Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Wkurzona na massskaaaa

Mąż mnie zostawił dla jakiejś szmaty!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Polecane posty

Gość nie stać cię na klawiaturę
Rację ma on. Mężczyzna zawsze ma rację. hahaha, wyborne :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuski
Jak z małżeństwie jest dobrze i kobieta spełnia się w swojej roli ( kochanki, gospodyni, przyjaciela) to koleś jej nie zostawi dla pierwszej lepszej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rola kobiety w życiu człowieka
słuzaca dziwka kucharka sprzataczka psycholog pralnia Jesli kobieta bedzie prawidłowo spełniać te obowiązki (oczywiście niepodpłatnie by nie zarzucono jej sponsoringu) i będzie do tego naprawdę dobrze wyglądac nie ma problemu-żaden facet od niej nie odejdzie( no, najwyzej czasem się zabawi ale nie odejdzie). KOMBINUJCIE DZIEWCZYNY:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zZ Zniecierpliwiony
""""" [zgłoś do usunięcia] rola kobiety w życiu człowieka słuzaca dzi**a kucharka sprzataczka psycholog pralnia Jesli kobieta bedzie prawidłowo spełniać te obowiązki (oczywiście niepodpłatnie by nie zarzucono jej sponsoringu) i będzie do tego naprawdę dobrze wyglądac nie ma problemu-żaden facet od niej nie odejdzie( no, najwyzej czasem się zabawi ale nie odejdzie). KOMBINUJCIE DZIEWCZYNY""""" Jak będzie mądra to nie będzie mieć problemów . Ani ze sobą ani z nikim innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wkurzona na massskaaaa
zauważyłam coś, od kiedy rozstałam się z tamtym kilka razy byłam już związana z innymi mężczyznami ale nic zobowiązującego, potem odchodzili ode mnie chyba przez to, że jestem rozwódką bo zwykle działo się to niedługo po tym jak się o tym dowiadywali. przez tego gnoja nie mogę sobie życia ułożyć bo wisi to nade mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Narzeczona i zaraz mama
Dlaczego od razu dla szmaty? Moze ta kobieta ma cos czego tobie brakuje? Zwiazek niegdy nie rozpada sie z winy jednej strony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wkurzona na massskaaaa
tak, tylko, że na wyroku pisze, że rozwód orzeknięto z wyłacznej winy powoda więc chyba rozpadł się tylko i wyłacznie z jego winy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukrecja borgia córka papieża
Miliana23 "Też znam takie małżenstwo ona w ogóle nie mysli o tym że on coś po pracy by zjadł" Miliana, a on myśli o tym, że ona po pracy też wraca głodna i z chęcią coś by zjadła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JajaZKapustą
To niech ugotuje i też zje. Jak mają jeden talerz to może po nim. W czym problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukrecja borgia córka papieża
może w tym, że to on mógłby po niej? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JajaZKapustą
Mąż ma jeść zimne i na brudnym talerzu??? No jak mu nie przeszkadza że ma żone fleje i niedojde - to może. :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukrecja borgia córka papieża
jak mu przeszkadza, to niech sobie umyje talerz i jedzenie podgrzeje. nie rozmawiamy tu o gosposi, tylko o żonie. jak chce mieć podane pod nos i na dodatek jeszcze wybrzydzać, to niech sobie zatrudni panią do prowadzenia domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wkurzona na massskaaaa
dokładnie ja gosposią nie jestem odnośnie alimentów - nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech, głupia babo
