Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pomoc doraźna

Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.3

Polecane posty

Gość taka jaa
hej dziewczyny !! Nie uwierzycie ..dostałam wczoraj telefon od NIEGO .. ee tam nie pytal o samopoczucie, o zdrowie .. ani moje ani dziecka. Dzwonił z obcego (pewwnie wiedział ze inaczej pewnie bym nie odebrala)..odezwal się po miesiacu milczenia i ni w dupe ni w oko tekst , że dzowni zeby powiedziec mi ze przyjdzie na dniach po swoje ost rzeczy.. heh brawo .. trzeba miec tupet .. Oczywiscie niektorzy wysuwaja rozne spekulacje na ten temat np. dzownil bo nie daje znaku zycia i chcial zobaczyc jak sobie radze, czy dalej bede go meczyc tym ze jestesmy malzenstwem, albo dzownil bo chcial znowu przy kims pokazac jaka to ja zla jestem, a on przeciez tak spokojnie do mnie mowi? Nie wiem. Wiem jedynie, że byłam twarda, powiedzialam ze moze sobiep rzyjsc kiedy chce po te "swoje rzeczy" ale w takim razie ja chcę widzieć połowę kasy za samochód, albo kluczyki i dokumenty (jest przecież nasz wspólny, a tylko ja z niego nie korzystam). Nie rozumiem, po prostu nie rozumiem człowieka :-/ czy niektórzy faceci wogóle nie myslą? Rany jakie trzeba mieć priorytety w życiu żeby mieć gdzies swoje własne dziecko, które już zaniedługo ma pojawić się na świecie ? Może jestem jakaś dziwna .. ehh staroświecka? Heh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziekuje ze jestescie
Paulina-w sądzie na placu dąbrowskiego,wydział rodzinny tam gdzie o rozwód się składa ,bodajże 314 albo 320 coś bo dokładnie nie pamietam.Sciskam cie ,za mna na razie połowa drogi,ty już finiszujesz:).Nie wiem czy masz separacje, ,byłoby łatwiej.Ale wiem ,że ugody są guzik warte.Byc może są osoby ,którym udało sie pokojowo rozstać.Ale u mnie ugody prowadziły do tego ,że nie szanował wogóle warunków separacji ,chodzi o alimenty ,płacenie połowy mediów z tytułu zameldowania.Dopiero jak zaniosłam wszystko do podbicia z klauzulą wykonalności -pamietaj o tym jak będziesz odbierać wyroki,żeby ci odrazu podbiły.Więc dopiero po tym jak sie wystraszył ,że komornik wjedzie do mieszkania teściów bo tam przebywa zaczął płacić,A ja miałam z synem miec eksmisje co jakos mu nie przeszkadzało .Dlatego namawiam do twardości.Przemyśl co chcesz uzyskać i walcz.Beda szantaże ,wyzwiska itpBedzie z siebie robił ofiarę.zreszta na wczorajszym wpisie ktos podał że kat czuje sie ofiara.On niczemu winien i dokładnie tak jest.Oni sa biedni poszkodowani i swiat ich nie kocha.Ironizuje oczywiście.Przygotuj sie na najgorsze i załóż ze bedzie to trwało pól roku do roku.Ale minie.Jesteś silna co nieraz udowodniłaś,Silna ,madra i wyważona.Inteligencja i spokój jest twoją mocna stroną.A psychopata rzadko kiedy jest w stanie przewidzieć długofalowe działania i ich skutki.Jeżeli będzie ci wyzywał -nagrywaj,nie będzie płacił jeszcze lepiej -dowód do sądu.On się będzie cieszył ,że ci dokopał.krótkoterminowo.A ty będziesz miała dowody do sądu.Ja tak zrobiłam:)Sciskam Cie i wszystkie dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuje ze jestescie dzięki raz jeszcze. Byłoby mi miło, gdybyś napisała do mnie maila. Mam kilka pytań do Ciebie, ale nie chcę tu na forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Pamiętam że kiedyś usłyszałam zdanie:"kiedy ktoś postanowi umrzeć, żadna siła, nic nie jest na tyle mocne by zmienić takie postanowienie". Pamiętam też, że czytając "Kwiat śniegu i sekretny wachlarz", nie miałam wątpliwości o czym jest ta książka. Pamięta słowa Rodziców, ostatnie z zeszłego tygodnia:"Ty nie spoczniesz póki nie wyeliminujesz wszystkich ze swojego