Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pomoc doraźna

Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.3

Polecane posty

AAA i jeszcze jedno- co to znaczy że4 miałas jazdę odnośnie wyjazdu małej z babcia na wakacje. Ojciec który kocha dziecko chce dla niego jak najlepiej a nie traktuje jako kartę ptrzetargową!!! Ty musiałas przysięgać?? Nie widzisz że obopulny brak zaufania zahacza juz o dziecko?? Proponuuę wziąc sie w garść!! A teraz do dziewczyn pytanko- do tych weteranek na forum. W pierwszej częsci pisała taka dziewczyna, ktora mieszkała w Anglii- niestety nie pamiętam Nicku, a czytanie wszystkich postów niestety jest baardzo czasochłonne. Ta dziewczyna miała męza, ktróry ja bił, poniżał, pona strasznie sie go bała, ale dzieki Wam wezwała policję, on dostał zakaz zbliżania, potem ona dostała z urzedu adwokata, którego jemu oddała. Kojarzycie może?? Strasznie wtedy mnie z=wrzuszłyło jej życie. Jestem ciekawa, czy odzywała sie jeszcze i co sie z nia dzieje, czy udało jej sie wyrwac z tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć aweb :-) Cieszę się, że Ci się udało! Nie tak dawno przeglądałam pierwszą częśc i właśnie trafiłam na Twoje posty,pisałayśmy w podobnym czasie, z tym, że ja się mało udzielałam. Dziewczyno, gdyby nie nick, to bym Ciebie nie poznała tak się cudownie zmieniłaś 🌻 Twoje pytanie dotyczy chyba Paolki - smutnej. Odzywała się jakiś czas temu i jej tez się udało! Nie pamiętram już szczegółów, ale radzi sobie, odżyła i jest dużo szczęśliwsza niż z przemocowcem. Pozdrawiam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Ophrys Kochana Tak o Paolkę mi chodziło, ciesze sie, ze jej sie udało poukładfać zycie, jak to super usłyszec takie nowinki. A co U Ciebie?? Udało sie coś zdziałać?? Ja na razie nie chce czytac moich starych wpisów, nie chce sie dołowac :) Ale kiedys do nich zjarzę, moze faktycznie napisze ksiązkę?? Wczoraj mi to przemknęło przez mysl, wiec jak mój słomiany zapał nie minie, to sie za to zabiorę, nawet mam ochote, wiesz?? Udało mi sie iśc na studia wymarzone, wiesz?? juz własnie skończyłam drugi rok :) Pamietasz jak m nigdy mi na to nie pozwalał?? A ja i tak dopięłam swego. Zycie na [prawde jest piekne, tylko trzeba umiec brac z niego to co dobre, a co złe zostawiac za sobą. Ceiszę sie, ze dziewczyny tutaj sa zorietnowane w swojej sytuacji, zdaja sobie sprawę z niej, a to pierwszy i podstawowy krok do normalnego zycia.Teraz tylko trzeba wielkiej odwagi i wszystko będzie juz kolorowe. Obiecuję Wam to!! Odezwij sie kochana i napisz koniecznie co z Toba sie dzieję!! Buziaki Kurcze jak sie robiło te kwiatki i serca??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"i ten moj bol zwiazany z porazka - ogromna osobista porazka zyciowa - nie udalo mi sie stworzyc pelnej rodziny.." dziewczyno, przeciez to nie Twoja odpowiedzialnosc, zeby tworzyc pelna rodzine - jak sama definicja wskazuje, pelna rodzina to taka gdzie jest i ojciec, i matka i dzieci.... nie mozesz przeciez brac odpowiedzialnosci na siebie za to, ze KTOS INNY spapral sprawe wbrew Twoim wieloletnim wysilkom.. powiedz mi, gdzie tu jest logika? sciskam cieplo xxx