Pomijając fakt, że uważam to za prowo :) Będę udawać, że to prawda ;) A więc do rzeczy, sama jestem żoną i zawsze bronię żon na tematach kochanic, w których jadą na te okropne żony, które tak krzywdziły ich mmisia-pysia :O Ale Ciebie to sama bym zostawiła :D Jak Ty się w ogóle zachowujesz? Idziesz do matki jakbyś była nadal nastolatką i sama żresz, a nie obchodzi Cię co facet zje zmęczony po pracy? On też jest zmęczony i głodny. I nie chodzi o żadne wysługiwanie się, ale o zwykłą troskę i przyzwoitość. Sama jestem często okropną żoną, nie taką jak powinnam, wiem to, ale takie zachowanie stosowane jako zwyczaj w małżeństwie, mi się w głowie nie mieści. Myślę, że to tylko przykład odzwierciedlający cały Twój stosunek do związku. Nie, to jednak prowokacja :) Jak na nią odpowiedziałam, to sama nabrałam pewności :) Pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukrecja borgia córka papieża
"Jak Ty się w ogóle zachowujesz? Idziesz do matki jakbyś była nadal nastolatką i sama żresz, a nie obchodzi Cię co facet zje zmęczony po pracy? On też jest zmęczony i głodny. I nie chodzi o żadne wysługiwanie się, ale o zwykłą troskę i przyzwoitość" a w którym miejscu kontraktu małżeńskiego jest zawarte, że żona ma mężowi gotować i stawiać pod nos? gdzie jest napisane, że ma mu usługiwać? ona tak samo może być zmęczona pracą, a jakoś nikt w jej obronie nie staje, że wstrętny misio pysio obiadu nie ugotował? on już nie musi być troskliwy i przyzwoity?? nie dziwię się, że spora część facetów traktuje swoje żony jak darmowe gosposie - skoro kobiety same się nie szanują, a na dodatek jeszcze mają pretensje do tych, co są bardziej świadome swoich praw??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wkurzona na massskaaaa
dokładnie, przysięga się miłość, wierność i uczciwość małżeńską. Wierna byłam, uczciwa też, nie oszukiwałam go jaka jestem, jak się łudził, że będą obiadki i będę mu prasować to nie moja wina tylko jego, że się łudził. Nie przysięgałam, że codziennie będzie obiadek na stole i świerzo wyprane itd. Czy mnie nie obchodziło, że on głodny przychodzi? Nie. Ja też byłam głodna. On sobie sam coś tam gotował albo jadł coś w jakimś takim mlecznym barze więc z głodu nie padł. Nie lubię i nie chcę gotować i nie mam zamiaru tego robić. Tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech, głupia babo
Jesteś bardzo głupią kobietą, autorko (tak samo jak klakierki co Ci przyklaskują) :) Tak życiowo głupią. I dlatego zostaniesz sama :) Bo nie masz pojęcia na czym polega związek. GDZIE ja napisałam o podsuwaniu mężowi obiadku pod nos, GDZIE? Nawet nie zrozumiałaś o co kaman i trudno się dziwić z takim podejściem. U nas mąż też gotuje, a jak nie gotuje, to zmywa i inne rzeczy robi. Nie chodzi w ogóle o to, żebyś mu gotowała, te obowiązki można podzielić lub znaleźć jakieś inne rozwiązanie (choćby obiady zamawiane w barze mlecznym lub rekompensata finansowa dla Twojej mamy i umówienie się, że jecie u niej OBOJE). Jakiekolwiek rozwiązanie, które sprawi, że będzie troska o obie osoby. Nie wyobrażam sobie ostentacyjnego jedzenia u swojej mamy (czyli troska tylko o własną DUPĘ, a Ty sobie mężu radź, jak chcesz). I to w ogóle nie chodzi o ten obiad! Jestem na 100% przekonana, że takie podejście masz we wszystkich aspektach związku. I dlatego Ty jesteś "wkurzona na maksa" a mąż jest z kochanicą :) Prosta konsekwencja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wkurzona na massskaaaa
