Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Kaia mama synka i ...

Poród w Legnicy-kto rodził?

Polecane posty

Gość agusia2058
No i z tego powodu opuszczam męża już jutro i jadę do rodziców żeby być na miejscu jak się wszystko zacznie. Nie chcę go stresować tym, że jestem w domu sama jak on jest w pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A no to faktycznie. Słyszałam właśnie, żę w Złotoryi warunki do rodzenia są dużo lepsze niż w Legnicy ale za to opieka nad noworodkiem w Legnicy zdecydowanie przewyższa wszelkie okoliczne szpitale i właśnie ze względu na to wybieram zdecydowanie Legnicę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agusia2058
Na początku też byłam za L-cą, zwłaszcza że mieszkam na Piekarach i szpital mam rzut beretem, ale stwierdziłam, że nie mogę się nastawiać na to, że z dzieckiem będzie coś nie tak, na pewno wszystko będzie dobrze, a gdyby coś się działo to zawsze przewiozą małą tutaj. Moje 2 koleżanki rodziły w Złotoryi i były zadowolone, jednej z nich dziecko miało małe problemy zdrowotne i przewieźli je do Legnicy, więc mam dużo mniej obaw. Tam poród rodzinny jest naprawdę rodzinny, na osobnej sali, no i są sali 1 osobowe, a pozostałe tylko 2 osobowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paula 2w1
Witam nowe przyszłe mamy. ja mam jeszcze miesiąc no i się denerwuję strasznie. Duet Mama jesteś? co z Tobą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Dziewczyny. Ogarniam się powoli z dwójką dzieci. Kasiek szczerze mówiąc z Olą przechodzę przez istne piekło. Najgorzej jest wtedy,kiedy karmię małego, a ona dokazuje. Wczoraj w czasie karmienia zaczęła się na mnie wspinać i uderzyła Dominika w główkę. Nie mocno i wiem, że nie zrobiła tego specjalnie, ale jednym słowem moja córka to ŁOBUZIARA. Teraz kiedy w domu pojawił się noworodek widzę, że za bardzo jej pobłażałam.Chwilami tracę już cierpliwość. Jedyne pocieszenie to fakt,że Dominik jest spokojny, niewiele płacze, dużo śpi i nie ma kolek. Gdyby on jeszcze dawał mi w kość,to nie wiem czy dałabym radę. Teraz oboje śpią, a ja czuję się panią sytuacji ;) Plusik dla Oli - jest pomocna i troskliwa. Nie okazuje zazdrości i towarzyszy przy zabiegach pielęgnacyjnych młodszego brata. Najbardziej fascynował ją fioletowy pępek, który,ku wielkiej rozpaczy mojej córki, w ubiegły czwartek odpadł. Kasiek,jak ja sobie radzę ,to Ty też dasz radę. A za 4 lata będziemy się z tego śmiać( o ile do tego czasu nie zamkną nas w jakimś psychiatrycznym ;) Dziewczyny ogólnie na porodówce nie jest źle. Ja jestem mile zaskoczona,że przez dwa lata tak bardzo zmieniło się podejście pań położnych. Bardzo przyjemna była dla mnie położna,która szykowała mnie do CC. - pani Tereska. Na szczególne podziękowania zasługuje też siostra Irena z położniczego, z bardzo dużą troską zajmowała się wszystkimi ,,położnicami" :) a że leżałam tam tydzień, to zdążyłam sporo zaobserwować ;) Obecnie w remoncie jest oddział noworodków, więc maluszki leżą na 3 piętrze, oczywiście do czasu, kiedy mamy nie zabiorą ich do siebie. Jeszcze tak niedawno zastanawiałam się,jak to będzie i panicznie bałam się porodu. A teraz szczęśliwie siedzę w domku z dwójką dzieci i mogę się wymądrzać, pisząc Wam ,że ,,WSZYSTKO BĘDZIE DOBRZE" ;) Jak mnie złapały w nocy bóle, to pomyślałam, że teraz jak już się zaczęło, to musi się skończyć. I ta myśl pomogła mi przetrwać 9 godzin bóli, zanim zabrali mnie na cięcie. trzymam za Was kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lu..