otoczenia, więc korzystaj teraz, bo jest okazja, albo ja albo Ty". Wielokrotnie oglądałam moje zdjęcia z dzieciństwa, ale nigdy nie zobaczyłam na nich tego co ostatnio - uśmiechniętej buzi, małej sympatycznej kochanej dziewczynki. Patrzyłam na nią oczyma moich chorych Rodziców, którzy widzieli w niej jedynowładczość, zaborczość, egoizm, te cechy drugiego, których najbardziej nienawidzili. Ta dziewczynka, gdyby była moją córką, byłaby moim największym najidealniejszym skarbem. Nie kochali mnie. Nie chcieli. Pozostali ślepi do końca, na swoje winy. Dzisiaj to ja noszę w sobie trupa, nie radosne dziecko. I co gorsza, wiem, że to już koniec. ciche, niewidzialne zbrodnie popełniane codziennie na mnie i ostatnia z prób ratowania się, skończona złamanym sercem i wykorzystaniem przez jeszcze większego potwora. Pobiłam ojca. Powiedziałam mu spokojnie i rzeczowo powiedziałam, że ja nie mam już po co żyć.Jedyne co mnie trzyma przy życiu, to chęć ujawnienia prawdy, unaocznienia jej ludziom, którzy mnie osądzili i wtórowali Rodzicom i facetowi, który mnie wykorzystał. Nie ma we mnie już nic z tej małej dziewczynki. Ona kochała, ona była ciepełkiem, promykiem, życiem. Ona chciała być kochaną, kochać i być częścią innych. Miała prawo do ja chroniono, by być kimś najcenniejszym kto w domu się zjawił. Nie mam po co żyć, bo nie ma przy mnie nikogo, nie mam rodziny, nie mam szans na normalność, nie mam szans już nikomu zaufać. Są decyzje których nie da się w człowieku zmienić. I to powiedziałam Ojcu - przyjrzyj się, dzięki Tobie i innym, którym wydawało się że Wy macie prawo robić w życiu bałagan, z którym ja będę musiała się uporać, patrz na mnie, patrz bezdennie mały człowieku, patrz, zakompleksiony mitomanie, patrz - to ja Twoja córka, odmawiam dziś mojego praw do życia, i mi już nie zależy na niczym, poza jednym, by usłyszano moją prawdę, moją prawe o życiu, którą skutecznie z Matką zagłuszaliście przez całe moje życie. Dotrzymałam słowa - moje dzieci przeze mnie nie będą cierpieć. Usłyszałam :to nie bohaterstwo - odparłam, życiu nie chodzi o bohaterstwo, żałosny głupcze, chodzi o to by żyć w zgodzie ze sobą i czuć szczęście - a mnie nie uda się naprawić Waszych błędów i manipulacji, a nawet jeśli, gorzka świadomość tego że nie mogę mieć w życiu tego czego pragnie moja dusza, zatruje mi je tak, że nie ma ono i tak dla mnie sensu Ten post dedykuje wszystkim rodzicom, dedykuję wszystkim matkom zapatrzonym w swoich chłopców i kształtującym w nich bezkarność moralną, wszystkim tym, którzy przekraczają granice i niszczą drugiego człowieka. Dedykuję go Czarkowi, który świadomy tego jak bardzo cierpię, jak bardzo jestem słabą i chwiejną osobą, postanowił zdobyć moje zaufanie i go nadużyć, wykorzystał i zostawił. Nie istotne czy kochał, nie ważne czy chciałabym z nim być. Ważne, że świadomy tego, że jestem łatwym łupem, wykorzystał i zrujnował coś co miałam w sobie ocalone po Rodzicach jako ostatni przyczółek tej kochającej i mającej nadzieję dziewczynki. Dedykuję wszystkim tym, którzy oceniają po pozorach. Dedykuję wszystkim tym, którzy sądzą po wierzchu i idą na łatwiznę. Dedykuję tym, którzy by ocalić samych siebie dotąd deptali mnie. Dedykuję mojemu ojcu, który za umożliwienie mi pracy na chleb, ukarał mnie poczuciem winy za to, że musial ustąpić, bo tak bardzo mnie nie toleruje, z nie jest w stanie mnie znieść. Dedykuję ten post wszystkim, którzy nie wiedzą co to duma, co to honor i co to upokorzenie. Byłabym wspaniałą Matką i żoną. Pech chciał, że jestem społeczną trędowatą, bo urodziłam się w domu jako niepotrzebny sposób na łatanie deficytów. Takim piętnem naznaczona, nie chcę po prostu żyć. Może jedynym sposobem na to, żeby ochronić tę małą dziewczynkę przed kolejnymi upokorzeniami, jest po prostu odejść. http://zapodaj.net/76ef407feba7.jpg.