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Abshinte - ja mimo iz zyję normalnie, mam rozwod, tez uwazam, ze poniosłam zyciowa porażkę. Nie udało sie, nie tak miało być, nie mam pełnej rodziny i dla mnie tez jest to porażką. Ale tak jak wspomniałas, nie nalezy brac odpowiedzialności za osoby trzecie, ktore sa w pełni myślace i dorosłe ( o ile facet tak na prawde potrafi myslec hehe). Kazdy z nas bierze odpoweidzialność za swoje zycie na swój sposób. Ale czasami tez ta klęska zyciowa przynosi szczescie, nawet często, wiec nie nalezy sie nad tym głębiej zastanawiac, tylko iśc przed siebie.Tak juz jest i tego nie zmienimy, dokonałysmy przed laty nieodpowiedzialnycgh wyborów i teraz za to płacimy. Oj gdybysmy wtedy wiedziały.... Ale nie ma tak dobrze, człowiek na błedach sie uczy, swoich i cudzych, nalezy tylko wyciagac z nich odpowiednie wnioski i starc sie nie popełniac ich w przyszłości, a ptrzynajmniuej bardziej byc ostroznym. o choletrka ale długie zdanie mi sie spłodziło. Wiec laseczki- wniosek- odpowiedzialnośc za siebie i dzieci, nie za samcow!! Buziaczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdamigawka
Witam, Niewiem w sumie od czego zacząć jest tego tak dużo. Ktoś na początku wspomniał ocudzie aby pisać że można z takiego dramatu tragedii wyjść. Wyjść można tylko co dalej jak żyć mając na plecach ciężar przeszłości. Ktoś powie trzeba sie znią pogodzić wybaczyć itp hmmm... a jak sie nie umie i wrzucasz sie w wir pracy zapominając o odpocznku jedzeniu rodzinie przyjemnościach Ja własnie jestem natakim etapie po 2 miesięcznej derpresji. W ciagłej anemi i wiecznym zmęczenie i brakiem snu. Byłam dręczona smsami przez 3 lata przez męża, mam ciagele twierdziła że głabem jestem aojciec wyzywał od dziwek.Nie mam wsobieani kszty asertywności... Ciągle udaje radość i awet zaczynam wnią wierzyćale nie czuć.... Boję się zatrzymać w życiu i spojrzeć wstecz i w lustro boję sie że zobacze potwora.. Ktoś bliski mi kiedyś powiedział żejeżeli ktoś pozna mnie głęciej to nie zobaczy we mnie nic pozytywnego a raczej wredna i agresywną kobiete zwolenniczkę feminizmu... Gdzieś tam w sobie czujęswoja wartość i cenę wiem że potrafię zdziałać czasami cuda jednak strasznie boję się uczuć i wszystkoego co z nimi związane.... pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magda skad tak cięzkie przemysklenia na temat swojej osoby?? Czy maż nadal Ciebie ,ęczy smsami?? piszesz o depresji, czy leczyłas się z niej?? Moim zdaniem konieczna jest pomoc psychologa. Nie słuchaj tego co mowia inni, jesli Ty czujesz sie dobrze ze swoimi poglądami to trwaj przy tym. Jesli rodzicve w ten sposób o Tobie mówią, a ty uwazasz ze nie maja racji, to utnij na jakiś czas kontakt. jesli tego nie chcesz zrobic lub z jakiś względów nie mozesz czy nie potrafisz, to przedstaw jasno swój punkt widzenia i zaznacz ze oczekujesz szacunku do swojej osoby a nie poniżania. Na jakiej podstawie Ciebie tak oceniają?? Moze powiem Tobie to, ze ja jeszcze jakis czas temu tez nie byłam asertywna osoba, zawsze mówiłam głośno o tym co boli moim rodzicom, ale oni i tak mieli swoje zdanie. Perzestałam wiec tłumaczyc, udowadniac i zaczełam życ swoim zyciem. Trudno, jesli ktos nie ma szacunku w stosunku do Ciebie to jego sprawa. Ty go masz dla siebie i tak trzymaj, Wiem, ze to jest najgorsza rzecz, jesli w ciękich chwilach nie masz wsparcia wśród najblizszych. Ale to nasze zycie, którego nikt za nas nie przezyje. Ja postanowiłam unikac kontaktów z ludźmi, którz sa dla mnie toksyczni.A nawet zrezygnowałam z nich całkowicie. I Tobie tez radzę spotykac sie z osobami, ktore maja na Ciebie pozytywny wpływ, a przede wsztystkim budza dobre emocje, sprawiaja, ze sie uśmiechasz przy nich a nie czujesz skurcze żołądka . Unikaj ludzi, ktorym stale musiszz udowadniać coś. Albo akceptuja Ciebie taka jaka jestes albo neich spadaja. Ja ze swojego grona znajomych wykresliłam mnóstwo osob, ktore moim zdaniem niczego nie wnosiły do mojego zycia poza negatywnymi emocjami. Została więc garstka, ale za to szczera i oddana. I tego tez Tobie zyczę. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co Ty na to, aweb - takie z innej strony podejscie do tematu "Jestem dumna z tego, ze zapewnilam sobie i swoim dzieciom bezpieczenstwo oraz spokojny, kochajacy dom" "ciesze sie z tego, ze mozemy razem z dziecmi zyc z dala od toksycznosci" zastanawiam sie....czy jednym z korzeni wchodzenia i trwania w toksycznym zwiazku nie jest wlasnie odczuwanie " pelnej rodziny" jako takiej - jako wartosci nadrzednej...? I stad to trwanie, ignorowanie picia, wyzwisk, bicia....bo najwazniejsze, zeby nominalnie byl w domu MAZ i OJCIEC...? -------------------- ahh magdamigawka - bycie feministka to brzmi dumnie przeciez - znaczy, ze uwazasz siebie za rowna kazdej innej istocie ludzkiej, a nie poddana mezczyznie... wiesz chyba, komu takie myslenie najbardziej przeszkadza... :) (mam taka nieformalna liste czerwonych swiatelek alarmowych...jednym z nich jest wlasnie, kiedy ktos 'wyzywa' mnie od feministek...) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BuszujacaWzbozu
Witam Was Dziewczyny🌼 AWEB Ja Ci chcialam podziekowac od serca,ze tu wrocilas i napisalas...Przed chwila przewertowalam Twoje wpisy z pierwszej czesci...Czytalam Ciebie,czytalam Paolke smutna...jestem przeszczesliwa,ze jestescie juz po drugiej stronie lustra.....tak madrze i z sercem piszesz.....prosze,pisz czesciej,dajesz nadzieje... A mnie obiecano pomoc w instytucji o ktorej pisala Piglet. Jeszcze troche musze wytrzymac... Caly zeszly tydzien byl koszmarem...standardowe wyzwiska, obwinianie,plus( absolutna nowosc)- nocne wyjscia z domu i powrot w stanie upojenia ...czasem sie kule i potrafie lezec na dywanie godzinami ....czasem sie podnosze i wydaje mi sie,ze mam sile...tak jak dzis,postanowilam wrocic do tego kim bylam przedtem,zamowilam w ksiegarni wysylkowej ksiazki,ktore kiedys kochalam...E.Remarque...Luk triumfalny, Jonathan Caroll..Kraina Chichow...jak nie czytalyscie,to goraco polecam.Moze czytajac to co kiedys mnie zachwycalo,przypomne sobie kim bylam... Pozdrawiam Was wszystkie bardzo goraco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aweb 🌻 Tu masz emotikony http://forum.o2.pl/emotikony.php Co u mnie... Dwa lata temu zaczęłam się wygrzebywać z toksycznego związku, przez jakiś czas było dobrze, niestety do spotkania (niezamierzonego0 z byłym. No i poległam :-O Na dość długi czas... Oczywiście schemat się powtórzył, ja zabiegałam coraz bardziej, on coraz bardziej był nieprzyjemny. Ot eufemizm taki ;-) Teraz znów od jakiegoś już czasu jestem sama. Na szczęście. I startuję jednak z innego poziomu - bardziej świadomego, widać w końcu osiągnęłam swoje dno. Wróciłam do starszych postów, żeby sobie dobitnie przypominać w złych chwilach, które się zdarzają, że zdecydowanie dobrze zrobiłam. Pozdrawiam Cię serdecznie. abssinthe 🌻 Nie bądź egoistka ;-) Zamieść tę listę, my ją uzupełnimy i będzie taki mały przewodnik po zdrowych relacjach :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdamigawka
aweb -mąż nie męczy. Do psychologa owszemchodzę raz w tygodniu. Codo depresji byłam na lekach odpoczątku sierpnia nie biorę nic... dadzali miwszyscy abym nie brała i czasami pieniążków nanie brak. Po drugie tojakoś mitrudnoprzyznać sie samej sobie ze to depresja. Wolała bym anginę boo niej duzo wiem.Ludzie postrzegaja mnie jako bardzo miłą i pozytywną wariatkę. A o chorobie mówie jednak każdy tylko zbyka patrzy. Mąż na chwilę obecną wiele zrozumiał i baaardzo mi pomaga. Najgorzej że przychoądzą czasami takie straszne mysli. Wstaje ranobo wiem że muszę na chleb zarobić, muszęcoś robić poprostu muszę. Czuję że psychiatra nie rozumie mnie. czekam