Witam Juz jestem z małym w domu,ciesze się ,że już wyszlismy z tamtąd 10 dni na pediatrii,myslałam,że oszaleje tam,nadodatek sama miałam taki dzien ,że biegunka,gorączka,ból brzucha ,znwu miałam plamienia i poprosiłam o badanie ginekologiczne bo byłam w połogu,z łaską ale mnie zbadała jedna pani doktor,jak ją zobaczyłam wiedziałam,że odwali to badanie pobieżnie,nawet nie zerkneła na wynik badn krwi i moczu,stwierdziła,że okze mna ,zeszłam na dół na pediatrie i nafaszerowałam się smekt,weglem,nospą ,paracetamolem by móc zajmowac się małym bo nie miałam na to siły.dzis znowu mam sta podgorączkowy i zastanawiam się co mam robic do jakiego lekarza się udac by znowu nie usłyszec ,że to minie,już jestem 7 tygodni po porodzie a złe samopoczucie podobne do grypy nie mija.A musze miec siłe by zając ie snusiem,Nie iemco mam robic.Ginekolog w szpitalu stwierdziła tylko,że moge dostac miesiączke z tąd te plamienia,wogóle jaky miała pretensje ,że musiała mnie zbadac,taka oschła ,nie podobało mi sie jej podejscie wogóle .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lu..
Mały zaczoł ulewac ,taką mam nadzieje że to uewanie,bo wczoraj jak ulało mu sie 3 razy po przyjeżdze ze szpitala ,zaczełam znowu panikowac ,że czeka nas powrot do szpitala,dzis raz mu się ulało tak wiec chyba to nie sa wymioty,mały ma leczenie teraz furaginem a potem znowu kontrolne badania,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lu bądź dzielna i trzymaj się. Nie zauważyłam czy pisalaś co małemu dolega, więc ciężko cokolwiek powiedzieć. Kinga z jednej strony zazdroszczę Ci, że juz jesteście w komplecie. Ale z drugiej też sie boję, że synek będzie bił siostrę (on niestety robi na złość i czasami nawet specjalnie jak się złości bije mnie po brzuchu). Teraz ma etap chodzenia jak piesek po domu bez pieluchy i sikania gdzie popadnie. Czasami ma ochotę dać mu w dupę ! Boję się, że któregoś razu nie wytrzymam. Najgorsze, żę cały czas mnie stresuje obecność teściów i ciągłe lekceważenie moich zakazów. Nie wiem jak się synek będzie zachowywał jak wróce ze szpitala, jak zostanie z teściami bo mąż będzie do pracy chodził. Masakra pewnie go tak rozpuszczą, że już nic nie będę w stanie zrobić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiinga, miło że się odezwałaś, ale domyślam się , że masz co robić przy dwojce dzieci :) Mnie też to czeka i pomału dociera do mnie że nie będzie łatwo. Ale myślę, że skoro tyle kobiet dało sobie radę w podobnej sytuacji to ja tym bardziej. Choc czasami myslę , że mój mąż mógłby więcej mi pomagać :( LU cieszę się , że jesteście już w domu. Kasiek81 współczuję ci tych teściów, ale moim zdaniem albo sie postawisz i zaczniesz stawiać na swoim, albo będzie coraz gorzej. Pamiętaj, że ty jesteś matką swojego syna i oni powinnie sie dostosować do twoich zasad. Z domu was nie wyrzucą, jak się postawisz więc sie nie bój i walcz o swoje. Pomyśl co będzie jak go przez te kilka dni rozpieszczą, to co ty poźniej zrobisz? WALCZ O SWOJE I BĄDZ KONSEKWENTNA! pozdrawiam i trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiinga miło przeczytać że sobie radzisz z dwójką dzieciaczków. Ja z moją jedną czasem muszę się namordować więc podziwiam Ciebie naprawdę. Moja córcia w nocy ładnie śpi, w dzień też nie jest źle ale po godzinie 19 zaczyna się maraton karmienia co chwilę, noszenia i spania tylko na rękach ale jak już dobrze