Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Katarina28

Termin na sierpień 2010. Tegoroczne mamuśki :)

Polecane posty

wspolczucia kochana,damy jakos rade,bo musimy. Ja mam dzis od 6 rano zaketowane okna i wlaczony wiatraczek,troszke lepiej sie dzieki temu czuje niz wczoraj,nogi mam swojere nie shrekowe,rece nie dretwieja....no i pije jak smok.maz wczorja zrobil zakupy pitne,3 zgrzewy wody gazowanej,3 baniaki niegazowanej i moze na tydzien dla 3 osob styknie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie też oookropnie gorąco :/ źle się czuję przez te upały, stopy mi spuchły i mam dosyć wszystkiego.. miałam w środę jechać do miasta i dokupić resztę rzeczy dla małej ale jak widzę co tam się dzieje na zewnątrz to mam dosyć.. chyba kupię wszystko na allegro...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny a jakiego wymiaru macie pościel do łóżeczka? bo nie wiem czy do łóżeczka 60x120 to taka 135x100 to chyba za duża nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie upał tez wykańcza, dziś jest zdecydowanie najgorzej :( eve ja mam tę większą pościel 135 na 100, u córci się sprawdziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez kupilam ta 135x100 reszte upchniesz miedzy materacyk a szczebelki i ci sie malenstwo nie rozkopuje,z reszta pozniej tez na troszke dluzej sluzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to ok, przekonałyście mnie :) bo właśnie znalazłam taką ładną z Drewexu i chyba ją kupię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
osobiscie podoba mi sie to pomaranczowe zoo:)lubie zywe kolorki,pomaranczowy jest jednym z moich ulubionych kolorkow:))mysle ze malenstwo bedzie na pewno zainteresowane bardziej taka posciela,niz ta pastelowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie też mi się podoba to zoo, szczególnie ochraniacz na szczebelki bo dzidzia będzie ciekawa obrazków ale z drugiej strony tamta beżowa jest taka "spokojna" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ktora bardziej wpasuje sie do pokoju? ja kupilam 3 komplety poscieli,zielona kratke,i paseczki w dwoch kolorach turkusowo-kremowo-brazowe i pomaranczowo-zolto-niebieskie.inne mi nie podchodzily ze wzgledu na kolorystyke a no i wszedzie tylko misie i takie tam slodkie cuda,a to zoo jest inne niz wszystkie posciele,ma cos w sobie po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a do pokoju to w zasadzie obie by pasowały :) hmmm a może poszukam jeszcze czegoś innego.. kurcze no nie mogę się zdecydować.. ale przynajmniej już wiem jaki rozmiar :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DZIEWCZYNY MY Z MEZEM PRAWIE CAŁĄ NOC NIE SPALIŚMY. PRZEZ PÓŁ MIAŁAM SKURCZE CO 10 MINUT ALE NAD RANEM PRZESZŁO. MĄŻ DALE NA MIEJSCU TRAGEDII BO CIAŁA DALEJ NIE ZNALEZIONO. NA SWIECIE ISTNA ZNIECZULICA. NAJPIERW NIE MOGLI SIE DOPROSIC RATOWNIKA ŻEBY ZACZAŁ SZUKAC, A POTEM CZEKAŁI "WIECZNOŚC' NA PŁETWONURKÓW. NIE MA SPRAWIEDLIWOŚCI NA TYM ŚWIECIE:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Julcia... to naprawde przykre, co piszesz, nie dośc , że przechodzicie cos potwornego, to jeszcze niektorzy tego kompletnie nie rozumieją :-( Trzymaj sie Kochana, nie wiem, co więcej napisać, bo ta rana pewnie nigdy nie zniknie co najwyżej troche sie zaleczy, bądź silna Skarbie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eveve... mnie akurat bardziej przekonuje ta beżowa :-) ale najlepiej wybierz taką ktora Wam najlepiej pasuje, bo tu każda z nas może mieć inny gust i tylko mętliku w głowie Ci narobimy ;-) Dziewczyny, mam takie małe pytanko.... otóż od lat mam problemy z "pajączkami" na nogach, taka rodzinna tradycja, niestety... zawsze puchly mi nogi przy kilkugodzinnym staniu, ale teraz przechodza same siebie, kostek to doslownie nie poznaję, a do tego zwyczajnie bola mnie nogi i sa mega slabe, tak jakbym na jakąś górę wchodzila wczoraj :-( Czy ktoraś z Was tez tak ma??? może to przez problemy z żylami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moni myślę, że to z tego upału, ja dziś po mimo, że nie stałam prawie wcale tylko się wyleguję w łóżku albo na fotelu to po raz pierwszy mi tak strasznie nogi spuchły że nie wiem.. proponuję Ci chłodny prysznic i posiedzieć lub poleżeć z nogami do góry (mi pomogło)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale ja wam spolczuje tych upalow w Polsce. Moi rodzice w Szczecinie prawie umieraja z duchoty.. a ja tutaj w dublinie mam 20 stopni..i mi juz goraco..w Polsce pewnie bym spala w wannie :P Dzis odebralam wozek ze sklepu..juz nie moge sie doczekac go rozpakowac i zlozyc..ale teraz ide na male party w pracy z okazji tego ze koncze tam prace i zaczynam maciezynski z wychowawczym.. a malutka kreci sie i wierci, czesto ma czkawki - mam nadzieje ze nie bedzie miec ADHD hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Julcia tak to juz jest :( mam nadzieje, ze wszystko zostanie rozwiazane szybko. U Was upaly, a u nas od rana deszcz. Angielska pogoda. Nawet mozna powiedziec, ze zimno. Dobrze, ze mi przypomnialyscie o poscieli do lozeczka. Jeszcze nie mam. Musze w koncu zabrac sie za ostateczne zakupy, bo jak cos to jestem z reka w nocniku. Jutro mam wizyte u poloznej wiec sie dowiem troszke co i jak. Na pewno bedzie gadka o karmieniu i ja decyduje jak poprzednio w dzien butelka w nocy cycus, chyba ze tym razem pokarmu bedzie hektolitry (choc nie sadze)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej wlasnie wrocilam od lekarza. mam rozwarcie na 1 cm ale lekarz mowil ze z taki mozna chodzic i chodzic. mala wazy 2700g. a wiec jeszcze pochodze troche. moze nawet i przenosze cos tak czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moni-ja mam czasem tez obolale nogi jakbym cala noc lazila,tez podejrzewam ze to te upaly swoje robia.Eve ma racje,nic innego nam juz nie zostalo. Osobiscie pracuje w sklepie,wiec 12 godzin na nogach,2 dni pod rzad i czasem latem nie szlo butow zalozyc wieczorem,wiec troszke juz specyfikow przetestowalam i polecam,oczywiscie nie w okresie ciazy Venescin forte.Jest to wyciag z kasztanowca.Ja bralam 2 tabletki dziennie i naprawde pomagalo,nawet uczucia ciezkich nog nie mialam. U nas sie troszke wiatyereek ruszyl,ale co z tego,skoro dalej goraco jak w piekle.Wczoraj w pokoju mialam max 31,8 stopnia a dzis ponad 33 bylo....a gdzie tu dalej.... Julcia-w ten weeekend duzo sie nasluchalam wlasnie o ofiarach wypoczynku nad woda....w moim wojewodztwie a nawet okolicy duzo ludzi sie potopilo,wszedzie gadaja zeby z tego powodu unikac niestrzezonych kapielisk,bo w razie czego nikt nie pomoze....a tu masz taka historie,kapielisko strzezone,a mlody czlowiek utonal...i gdzie tu ratownik byl?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polecam serdecznie
