Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Wkurzona na massskaaaa

Mąż mnie zostawił dla jakiejś szmaty!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Polecane posty

Gość autorko czy zdajesz sobie spra
wę z tego, że teraz jeśli on chce unieważnienia małżeństwa i tyle osób nakłonionych przez Ciebie będzie zeznawać przeciw temu.... to za rok, dwa czy jakiś czas, kiedy Ty kogoś poznasz, zakochasz się i będziecie chcieli wziąć ślub i będziesz Ty chciała tego unieważnienia to za chiny ludowe go już nigdy nie dostaniesz? NIGDY! Bo już sama zeznawałaś i wszyscy w koło, że nie ma ku temu powodów. Mało inteligentna jesteś autorko, sama sobie drogę zamykasz :D Chcesz zrobić na złość ex-mężowi, tymczasem jego to najmniej obędzie :D On ma już rodzinę, ma dziecko. Ona wie jaka jest sytuacja i się na nią godzi. Tymczasem Tobie może oświadczyć się mężczyzna, może chcieć ślubu, może cywilny mu nie wystarczyć, bo np. w jego odczuciu zawsze będzie tym drugim. A jeśli będzie wierzący to kopnie Cię w tyłek i pofruniesz :D I znów będziesz sama jak palec. Na Twoim miejscu nie kierowałabym się chęcią zemsty tylko swoim interesem. To, żeby dostać to unieważnienie to wydaje mi się jest bardziej Twój interes niż jego. Jego kobieta wie na czym stoi, poza tym mężczyźnie zawsze jest łatwiej. A z Tobą nikt się nie ożeni, bo przecież nie ma jak, więc pobawi się, ale tą właściwą zabawę w dom zostawi sobie dla kogoś innego. Sama wiesz, że małżeństwo trudniej rozwiązać, a bez ślubu to facet może wyjść z domu i nawet nie zauważysz kiedy. I tyle będziesz go widziała :D Za mądra i sprytna widać nie jesteś, do tego latek Ci nie ubywa, a na "rynku" jest już dużo młodszych i ładniejszych i to panienek, bez zawikłanych historii rozwodowych :D Jak to mawiają "lato mija a ty niczyja" :D Na Twoim miejscu zebrałabym rodzinę i wszyscy byli by jednogłośni za unieważnieniem, a po jego otrzymaniu pojechałbym do spa, zrobić odnowę biologiczną i zaczęłabym się spotykać z mężczyznami z czystym kontem. Pomyśl o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no fakt, autorka nie jest zbyt
kumata. Sama chce sobie kuku zrobić :D No i przysługę przyszłym potencjalnym adoratorom. Nie będzie mogła mieć pretensji, że nikt się nie chce z nią ożenić, skoro już do końca życia będzie mężatką :D Bo rozwód kościelny dostać jest trudno, a po tych jej "zeznaniach" za drugim podejściem będzie to niemożliwe. Autorko aż tak bardzo kochasz męża, że chcesz z nim mieć ten ślub na zawsze? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a skąd podejrzenie, że ktoś
chciałby się z nią ożenić? Może nie będzie nigdy miała takich rozterek, to i niech broni tego ślubu, bo może innego mieć nie będzie :P Tak to zawsze w momentach desperacji może powiedzieć, że w oczach Boga i kościoła ma męża, no ale niestety w oczach prawa jest już rozwódką :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może seksuolog?
