Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pomoc doraźna

Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.3

Polecane posty

Jesienna Rozo 🖐️ Poprosze bardzo o ten swietny przepis na indyka . W zeszlym roku chyba podawalas przepis na zurawiny z pomaranczami...i ja pokusilam sie na zrobienie ich na Christmas... byla to moja wersja twojego przepisu, bo nie mialam chyba wszystkich skladnikow. Ale wyszla calkiem niezla... a przede wszystkim caly dom i pol ulicy pachnialo smazona skorka pomaranczy. Dla samego zapachu warto zrobic twoja zurawinke. Gdybys zechciala podac mi jeszcze raz ten przepis na zurawine to bede Ci bardzo wdzieczna. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesienna Rozo 🖐️ Poprosze bardzo o ten swietny przepis na indyka . W zeszlym roku chyba podawalas przepis na zurawiny z pomaranczami...i ja pokusilam sie na zrobienie ich na Christmas... byla to moja wersja twojego przepisu, bo nie mialam chyba wszystkich skladnikow. Ale wyszla calkiem niezla... a przede wszystkim caly dom i pol ulicy pachnialo smazona skorka pomaranczy. Dla samego zapachu warto zrobic twoja zurawinke. Gdybys zechciala podac mi jeszcze raz ten przepis na zurawine to bede Ci bardzo wdzieczna. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsdsd
a moja laska sie nie odzywa do mnie wiedzma i tym nie terroryzuje i przestaje ja kochac za to dziekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poczucia wartosci brak
dziewczyny kochane,czytam Wasze wpisy i przyznam.ze kazdy wnosi cos waznego i nowego.Staram się tak jak piałyscie przypominac sobie złe chwile,a było ich znacznie wiecej niz tych dobrych.Zaczyna do mnie tez docierac toksycznosc tego związku.Zaczynam widziec,że jestem uzalezniona od niego,od jego nastroju,od spojrzenia usmiechu.Widzę ze to chore.Czasami nie mam cierpliwosci do dziecka,bo on był zły na mnie albo z jakiegos powodu cos mu nie pasowało.Widzę ze tak dłuzej nie chcę.Ale gdzies w głłębi duszy tkwi nadzieja,dosłownieiskierka,że on cos zrozumie ze zatęskni za mną,zęe sie zmieni.Ale coraz jasniej widze ze on się nie zmieni,poniewaz on w swym zachowaniu nie widzi niczego złego.Ale jak mam zrozumiec to ,że on nie widzi nic złego w ublizaniu mi,w ciągłej krytyce,we wpędzaniu mnie w poczucie winy?Mam osobowosc z pogranicza bordeline,a więc skłonnosc do pakowania się w związki burzliwe.Ale jakim kosztem?nie chce za pare lat powiedziec ze spieprzyłam zycie sobie i swojemu dziecku.W teorii jestem dobra ale co z praktyka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poczucia wartosci brak.... przestan myslec "on to" "on tamto" "co on pomysli" "a dlaczego on tak a nie siak".... i zacznij myslec "JA" ... "Ja chce zyc tak" "JA oczekuje tego"... i krok po kroku staraj sie zmieniac swoje zycie dla CIEBIE i dla Twojego DZIECKA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szukam pomocy. Mój mąż molestował mnie psychicznie i fizycznie przez 20 lat. Znalazłam siły, by odejść od niego. Wynajęłam mieszkanie 2 miesiące temu. Ale nie radze sobie. Nie mogę jeść, spać. Cały czas płacze jak wariatka. Mąż mnie dręczy psychicznie. Jestem załamana i psychicznie wykończona. Nie mam sil na nic. Mąż doprowadza mnie do rozpaczy. Staram się nie rozmawiać z nim. Chcę od niego się uwolnić. Ale jak się okazało, mąż dobrze się zabezpieczył finansowo przed podziałem majątku. Nie wiem co dalej robić. Ale nie stać mnie na nic. Nie wiem na ile wystarczy mnie pieniędzy na dłuższe wynajęcie mieszkania. Szukam fundacji, która udziela bezpłatnych porad prawnych. Jeżeli ktoś ma taką informacje, błagam, pomóżcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość L A U R A 23