Może jeszcze troszkę przedwcześnie :) ale polecam serdecznie- śliczne getry, legginsy i pieluszki wielorazowe dla maluszków!!! http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid= 47077 🌻 Życzę lekkich, szybkich i bezbolesnych porodów, zdrowiutkich dzieciaczków oraz samych radości z macierzyństwa!!!! 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam brzuszki:)) Dzis znowu taniec z gwiazdami mialam.doslownie budzilam sie co 1-2 godziny i wiatraka wlaczalam bo tak goraco bylo i zero wiaterku...nie spie juz od 6 ale cos mi sie teraz oczy zamykaja,wiec pewnie kimke walne....choc w to watpie bo od dzis do czwartku codziennie bedzie u nas siostra z malym i se ch*** pospie,bo ona jak to ona,jak maly spi to na palcach a jak ktos inny to w dupie to ma...ale co tam...wydre pyska i tyle,ja mam swoje potrzeby i juz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry:) Ja już od rana na nogach. Umyłam dwa okna a M. pomalował pokój dla Młodego. Jutro wstawimy mebelki i kołyskę. Muszę kupić wanienkę, przewijak i żyrandol. No i butelki bo pokarmu nadal nie mam. Mały dzisiaj opuści inkubator (jak nie będzie żółtaczki). Wczoraj wyprasowałam ciuszki i byłam zrobić porządek na głowie. Lecę do szpitala:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eveve, musisz najpierw zmierzyć wymiary łóżeczka ale standardowe to 120x90 (do popularnych, drewnianych łóżeczek). Na zimę mozna dokupić większą kołdrę jesli jest taka potrzeba. Pomarańczowe żyrafy są fajniejsze ale dla dzieciaczka to chyba lepiej jak nie ma takich ostrych kolorów w miejscu gdzie śpi. Uwagi małej powinny raczej przykuwać zabawki nad łóżeczkiem, które można zdjąć. ale to moje zdanie :) JUlciu, współczuje wam.. Wiesz co do znieczulicy- dla was jest to bez wątpienia tragedia i najgorszy dzień w życiu ale dla ratowników i nurków to taka rutyna, która może dobić. Julciu Ty nie powinnaś sie tak bardzo stresować bo urodzisz przedwcześnie a to dla Ciebie nie za dobrze bo jesteś dopiero w 35tc i dzieciaczek może mieć problemy. Sieruj się do lekarza- niech Ci przepisze coś na uspokojenie co można brać w ciąży. MOni problemy z żyłami, żyłkami to normalna rzecz w ciąży. Nic nie poradzisz na to i dopiero ta dolegliwość przejdzie po porodzie. Możesz sobie ulżyć smarując łydki i kostki zawykłym Liotonem 1000, dobry jest tez masaż stóp no i co najważniejsze- trzymanie ich ja najwięcej w górze. Nusieńko i Nazillo wy szczęściary!!! :) Żabciu nie mogę uwierzyć, że Ty pracujesz w swoim stanie??!! Florianko fajnie, że z małym ok. Pamiętaj tylko, ze po malowaniu trzeba pomieszczenie wietrzyć przez kilka conajmniej dni zwłaszcza przy takiej bezwietrznej pogodzie. Ja wiem, że nie byliście przygottowani na tak wczesne przyjście na świat waszego synka ale lepiej nie ryzykować, ze będzie wdychał farbę- chemikalia to jedno z najgorszych niebezpieczeństw dla małego dzieciaczka. A Ty jak sie wogóle czujesz? Powinnaś nam tu walnąć elaborat z całej akcji szpitalnej! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Florianko widzę, że jest coraz lepiej, bardzo się cieszę :) no i najważniejsze, że Igorek wraca do siebie i już za niedługo będziecie razem :) A ja się czuję beznadziejnie.. w nocy prawie nie spałam, było mi za gorąco i co chwilę mi coś cierpło, to noga, to ręka albo całe biodro :/ mała też dała mi popalić, strasznie się rozpycha jakby wyprostowywała sobie nóżki, a że jest obrócona pośladkowo to depcze mi po pęcherzu a głowę miałam tuż pod splotem słonecznym :/ wyglądałam jakbym miała trzeci cycek.. Kurcze normalnie umieram z gorąca :/ wczoraj o godz 20 mieliśmy 32 stopnie w sypialni :/ do 22 spadło do 28 już chyba nigdy nie będę narzekać na deszcz ale żeby spadło chociaż kilka kropel, albo żeby chociaż jakieś chmury przyszły i wiatr.. to mi wystarczy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
