Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wiek dziecka +epitet

jakim najgorszym epitetem zwrociliscie sie do swojego dziecka?

Polecane posty

Nieźle... Ja używam imienia zwracając się do mojego dziecka. A myślałam ze nerwowa jestem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie przeklinam przy dziecku
ale zdenerować się potrafię. nie raz powiedziałam córce teksty typu " wyjdź mi stąd natychmiast", "weź mnie nie denerwuj","bo zaraz mnie szlag trafi". Jestem tego zdania,że dziecko musi się uczyć pewnych zachowań. Przy dziecku zapłakałam tylko raz kiedy urodziłam synka i nie mając siły na zabawę z córką odesłałam ją stanowczym głosem do jej pokoju. Myślę,że dziecko musi znać złość bo świat jest okrutny i powinno wiedzieć,że coś takiego istnieje. To,że matka powie dziecku np. "ty bachorze", "gnojku", "spieprzaj" to nic nie znaczy bo dziecko widzi tylko gniew,a nie słowa. Koledzy w szkole lepszych epitetów nauczą nasze dzieci drogie mamy ;) Nie mówie tu o skarjnościach kiedy matka wyzywa od kurew, chujów itd. po to jest przegięcie. Czy mamy 24h nie zwyzywają swoich dzieci tak,że potem jest im przykro? wątpie w to...... Ktoś zapytał wyżej,czy do swoich mężów też się tak odzywamy. Ja z czystym sumieniem mogę powiedzieć,że wyzwałam męża od chuja itd. bo mu się należało. Wolę wylewność słowną i szczerość niż zakłamanie i duszenie w sobie,a potem wielki, emocjonalny wybuch.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do solidate
dziecko w ogóle nie powstaje samo i większość zachować uczy się od nas rodziców,ale jest jeszcze coś takiego jak życie w społeczeństwie. Mój dzieciak do momentu bycia ze mną w domu tj. 4 lata był bardzo grzecznym dzieckiem,a jak dałam go do przedszkola to wstąpił w niego "diabeł". Nie słucha, rzuca zabawkami i niszczy pewne rzeczy. Jak go zapytam,dlaczego to robi to on odpowiada "bo Stasiu tak robi i rodzice kupują mu zabawki". Staram się wytłumaczyć dziecku jak tylko potrafię,ale nie zawsze mi się to udaję :( Na rozwój dzieci ma wpływ wiele czynników,a i tak zdarza się,że dziecko wychowane w dobrym domu stacza się bo wpłynęlo na niego złe towarzystwo. Nie na wszystko mamy wpływ, niestety:( Mi się też zdarza warknąć na syna,ale wiesz co w tym wszystkim jest najśmieszniejsze? to,że on nie tupnie nogą i nie idzie w długą tylko przytuli się i mówi "mamo przepraszam,że Cię zdenerwowałem już nie będę". Gdybym mu nie okazywała swoich uczuć nawet tych ostatecznych jak zwyzywanie go nie wiedziałby,że to co zrobił jest złe bo pewne rzeczy stały się dla niego już normalne, machał na nie ręką po czym broił dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie... dzieci wpadają w złe towarzystwo, są podatne na wpływy innych i szukają akceptacji za wszelką cenę wśród rówieśników. Jak może być inaczej, jeżeli w domu od ludzi najważniejszych dla siebie na świecie słyszą "...ty debilu...bachorze....kurewko"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok....nie można tłumić emocji i wychowywać dziecka w "różowym świecie", ale należy mieć do niego szacunek, pracować nad jego poczuciem własnej wartości właśnie dlatego, żeby nie było podatne na wpływy towarzystwa i żeby było pewne swojego zdania i swoich zachowań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grzrzywwa
ale nikt chyba rano wstajac nie zakłada,że dzisiaj powiem 5 razy spieprzaj,2 razy cholera jasna i 3 razy zamknij się............ czasami nerwy ponoszą i tyle:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do solidate
grzywa mam nadzieję,że nie odpowiadasz na mój post? ja nie mam nic przeciwko,że ktoś zwyzywa od gówniarza, bachora,powie spadaj,spieprzaj itd.-bo każdemu nerwy w końcu siadają i może się coś takiego wymknąć. Natomiast jak ktoś dziecku powie ty chuju, kurwo to już dla mnie patologia jest i towarzystwo tutaj nic nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do solidate
nie grzywa ma na myśli patologię, chyba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciekawe grzywa. Każda z nas zwraca się do dziecka po imieniu i nie wsiadaj na kogoś bo w nerwach, kiedy ma dwoje dzieci,a nie jedno i się nie rozdwoi powie dziecku spieprzaj albo wyzwie od bachora. Już sobie wyobrażam sytuacje: dziecko miesięczne ryczy bo go coś boli,a starsze krzyczy "mamusiu,mamusi zrób mi sniadanie, włącz telewizor,pobaw się ze mną",a małe wciąż wyje. Grzywa z nerwów upocona bo nie wie co jest młodszemu dziecku i strasznie się tym martwi mówi do starszego "zaraz syneczku Ci pomogę tylko uspokoję braciszka". starsze nie przestaje i jęczy, mówi głośniej, narzuca się "mamusiu, mamusiu zrób mi proszę kanapkę", grzywa dalej to samo "zaraz syneczku ci zrobię", mały wyje coraz mocniej, dławi się płacząc,a starsze dalej naciska już na maxa natarczywie "mamusiu, mamusiu co z moim jedzeniem" i co odpowiada spocona, zdenerwowana grzywa? "ile mam razy ci powtarzać bachorze jeden,że muszę uspokoić Twojego brata" Tak wygląda to na prawdę bo wyjaśnij dziecku,które do tąd było same,że teraz już nie jest i obowiązki są dzielone razy 2 ;) Grzywa to zapewne pracuje, ma niańkę i widzi dziecko 2 h dziennie. Tak to większość matek mówiłaby dzieciom tylko po imieniu grzywa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wyzywam