poczucia wartosci brak , Ja mam tak samo , słowo w słowo taj jak pisałaś powyżej . Od kilku dni biorę się za pakowania , ale nic z tego nie wychodzi . On mnie krzywdzi , ja cierpię , cierpi ze mną dziecko a jednak tak bardzo ciężko odejść . Ciężko wyobrazić sobie życie bez niego . Samo to jest już dla mnie chore . Uzależnić się od człowieka , który mnie rani , depcze moją godność . Nawet nie czuję się juz jak człowiek , tylko jak wrak człowieka . Żałuję , że nie odeszłam kilka tyg . Teraz moje życie już nigdy nie będzie takie jak kiedyś . Trzy tyg temu usunęłam ciążę , groził mi a ja się bałam . O siebie , o mojego dwuletniego synka , więc to zrobiłam . Nienawidzę go za to i siebie równie mocno . Mam 23 lata , a czuję się jakbym miała co najmniej 40 . Nie wiem co robić ze swoim życiem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesienna Roza
Dojdziecie do tego do czego ja doszlam; teraz mi nie zalezy zupelnie, ale co przeszlam to przeszlam: zniszczylam sobie wiele lat zycia i spowodowalam to, ze zniszczylam dziecinstwo moich dzieci i spowodowalam, ze sa dalsze skutki w ich zyciu. Teraz dzieci sa juz dorosle, ale mialy i maja sklonnosci do depresji. Jezeli bedziecie myslec tylko o sobie, tak jak ja egoistycznie myslalam, to tak sie stanie z waszymi dziecmi. Jezeli nie mozna wytrzymac bez takiego wrednego czlowieka, to to widac jest choroba, bo przeciez normalne nie jest. Trzeba sie leczyc. Ja sie nie leczylam, no to tkwilam przez cale lata w takim chorym zwiazku. Teraz pozostaly mi wspomnienia, ktorych lepiej nie miec. Zeby raka zniszczyc, trzeba go wyciac. Tak z takim psychopata, ktory sie nas uczepil, a wlasciwie to my sie jego uczepilysmy, no i narazamy na straszne zycie rowniez nasze dzieci. Czesto jestesmy madre w innych dziedzinach, w pracy, na uczelni, ale w zyciu osobistym nie mamy za grosz rozumu ani logiki. Pamietajcie, jak sie same nie bedziemy szanowac, to taki tzw. "kochajacy" nas nie bedzie szanowal. Jak pozwolimy na gnebienie nas, wybaczamy natychmiast, tolerujemy to, pozwalamy sie traktowac jak szmate to tak to sie kreci. Ktos mysli, ze moze, ze same mu zezwalamy. Robimy wszystko aby go nie urazic, tanczymy w takt jego muzyki, wszystko sie kreci wokol niego, cieszymy sie, ze on jest w humorze i nas nie wyzwie. A czy on sie martwi czy my jestesmy w humorze? Czy on sie martwi jak my placzemy. Ze dzieki niemu czujemy sie okropnie?? Ze nie jestesmy szczesliwe, radosne, spokojne???? Ze nie mamy spokojnego domu ani dla nas ani dla dzieci??? To tak jakby ktos sobie przyprowadzil potwora do domu i narzekal, ze go gryzie. Paradoksalne, prawda??? Consekfencja - zaraz bede pisac o indyku i zurawinie. Narazie mnie skreca jak to wszystko czytam, ale ja bylam taka sama i to rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesienna Roza