A może ex-mąż po tych całych przejściach z nią nawet o ślubie nie chce myśleć a ciśnie go partnerka. I autorka robi mu przysługę nie chcąc unieważnić ślubu :P Jest też taka opcja :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wkurzona na massskaaaa
jasne, kocha ją, ble ble, skąd to wiecie? nie wiadomo co będzie za rok czy dwa. po drugie ja chcę nieważność bo uważam, że moja przeszłość odstrasza tych, z którymi się spotykałam ale chcę, żeby ta nieważność była z jego winy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwię Ci się trochę z tą walk
ą o winę. Ja raczej wolałabym załatwić sprawę bez ustalania winy. Zwłaszcza, że to mąż wystąpił o rozwód więc to mówi samo przez się. A tak to masz w papierkach, że z winy męża, czyli nasuwa się, że znalazł inną lepszą, że nie byłaś wystarczająco dobra, że się znudził etc. Myślisz, że tym nie odstraszysz kandydatów? Jak czarno na białym jest, że facet wystąpił o rozwód i że przyznał się do winy, byle by tylko być od Ciebie wolnym. To raczej dobrze o Tobie nie świadczy :( Co innego gdybyś to Ty się rozmyśliła, że on nie spełnił Twoich oczekiwań, jesteś wymagająca etc. A tak to sensowny facet 3 razy pomyśli zanim coś zrobi, bo w sumie co z Tobą nie tak, że poprzednik szukał szczęścia gdzie indziej? Lepiej już jakby było, że razem doszliście do wniosku o rozwodzie bez orzekania o winie - to brzmi najnormalniej i nie trzeba się z tego tłumaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O rany, facet zdradzal swoja zone, spotykal sie z inna kobieta za jej plecami, potem z nia zamieszkal zostawiajac zone bo........ zona byla niewystaczajaco dobra???? Ludzie, co wy gadacie? Nie popieram uporu autorki topiku, uwazam, ze niepotrzebnie sie zapiera w swojej zlosci, ale to przeciez ona jest w tym ukladzie ofiara! I to jej nalezy sie wspolczucie, ze trafila na takiego niedojrzalego dupka. Chcialabym widziec kazda z was, tak bardzo trzymajaca strone zdradzacza, w sytuacji, gdyby na jego miejscu byl wasz maz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wkurzona na massskaaaa
odnośnie rozwodu cywilnego to ja już mam ten rozwód przecież i to z jego wyłącznej winy jak chciałam, teraz chcę, żeby kościelny rozwód też był z jego wyłącznej winy, inny wyrok nie wchodzi w grę i nie pójdę na ustępstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Twoja strata :)
.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wkurzona na massskaaaa
chyba ich strata, jego bo nie będzie mógł wziąć ślubu kościelnego ze swoją kochanką a jej bo na zawsze pozstanie kochanką i grzesznicą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zZ Zniecierpliwiony
"""" Wkurzona na massskaaaa chyba ich strata, jego bo nie będzie mógł wziąć ślubu kościelnego ze swoją kochanką a jej bo na zawsze pozstanie kochanką i grzesznicą. """"" Ty również możesz być .Pana Boga się nie oszuka. Pan Bóg ocenia słowa ,myśli , uczynki i zaniedbania. Ważna jest Twoja intencja jaką się kierujesz w swoim postępowaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lucky Lucas
Na jego miejscu jakby mi nerwy puściły to bym wcale tego unieważnienia nie dał i niewykluczone, że pewnego dnia się przeliczysz. Puki on też go chce to bierz. Bo jak urodzi im się drugie dziecko to podejrzewam, że głowy do tego mieć nie będą ani zapału, może nawet teraz po 1 dziecku stwierdzą, że mają to gdzieś. Już teraz są rodziną czy Ci się to podoba czy nie, papierek jak widać im w tym nie przeszkadza. A u Ciebie, nie oszukujmy się, kandydaci nie dobijają się drzwiami i oknami. Więc mylisz, się, bo puki co, to Ty tracisz najwięcej. Bo być może kiedy trafi się ten właściwy to już nie tak łatwo będzie rozwiązać kwestie między Tobą a ex i to Ty będziesz tą, jak to ujęłaś "kochanką i grzesznicą" :D Zresztą na miejscu ex miałbym satysfakcję, że tak bronisz tego ślubu, że rozwodu mu dać nie chciałaś. Widać nadal za nim szalejesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wkurzona na massskaaaa odnośnie rozwodu cywilnego to ja już mam ten rozwód przecież i to z jego wyłącznej winy jak chciałam, teraz chcę, żeby kościelny rozwód też był z jego wyłącznej winy, inny wyrok nie wchodzi w grę i nie pójdę na ustępstwa. ... nie ma czegoś takiego, jak rozwód kościelny! istnieje tylko unieważnienie małżeństwa - a unieważnienie małżeństwa następuje w sytuacjach wyjątkowych - uzasadnionych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teoretycznie a praktycznie