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 rano czlowiek nie ma nic cenniejszego niz wlasne zycie Prosze, pomysl co ty chcesz zrobic sobie? Jestes madra wyksztalcona dziewczyna, ktora ma traume dziecinstwa..... i MASZ WYBOR. Mozesz zyc dla siebie Masz normalnosc w sobie Masz szanse zaufac najwazniejszej osobie.....SOBIE zDAJ SOBIE SPRAWE ZE NIE COFNIESZ NICZEGO CO CIE SPOTKALO, ale zamiast nadal brnac w postawe ofiary masz wybor, mozesz powiedziec STOP,nie bede ofiara zamierzasz cale zycie rozpaczac bo nie dostalas milosci od rodzicow ? Zostaw rodzicow sobie samym, nie domagaj sie niczego bo skoro do tej pory ci nie dali to juz tego nie zrobia, uwierz mozna z tym zyc, mozna sie cieszyc, mozna sie wyleczyc , mozna to poprostu puscic i nigdy do tego nie wracac piszesz ze pobilas ojca.... i co ? cos sie zmienilo ?on cos zrozumial ? naprawil ? ma zamiar naprawic ? to twoje oczekiwanie, ze tak sie stanie wpedza cie w stan bolu. mialas isc na terapie, mialas zawalczyc o siebie mialas dac sobie szanse na zdrowienie a ty szukasz radykalnej drogi by uciec przed soba. pomysl ile masz tu na topiku osob ktore o tobie mysla, ktore cie wspieraja czy uganianie sie za nieosiagalna miloscia rodzicow to jedyny twoj cel ? pomysl jak by zmienilo sie twoje zycie gdybys pouganiala sie za inna praca przestala mieszkac z rodzicami poszla na terapie postanowila, ze bedziesz radosna i szczesliwa i dazyla do tego Jedynym sposobem by ochronic te mala dziewczynke przed kolejnymi upokorzeniami jest otoczenie jej opieka , miloscia, czulscia i troska taka opieka o jakiej zawsze sama marzylas a nie odbieranie jej tego co najcenniejsze- zycia. przytulam cie bardzo mocno i prosze o rozwage

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich Też kiedyś byłam w takim chorym związku i godziłam się na takie życie przez 20 lat! Nawet nie bardzo pamiętam jak było źle, jakoś podświadomie wypieram to z pamięci bo bym chyba dostała świra!!! Czemu tyle to trwało,w imię czego to znosiłam ??? Nie potrafię odpowiedzieć,ale dziś jestem wolna i silna czego i Wam życzę!!! Pamiętajcie,nikt Was na siłe nie przywiązal do partnera idioty, macie to na co się godzicie!!! Od idioty się odchodzi,albo wystawia manele za drzwi !!!! Zawsze jest jakieś wyjście ZAWSZE!!!!! Jeżeli wasz partner molestuje was psychicznie przez pijaństwo polecam ten topik: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3217663&start=0 Tu jest kompendium wiedzy i porad. Życzę duuuuuuuużo siły!!! EUTENIO piszę Ci na gg,ale chyba moje wiadomości nie dochodzą do Ciebie,tzn. chyba któreś z Twoich dzieci wchodząc na komputer odbiera je i później wiadomości przechodzą już do archiwum. Zrób sobie osobne hasło na gg i dopiero po zalogowaniu będziesz mogła tylko Ty odbierać wiadomości do Ciebie.A póki co rozmijamy się:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pokój, spokój, cisza i odpoczynek tym, którzy mnie nigdy nie poznali, którzy zakrzyczęli moją duszę, zadeptali serce, dla ciebie Czarek, dla ciebie tato za to że ukatrupiliście we mnie kobietę, deliaktność i piękno, zawiedli zaufanie za zgwałcenie mojej duszy, tak, że nie ma już czego sklejać, za odebranie mi wiary pieprzone niedorobine maminsynki lżej, lżej coraz lżej - chcę odpocząć, chcę wrócić tam gdzie mi było dobrze, chcę tam gdzie jest pokój i cisza, chcę poczuć spowrotem wolność, rozpuścić moje włosy, odejść spokojnie, wrócić tam dokąd przynależę, zmyś z siebie