczyna pisze tu, ze nie rozmawiala jeszcze z tym ksiedzem, nie podala jego wieku. Zauroczyla sie jedynie. Mam nadzieje, ze jej to minie bo to w tym konkretnym przypadku te "swietne zwiazki" polegaja na tym, ze taki byly ksiadz nie moze znalezc pracy i jest zdany na utrzymanie przez kobiete. Nie wciskaj jej kitu, ze ta sytuacja jest zdrowa, ze ma przyszlosc. To nie serial, tylko zycie, a w zyciu nic nie wyglada tak bajkowo, tym bardziej zwiazki z ksiezmi. do autorki: nie probuj z nim rozmawiac, wierz mi, to naprawde nie ma szans powodzenia. Bedziesz bardzo nieszczesliwa. Radze Ci zerwij z tym mysleniem o ksiedzu. I co to sa za relacje ;) skoro on nie ma pojecia o twoim uczuciu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdybyś nie odezwała sie do mnie to na wszelki wypadek dam Ci tutaj na kafe jedna rade: nie pisz do niego listów, nie wyznawaj uczuć. to nie ma najmniejszego sensu. ja 7 lat temu miałam dokładnie takie same pomysły.. w myslach układałam wyznanie miłosci przez gg bo załatwiłam sobie jego nr itp.. na szczęscie skonczyło się tylko na wyznaniach w myslach ;) także oreore mądrze mówi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak ksieza
jak sa po szkole to majo okoł 30

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość color de sognes
badz dojrzałą kobieta i sie odkochaj :D nie ośmieszaj się z takim człowiekiem! Normalni faceci nie są ksieżmi, są fantastyczni otwarci, bez jakichkolwiek skrzywień :) wiem co mówie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mejbiś.
Tak, tak, łatwo napisać "odkochaj się".. Tylko, że ja już od dłuższego czasu nie robię nic tylko się odkochuję.. A ta bezradność jest taka beznadziejna..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość assdasdadda
Mejbiś to jest bardzo częste...Tak naprawdę to każda nastolatka ma "na koncie" miłość do: księdza, nauczyciela... I oczywiśćie na każdą się patrzy inaczej, z każdą się spotyka przypadkowo. Nie nakręcaj się. To że akurat przychodzi spowiadać nie wynika z tego, że tam jesteś, a z tego ze tak akurat wyszło. To że się uśmiecha - i dobrze że się uśmiecha, ale to jest uśmiech dla każego. Nakręcając się i analizując wszystko pod swoim kątem po prostu się błaźnisz i tyle. Mój znajomy ksiądz czasami mówi, że małolaty są rozwalające i jak opowiada co robią żeby zwrócił na nie uwagę, albo jak potem próbują mu wmówić, że patrzy się tylko na nie itd to płacze ze śmiechu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katechtka mara
a czy ty wiesz istoto że ksieża n ie potrafią kocchać ? Nie wiesz! A ja wiem bo miałam ks.hahha sami egoiści, liczyłys ie pieniądze ,szyderstwo do wiernych kpina nabijanie ludu w butelkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mejbiś.
assdasdadda, ale ja nie jestem małolatą, która lata za księdzem, żeby Go uwieść.. A z tą spowiedzią, to tylko przykład pokazujący jak trudno mi się na Niego nie natknąć.. Jak mam o nim nie myśleć skoro On ciągle jest gdzieś w pobliżu? To się nie da tak po prostu.. "odkochać".. Uwierz mi.. Ja już nie raz byłam z kimś, nie raz byłam kimś zauroczona, nie raz ktoś mnie pociągał, ale to co czuję do Niego to jest nowe, trudne do nazwania, wielkie, cholernie trudne uczucie.. Ja się nie zakochałam w księdzu.. Tylko człowieku, który jest księdzem.. właściwy rajtar, dzięki, będę pamiętać jakby co :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzebabyłobyna głowe upaść
przestań bełkotać mis

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wątpię żeby specjalnie
rezurekcje odprawiał tylko dlatego, że tam byłaś :D To samo się tyczy drogi krzyżowej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mejbiś.
Hm, no ja też w to wątpię.. Ale chodzi o to, że może ja faktycznie powinnam była mu powiedzieć o tym wszystkim? Może nie byłoby Go tak wszędzie pełno? Wtedy być może byłoby lżej.. Ale z drugiej strony, boję się, że jak mu powiem to już nigdy nie będę mu mogła spojrzeć w oczy.. To byłaby dość niezręczna sytuacja.. Nie wiem co mam robić. Cholernie się boję, że spotkam Go w czwartek.. właściwy rajtar, ja mam bardzo dobrą pamięć.. tylko krótką ;) W razie czego mi przypomnij.. Może Ty będziesz kiedyś w potrzebie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mejbiś.
Hm, no ja też w to wątpię.. Ale chodzi o to, że może ja faktycznie powinnam była mu powiedzieć o tym wszystkim? Może nie byłoby Go tak wszędzie pełno? Wtedy być może byłoby lżej.. Ale z drugiej strony, boję się, że jak mu powiem to już nigdy nie będę mu mogła spojrzeć w oczy.. To byłaby dość niezręczna sytuacja.. Nie wiem co mam robić. Cholernie się boję, że spotkam Go w czwartek.. właściwy rajtar, ja mam bardzo dobrą pamięć.. tylko krótką ;) W razie czego mi przypomnij.. Może Ty będziesz kiedyś w potrzebie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pepsssiii
jak bym czytała o sobie, pomogę Ci, też przez to przechodziłam, na szczęście ten śmieszny koszmar się skończył :) napisz do mnie maila: aaneci4@wp.pl to pogadamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vbhjkipo ghvbjnkolp[;
no prosze nie badz idiotka dziewczyno,ja też byłam zakochana :)do czasu kiedy tak pieknie pisał o mnie i twierdził że sie łajdaczyłam:) z kazdym jednym napotkanym a tak naprawdę to było ich 2 :) pozdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdasdasasdas
Mejbiś a co wiesz o nim poza tym jak ma na imię i że jest księdzem? Wiesz jakie rzeczy lubi? Jakiej muzyki słucha, czego nie lubi? Wiesz jak zachowuje się gdy zrzuca sutannę? Co go wkurza, co go wzrusza? Ty się zadurzyłaś a nie zakochałaś. Co możesz o nim powiedzieć? Nic... Znasz jego charakter? Wiesz jak postępuje na codzień? Rozmawiacie stale ze sobą? CHodzicie na spacery? Lubicie się? Dlatego nie nakręcaj się....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×