na swojaPanią kinezjolog po20 sierpnia ma juz byc po urlopie. Nie wiem na jakiej podstawie ojciec wiecznie wszystkich wyzywał. Ja jednak to bioręzbyt do siebie. Nie umiem inaczej. A później sie męcze. Tak jak Ty unikam toksycznych ludzi i wcale ich niezostało wielu. Co gorsza wychodzi na to zetcy tylko byli... A może ja tylko takich przyciagam?? Obecnie zajełam się firma własną, brakuję mi jeszcze pewności siebie by iść z głową podniesioną. Niedawno zwolnili mnie dyscyplinarnir gdzie zburzyli we mnie wszystko co można było zburzyć. A właśnie dziś dowiedziałm się że szykuję sie kolejny koszmar - ojciec po wyroku skazującym go za znęcanie sie fizyczne i psychicze podał Mamęo rozwód. Więc klejny koszmar szykuję sie mi.... Mam dwoję wspaniałych chłopców i nie mam czasu sie im poświęcić. Ciąglę coś mam na głowie a Oni?? mam dość spraw matka ojciec wolę swoja rodzinę a nie umiem powiedzieć mamię żeby radziła sobie sama... Abssinthe - przez ojca jestem feministką - znienawidziłam mężczyzn...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zagladam na forum codziennie ale podczytuje :-) Nadal znajduje dla siebie wiele cennych rad...chociaz juz nie bezposrednio do mnie kierowanych. Aweb 🌻 dziekuje za pamiec. Jakos udalo mi sie prawie wygrzebac z tego bagna. Mieszkam sama, z dziecmi, pracuje i niedawno zlozylam dokumenty rozwodowe. A dokladniej oddalam sprawe do kancelarii adwokackiej, podpisalam wszelkie pelnomocnictwa i oni zajmuja sie cala procedura. Maz o tym nie wie, dowie sie jak dostanie pozew rozwodowy. Nauczylam sie juz byc krok przed nim. Posplacalam juz dlugi jakie narobil, odnowilam dom i jakos brne do przodu. Kilka miesiecy przed jego wyprowadzka bylo okropne. Eskalacja jego agresji byla przerazajaca, czulam, ze zaczynam sie pomalu ladowac w ten znany mi czarny scenariusz. Pil, rzucil prace, byl agresywny juz nie tylko w stosunku do mnie ale i do dzieci. W koncu sie wyprowadzil, twierdzac, ze to ja jestem wszystkiemu winna, nie da sie ze mna wytrzymac, jestem kretynka, nienormalna i w ogole zmienilam sie na niekorzysc, ze mi odbija itd. Nadal probowal swojej gadki z odbieraniem mi dzieci kiedy twardo mu drzwi pokazywalam. Poznal kogos, jak twierdzil "kobiete swojego zycia". Coz...widocznie on nie byl mezczyzna jej zycia bo zwiazek ten juz jest zakonczony. Stara sie wiec swoj wdziek na mnie wyprobowywac, raz proszac abysmy byli "normalna rodzina" :O i zapomnieli o tym co bylo, zaczynajac wszystko od nowa, drugi raz mowiac "zalatwie cie, popamietasz mnie, zniszcze cie" itd Jedyne co mi z dawnych czasow zostalo to zwiazany zoladek na supel kiedy dzwoni do mnie :-( A jednak...jestem szczesliwa!!! Tak zwyczajnie szczesliwa :-) czego zycze kazdej z Was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja chromole PAOLKA- jak sie ciesze ze Cie "słyszę"? widze?? nie wiem jak to nazwać, niewazne. Nawet nie wiesz jaka jestem dumna z Ciebie, ja często o Tobie myslałam, bardzo utkiwłas mi w pamieciu i jestem niezmiernie szczesliwa, ze tak pieknie sie wszystko poukladało. Buziaki !!! A zołądkiem scisnietym w kuleczke sie nie przejmuj, po rozwodzie po malutku bedzie mijac. Ja tez tak mam jeszcze ale sama zauwazam, ze coraz rzadziej, coraz wiecej rzeczy dotyczacych jesgo tematu po prostu po mnie splywa. Najchetniej bym Ciebie wysciskala!! No nie moge!! Super, super, super. Najwazniejsze ze wreszcie zdobylas sie na ta odwage. Ale przyznaj!! mamy jej w sobioe mnostwo nawet nie wiemy ile, prawda?? caly czas sie balysmy, a jednak sie udało boooooo JESTESMY SILNE KOBIETKI!!!! 