katarino-nie no od lutego jestem na l4,zle sformulowalam mysli,tak mialam jak chodzilam do pracy:)) a mi chyba brzucho opada...kolejny dzien lzejszego oddychania trwa:)) oprocz tego wku*****na 150,przez siostre...jestem zmeczona upalem,niewyspaniem a do tego siostra stwierdzila ze zostanie ze swoim facetem i z synem na srode i czwartek....a ja akurat potrzebuje halasu i balaganu...moja mama znowu ani be ani me na to nie powie,bo przeciez to wnuk,ale nas,mieszkajacych z nia,starajacych sie by bylo czysto,utrzymujacych sie sami ma gdzies!!!jestem umeczona juz nimi wlasnie ruszyl sie u mnie wiaterek i jakies porozrywane chmurki sie pojawily,troszke przyjemniej jest,ale co z tego,w mieszkaniu 32 stopnie:/ sauna za darmo,dziewczyny,korzystajmy:))prawie jak spa:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny:) Jakos trudno wygospodarowac wolny czas na pogaduszki na forum przy takim malym dziecku ale wlasnie sie udalo. maly nakarmiony, przebrany i przewiniety spi wiec pisze. wszystko zaczelo sie bardzo niespodziewanie w srodku nocy w 34 tc. dnia 01.07.2010 o 2 w nocy obudzil mnie silny ból pleców. pomyślałam,że chyba zle spalam i udalam sie do toalety za potrzebą. Wstajac z łóżka poczułam takie dziwne chlup w majtkach ale niczego nie podejrzewajac poszlam dalej spac. Po godzinie wiercenia w łóżku znowu musze za potrzeba i wstaje do lazienki. Plecy, zreszta cale biodra i brzuch jak bolaly tak nadal bolą. i znowu czuje, ze mam dziwnie mokro w majtach. wracam do lozka i probuje usnac ale niestety bol robi sie co jakis czas coraz bardziej intensywny i nie moge spac. Z placzem budze spiacego w najlepsze mojego M. i mowie,ze cos jest nie tak. Dzwonimy na pogotowie, mowia zeby przyjechac sprawdzic co sie dzieje i kieruja nas do odpowiedniego szpitala. no to wstajemy i w pospiechu pakujemy torbe do szpitala( mialam spakowac w poniedzialek ale fala upałów zwalila mnie z nog i nie bylam w stanie zrobic nic). Szybki prysznic i jedziemy. Korki jak diabli, ja nie moge wysiedziec tak boli ze szok. W koncu docieramy do szpitala i pedem do izby przyjec. pani w rejestracji kieruje mnie do gabinetu. przychodzi lekarz i stwierdza pekniecie pecherza. Rozwarcie 1 cm. Zabieraja mnie na porodowke. Tam stos papierkow do wypelnienia... Ląduje na sali obserwacyjnej, podlaczaja mi ktg i robia pelno badan. Leze i czekam spanikowana na maksa. Od nikogo nie mam zadnych informacji co dalej.Jest dopiero 8 rano. Cale szczescie dostaje sniadanie bo juz mi z glodu kiszki skrecalo. Wolam na sale mezusia i prosze zeby masowal mi plecy. nic nie pomaga:( Po godzinie przychodzi siostra i zabiera mnie na badanie i robia mi usg. Z dzidzia na szczescie wszystko ok, tetno w normie, ktg zadnych skurczy nie wykazuje a mnie chce rozerwac. O 10 przychodzi ktos i mowi ze przenosza mnie na oddzial polozniczy. Mysle sobie kurna przeciez tam leza kobiety po porodzie!!! a ja w 34 tc nie chce jeszcze rodzic!!! uspokaja mnie ze to z braku miejsc, ze nie beda mi wywolywac porodu bo to troche za