gdy ktos wam sie podoba dzialacie, czy darujecie sobie?

Darker,to przepraszam, ale jest tu sporo takich narzekajacch i czekajacych az laska sie sama na nich rzuci i jeszcze twierdzacych, ze to normalne. chociaz to im nie chce sie tylka ruszyc i zdobywac .

no dobra, zagadm, zobaczymy. moze dam Wam znac, jak odkopie ten watek kiedys;)

tylko kolezensko chwile porozmawiac jesli niesmialy chlopak to jeszcze ok, ale nic wiecej albo sam cos z tym zrobi albo pa "Pierwszy krok powinien zrobic ten komu bardziej zalezy, w milosci jak na wojnie, a na wojnie wygrywa ten kto ma inicjatywe" powiedzenie w milosci i na wojnie... tyczy sie dzialania mezczyzn, bo mezczyzni dzialaja i zdobywaja tak samo na wojnie jak i w milosci;-)

*powiedzenie w milosci i na wojnie wszystko jest dozwolone

"jak jest takie rownouprawnienie pod kazdym wzgledem, to dlaczego kobiety sa nadal sa slabsze fizycznie i rodza dzieci??? taka biologia i takie same nadal tance godowe, ze to facet zaczyna!" dlaczego są słabsze fizycznie i rodza dzieci to juz matki natury musisz pytac albo Pana Boga jak wolisz, ja nie urzadzałem swiata tak to juz poprostu jest, jak sama mowisz biologia. Ale ogolnie poza tym jest jeszcze cywilizacja i kultura a teraz jeszcze równouprawnienie o ktore tak kobiety walczyły - nie ja , gdyby to zalezało ode mnie moglibysmy wrocic do starych czasów kiedy to silniejszy samiec brał samice za włosy i do jaskini - bez zbednych pytań :) Patrze na to przez pryzmat moich oczekiwań - a oczekuje ze moja kobieta bedzie dla mnie również PARTNERKĄ, mającą silną osobowość, osobą która wie czego chce od życia i kiedy czegos chce to działa w tym kierunku aby to dostać a nie mysli o tym co powiedzą o niej inni. I nie mówie tutaj ze to ona musi zrobic pierwszy krok i zaprosic mnie na randke, moge to byc jak najbardziej ja. Chodzi mi o to, że moze akurat bede spieszył sie na spotkanie i nie zauwaze tego ze sie do mnie usmiecha albo siedze w pubie i prowadze zażarta dyskusje z kumplem i nie zauwaze jej zalotnych spojrzeń - to jesli ona nic nie zrobi to nic z tego nie bedzie. Co do sytuacji autorki, moze facet nie jest zainteresowany a moze poprostu jest nieśmiały - jak sama widzisz on nic nie działa - albo spróbujesz zadziałac i moze cos z tego wyjdzie, albo na pewno nic z tego nie bedzie. Ale za to bedziesz mogła sobie powtarzac ze to przez niego bo on nic nie zrobił a powinien. a teraz tak ogolnie do kobiet : otwor gębowy jest do tego by go używać do komunikacji, facet nie moze wszystkiego sie domyślać.

"Patrze na to przez pryzmat moich oczekiwań - a oczekuje ze moja kobieta bedzie dla mnie również PARTNERKĄ, mającą silną osobowość, osobą która wie czego chce od życia i kiedy czegos chce to działa w tym kierunku aby to dostać a nie mysli o tym co powiedzą o niej inni." dokladnie tego ja oczekuje wlasnie od mezczyzny! natomiast kobieta moze miec silna osobowosc i swietnie wiedziec czego chce i wlasnie dlatego oczekiwac od mezczyzny dzialania i zdobywania. do tego nie musi robic z siebie desperatki i babochlopa. oczywiscie, ze biologia ma wplyw na rownouprawnienie i to pseudorownouprawnie nigdy nie bedzie tak na prawde rownouprawnieniem wlasnie ze wzgledu na roznice fizyczne i psychiczne miedzy kobietami i mezczyznami!

a kobiety i mezczyzni dlatego sa rozni, zeby sie uzupelniac, a nie zastepowac.

"natomiast kobieta moze miec silna osobowosc i swietnie wiedziec czego chce i wlasnie dlatego oczekiwac od mezczyzny dzialania i zdobywania." troszke to sie wzajemnie wyklucza ta silna osobowosc ktora wie czego chce i siedzi az ksiaze przybedzie ;) Nadal nie wiem czemu kobieta nie moze zrobic pierwszego kroku - jakis logiczny argument? "bo tak było od zawsze" nie jest argumentem.

tak jest przyjete i ma to uzasadnienie biologiczne, swiadczy o meskich cechach. zdobywanie przez kobiety jest wyrazem desperacji.

nie wyklucza sie. mozna wiedziec czego sie chce i rownoczesnie nie byc desperatka i szukac mezczyzny, ktory nie bedzie wymagal od kobiety desperacji twierdzac, ze to normalne, bo jemu tak wygodnie;-)

ja działam, ale nie zawsze.

zreszta takie pokrecenie i zamycie przyjetych tancow godowych, jasnosci w tej kwestii prowadzi do jeszcze wiekszego zamieszania w relacjach damsko-meskich, wiec na co to?

ten moj nie jest niesmialy, to pewne. ok, moze mu sie nie podobam, jesli nawet, to co z tego, najwyzej sobie z nim pogadam i tyle.

jednak daruje sobie to, nie mam okazji by go zagadc, nie bede sobie ciagle zaprztaac nim glowy, bo jeszcze strace szanse na cos innego. szkoda, ale jestem zmuszona wyrzucic go z glowy.

eeee, ludzie, usmiechnal sie i zagadal do mnie pierwszy, a ja o dziwo bylam calkiem wyluzowana:D:D:D