unieważnienie małżeństwa jest tak ciężko dostać, że nie ma co licytować czyja wina tylko znaleźć razem sensowny powód z listy. Lista powodów do unieważnienia jest bardzo krótka. Nawet jak byście byli jednogłośni to gwarancji nie ma, że je dostaniecie, a co dopiero jak zaczniecie się kłócić i licytować czyja wina. Jedno niejasne/niezgodne zeznanie i możecie sobie odciąć drogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zZ Zniecierpliwiony
Jeżeli nastąpi stwierdzenie nieważności zawartego ślubu kościelnego to nie Ty czy on decydujecie o winie. Ani też żadna ze stron nie ma wpływu na jego stwierdzenie \ niczyja zgoda nie jest tu potrzebna, potrzebny jest jedynie wniosek w tej sprawie \. Sąd kościelny wydając taką decyzje , sam orzeknie kto ponosił winę w tym związku małżeńskim.Inaczej mówiąc po czyjej stronie istniała przeszkoda do zawarcia ważnego związku małżeńskiego--sakramentalnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zZ Zniecierpliwiony
PS. Może leżeć zarówno po stronie obojga jak i jednej. Nie zamyka to jednak drogi ...w przypadku stwierdzenia nieważności ślubu kościelnego ...... w przyszłości, do zawarcia ślubu kościelnego . Ponieważ przeszkoda jaka istniała przy zawieraniu pierwszego związku mogła odpaść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wkurzona na massskaaaa
on wysłał pismo do kurii o tą nieważność z powodu mojej niedojrzałości i niechęci do dzieci, ja odpisałam na tą skargę, że też chcę nieważności ale, żeby orzeknięta była z jego winy i pozwałam go z prawie wszystkich artykułów. jak ma zapaść wyrok to musi być z jego winy inaczej tego nie dostanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość można,można...
można wystąpić o dyspensę-wszak to ona nie jest winna-to on od niej odszedł-można ja uzyskać jeśli udowodni się,że zrobiło się wszystko aby małżeństwo nie rozpadło się a co to dyspensa Dyspensa, w Kościele katolickim zwolnienie w uzasadnionych przypadkach od konieczności zachowania przepisów prawa kanonicznego. Może być udzielona na piśmie lub ustnie, a także - jako tzw. dyspensa milcząca (implicite) - wynikać z samego postępowania przełożonego. Papież ma prawo dyspensowania wszystkich ochrzczonych od każdej ustawy kościelnej, bez ograniczeń i bez podania przyczyny; może też, jako zastępca Chrystusa na ziemi, zwolnić od zobowiązań w stosunku do prawa Bożego - które generalnie dyspensie nie podlega - każdego, kto zaciągnął takie zobowiązanie wskutek własnej decyzji (np. przez przysięgę lub złożenie ślubu).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do wkurzonej
"Niedojrzałość do małżeństwa. Ostatnio najczęściej unieważnienia ślubów kościelnych orzeka się na podstawie tak zwanej niedojrzałości do małżeństwa jednej lub obu stron. W tym wypadku chodzi o szerokie spektrum zachowań, które mogą świadczyć o braku psychicznej gotowości do założenia rodziny, na przykład rażące zaniedbywanie obowiązków domowych czy brak zaangażowania w życie rodzinne." Jesli twoj były oprze sie na tej przesłance to dostanie rozwód szybciej niz ci sie wydaje. Reszta to kwestia kasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę godnosci
Czasami jak czytam niektóre wypowiedzi włos mi się na głowie jeży.... Akurat co do tego, że kościółem katolickim rządzi kasa to prawda. Więc jak ja ma nie będziesz miała nic do powiedzenia i unieważnienie dostanie. A co do argumentu, o niedojrzałości do małrzeństwa to również prawda. Klechy z KK uważają, że kobieta jest od sprzątania, gotowania, dawania dupy na zawołanie - ma być SŁUŻĄCĄ DLA SWOJEGO PANA, MĘŻA. Więc tak czy siak ten rozwód dostanie. Żal mi Cię wkurzona bardzo, ja sama kiedy facet mnie zostawił dla innej wpadlam w depresję i do dziś nie potrafię sobie ułozyć życia przez strach, że sytuacja się powtórzy, a od tego czasu minęły już 4 lata. Do dziś lecę a antydepresantach i obawiam się, że objawy depresji będą wracały dość często do końca mojego zycia. Z tym, że ja po kilku miesiącach błagania go o litość, o powrót z dnia na dzień przestałam sie odzywać, postanowiłam