Zurawina Dwa opakowania swiezej zurawiny wsypac do duzego garnka, zalac duza iloscia wody, pokroic ze skorka dwie pomarancze, dwie cytryny i dwa kwasne jablka w kostke, dodac do zurawiny, wsypac duza ilosc cukru, gotowac na malym ogniu pare godzin dopoki woda nie wyparuje i zurawina zgestnieje. Pyszne jako dodatek do pieczonego indyka!!!!! Indyk pieczony po polsku Swiezego indyka posmarowac z wierzchu i w srodku maslem ze zgniecionym czosnkiem, obsypac ziolami: oregano, majeranek, bazylia, slodka mielona papryka, sola i pieprzem, do srodka wlozyc nadzienie. Nadzienie: Sparzyc wrzaca woda watrobki drobiowe (niesparzone beda gorzkie) (1 kubelek), posiekac, dodac 2 jajka surowe, ziola jak wyzej, sol, pieprz, bulke zamoczona w mleku, posiekana zielona pietruszke i koperek, posiekane pieczarki i nieco namoczonych suszonych grzybow, wymieszac. Spiac indyka lub zaszyc, ulozyc w duzej brytwannie, dno brytwanny wylozyc plastrami surowego boczku wedzonego, wierzch indyka oblozyc plastrami pomaranczy, cytryny i marchwi. Wstawic do nagrzanego piekarnika, piec powoli pare godzin az wyskoczy wskaznik, albo obnazy sie noga indycza (zalezy od wagi). Co pewien czas podlewac sosem z brytwanny. Nie polewac indyka zimna woda, bo popeka skorka, indyk bedzie wtedy wysuszony i niesmaczny. Pyszny! Zycze smacznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesienna Różo napisalaś pieeęknie.Tak jakby o mnie i tak jak o wielu z nas.Ja napisałam pozew,prawnik sprawdził.Pewnie będę żyć skromniej ,ale spokojniej.Ja i moje dzieci.Ale naście lat mi zabrał.Pozdrawiam Was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsdsds
co nic ciągle ma fochy itd. ma mnie w dupie .ciagle cos wymysla bo nic innego nie potrafi jak sie obrazac takie baby sa tempe ze szkoda gadac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesienna Rozo 🌻 Dziekuje za przepisy. Ten indyk brzmi pysznie. Na pewno bede robic mojego wg. twojej receptury. Tylko potrzebuje kilka dodatkowych rad. Po pierwsze w jakiej temp. pieczesz tego nadzianego indyka? Niektorzy twierdza, ze powinno sie piec w 350 F, a niektorzy, ze w 325 F. Po drugie czy pieczesz go pod przykrywa, czy bez? Nie chce, aby indyk byl suchy jak wior, ale chce, aby ladnie wygladal i byl na zewnatrz zlocisty i troche chrupki. Po trzecie jak drobno trzeba pokroic skorke od pomaranczy? Robilam juz raz twa zurawine i skorke od pomaranczy byla,ze tak powiem, trudna do przezucia. Chyba kawalki byly za wielkie. Jeszcze raz dziekuje za pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natalia 🖐️ To naturalne, ze trudno ci sie pozbierac po 20 latach tortur psychicznych. Przez tyle lat tracilas tylko energie na strach i radzenie sobie z ponizeniem. Ne mialas kiedy uwierzyc w siebie i zadbac o siebie. Wiem jak strasznie wyglada swiat gdy koncza sie pieniadze i nie wiadomo co dalej. Czlowiek nie moze spac, wymysla najgorsze scenariusze i boi sie strasznie. Kazdy, nie tylko Ty, boi sie biedy. Mysle, ze prawie kazda dziewczyna tutaj miala, lub tymczasowo ma ciezka sytuacje finansowa. Ale kazda przetwrala i znalazla sposob na wyjscie z tunelu. Niektorym po trudnym finansowo okresie zaczelo sie ukladac wspaniale. Tobie tez sie uda. Tylko zadbaj troche o siebie. Wyspij sie. Olej gadanie twojego meza. To sa w wiekszosci puste i nic nie znaczace slowa. Dobrze, ze znalazlas w sobie tyle sily, aby odejsc. Nie trac nadzieji, a na pewno znajdziesz pomoc i dobrych ludzi na swojej drodze. Osobiscie nie znam instytucji, ktore moglyby ci pomoc, ale moze poszukaj czegos w necie... a mysle, ze i dziewczyny sie wkrotce odezwa i ci choc troche pomoga. Trzymaj sie cieplo. Dasz rade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama wsrod ludzi...