👄 🌼 Abssiuthe - masz racje!!! trwanie w toksycznych zwiazkach, bo posiadanie "poełnej" rodziny to cel nadrzedny- chore a jednoczesnie w naszym społeczenstwie wlasnie tak postrzegane. ja jestem pierwsza osob a w mojej rodzinie, ktora wziela rozwod i siwetnie sie z tym czuję, jestem dumna z siebie i nie zamierzam sie męczyc, bo w imię czego?? Dla mnie dzieci sa najwazniejsze, jak ja bede szczesliwe- one tez!! I tak własnie jest!! I tak ma być. Buszująca- bardzo mi sie podoba Twoj pomysl z ksiazkami, jestes juz na dobrej drodze- tez zaczynalam od tego co bylo kiedys. Tobie tez sie uda. musisz wydobyc z siebie ta siłe- wiem ze ciezko, gdy zewszad bomby leca- ale bedzie dobrze-uwierz w to, ze tam za zakretem czeka Ciebie piekny siwat. Zobacz, czy odezwa ła sie tutaj dzioewcvzyna, ktora po wyjsciu na priosta powiedziala, ze nie jest szczesliwa i chce wracac do tego co było?? Paolce jak ciezko bylo, jest nadal zresztya a jednak co napisała?? ZE JEST SZCZESLIQWA!!SZCZESLIWA!!! Ophrys- dzieki za emontki :) Cieszę sie że "stasrtujesz z innego poziomu". Powroty do starych postów- tez tak robiłam, pomogadją, oj jak bardzo, wlasnie wtedy mozna wykrzesac w sobie ta chec do walki. Walki o siebie!! 🌼 ❤️ Magda-fzy kiedy brałas leki czułas sie lepiej???? Jesli nie dogadujesz sie ze swoim lekarzem, to moze warto zmienic go na innego- jesli oczywiscie masz taka mozliwosc, zeby nie kolidowalo to z Twoim czasem, pamietaj, zawsze warto robioc cos dla siebie a nie ciagfle myslec o innych!!! A odnosnie bTwoich rodzicow- pamietaj to ich zycie, nie twoje, oni tak jak chcieli tak sobie je ukladaLI,A MOZE DLA mamy bedzie lepiej jesli beda mieli rozwod?? pomyslialas o tym?? skoro ojciec sie nad nia zneca to jest to dla niej super rozwiazanie-nie uwazasz?? Mowisz ze nie amsz sieły matce odmowic?? Naucz sie tego, nie zawsze trzebva robic to czego oczekuja od nas inni, jesli my sami sie z tym źle czujemy. Ale sie zrobilam wredna co?? ;) Pamietaj, ze rozwod Twoich rodziców to ICH sprawa, nie TWOJA!!!! Feministka- to super określenie, dlaczego mnie tak nie nazywają 😭 ja tez chce!!! tup tup. Czuj sie z tego powodu dumna!! Tak trzymaj!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość si si lolita
Jestem nowa na tym forum,z tego co czytałam w pierwszym wpisie kwalifikuje się do DDD.Moi rodzice wiele ode mnie wymagali, a ojciec nie raz mnie podniósł na mnie rękę, nie raz zwracał się do mnie w sposób tragiczny, wszystko do tej pory mimo 26 lat robię źle. Niestety przełożyło się to na związki... Obecnie jestem w związku- jestem nie jestem- niestety nie jest między nami najlepiej, często przez niego płacze,wybaczam krzywdy. On źle mówi o moich rodzicach, wyzywa mnie ,łamie mi serce, kocham go-ale czy można kochac kogoś kto rani. Odgrodził mnie od znajomych,teraz jestem sama bez znajomych, a on jest jedynym powiedzmy przyjacielem. Ustawicznie ma do mnie pretensje o coś,nie wiem nie umie sobie poradzić:(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czesc si si lolita
Wiesz... to jakbym czytala o sobie. Jestes jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość si si lolita
jestem jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czesc si si lolita
Ja juz nawet nie jestem zrozpaczona, zalamana czy cokolwiek, jedyne uczucie to zywa nienawisc, zlosc i rozczarowanie. Zwiazalam sie z nie wiem kim, ale na pewno to nie jest facet. Bluzgi, wyzwiska, wyladowywanie agresji na mnie, obwinianie mnie za wszystko..do diabla z nim. Powiedzial mi, ze zaluje jak cholera tego, ze ma ze mna dziecko, ze zwiazal sie ze mna i ze nie stac go na rodzine, ze samemu bedzie mu lepiej i odchodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czesc si si lolita