uśnie (tata ją usypia bo ja już jestem nieprzytomna o tej porze) to do rana mam spokój:) Karmię piersią mimo, ze w szpitalu dokarmiałam i w domu ze 3 razy też podałam butlę ale połozna kazała odstawić bo Madzia strasznie ulewała. Teraz jest lepiej ale dalej zdarza się jej ulać. Ciągle pieluche pod broda musi mieć. Mam takie pytanie do mam które już urodziły: kiedy na badanie bioderek idziecie i gdzie? Kiedyś tu czytałam o tym, bo ktoś już pytał ale nie mogę znaleźć na której stronie. Dziewczyny które chcą rodzić w Legnicy: wg mnie opieka spoko choć ta ciasnota na położniczym jest przytłaczająca. Po 4 dziewczyny w sali a w godzinach odwiedzin to masakra bo nawet na korytarzu nie ma miejsca żeby posiedzieć. Ale ja byłam tylko 3 dni więc i tak nie tak źle. Ja rodziłam naturalnie ale miałam podaną oksytocynę bo już byłam po terminie. Ból niesamowity no i przez 8 h miałam skurcze co 2 minuty więc to mnie bardzo zmęczyło... Ale dałam radę i udało mi się urodzić zdrową dziewczynkę ale po porodzie miałam popękane naczynka na twarzy i w oczach. Jestem 3 tyg po porodzie a jeszcze do końca mi nie zeszło z oczu. Miałam fajną położną na porodówce bo się nade mną nie użalała tylko mobilizowała mnie do działania. Chyba miała na imię Mariola, taka starsza. Dostałam gaz rozweselający ale zrobiło mi się po nim niedobrze. Ogólnie to chyba nigdy nie zapomnę tego jak mnie bolało ale uważam że dobrze zrobiłam rodząc w Legnicy. Nie mam porównania z innymi szpitalami więc same musicie zdecydować. U nas jest sala do porodów rodzinnych (z drabinkami, piłkami i prysznicem) ale podobno 500 zł kosztuje. A ja rodziłam na porodówce i mój R.był przy mnie i jak po korytarzu z kroplówką spacerowałam. I nic nie płaciliśmy. Ok jak jakieś pytania bedziecie miały to pytajcie bo tak to nie wiem czy napisałam o wszystkim co was interesuje na temat naszej legnickiej porodówki. Pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny ,dużo się u Was dzieje...Lu dużo zdrówka dla Was, siły i pogody ducha także dla innych MAM :) ja już spakowana, porządki zrobione, nogi,dłonie i twarz spuchnięte , czekam jak na polu minowym , bo ostatnio zaczyna mnie pobolewać brzuch tak jak na miesiączkę i krzyż i kto wie :) Paula 2 w 1 , czuję się coraz bardziej ociężała i zobaczymy co dalej , jutro mam zrobić badanie moczu , ciekawi mnie to białko w nim, wizytę mam na 10 .IV a Ty jak się czujesz? nie ma się co stresować jak nas złapie to złapie , ciekawi mnie tylko do kiedy się doturlamy z tymi bliźniakami bo raczej do 40 tc nie :) gratuluję 2 dziewczynek, ale numer - światem rządzą kobietki :)apropo Paula 2 w 1 - kupowałaś może laktator i jaki ? bo ja mam mętlik w głowie i nie wiem na jaki się kupowałaś ... miłego dnia dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Temat bioderek faktycznie był już kiedyś poruszany, ale też nie mogę znaleźć stron. Ja robiłam na Bielańskiej prywatnie ale to było 2 lata temu. A na porodówkę rozumiem już normalnie można się dostać od izby przyjęć windą na pierwsze piętro? Bo już remontu nie ma? Femme a nie płaciłaś za jakieś tam ubranko dla męża na czas porodu? Ja to się tylko modlę aby tym razem nie było całej masy rodzących w tym samym czasie bo to masakra jest. Inaczej jak rodzisz sama albo z jeszcze jedną ale jak ja rodziłam za pierwszym razem to były wszystkie trzy łóżka porodowe zajęte i te przed porodowe też wszystkie trzy więc