Witajcie dziewczyny. Od razu przynam sie,ze nie czytalam wszystkich wypowiedzi z wszystkich 3 czesci watku ;) Nie wiem...czy to problemy w rozmowach, sytuacjach spornych, czy to ja wyolbrzymiam problemy i jestem zbyt uparta czy faktycznie ten czlowiek mnie wykancza i nie wazne jest to jaka ja w tym jestem. Uciekalam od niego juz 3 razy. 2 razy wrocilam do rodzicow i rownie szybko wyladowalam znow w pociagu do "domu" - za 3 razem wybralam juz inny kraj i poki co jestem tutaj juz 2 m-ce lecz to nie znaczy ,ze nie mecze sie nadal. Wyjechalam do brata i jego dziewczyny, niestety zostalam juz zmuszona do zamieszkania samotnie. Moj partner zadzwonil pare razy nachalnie na stacjonarny, a szwagierka zrobila karczemna awanture,ze rzekomo jej zwiazek rozwalam i wymusila na moim bracie moja wyprowadzke. Teraz on za kazdym razem kiedy mam inna opinie,chce sie polzyc wczesniej, wyjsc gdzies, nie wracam dosyc szybko grozi mi ,ze bedzie wydzwanial do niej. Dodam,ze juz zrobil to parokrotnie i ja w reakcji dostaje sms-y z pogrozkami od niej. Jestem wykonczona cala ta sytuacja. Ten wyjazd mial wszystko zmienic, a jest takim samym koszmarek. Jedyny plus to taki, ze nie boje sie wlozyc klucza do zamka w dzwiach. PS. Dodam ,ze "moj" jest psychologiem z wyksztalcenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dsdsd Jesli twoja dziewczyna to wiecznie obrazona panna i jak mowisz tepa, nie umiejaca uszanowac dobrego chlopaka ... to ja olej i tyle. Szkoda na taka czasu. Chcesz byc traktowany jak krol, to traktuj swoja partnerke jak krolewne. A jesli ona pomyli twoja dobroc ze slaboscia i zechce te dobroc wykorzystywac bezlitosnie to, jak to mowia niektorzy... pogon ja na drzewo. :) Jest mnostwo dziewczyn, ktore umieja docenic dobrego chlopaka. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesienna Roza
Consekfencja - Juz odpowiadam na dodatkowe pytania odnosnie indyka i zurawiny, jak najszybciej, zebys zdazyla na pojutrze. Piec trzeba w temperaturze 350 stopni. Ja pieke odkryty, ale czesto trzeba polewac po wierzchu sosem zebranym taka duza pipeta z dna brytwanny. Bedzie wtedy kruchy, lecz nie wysuszony. Pomarancze, cytryny i jablka po umyciu kroi sie w drobna kosteczke wraz ze skora. Nie obiera sie pomaranczy i cytryn i nie kroi sie skory osobno. Skory po wygotowaniu i praktycznie potem nawet czesciowym wysmazeniu w ogole nie powinno sie nawet wyczuwac tak jest "wmieszana" w zurawine. Na pytania odnosnie obnizenia standartu zycia po rozstaniu z facetem odpowiem krotko i wezlowato, ze lepiej jesc chleb ze smalcem i popijac woda i miec spokoj niz dostawac w leb, albo byc nazywana tak i inaczej i jesc kawior z lososiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poczucia wartosci brak
Jesienna Różo dziękuję Ci za ostatni wpis.Dziękuje też Laurze 23 za zrozumienie.Wiecie dziewczyny co przezywam.I niby komus z boku wydaje sie logiczne i proste ze taki związek trzeba zakonczyc a jednak jest mi bardzo trudno.widze,ze jemu przestało zalezec.A im bardziej on sie odsuwa tym bardziej ja zabiegam.Jak piesek który merda ogonkiem aby pan zechciał go pogłaskac.Czego mi tak bardzo brakuje?dobrych i fajnych chwil z początków?zadaję sobie pytanie,co zrobiłam ze juz nie jest tak fajnie?a moze to on na początku pokazywał ze jest inny a teraz jest prawdziwy?czasem zastanawiam sie czy nie brakuje mi jego krytyki.dogryzania?czy jest mozliwe ze człowiekowi czegos takiego brakuje?zdaje sobie sprawe ze nie jestem idealna,ale przeciez nie kocha sie kogos tylko za cos.On lubi tez alkohol i najwiecej przykrych uwag słysze gdy ma wypite.Widze ze tego tez nie zmienie.A nie chce absolutnie zyc w strachu przed pijanym facetem.Jak napisałyscie czasami człowiek wszedzie jest mądry tylko nie w zyciu osobistym i tak jest ze mną.Jestesmy para od 3 lat i juz nie jest dobrze.A co dalej?nie chcę aby moje dziecko miało stany depresyjne i jakies lęki.Moze nie warto marnowac sobie zycia?moze czas uswiadomic sobie ze to nie jest facet dla mnie?a moze ja nie jestem kobietą dla niego?i to chyba najbardziej boli.ze nie jestem dla niego odpowiednia,czyli czrgos mi brakuje,nie jestem dosc dobra.moze dosc ładna.I tu odzywa się moje poczucie wartosci a moze własciwie brak tego poczucia.Staje w prawdzie i mówie ze bez tego faceta czuję się nic niewartą kobieta.Chyba odkryłam prawdę,jest ona brutalna i załosna ale juz nic innego nie wymyslę.Z czegos bierze sie to ze zabiegam,ze jest mi tak zle bez niegpo.Dzoewczyny kochane mimo wszelkich smutków i problemów zyczę Wam i sobie dobrego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natalia.... ponizej wklejam adres Stowarzyszenie Pomocy Rodzinie, Profilaktyki i Terapii Wojewódzki Ośrodek Pomocy Rodzinie „Sens im. Janusza Dziedzica 21-543 Konstantynów ul. Piłsudskiego 27 Pomoc telefoniczna tzw. Podlaska Niebieska Linia bezpłatny telefon interwencyjno-konsultacyjny 0-800-137-083 czynny w: poniedziałki 8.00-17.00 środy 12.00-16.00 piątki 12.00-17.00 soboty 12.00-16.00 W pozostałe dni i godziny czynny jest telefon stacjonarny (0-83) 345-33-55.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytająca dokladnie...