wasz brud, chorobę, fałszywą, podwujną moralność jestem zmęczona, moja dusza tęśkni za spokojem, już dość zastanawiania się nad tym jak miłość powinna wtglądać, dość brukania jej, byłam darem w domu rodzinnym, nie chcięli mnie przyjąć a zaczęli urabiać, dałam ostatni ocalały kawałek siebie w zaufaniu jak najcenniejsze dobro, a ona wytarł sobie tym tyłek smarzcie się w piekle, je nie muszę być bohaterką, uważam że i tak okazałam odwagę, bo nie ucierpiało za niczyje błędy moje dziecko wracam tam gdzie było mi dobrze Piotrek, w którym się kiedyś podkochiwalam, grał tak ładnie na gitarze, smętne rokowe i grungowe kawłaki rozłożyłam na czynniki pierwsze nie tylko moje życie, z podsumowań wynikło jednak że mogę pójść tylko w jedną stronę, by ocalić duszę diękuję za wszystko dziewczyny Yeez, ZS, Eutenia, Niebo, Anna, Zbirku, Maju, wszytkim ! porzątkowanie życia ... http://www.youtube.com/watch?v=EdBym7kv2IM&feature=related

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziekuje ze jestescie
^ 6 rano ,nie poddawaj się.Tak to prawda co napisałaś, każdy może ci odebrac prawo do życia -szef -ludzie popełniają samobójstwa z braku pracy,mąż ,partner -z braku miłości,sąsiad patrzący złym okiem ,kąsający złym słowem.Ale najpierw my sami sobie nie dajemy prawa do życia ,albo je odbieramy.Swiat jest bezwzględny ,ludzie nie lubia inności ,odmienności ,cierpienia.Nie lubią ludzi z tzw bagażem przeszłości ,zwałszcza jak ciągle żyją przeszłością.Wola hedonistyczny ,piękny ubrazek ludzi z reklam.Bo nie trzeba nic robić ,nie trzeba pomóc.Więc ty jedna i tylko ty jesteś w stanie podjąć decyzję czym żyję, co wybieram,jakimi ludzmi sie otaczam.I możesz tkwic w cierpieniu ,które cie będzie zżerać jak rak.Albo na przekór spróbować cos z tym zrobić. Osoby wierzące oddają cierpienie w intencjach.Osoby niewierzące mają trudniej bo cierpienie w kólko rozjatrza rany.Rany nie mają czasu się zabliźnić.I rodzi się błedne koło.Próbuj cokolwiek zmieniać w swoim życiu ,będziesz powoli odzyskiwać kontrolę nad życiem.Zajmij się sobą w dobrym tego słowa znaczeniu.Spacer ,kąpiel ,dobra ksiązka ,takie małe przyjemności.Codziennie.Dawkuj sobie ciepełko , słodycz życia ,która zacznie wypełniać ten mrok w duszy i to cierpienie.Sciskam cię ciepło z cłąych sił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 rano uff poczulam ulge wrzeszcz,klnij jak szewc, krzycz, placz... rob co czujesz ze chcesz zrobic ....ale nie poddawaj sie, walcz o siebie, o swoje szczescie, o swoje lepsze jutro. pieprznij przeszlosc w cholere podnies nos do gory i rusz w swoja droge nie ogladajac sie za siebie pisz pisz i pisz trzymaj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ups...znalazlam was :-) Nie wiem czy niektore z Was pamietaja mnie jeszcze i moje zmagania z losem i zyciem? ;-) Chce sie tylko "pochwalic" ze udalo mi sie zawalczyc o siebie i o dzieci. Nie mieszkam juz z nim, mam zalatwiona prawna separacje, pracuje i zyje sobie spokojnie - bez wyzwisk, bez szarpaniny i bez strachu. Jestem sama, on kogos ma - mam tylko nadzieje, ze nie jest to kobieta w typie ofiary i w razie czego szybko zakonczy ten zwiazek. A moze tylko w stosunku do mnie byl taki jaki byl? Nie wazne. To juz przeszlosc. I jeszcze raz chce podziekowac tym wszystkim dziewczynom, ktore tu pisaly w trudnych dla mnie momentach, dodawaly otuchy i sprowadzaly na ziemie :-) A tym, ktore rozpoczely swoja batalie o normalne zycie aby sie nie poddawaly, szly do przodu nawet malenkimi kroczkami bo zycie bez strachu i lez jest wspaniale!