rzeźnia była położne i lekarz nie wiedzieli kim mają się zajmować :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiek81 legnica dzięki za info. Za ubranko płaci się 24 zł w kasie ale jakoś tak wyszło, że mój R.dostał ubranko a nie zapłacił... Nikt go nie ścigał za to. A na porodówkę to trzeba pójść korytarzem na prawo (przed kaplicą i laboratorium) i windą na pierwsze piętro i ta winda to z jednej strony sie tylko otwiera na I pietrze. Widziałam karteczki porozwieszane w szpitalu na ścianach - IZBA PRZYJĘĆ POŁOŻNICZA. Trafisz na pewno no i w końcu kiedyś już tam byłaś :) Ja jak rodziłam to jeszcze było trochę miejsca na położniczym ale po mnie to tyle porodów było że dość chętnie do domu puszczali:) A na samej porodówce to też mi się udało bo jak mnie podpięli do kroplówki to akurat koleżanka z patologii poszła rodzić więc słyszałam jak się jej córcia urodziła i tak mnie ruszył ten płacz dziecka zza ściany, że się popłakałam :) Potem ja byłam kilka godzin sama i koło południa przyjechała jeszcze jednak dziewczyna. Głównie to ja spacerowałam a ona leżała pod ktg a potem ja się kładłam a ona chodziła. Nie wchodziłyśmy sobie w drogę. Po tym jak ja urodziłam i już mnie na korytarz przewieźli to ona poszła rodzić więc jakoś 2 h odstępu było. Nawet nie. A podobno później, w nocy 4 dziewczyny przyjechały rodzić i poszła lawina porodów :) Jakbym urodziła 2 dni wcześniej to mogłabym pójść na położniczy i sobie wybrać w której sali i w którym łóżku chcę leżeć - takie pustki były.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Femme, bo dziewczynki są dużo bardziej rozdarte niż chłopcy. Mam porównanie. Ola przez pierwsze 6 tygodni tak mi dawała w kość, że nie wiedziałam jak się nazywam i nie potrafiłam odróżnić dnia od nocy. A tak w ogóle, to my się nie pochwaliłyśmy,że zdążyłyśmy się poznać na patologii ciąży,bo leżałyśmy przez chwilę na jednej sali. Tylko,że ja poszłam troszkę wcześniej rodzić ;) Lu, ja też leżałam na pediatrii z OLĄ, kiedy miała 6 tygodni.Po powrocie do domu dostałam jelitówki, gorączkowałam, wymiotowałam i miałam biegunkę, byłam tak słaba, że nie miałam siły wstać do dziecka.Wiesz w okresie połogu jesteśmy osłabione i takie infekcje lubią się czepiać słabych organizmów. Najważniejsze,że z synkiem już lepiej :) Plamieniami się nie martw, bo ja po pierwszej ciąży przestałam plamić dopiero kiedy zaczęłam brać pigułki antykoncepcyjne. Wtedy organizm wyrzucił z siebie ostatnie skrzepy i wszystko wróciło do normy( to było jakies 8 tygodni po porodzie). Być może jestem wyrodną matką, ale posłałam dzisiaj moją Olę na noc do dziadków...Sami zaproponowali. Serce mnie bolało, kiedy wychodziła, ale wiem,że troszkę sobie odpocznę...Ech, bycie mamą to trudna rzecz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
BADANIE BIODEREK DO 3M-CA najlepiej zrobić, a wiem troche na ten temat bo moja córka musiał nosić specjalną poduszkę. Czyli na taka wizyte najlepiej jak najwcześniej. Ja miałam lekarza z Głogowa, bo mieszkam w Lubinie, ale byłam tez u drugiego lekarza we Wrocławiu i jeśli ktoś chce numer to chętnie podam, ale muszę powiedzieć, że jest bardzo dobry co powoduje że ciężko się dostać do niego, nawet bardzo ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja byłam zadowolona z dr Gagaczowskiego, więc pewnie z Dominikiem też do niego pójdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lu..