Tez slysze non stop pretensje i wyzywanie oraz obrazanie mojej rodziny. Awantury, klotnie, on, tylko lezacy na kanapie, wiesz, ze on nigdy nie zrobil dziecku nic do jedzenia ? Zawsze wszystko robie sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość si si lolita
:( przykre to jest. Na pewno nie zaslugujesz na taki los. Targiczny koles:(.Masz dla kogo życ dla dziecka. A co Ci powiedział?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czesc si si lolita
Co mi powiedzial ? Haha...a czego nie powiedzial skurwiel . Ze jestem zalosna, stara, ze nic nie osiagne w zyciu, ze nie wie co bede robic w przyszlosci, ze nadaje sie tylko do narzekania, ze ze mna jest zamula, ze jestem jego najgorsza partnerka, ze jestem kurva, dziwka, szmata, tepak, idiota, kretyn, smiec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czesc si si lolita
i mam tak codziennie prawie, zalezy od humoru jasnie pana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość si si lolita
:( Masz jakąś możliwość odejścia od niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czesc si si lolita
Duzo musialabym ci napisac w tej kwestii, ale ogolnie nie jest za ciekawie. Raz, ze nie mam nikogo zupelnie a dwa, ze nie bedzie mi latwo jako samotnej matce zdobyc mieszkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czesc si si lolita
Ponad to rok temu zaciagnelam kredyt, by mogl rozwinac skrzydla ( jego wymarzona dzialalnosc gospodarcza) i pozyczylam mu mase pieniedzy i on mnie szantazuje, ze nie zobacze ani grosza, jesli bede chciala sie wyprowadzic wczesniej niz on " stanie na nogi" finansowo, w co watpie, bo od kiedy pamietam, nigdy mi nic nie kupowal ani dziecku, za wszystko ja place, ja kupuje jedzenie do domu, place rachunki, kupuje sprzet :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość si si lolita
Dokladnie samotna matka z dzieckiem zawsze ma pod gorke. Nie namawiam Ciebie na wizyte u psychologa, ale moze wiesz warto pójść,ja też się wybieram...Sluchaj a wyjazd do rodziców wchodzi w grę u Ciebie? Czy jesteś samodzielna finansowo? czy on Ci wydziela kase?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czesc si si lolita
Jestem od 3 miesiecy na antydepresantach, pod opieka mojego lekarza i za 3 tyg., jesli nie bedzie poprawy, zostane skierowana na wizyte u psychologa. Skorzystam. Wiesz..przez ten caly czas stracilam wiare w siebie i w to, ze jestem wartosciowa osba, codziennie slysze, ze nic nie robie, tylko grzeje dupsko na kanapie. Z rodzicami problem, bo mieszkam baaaardzo daleko od mamy a poza tym ona ma kawalerke, w ktorej nie zmiesci sie nawet lozeczko dla dziecka. Ojciec nie zyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czesc si si lolita
Dostaje pomoc finansowa na dziecko, tak wiec mam jakies tam pieniadze na zycie, nie za wiele, ale mi wystarczy. On mi wydziela? Niee, to ja jemu pozyczam z oszczednosci ciagle i przez to kolejna ma zlosc, bo moglam tego nie robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość si si lolita
Twój mąż maltretuje Ciebie psychicznie, musisz odejść dla siebie i dla dziecka,bo inaczej skonczy sie to bardzo źle. On nie może Ciebie szantarzować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czesc si si lolita
To nie jest nawet moj maz. On wyjasnia swoje zachowanie tym, ze to moja wina, ze tak do mnie mowi, bo do mnie inaczej nic nie dociera, ze jestem chora psychicznie i leki, ktore biore sa wlasnie dlatego, ze mam zryty beret.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czesc si si lolita
A co z Toba? Dlaczego Ty nie odejdziesz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×