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paolka ❤️ Brawo. Jesteś mądrą i silną kobietą. Nie zastanawiaj się nad jego życiem. On nie jest w stanie stworzyć zdrowego związku. bez względu na toco mówi.. Skup się na sobie i swoim życiu. Będzie coraz lepiej :) Bezsenna ❤️ masz w sobie dużo niewykorzystanej miłości, ukrytej pod pokładem nienawiści do ojca. Szkoda tego zmarnować :) Wykorzystaj to dla ludzi, którzy tego potrzebują. Myślę, że dobrze by Ci zrobiło, gdybyś się zaangażowała w pomoc innym. Chorym? Porzuconym? Może dzieciom? Dowiedz się coś na temat wolontariatu. Wiem, że w Krakowie działa całkiem prężnie! Ja Cię widzę, jak się realizujesz i odradzasz pomagając dzieciom. Miłość to jedyna rzecz która się mnoży gdy się nią dzielisz :) Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Optym, dziękuję, ale to nie jest dobry pomysł. Póki nie pogodzę się z tym, że nie mogę być Matką, każde dziecko będzie dla mnie pociechą, więc potencjalnie je mogę wykorzystać. Poza tym, teraz czuję ból widząc moje przyjaciółki z dziećmi, kolegów z dziećmi. Tego bólu nie potrafisz sobie wyobrazić podejrzewam, stąd propozycja. Dziękuję ale teraz nie mogę. Jest inny sposób, zimny, ale przynajmniej nikt nie ucierpi, obiecałam sobie - na mnie się to piekło skończy. ojcu powiedziałabym, każdy głupiec umie spłodzić dziecko, ale trzeba niewyobrażalnej odwagi by chcieć dla dziecka siebie zmienić, mądrości i trzeba mieć w sobie miłość, by przyznać się do swojej głupoty, omylności, nikczemności, ograniczenia ... nie ma w moim życiu bohaterów, w moim życiu są jasne reguły - nie wykorzystam ani własnego dziecka, ani sieroty, by zapełnić deficyt, który mam w sobie http://www.youtube.com/watch?v=pmej-clcqA4&feature=related

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paolka, super, że się odezwałaś :-D Jak mogłabym nie pamiętać Twoich zmagań. Wiedziałam, byłam pewna, że Ci się uda! ❤️ dla Ciebie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 rano jesli pozwolisz to napisze ci ze nie musisz sie godzic na to ze bedziesz matka popracuj nad soba, idz na terapie ... wiem to trwa ale teraz mozesz zostac matka przed 40. jestes mloda jesli cokole=wiek zawalczysz o siebie to znajdziesz zdrowego faceta bi bedziesz miala dzidzie, ktora bedziesz umiala kochac zdrowa miloscia. Nie badz wobec siebie taka ostro krytyczna tylko popracuj nad swoim wnetrzem ono niewatpliwie domaga sie leczenia. wszystko ws woim czasie.... twoje kolezanki mialy inne doswiadczenia wiec maja juz dzieci.... ty bedziesz je miala za ....dluzsza chwilke :D paolka❤️ zuch dziewczyna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i tak dodam.... 6 rano.... nie rob sobie sama tego....co zrobili ci rodzice, zadbaj o siebie, przytul sie sama, ucaluj sie sama, daj sobi to czego potrzebujesz nie ogladaj sie na nikogo umiesz sama o sibie zadbac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yeez, owszem, nie muszę się z tym godzić. Nie wiem czy nie powinnam, żeby nie przeżyć kiedyś dramatu. Rozpoczęłam terapie, sęk w tym, że ponoszę konsekwencje tego, że nie umiałam egzekwować dla siebie warunków finansowych, więc spotkania mogę z powodów ekonomicznych odbywać jedynie co dwa tygodnie. Na więcej mnie nie stać, reszta to praca własna. Dziś muszę rozwiązać bieżący problem z moimi lokatorami(lekceważą moją prośby by sprzątać, więc i ja zrobię im psikusa) i przechytrzyć moją współpracownicę, która na mojej pracy planuje oprzeć swój sukces. Cel mam tutaj tylko jeden, nie zależny mi na pracy na stałe, a na zarobku, który pomoże mi teraz załatać dziury, odłożyć coś na nowy start. Bóg mi świadkiem, gdybym mogła przeżyć to co większość moich koleżanek, od momentu poczęcia, do narodzin, patrzeć na każdy