LAURA 23 kochana...jestes jeszcze taka młoda.... masz dziecko....nawet jak od niego odejdziesz nigdy nie bedziesz sama.... jeszcze masz szanse...szkoda tylko ze kazda musi osiagnac dno zeby móc sie odbic...moze to usuniecie bylo dla ciebie takim dnem....a moze nie..... przeszłości nie zmienisz... nie skupiaj sie na niej skup sie na PRZYSZLOSCI swojej, synka....masz wsparcie w rodzicach? w przyjaciólce? w bliskim otoczeniu samemu strasznie strasznie trudno sie uwolnic... duzo duzo siły ci życze 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buszujaca1
Kochane Dziewczyny... Minelo juz troche czasu odkad zamknelam za soba drzwi i opuscilam toksyka... Codziennie tu do Was zagladam,czytam i jestem z Wami. Nie pisalam, bo czasem w dalszym ciagu czuje sie okropnie...toksyk pozbawil mnie marzen,pragnien,sprawil,ze sama czasem siebie nienawidze...sa dni kiedy czuje sie cudowna,swieci slonko,jest dobrze, wtedy czuje taka gleboka wiare w to,ze wszystko sie ulozy,ze bedzie dobrze...czesto jednak przepelnia mnie jakies straszne uczucie tesknoty za toksykiem( oczywiscie wiem,ze to nie ma sensu,przyszlosci, przypominam sobie wtedy zle chwile...),ale sklamalabym gdybym powiedziala,ze oto zamknelam pewnien rozdzial swego zycia i czuje sie swietnie. W dalszym ciagu splacam dlugi toksyka, pracuje bardzo ciezko i nic z tego nie ma...wiem,ze za jakies 3, 4 m-ce to sie skonczy...ale nie bede mogla pojechac na swieta do Polski, wysle Syna, a ja musze pracowac... Przeczytalam polecana przez Was ksiazke; Kobiety, ktore kochaja za bardzo......troche pomogla zrozumiec ten caly mechanizm choroby. Natalio, Lauro,Poczucia wartosci brak🌼 Nie dajcie sie Dziewczyny!!! Naprawde swiat bez toksykow jest lepszy,wiem, bo sprawdzilam... Tez mi sie wydawalo,ze zgine,umre, nie poradze sobie finansowo... Naprawde wszystko mozna poustawiac....Wiem co to znaczy nie spac ze strachu o przyszlosc... Nie bojcie sie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aagaaa . Dzięki za adres. Ale w Konstantynowie nie ma psychologów. Tylko jakieś instruktorzy. Byłam wczoraj u psychologa i dostałam adres do psychoterapeuty. Nie wiem na jak długo będzie mnie stać na terapię. Ale, chyba muszę Psycholog powiedziała, że potrzebne mnie wsparcia farmakologiczne. Zgadzam się z tym. Nie daje sobie rady sama. Rozmawiałam z córką i zrozumiałam, że nie mogę ją brać na światka w procesie rozwodowym, pomimo tego, że ona chcę. Zauważyłam, że ona się boi ojca i że dla niej te wspomnienia baaaardzo bolesne. Więc nie mogę ją narażać na ten ból. Nie mogę budować swoją przyszłość finansową na cierpieniu córki. Ona jest za młoda na to, ma dopiero 18 lat. A na dodatek ma poważne problemy zdrowotne. Więc, jak trochę pozbieram się, będę rozwodzić bez orzeczenia o winę. Po drugie, nie będę walczyć o majątek. Mąż mnie złamał psychicznie. Nie mam sił na walkę. Chcę tylko jednego, by zniknął z mojego życia. Żałuję, że nie dostałam amnezję. Przeszłość mnie prześladuje. consekfencja Dzięki za wsparcie. Jak na razie nie widzę wejścia z tunelu. Nie mogę spać. Ale wiem, że nie jestem pierwsza i nie jestem ostatnia. Jakoś dam sobie rady. Będę musiała wytrzymać. Chociaż by dla córki. Trudno olać gadanie męża. Ten człowiek ma talent do zranienia ludzi. Wie co