może ale ona zawsze będzie cudzołożnicą, dziwką a jaki przykład dają dziecku? wiesz jak się mówi na dzieci nieślubne? chyba nie będzie im wdzięczne za to w przyszłości jak się dowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech, głupia babo
Nie przesadzaj, to już nie te czasy, żeby ktoś się jakoś szczególnie przejmował, czy dziecko ślubne, czy nie :O Chyba, że żyjesz na zapadłej wiosce na pokarpaciu ;) Poza tym słyszałaś o czymś takim, jak rozwód? ;) Rozwiedzie sie z Tobą, ożeni z nią i wtedy dzieci nieślubne nie będą :) Także nie pocieszaj się takimi rzeczami. Lepiej przemyśl ten wasz związek, przyjrzyj się także własnym błędom, może wyciągniesz lekcję na przyszłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ninaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
autorko średniowiecze juz dawno mineło, czasy sie zmieniły, teraz ludzie rozumieja ze maja jedno zycie i trzeba je w pełni wykorzystać, nikt siue nie męczy w chorych związkach,Twój maz nie był z Toba szczesliwy wiec odszedł do innej kobiety, ani ona nie jest zdzirą ani dziecko bekartem, jak sie z Toba mąz rozwiedzie beda normalna szcześliwa rodzina,odpuśc juz ta nienaiwscia bo jestes żałosna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I wtym problem
Ludziom w dzisiejszych czasach nic nie pasuje .Wydaje im się ,ze trawa u sasiada jest bardziej zielona .Dlatego zamiast zmierzac sie z problemami gonia króliczka .I kreca sie jak baczek zabawkowy w kolko .Owszem zycie mamy tylko jedno .Dlatego nalezalo bu je przezyc w rosadny ,uczciwy sposob .a nie gonic za uludami .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wkurzona na massskaaaa
rozwód to już jest od grudnia a oni ślubu dalej nie mają, poza tym nawet jak teraz wezmą to i tak nie zmieni to faktu, że dziecko urodziło sie przed ślubem i tak zawsze będzie, zawsze będzie przedślubne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do wkurzonej
Wkurzona , sa tacy , którzy nigdy nie wezma slubu, maja dzieci i wyobraź sobie ,ze to nikomu nie przeszkadza. nawet tzw. moherowej babci. ta babcia jest bardziej postepowa i zyciowa niz ty. Skad ty sie dziewczyno urwałas? nie widzisz ,ze ludziom nie przeszkadza fakt ze twój były ma nieslubne dziecko , tylko to ,ze ty olałaś swoje małżenstwo. Wiesz takie gadanie o tym ze nie lubie gotowac, sprzatac , prać i facet ma sie z tym pogodzic i cieszyc sie to twoja zyczeniowa postawa. On wiedział ze wielu rzeczy nie lubisz robic, miał nadzieję, ze wspólny dom zmieni to. To ze czegoś nie lubie robic nie oznacza ze nie zrobię. Niestety musze cię troche zmartwic albo bardzo, bo nie znajdziesz faceta , który zechce zyc takim stylem jaki ty kochasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hahahanka z klanu
Autorko najważniejsze że ON JĄ KOCHA, mają dzieciątko - owoc ich MIŁOŚCI. On gdyby chciał, to mógłby ciągnąć ten rozwód w nieskończoność i wywalczyć więcej dla siebie, ale wolał Ci zostawić mieszkanie i być stratny finansowo, byle by tylko JAK NAJSZYBCIEJ BYĆ Z NIĄ! Możesz się wściekać na nich, ale swoimi intrygami nie zmienisz tego ŻE SIĘ KOCHAJĄ! A dziecko czy ślubne czy nie - w dzisiejszych czasach to naprawdę nie istotne :) Są pary, które ślubu nie chcą brać, dzieci dorastają i nikt o taki szczegół żalu zazwyczaj nie ma. A jeśli on chce jej wyznać przed Bogiem miłość w kościele - mam nadzieję, że mu się uda uzyskać anulację Waszego ślubu, bo on ewidentnie NAPRAWDĘ JĄ KOCHA, poświęcił dla niej wiele i widać cały czas się stara o więcej. Był Twoim mężem, bliską Ci osobą, nie chcesz dla niego szczęścia? Na Twoim miejscu sama bym zabiegała o anulowanie ślubu, to też byłoby dobre dla Ciebie, nie odstraszałabyś potencjalnych kandydatów ;) I zawsze mogłabyś wziąć ślub kościelny z kimś kogo pokochasz i kto pokocha Ciebie :) A kiedy taka potrzeba nastąpi to już mąż może się na to nie zgodzić :P Po co walczyć skoro oboje możecie na tym zyskać? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka ma w sobie tyle jadu