ruch małego brzdąca, cieszyć się każdym osiągnięciem, patrzeć jak zdobywa świat, jak poznaje swoje możliwości, być dla niego tłem, opoką, portem, a nie ciężarem, gdybym mogła ... ale nie mogę. Nie szukam mężczyzny, stał się cud. Uważnie przyglądam się swoim odczuciom, obserwuję. Tak długo jak będę 'żebrała' o względy, choćby w myślach się zdradzę najdrobniejszym szczegółem, że facet jest mi niezbędny do życia, tak długo nie jest możliwa miłość. Nie mam pojęcia Yeez ile to potrwa. Liczę na cud, na cud boski, że czas leczenia potrwa krócej. Mam jedynie nadzieję i każdy wysiłek kieruję w tę stronę. Liczę się jednak z najgorszym i wolę pogodzić się z tym niż rozdzierać na sobie skórę. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 rano- pieknie lepiej co dwa tygodnie niz wcale :D pamietasz 1 sprawa tygodniowo pomysl co jest obecnie dla ciebie najwazniejsze .... ? skomasuj sily i zawalcz spokojnie o to temat dzieci wlasnych jesli mozesz pozostaw na razie w spokoju mysle sobie ze jak poukladasz sie sama w srodku to i na ta kwestie przyjdzie czas w sposob jak najbardziej naturalny wiem ze czas odgrywa tu role ale nie poganija sie, bo umysl ma to do siebie, ze w swoim czasie przetrawi i przyswoi wiedze i zmiany jestes juz jakis czas z nami mnie zajelo kiedys 3 lata by wyjsc z totalnej mroczni i dwa kolejne by wszystko spokojnie uporzadkowac... wiem co czujesz, wiem co przezywasz i wiem,ze dasz rade... przypone to co pisala Eutenia jestesmy w drodze, cale zycie jestesmy w drodze, by wejsc na ta strone sloneczna szczesliwa i radosna TRZEBA to co mroczne i bolesne w nas uporzadkowac.a na to potrzeba czasu i zgody na ból czyli dzialanie. porzadkowanie boli na pewnym etapie, boli jak cholera rozrywa az czasami dusze ... ale nagroda jest zrozumienie i wiedza a to daje sile, wiare w siebie, jasne granice wlasne i odwage by ich bronic no i oczywiscie spokoj radosc i szczescie badz w drodze czasami sie zatrzymasz czasami odsapniesz czasami bedzie cofka ale z czasem zauwazysz jak to sie powtarza i jak idziesz znow wielki krok do przodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ewy
wpadlas zobaczyc co u nas slychac? od kiedy szumnie pozegnalas sie z pisaniem tutaj atmosfera na topiku poprawila sie bardzo na korzysc. zapanowal spokoj i zrozumienie. nie zepsuj tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ewy
niezdrowa to jestes ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Śilna kobieta
Pozdrowienia dla Wszystkich walczących i tych co już są po 🌼 Nie zaglądałam parę dni, u mnie wszystko dobrze, jestem spokojna, utwierdzona w swojej decyzji, uśmiecham się do siebie codziennie rano budząc się i przypominając o swoich postanowieniach. Spokojnie czekam i robię wszystko żeby sobie odejście ułatwić. Paulina przytulam Cie, przeczytałam że zaczęłaś batalię o wolność, odwagi i uśmiechu dla Ciebie! Buszująca gdzie jesteś???? odezwij się nawet jak nic z swoim życiu nie zmieniłaś, nawet jak postanowiłaś dać m kolejną szansę, myślimy o Tobie! Taka jaa Jak się czujesz?? jak maleństwo? Wyobrażam sobie że jest Ci podwójnie ciężko przechodzić przez okres ciąży samej, ale przynajmniej masz spokój, i dziecku spokojny dom będziesz miała szansę zapewnić. o nim już nie myśl, chociaż skoro jest ojcem to pewnie nie da się go zupełnie wyeliminować, będziesz miała jeszcze przejścia z alimentami, a na ciebie płacić nie musi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jaa