wczesnie. Mija kolejna godzina i nic jak lezalam tak leze i czekam na miejsce na polozniczym. Zwalniam meza do domu zeby konczyl remont. Przez sale przewijaja sie kolejne dziewczyny gotowe do porodu a ja wciaz leze a bole krzyzowe wyginaja mnie na wszystkie strony. Na moje prosby o cos przeciwbolowego nikt nie reaguje. Jakas siostra proponuje isc pod prysznic:( Nie daje jednak rady. Wreszcie o 16 przyjezdza polozna i zabiera mnie na polozniczy. ledwo siedziac na wózku blagam o znieczulenie. Ona patrzy na mnie i mowi ze ja tu jeszcze dzis wroce i ok ze zaraz cos dostane na usmierzenie bólu bo nie wyleze pod ktg. Dostaje kroplowke, ma zadzialac po pol godzinie ale nic z tego. Boli cholernie. Ktg znowu nie wykazuje skurczy, tetno w normie. Ja juz rycze z bolu, wraca mąż i prosze go zeby poszedl po cos przeciwbolowego. Pielegniarki odmawiaja bo czekaja na decyzje lekarza. przychodzi lekarz i bada mnie. okazuje sie ze rozwarcie na 7 cm. i tak o 18 laduje na porodowce. Rozwarcie co godzine postepuje o 1 cm i o 20.30 czuje bóle parte.21 i znieczulaja mi krocze w razie naciecia. Polozna mowi ze 15 min i urodze. Ja cała happy ale niestety. Mały jest źle obrócony i nie może wejsc w kanal rodny. Przez sale przewija sie pelno lekarzy i poloznych, wchodza badają i wychodzą. Mowia ze trzeba czekac. Każa przewracac sie z boku na bok. Mały ani drgnie. O 22.30 podlaczaja mi oksytocyne. po 10 min przychodzi na sale 3 lekarzy. Pomagaja mi rodzic. Jeden uciska mi na brzuch i probuje odpowiednio skierowac malego. Skurcze sa juz niemal bez przerwy. W koncu glówka zaczyna schodzic. Lekarz mowi ze trzeba uzyc kleszczy. Ja mysle sobie Boze tylko nie to.kolejne zniczulenie i nacinaja mi krocze. Pre z calych sil. w koncu 23.13 na swiat przychodzi Tomek.Przepelnia mnie ogromna ulga i euforia ze jestem wreszcie mamusia:) Na sali juz neonatolodzy czekaja na mojego wczesniaczka i od razu zabieraja go na badania. Mezus szaleje i wydzwania po rodzinie i znajomych. Polozna przynosi na chwile moją kruszynke i kladzie mi go na piersi. Jestem przeszczesliwa:D i oto cala historia z grubsza:) Brzucholki trzymajcie sie i dbajcie o siebie. Wspolczuje wam w te upalne dni. Życzę Wam wszystkim szczęsliwych rozwiazan i zdrowych dzieciatek pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeny sylcia wspolczuje ci porodu. juz zaczynam sie bac. u nas spadl w koncu deszcz i powietrze calkiem inne ale i tak duchota

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sylcia-po tej opowiastce,jeszcze bardziej zaczelam sie bac porodu.... dzis cos mnie tak gora brzucha bolala,ze myslalam ze zejde,nie mam pojecia czy mala sie tak prezyla czy to skurcz,ale obolale mam do teraz...A w ogole,to po tym bolu zrobilo mi sie senno,bo wczesnie dzis wstalam,poza tym na burze sie mialo a no i mala tak jakos mi zaczela skakac w brzuchu,tak regularnie,jakby czkawke miala,maz az sie smial z niej co wyczynia,ze ululala mame do snu,powaznie jakos tak sie skuoilam na jej podskokach ze zasnelam:)) a u mnie po burzy.....o jak milo,od razu jest czym oddychac:))moze dzis nie bede odwalac tanca z gwiazdami?:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zabciu a wiesz moja mala to ma przynajmniej 2 razy dziennie czkawke i to po 10 inut i tak codziennie. a mi mala sie tez tak pręzy ze gora brzucha mnie boli tak pod zebra mi uciska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×