że nie da mu tego rozwodu, choćby nigdy miała sobie życia sama przez to nie ułożyć. Jest bardzo zawistna i zawzięta. Sama ślubu nigdy nie weźmie, byle by tylko jemu nie dać rozwodu :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziecko czy ślubne czy nie
jest owocem ich miłości i zawsze będzie ❤️. Tym bardziej będą mogli opowiadać dziecku, że naprzeciw wszystkim i Tobie, przeciwnością, tak bardzo się kochali, że ono się urodziło. Ich miłość przezwyciężyła wszystkie przeszkody. I być może uda im się kiedyś wziąć ślub kościelny, jeśli nawet im nie dasz, nawet jeśli nie teraz czy za 10 lat to kiedyś na starość może im się to uda. To piękna historia miłosna, w której niestety to Ty jesteś złą czarownicą, która podrzuca im zatrute jabłka, przewala drzewa na ich drodze. Bardzo Ci współczuję z jednej strony. A z drugiej bardzo mi Ciebie żal, bo minęły już 2 lata, a Ty nadal pielęgnujesz w sobie gniew i chęć zemsty, zamiast ruszyć dalej. Myślę, że unieważnienie ślubu i dla Ciebie zamknęło by na zawsze ten rozdział, a tak to tkwisz gdzieś pomiędzy przeszłością a teraźniejszością. Na takim gruncie nie uda Ci się stworzyć stałego związku :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niknkaaaaa
Wkurzona na massskaaaa...tylko sobie tak tlumaczysz, ze nie beda mieli slubu koscielnego, ze dziecko urodzone bez slubu...myslisz, ze im to jest potrzebne...tobie w sumie nic nie pozostalo....jestem pewna, ze gdyby teraz twoj eks odszedl od swojej partnerki to bys go od razu w ramiona wziela...jak sama zauwazylas nikt nie chce sie z toba wiazac i uwierz mi, to nie ma zwiazku z tym czy jestes rozwodka czy nie, to ma zwiazek z twoim ciezkim charakterem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilka szczerych słówek
najważniejsze dla nich to to że są razem. Gdyby myśleli tak jak Ty, że dziecko nieślubne to coś haniebnego, to by się na nie nie zdecydowali, zaczekaliby do rozwodu. A oni stworzyli rodzinę. Zauważ, że są razem, pomimo Twoich knowań, pomimo utrudniania im tego, najpierw rozwodem, orzeczeniem o winie, teraz niezgodą na anulowanie ślubu. Zauważ on zgodził się na orzeczenie o winie, zostawił Ci mieszkanie, zrobił wszystko, żeby się od Ciebie jak najszybciej odciąć i być z nią, założył z nią rodzinę. On już Twoim mężem nie jest. On nie wróci. Pogódź się z tym i idź dalej. Bo przez to wszystko co piszesz przemawia desperacja :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakie to smutne, na na na na
Jedyne co autorka ma to ten ślub kościelny, więc broni go jak lwica. Ale co z tego jak nie ma on pokrycia? On nic nie znaczy, bo Twój mąż już nie należy do Ciebie. On Cię nie chce, on ma rodzinę i wszystko co robi to robi dla nich. Chcesz być w jego myślach jako ta zołza co utrudnia mu życie? Jeśli choć w ten sposób chcesz być w jego głowie, bo inaczej nie potrafisz, to bardzo Ci współczuję. On i bez tego Twojego unieważnienia jest z nią nadal i założyli rodzinę, mają dziecko. Żyją już szczęśliwie. W końcu machnie ręką na to unieważnienie, stwierdzi "masz i nażryj się tym". Czy tyle chcesz żeby zostało z tego co Was łączyło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×