A jestem jestem .. podczytuję Was dziewczęta i podziwiam za tą odwagę i siłę i jestem dumna z każdej z Was !! Maleństwo ma się bardzo dobrze, kopie mame jak oszalałe (mam nadzieje, ze jednak nie będe latać po schodach za nim jak to przewidują najbliżsi ;-)) Nie myślę już o nim w kategorii mąż, nawet jako ojciec dziecka jest mi cięzko, ale cóż.. Odseparować go całkiem od małej nie będę chciała. Alimenty narazie będą tylko na mnie (ja nie pracuję, on był żywicielem rodziny - powiedzmy ;-) - i one mają być na mnie, ale nawet jeśli będzie już miał je uznane to wątpie, żeby płacił. A o alimenty na dzieciatko będę się tarać jak się już pojawi na tym świecie... Właśnie może któraś z Was wie co w momencie jak mąż nie placi przyznanych alimentów przez sąd ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jaa
Chyba przekroczył pewien próg, wydaje mi się że zostalam tak zraniona ,że moja podświadomośc zabrania mi mysleć o nim w taki sposób... Czuję się tak jakby ktoś siedział obok mnie i karcił za każdym raziem jak za nim zatęsknię. Owszem jest czasami gorzej, nie znoszę tego tak zupełnie bezboleśnie, ale teraz już patrzę na to troszkę z innej strony niż na początku. Może za szybko to się dzieje ? Najgorsze jest to, że podeptał bez skrupułów moją godność. A boli najbardziej to, że tak idealnie się wybielił w oczach innych.. a to ja okazuje się "tą złą" przez którą rozpadło się małżeństwo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yeez, wiem. Ta dziewczynka stała się kobietą i całą sobą chciałaby się spełnić. Dla tej kobiety spełnienie nadeszłoby z macierzyństwem. Jednocześnie są rzeczy których nie przeskoczę. Ból jest nienazwany, bo nie ma przymiotników w języku jaki znam ... nie da się tego opisać. I wiem że mnie rozumiesz, bo podpowiadasz mi ścieżkę, którą moja intuicja rozpoznaje jako właściwą. Wiem, że mogę Ci wierzyć. Z resztą wierzę w proste przekazy. Bardzo dużo zawdzięczam ZS'owi. Jechałam dzisiaj z pracy tramwajem. Grupka młodzików, studentów, wesoło rozmawiali i aż przyjemnie było posłuchać rozmowy bez wulgaryzmów. W pewnym momencie telefon odebrał jeden z nich:"zakład pogrzebowy "CZY TO JUŻ?", w czym mogę pomóc?" ... parsknęłam śmiechem razem z nimi. I pomyślałam sobie, że tego właśnie mi trzeba. Czemu ja obniżałam zawsze loty? Czemu ustawiłam się w roli żebraczki? A w pracy ... dwie studentki za jakimi przyszło mi pracować, przekrzykiwały się w pytaniach, że coś się nie zgadza, że ta linia tu a tamta tam, że do czego one mają sie stosować, jak to ma być ... w pośpiechu, bo zaraz mają wyjść. I zamiast starać się im to wytłumaczyć, przekrzykując się z nimi, powiedziałam sucho :"tak to ja rozmawiać nie będę" i poszłam. Czemu dotąd czułam się winna, lub czułam zobligowana żeby tłumaczyć coś komuś, kto nawet nie przetrawi odpowiedzi i strzela z kałasznikowa pytaniami w konsekwencji bez sensu? do diabła z nimi wszystkimi z lokatorami obeszło się bez słów - zrozumieli mój poza werbalny protest oznaczający brak akceptacji dla chlewika w domu, obowiązek sprzątania nie tylko po sobie, ale także ramach dyżurów porządkowych, bez względu na to, czy mają czas, czy nie ... cóż mieszkają tutaj i muszą go znaleźć, bo póki ja mieszkam z nimi, mnie syf przeszkadza, a robią go wszyscy więc nie rozumiem dlaczego miałabym być gosposią we własnym mieszkaniu, co to rączek nie mają? mają, umieją zadbać o siebie więc niech i mnie okażą szacunek, a nie tylko ładnie gadają to wszystko jest sprawdzianem na to jak sobie radzę z codziennymi konfliktami, jak wygląda życie w bliższych i dalszych relacjach, jak buduje się nie tylko związki, ale jak się przestrzega granic, jakiego języka używać, gdy zawodzi mowa, jak osiągnąć swój cel nie poniżając nikogo - gdy suma doświadczeń bliższa będzie wartości dodatniej powinnam zacząć czuć się lepiej, więc