cierpieć w samotności, a on dziś wstydzi się w sklepie stanąc przy własnej żonie z dzieckiem tylko stoi kilka regałów dalej (on nie wie, ze ja wiem jak wyglada jego żona, a po ciąży waży chyba ze 100 kilo). I co? Kto na tym wygrał? Ja, że nie mam takiego ch*ja. A to, ze zawsze trafiam na takich to już inna sprawa. Więc daj mu spokój, nie upokarzaj się bardziej bo za x lat sama przed soba będziesz się za to wstydzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko, jestem położną. Idź SZYBKO do ginekologa,skoro seks sprawia Ci ból i uniemożliwia stosunek. Naprawdę,proszę, zrób to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Macie problem, ktoś tu dobrze już napisał, że skoro były kłótnie itp. to po co się z nim męczyć. Może i on i Ty teraz sobie życie ułożysz Głowa do góry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JUZ ROZWÓDKA
Nie żeńcie się z ładnymi facetami bo będziecie płakać tak jak ja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wkurzona na massskaaaa
mnie wisiało zawieranie małżeństwa, nie paliło mi się do tego, kiedy się pobieraliśmy mieliśmy po 26 lat, ja zdecydowałam się na to w sumie tylko po to, żeby nie być starą panną, mnie było dobrze przy rodzicach i z nimi czułam się zawsze najlepiej więc nie miałam ochoty się wyprowadzać od nich. teraz sobie do woli spędzam czas z rodzicami i jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukrecja borgia córka paieża
czyli co, to twój ex naciskał cię na ślub?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wkurzona na massskaaaa
w sumie nie, tak wyszło, byliśmy razem już 7 lat, wszyscy dookoła się pobierali, ten pomysł wyszedł nie wiadomo jak, nie pamiętam już jak to było ale mnie nigdy do małżeństwa nie ciągło, ja się dobrze czułam przy rodzicach, z nimi było mi najlepiej a jako, że mieszkaliśmy w bloku to małżeństwo wiązało się z wyprowadzką na co już absolutnie nie miałam chęci, były "zarezerwował" sobie mieszkanie, opłacał tam opłaty i stało puste i czekało aż się wprowadzimy ale nie macie pojęcia jak to jest jak człowiek tak bardzo nie chce a go się naciska na tą wyprowadzkę!!! były przpeorwadził mnie w sumie siłą!!! zabrał moje rzeczy i przeniósł a ja co? nie miałam nic do powiedzenia? to jest w porządku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lilaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
skoro dałas soba kierowacjak kukłą to możesz miec pretensje tylko do siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i slusznie ze tak ja nazywa
gdyby to byla porzadna kobieta to nie wchodzilaby w zadne uklady z zonatym facetem tylko szmata wchodzi znam taka takze,mieszka w seperacji z mezem i kurwi sie chyba ponad 20 lat z zonatym,doi go rowno by byc z dala od znajomych wybudowali kurewska drewniana chate z dala od miejsca zamieszkania ruchacz i szmata niestety zostali w niej zdemaskowani, a co robi teraz ta szmata? zaczela sie pokazywac w towarzystwie swojego meza by zamydlic oczy znajomym plujemy na takie szmaty! gardzimy kurwiarzami takie osobniki nie powinni istniec,to moralne smiecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wkurzona na massskaaaa
dałam sobą kierować? a co miałam zrobić? nie rozumiecie chyba. nie jestem tępa. z jednej strony mam świadomość, że małżeństwo powinno mieszkać razem, on nas tam przeprowadził ok. 7-8 miesięcy po ślubie, na początku po ślubie mieszkaliśmy osobno, on u swoich rodziców a ja u swoich ale w końcu się wkurzył, ja niby mam świadomość, że tak małżeństwo z reguły nie wygląda ale po prostu bardzo ciężko było mi sie rozstać z rodzicami, zwłaszcza z mamą, nie potrafiłam, on w końcu się wkurzył, że jesteśmy małżeństwem, opłaca rachunki za tamto mieszkanie a my mieszkamy osobno i wszyscy się już z nas śmieją. To jest bardzo trudne, niby wiedziałam, że nie powinniśmy mieszkać osobno, tym bardziej, że mieliśmy to mieszkanie już wykupione po ślubie na własność a z drugiej strony było mi trudno odejść z domu rodzinnego. Całe życie tam mieszkałam i tam czułam się jak u siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wkurzona na massskaaaa
czy wy ludzie nie macie więzi rodzinnych? rodzice was nie obchodzą??? nie rozumiecie tego co ja pisze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×