dziecka, nawet gdy bardzo mnie zdenerwuje. Tak jak i staram się nie przeklinać przy nim (ale w myślach to leci niejedna wiązanka;P). Jeśli syn jest niegrzeczny dostaje karę, reprymendę ale bez wyzwisk i wulgaryzmów. Zgadzam się z Grzywą że takie wyzywanie może mieć duży wpływ na rozwój emocjonalny dziecka zwłaszcza na poczucie własnej wartości. Mnie samej kilka "tekstów" powiedzianych do mnie zbyt pochopnie i w emocjach (nie tylko od rodziców) utkwiło w pamięci i trochę namieszało w życiu. Może dlatego tak się pilnuję z tym co i jak mówię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mam niańki. Chodzi do przedszkola. Uważam że żłobek i przedszkole jest bardziej korzystne dla dziecka niż niańka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to gratuluje! ja z moimi dziećmi siędzę sama do tego pracuję w domu,więc się nie dziwię,że czasami człowiekowi mogą puścić nerwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zieloneszkiełko gratuluje dzidziusia. poród już w krótce. Z moim pierwszym dzieckiem też życie było piękne, lekkie i bezkonfliktowe,ale jak urodziło się drugie było o wiele ciężej. Przekonasz się na własnej skórze co potrafi powiedzieć zmęczona kobieta dwójki dzieci kiedy to pierwsze nie może przyzwyczaić się do faktu,że nie jest już Nr 1. pozdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
grzywa Ty idź już spać i daj ludziom pracować. A sarkazm wsadź sobie głęboko bo po Twoim "właśnie" usposobieniu do ludzi widać jak wpaniała z Ciebie matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miki - obśmiałam się równo :) To prawda, niektóre matki "wszechwiedzące" mające porównanie tylko w swoim [często nader grzecznym] dziecku zwyczajnie nie potrafią zrozumieć, że nie wszystkie dzieci są takie same i że 2 dzieci to nie to samo co 1.Miałam do czynienia z wieloma dzieciakami, w przeróżnym wieku, od noworodka do wczesnoszkolnych, każde inne nawet będąc na tym samym etapie rozwoju. Kurna, no, czasem troje dzieci nie wyprowadzi człowieka z równowagi w 2 godziny tak, jak jedno w 5 minut. Mnie też czasem trafia. Zdarzyło mi się powiedzieć do córki "zachowujesz się jak bachor" gdy po raz n-ty wpadała w histerię drapiąc mnie po twarzy i lejąc na oślep bo czegoś nie dostała. nie wszystkie metody wychowawcze działają z błyskawicznym skutkiem [a raczej rzadko które] natomiast siedząc ze zbuntowanym prawie-dwulatkiem non stop w domu, do tego pracując i co chwilę szarpiąc się z zachowaniem dziecka - czasem nerwy puszczą i już.Zdarzyło mi się też parę razy rzucić mięsem. Nie w kierunku dziecka ale odnośnie zaistniałej sytuacji. Czasem lepiej wyrzucić z siebie złość w ten sposób, niż nieświadomie wyładować się na dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miki....ja juz dyskutować z tobą nie będę, bo nie zniżę się do poziomu babsztyla, który kurwuje do swoich dzieciaków. zastanów się nas sobą....może specjalista??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
grzywa do jasnej cholery:) a gdzie ja napisałam,że kurwami w kierunku dziecka? naucz się kobieto czytać.... Skoro jesteś taka inteligentna to po co tutaj non stop skrobiesz? Ostatnie słowo musi należeć do Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do tego widać,że masz w życiu dobrze-siedzisz na forum a już prawie 1 jest. Ja jutro będę zmęczona bo robię w necie zaległy projekt,a ty oddasz sobie dziecko do przedszkola -żyć nie umierać. Też bym tak chciała :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Osoba, ktora mi odpowiedziala. Czesc. Co do przedszkola to bardzo smutne, ze ktos (inne dzieci) niszczy prace jaka sie wklada w wychowanie dziecka :( Co do okazywania uczuc to jak najbardziej jestem za, tak samo za tym opowiadaja sie autorki ksiazek, ktore zaproponowalam powyzej. Ciekawie sie czyta bo jest mnostwo przykladow, troche sie trzeba przestawic aby je wprowadzic w zycie, ale mysle, ze warto. Polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paróóva
Wiem, że dziecko potrafi wkurwić tak, ze chciałoby mu się skręcić kark, ale w takim wypadku już mniejszym złem jest powiedziec "do kurwy nędzy", "szlag mnie trafi" albo "nosz kurwa mać" niż "ty - " i tu do wyboru - chuju, kurwo, szmato, debilu, skurwysynu, cipo, głupia krowo, ciemna maso itd. A już najlepiej byłoby okazać swoją złość - podniesionym glosem i dobitnymi slowami - ale bez wulgaryzmów. Jedno, ze dziecko nie bedzie zdezorientowane, a dwa - same potem nie będziemy się wstydzić za siebie, ze sie wyrazamy jak kloaka i to w stosunku do własnego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja juz myslalam ze grzywa i
i zieloneszkielko siedza tylko na swoim prywatnym forum a nie adoruja sie wzajemnie nadal na kafe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hela z wesela
a ja czasem jak się wkurzę to mówię "ty cholero mała", a synek na to: "nie jestem mały!" ;) 3 latka... albo "Ty dziadu jeden", ale dziadem to go nazwaliśmy jak sie tylko urodził... i tak już zostało, z czasem stało sie pieszczotliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuuuupppppppppppp
szkodnik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj nie napisze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×