i naturalniej, a wtedy Yeez, modlę się po cichu, że zdarzy się cud ... jaki nawet nie mam odwagi pisać. Miło mi Ewo, pozdrawiam ciepło Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 rano zycze ci Twojego cudu z calego serca a tym czasem czekajac na niego poszukaj ksiazek o asertywnosci tam masz wiele przykladow calych zdan jak dochodzic swoich praw nie raniac nikogo ale mysle, ze najistotniejsza pozycja jest na ten moment u ciebie ksiazka "sztuka mowienia NIE" w googlach byc moze znajdziesz albo jesli masz konto na chomiku a jesli nie masz to zalozysz tam mozna sciagac wiele pozycji ebooka za darmo. wpisz tytul dodaj ze na chomiku i moze ktos ma. pozdrawiam Wszystkich cieplo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooonnnnaaaaa
Cześć dziewczyny, rok temu tu pisałam, dawałyscie mądre rady, ale wtedy to nie był mój czas, dopiero co urodziłam córeczkę, byłam bardzo rozchwiana emocjonalnie, nie umiałam sobie wszystkiego mądrze w głowie ułożyć. A teraz dorosłam, zmądrzałam, zajęłam się sobą i dzieckiem. On dalej jest w naszym życiu, a raczej, z racji wykonywanej pracy, bywa, jak w hotelu. Ale nawet takiego bywania nie chcę. Dotarło do mnie, ze to chory człowiek, nie ma sensu opisywać naszej historii, bo jest taka jakich wiele - wielka miłość, ale bez happy endu. Przez pierwszy rok życia naszej córeczki (który powinien być pięknym okresem w naszym zyciu) wydarzyło się wiele złych rzeczy, takich, że jak czasami sobie pomyślę, że ja go przecież kiedyś kochałam najbardziej na świecie, że może wyciągne rękę, to mur, który wyrósł skutecznie mnie przed tym chroni. On się nie chce wyprowadzić, a ja nie chcę "iść na noże". Czekam cierpliwie,aż mu się znudzi. Czasami nie mogę nadziwić się swojej głupocie, ale moze tak miało być - 3 lata wycięte z życiorysu, bagaż doświadczeń jak u dojrzałej kobiety. Ale cieszę sie z tego co mam, nawet pieniądze zaczynają się mnie trzymać ;-) Wiele zawdzięczam Waszym wpisom, sama się nie udzielałam, ale regularnie czytałam :-) A najbardziej cieszy mnie to, że wreszcie mogę wyjść z domu bez wiecznych pytań, co gdzie, kiedy, z kim. Przecież to tak normalne, a w moim chorym związku było powodem do awantur. Naprawdę nie ma już co wspominać, po miłości ani śladu, sama czasami się dziwię, że tak wyparowała. Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie i życzę wytrwałosci w dążeniu ku lepszemu 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jaa
Ona ..Jest pare plusów .. to tylko trzy lata a nie całe życie ;-) a najważniejsza radość masz to maleństwo !! :-) Nie znam gościa, nic nie napisałaś więc jedyne co mogę poiwedzieć ot tylko tyle, że może się wyniesie ..ale jeśli kogoś pozna ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widze, ze dziewczyny odwiedzaja "stare smiec" :) p.s. polecam hipnoterapie :) uwolnikam sie od "czkawki" po przezyciach, ktora mnie nagle napadla po 5 latach, mimo tego, ze nic zlego sie nie dzialo i smiem twierdzic, ze jestem w szczesliwym zwiazku to byly zmory z przeszlosci ale znalazlam lekarstwo - z czego sie ciesze. Nowe dziewczyny - nie bojcie sie siegac po pomoc typu psycholog, ja jestem po grupie wsparcia dla kobiet, duzo lektor - moja stopka i naprawde nie wyszlabym ze zwiazku z: psychicznym molestatorem, alkoholikiem i hazardzista bez tego wszystkiego, a wierze, ze gdyby bez Grupy Wsparcia i Psychologa i bez ksiazek udalo mi sie odejsc to pewnie bylabym nieszczesliwa, cioerpialabym, obwiniala sie a pozniej pewnie albo wrocilabym do niego, albo... znalazla sobie kogos zupelnie takiego samego :( Wiedza daje sile :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×