Witam Wracajac do tematu ortopedy to ja już błam z synkiem jak on miał 4 tygodnie ,nastepna wizyta jak Oliwier skonczy 3 miesiące .Byłam na ul Bieańskiej 8 ,słyszałam ,że to ok specjalista,dam tel gdyby ktras z mam chciała skorzystac tel 76 854 98 72 ,badanie + usg kosztuje tam 100 zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lu..
Witam Wracajac do tematu ortopedy to ja już błam z synkiem jak on miał 4 tygodnie ,nastepna wizyta jak Oliwier skonczy 3 miesiące .Byłam na ul Bieańskiej 8 ,słyszałam ,że to ok specjalista,dam tel gdyby ktras z mam chciała skorzystac tel 76 854 98 72 ,badanie + usg kosztuje tam 100 zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kinga nie łam się, że mała u rodziców zostanie napewno dadzą sobie z nią radę a Tobie jest potrzebny odpoczynek :) A jeśli chodzi o rozwrzeszczane dziewczynki to ja się nie zgodzę tan mam nadzieję, że zależność jest raczej taka iż jak jedno jest rozwrzeszczane i niegrzeczne to drugie jest grzeczne. Bardzo bym chciała aby córeczka była grzeczniejsza niż synek :) A dzisiaj stwierdziłam, że jestem strasznie niezdarna i źle przeciążona jakbym się wywróciła chcąc kopnąć butelkę, którą mój synek wytargał z krzaków na środek ulicy. Aż mój mąż się wystraszył, ale udało mi się jakoś złapać równowagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, co mi jeszcze potrzeba do becikowego? Mam zaświadczenie od lekarza, mam wypełniony wniosek i coś jeszcze? Trzeba ksero dowodów obojga rodziców? Coś mi się takiego kojarzy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Kasiek :) to się chyba dzisiaj wybiorę do MOPSu. A jak Ty się czujesz? Pewnie z tym ogromniastym brzuchem masz poczucie, że jesteś więźniem własnego ciała... Ja tak miałam. Miałam wrażenie, że się duszę i że już dłużej nie dam rady:( Może za 3 tygodnie będziecie już w czteroosobowym składzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kinga ja to mam nadzieje, że juz za dwa tygodnie :) bo akurat równo za dwa mam termin. Tak nie mam już siły się poruszać brzuch mi strasznie twardnieje ale nie boli jakoś strasznie. Podobno się nie obnizył więc nie wiem ile to potrwa. Kurcze jeszcze dla odmiany przenoszę ;) Bo jak nie to może na święta urodzę tak jak synka, wyszłoby że w poniedziałek wielkanocny bym rodziła. No załatwiaj z tym becikowym bo tam coś wyczytałam, że trzy miesiące jest tylko a nie jak do tej pory aż rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiek jakbyś chciała,to mam do oddania fiolet do pępka, praktycznie całą buteleczkę i laktator, z którego w sumie nie korzystałam,bo moja laktacja była śmiechu warta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lu..
o kurcze tylko 3 miesiace by załatwic becikowe?to musze się sprężyc bo ja jeszcze nic nie załatwiłam w tej sprawie,dzięki za podpowiedz z tym terminem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kinga owszem mogę na ten fiolet się pisać :) a laktator mam więc dziękuję. W zasadzie to bardzo miło by było się spotkać (z innym dziewczynami też). Zawsze to na wspólne spacerki będzie można wychodzić i dzieciaczki by się zapoznawały i miały z kim bawić. Lu ja coś tak wyczytałam na stronie MOPS-u ale nie wiem czy napewno tak jest, lepiej się upewnić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiek, to jak Ci ten fiolet przekazać? Spotkamy się jakoś czy pocztą Ci wysłać ;) Jestem zła,bo nic dzisiaj w MOPSie nie załatwiłam. jednak jest potrzebna kopia dowodu ojca dziecka. Kiedy jej powiedziałam,że mój mąż jest kierowcą i do domu przyjeżdża rzadko, to urzędniczym tonem mi pani powiedziała,że w ciągu roku na pewno się zjawi i będę mogła skserować jego dowód. Myślałam,że ją za te kudły tam wytargam. Po to zostawiłam dzieci w domu żeby wyjść i niczego nie załatwić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×