Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

tokina

Drugie spotkanie część druga

Polecane posty

Tak mówi, tak. A czasem "na beczkę tylko obręcze pasują:-P" . Raz jej powiedziałam, ze to rodzinne :-D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam świadomość, że jestem otyła z wielki brzuszyskiem i ważę ok 90 kilosów... ale taka była moja babcia, mama, wujek...itd. Tylko nie rozumiem, dlaczego cały świat musi kręcić się wokół jedzenia :-o Dlatego niestety nie zapraszam Was do stołu :-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry wieczorek dziewczynki Kosmi pozdrawiaj i ode mnie Kogucika. Strasznie dokucza Ci mama Bechemootku.:( Ale zawsze mozesz sie wytlumaczyc ze waga to uwarunkowania genetyczne:O Chociaz u mnie nie. Ja zre ostatnio strasznie:(:( Dzisiaj bylam w sklepie z polskimi produktami. Oprocz roznistych kielbys kupilam 2 pudelka ptasich mleczek. Jedno pudelko jest juz puste w polowie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja jem nie tylko przy stole oficjalnie. Najgorsze u mnie jest to podjadanie miedzy posilkami i jedzenie w kuchni na stojaca:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bechemotku no to odgryź się mamie, ja bym tak zrobiła, co z tego, że mama, a może właśnie dlatego, że mama nie powinna tak sobie jeździć po Tobie:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem Bechemootku ze smak masz raczej wytrawny. Ja moge wszystko, wszysciutko byle duzo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bonitko, moim grzechem też jest może nie podjadanie ale nieregularne jedzenie :-(. Ja jak niemowlak, chętnie bym jadła wtedy, gdy czuję się głodna, jakoś nie mam potrzeby jedzenia w porach do tego przeznaczonych :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zamierzam wziasc sie za siebie. Tylko odkladam to jeszcze. Wiosna to najlepszy moment na diete. MOze nawet jest juz ciut za pozno. Zaczne od jedzenia platek na sniadania z chudym mlekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bonitko! Mimo słodkiego figrkę masz! Zuuziku! toż czasem się odgryzałam. Ale matuś jest bardzo dominująca, całe życie była ordynatorem i rządziła... tak jej zostało :-p. A gdy dostała opieprz od lekarza, który wszczepiał jej rozrusznik serca, że jest za gruba...to obraziła się na wszystkichb :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bonitko :-D, wciąż mam zamiar się zabrać za siebie...ale nikt nie zmusi mnie do jedzenia musli itp paprochów na mleku :-o. Poza tym rano mogę nic nie jeść :-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bechemotku oj coś o tym wiem, moja matula nie ordynator, a rządzicielka strasznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko ze Bechemootku mama ma czesciowa racje. Panie +siedemdziesiat wygladaja lepiej jak maja pare funtow woiecej. Ale za zdrowe to pewnie nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sama pozwala sobie robić innym przykrość - co często wynika z bezmyślności, walnie coś, nie pomyśli, że może zrobić przykrość, a jak sama coś usłyszy w odpowiedzi i obraża się, a czasami uderza w bek, jak dziecko:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuuziku, ja i tak mam szczęscie, że mieszkam osobno, z M. Ale moja siostra (okropny charakter), mieszka z mamą :-O. A syn już dorosły, mąż ją zostawił ...koszmarek:-p...no, ale kocham je oczywiście :-D!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki moze czasami uciazliwe sa takie "mamine rzady" Ale i fajnie, bo mozna poczuc sie jeszcze dzieckiem. Dobrze jest miec mame.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bechemotku siostra okropny charakterek? Bonita masz rację i tak staram się myśleć w chwilach "kryzysu", ale na czasami to wychodzę z tzw. nerw:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuuziku! moja ma tak samo!!!! Co mnie dziwi nieco, bo zawsze była bardzo oddana pacjentom i rodzinie - pewnie wypaliła się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bonitko, pewnie, że to coś cudnego mieć mamę...ale czasem chciałoby się pożyć samemu ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuuziku, siostrzyca ma cięzki charakterek...pewnie mówi o mnie to samo -p. A matuś to rybki, oczywiście :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Acha rybka:) Zawsze myslalam ze ryby maja nieskomplikowany charakter. Moja mama tez byla rybka i wcale nie byla dominujaca. A moze to ja-skorpionik bylam bardziej:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bonitko :-), matuś rybką jest. Ojciec rak i tańcowała ryba z rakiem ...i jakos im się nie poskładało...i córki też takie spod ogona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to Bechemotku wiem doskonale o czym mówisz, moja też rybka, jedna w jedną druga w drugą stronę, charakter paskudny, chociaż ma dobre serce, nie powiem, ale wyczucia brak:P Bonitka hehe skorpionik znaku nie zrobi a krew wypije - tak mówią, ale są wyjątki;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bonitko :-p ja wiem kto jakim jest znakiem w rodzinie. Ale nigdy nie myslałam o charakterze zodiakalnym. Zawsze porównywałam z rodziną, genami itp...no, ale to zboczenie zawodowe :-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój najstarszy syn to skorpion i jego żona też :-), drugi syn to rak - po moim tatuśku to źle wróży:-o, najmłodszy to koziorożec :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×