i jak powiedzieć, bo zabolało. Dziwie się, jak on może wytrzymać ze sobą, ze swoim sumieniem. Szukałam w necie, ale nie ma żadnej fundacji dla maltretowanych kobiet. To jest nasza przykra rzeczywistość, pomagamy zwierzętom, a zapominamy o ludziach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laura . Moja rada, UCIEKAJ!!!! Kochanie, uwierz mi, ja, mając wprawie 40 lat tak bardzo żałuję, że nie zrobiłam tego w twoim wieku. Myślałam, że dla córki muszę wytrzymać. Ale teraz mam problem ze swojej psychiką i z psychiką córki. I to jest MOJA wina. Wskazałam ją na cierpienie. Pomysł o tym. Zrób to nie tylko dla ciebie, a i dla swojego dziecka. Nie odbieraj mu możliwości normalnego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozo, zacytuje: "Robimy wszystko aby go nie urazic, tanczymy w takt jego muzyki, wszystko sie kreci wokol niego, cieszymy sie, ze on jest w humorze i nas nie wyzwie. A czy on sie martwi czy my jestesmy w humorze? Czy on sie martwi jak my placzemy. Ze dzieki niemu czujemy sie okropnie?? Ze nie jestesmy szczesliwe, radosne, spokojne???? Ze nie mamy spokojnego domu ani dla nas ani dla dzieci??? To tak jakby ktos sobie przyprowadzil potwora do domu i narzekal, ze go gryzie. Paradoksalne, prawda??? " BRAWO! To sa sluszne uwagi i dobrze wlasnie tak spojrzec na problem. Czy ten gnebiciel, kolo ktorego stapamy na paluszkach, obserwujemy jego zachowanie, miny - czy nie nadciaga burza; przytakujemy dla swietego spokoju ale i tak nigdy nie jest dobrze bo awantury wybuchaja... Czy taki nekacz pomysli kiedykolwiek jak my sie czujemy? Odpowiedz jest oczywista: NIE. On nie jest w stanie pomyslec o drugirj osobie empatycznie, ze zrozumieniem, ze swiadomoscia jej uczuc i wrazliwosci - bo gdyby potrafil to by nie byl nekaczem. Nekacz nie widzi dalej wlasnego nosa ale z geby to on jest wielki i kochajacy. Ludziom tez pokazuje taki portrecik bo to latwe - udawac przez nawet kilka godzin. To tak jak gra w teatrze a za to dostanie zaplate w ppstaci sympatii otoczenia (w razie czego) i dobrej opinii wiec warto. To jest jego praca za wynagrodzenie. Wy byscie sie nie staraly gdyby chodzilo o premie? I tak trzeba na to spojrzec. Na tych zajeciach "Przemoc domowa" o ktorych wczesniej wspominalam (uczestniczylam w takim seminarium w polowie pazdziernika) byl poruszony bardzo wazny aspekt - jak nekacz probuje zdyskredytowac swoja ofiare poprzez rozpowszechnianie o niej falszywych informacji, wykorzystywanie jej chwil slabosci (ktore ma kazdy z nas) jako dowod na niezaradnisc zyciowa, zjednywanie sobie ludzi na wszelkie sposoby. To sie nazywa "grooming" i poswiecono temu sporo czasu. Tak wiec ludzie zajmujacy sie zagadnieniem przemocy doskonale wiedza jakie sa jej implikacje i jakich rekwizytow bedzie uzywal przemocowiec. Nie dajcie sie nabrac wiec na pieprzenie ze Wam dzieci zabierze, ze jestescie zla matka, na opowiadanie bredni do znajomych i rodziny, nawet do lekarza ze jestescie np alkoholiczki (bo kiedys na imielinach wypilyscie o lampke wina za duzo), punktowanie kazdego Waszego bledu (macie do niego prawo jako ludzie, nikt nie jest idelany) itp To sa jego zagrywki zeby Was dodatkowo zastraszyc, zebyscie poslusznie tkwily w tym chorym zwiazku bo on Was potrzebuje, nie Wy jego! On musi na kims wyladowac swe frustracje zeby czuc sie lepiej. Bez tego bedzie musial skonfrontowac sie z nimi sam a to by go (w jego pojeciu) zabilo. Zreszta nigdy do tego nie dochodzi bo toksycy zwykle znajduja sobie nastepna ofiare (po wylaniu werbalnych kublow pomyj na partnerke ktora odeszla) i karuzela sie kreci, ze ho, ho a nam na topiku przybywa osob...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdrawiam Was bardzo ciepło i cieszę się, że Nasz topik ciagle istnieje i dorobił się już nawet 3 częsci :D To dobrze i niedobrze, bo miło jest spotkać znane, serdeczne buźki, ale przykro, że temat molestowania ciagle jest aktualny. Byłam tutaj jeszcze na 1 części topiku, byłam i na 2....teraz jestem na 3... jak miło. Jak dobrze, że Was znalazłam :)...napiszę co u mnie później, bo teraz muszę zmykać.... Jak dobrze, że jesteście :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesienna Roza
Poczucia Wartosci Brak - Jak skonczysz z toksykiem, to nazwiesz sie Poczucie Wartosci Mam. To nie jest to, ze Ty jestes nieodpowiednia dla niego, "moze nie za dobra", "moze nie za ladna". Nic z tych rzeczy. Na poczatku bylo dobrze, pieknie i ladnie, bo on chcial Ciebie zdobyc i przedstawial sie z jak najlepszej strony. Potem, kiedy zobaczyl, ze juz wpadlas w jego sidla, zakochalas sie, to pokazal swoje prawdziwe oblicze, zdjal maske. On rozumie co robi, konsekwentnie postepuje tak, aby wlasnie to Twoje poczucie wartosci spadlo do zera, bo wtedy bedziesz miec wyrzuty sumienia, ze to Ty jestes do niczego, ze jakie to szczescie Cie spotkalo, ze taki jeden Cie chce. Jak on Cie tak calkiem ponizy, ze tak zle o sobie myslisz, jestes smutna, zrezygnowana, boisz sie aby Cie nie zostawil, jedno tylko masz na mysli - jego i swoje poddanstwo jemu. Reszta swiata przestaje Cie interesowac, bo swiat sie wtedy kreci wokol niego. Jak on sie smieje, to Ty sie smiejesz, cieszysz sie, ze sa jakies chwile wytchnienia, ale nigdy nie wiesz kiedy nastapi horror. Jego w tym rzecz, zeby Cie w takim stanie ciaglego napiecia utrzymywac. Zebys byla mu wdzieczna za jakiekolwiek ochlapy (bo inaczej tego nie mozna nazwac) tzw. milosci. To nie jest zadna milosc, ani nawet przyjazn. Odejdz, nie zaluj, bo nie ma kogo zalowac. To nie jest to, ze Ty jestes do niczego. To on jest do niczego. On nigdy nie bedzie szanowal innej kobiety. On bedzie taki jaki jest dla kazdej. On jest zakompleksiony beznadziejny bydlak, ktory nie potrafi inaczej. Zeby sie wywyzszyc musi kogos ponizyc. Na takiej zasadzie zyje. Nie ma litosci, nie ma wspolczucia, sieje zlo. Brrrrr..... Dobrze napisala O'Neill.... Taki sie nie zmieni. Kobiety, ratujcie sie, uciekajcie!!!!! Sa mezczyzni, ktorzy nie boja sie konkurencji kobiet, sa wyrozumiali, lagodni, spokojni, doceniaja kobiete, podziwiaja, sa z niej dumni, pomagaja jej, naprawde kochaja. A kochac to nie gnebic. Co ma jedno z drugim wspolnego???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama wsrod ludzi...
Dziewczyny czy ktos wysylal Wam listy pozegnalne? Jestem przerazona, napisal mi ze chce sie zabic, dostalam list po tym jak powiedzialam ze to koniec. Nie wiem co mam z tym zrobic. ja nie wiem czy on jest do tego zdolny. Pomozcie prosze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×