Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

milimetrowa

Szczęśliwe mamusie małych i duzych dzieciaczków !

Polecane posty

U nas dzisiaj dużo lepiej . Madzia już dzisiaj ma gorączkę 37,3 czyli w zasadzie stan podgorączkowy :) . Już jej podaję tylko nurofen w syropku,bo pyralgina jest bardzo silna i podaję ja tylko w ostateczności,a poza tym Mała nie lubi czopków, w ogóle leków nie lubi,ale już wolę jej podać strzykawką syropek niż wciskać czopki. Już Mała lata po domku zjadła troszkę zupki ( marchwianke jej ugotowałam :D ) i zaczyna już więcej pić . Ale gardło wygląda nie ciekawie . Tą ropę trzeba pędzlować,Magda płacze przy tym i się wyrywa,leci jej z tego troszkę krew (lekzr uprzedzał,że moze lecieć ) . Ale już i tak jest lepiej . A co u Was ? Buziaki ;*****

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
milimetrowa bardzo się ciesze ze u Madzi się poprawiło! my byłysmy dzis pokarmic gołąbki przy fontannie i Mała była bardzo uradowana:) latała za gołabkami i zaczepiala chłopakow;) kamila1987 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
milimetrowa bardzo się ciesze ze u Madzi się poprawiło! my byłysmy dzis pokarmic gołąbki przy fontannie i Mała była bardzo uradowana:) latała za gołabkami i zaczepiala chłopakow;) kamila1987 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
milimetrowa bardzo się ciesze ze u Madzi się poprawiło! my byłysmy dzis pokarmic gołąbki przy fontannie i Mała była bardzo uradowana:) latała za gołabkami i zaczepiala chłopakow;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wczoraj mialam problemy z wysłaniem postu a teraz widze wysłał sie 3 razy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:) dopiero wróciłam do domu z urlopu:) W poniedziałek do pracy:( koniec laby:( A moja Kinguś wyjechała dzisiaj nad morze:) A co u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malunia85
Witam Wszystkie szczęśliwe Mamusie :-) Aneta z tej strony - mam 3 letniej Andrei jeśli pozwolicie, moze i ja zacznę się udzielać cosik na temat mojej rozrabiary :D czasem opinie innych Mam są bardziej wartościowe niz samego pediatry, zwłaszcza tutaj w UK, gdzie ktoś taki jak lekarz NIE ISTNIEJE. Moja Mała ma skaze białkową. W sierpniu kończy 3 latka. Od dłuższego czasu już nie jest pod opieką dietetyka, a pod opieką samego "lekarza" pierwszego kontaktu. Ma ktoś dzieciaczka ze skaząbiałkową? Pozdrawiam cieplutko !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam,u nas na razie wszystko ok ;) . Ajjj- o to tęsknisz za swoją łobuziarą :( Ale wróci,ona się tam dobrze bawi,a Ty się tutaj załamujesz ;) . Malunia-moje córki na szczęście skazy białkowej nie mają,ale Witamy Ci bardzo,pisz razem z nami ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eh,dziewczyny mam trochę problem z Magdą . Ostatnio cały czas muszę być przy niej,a jak traci mnie z pola widzenia to zaczyna się ryk . Nawet do toalety ze mną chodzi,bo jak jej nie wpuszczę to siedzi pod drzwiami i płacze . Z nikim nie chce zostać nawet na chwilę,także nawet na chwile nie mogę bez niej wyjść . Dzisiaj musiałam wyjść do lekarza,zarejestrować się na wizytę,została z nią moja mama,to jak wyszłam z domu to za chwilę do mnie mama dzwoniłą,ze Magda siedzi pod drzwiami i za mną płacze . Wcześniej nie było takiego problemu,tym bardziej,że Mała bardzo lubiła zostawać z moja mamą,a teraz nawet jak mąż wróci z pracy,to ona cały czas łazi za mną . Zaczyna mnie to troszkę irytować,bo łazi za mną krok w krok . I co mam robić ? Bo jak mnie nie widzi to nic ją nie interesuje,nie da się jej niczym zabawić :O . Poradźcie coś ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj malunia 🖐️:) Niestety nie umiem ci pomóc bo moja Kinguś nie ma skazy. Mój szwagier z rodziną mieszka w Southampton.Mają rocznego synka ale na szczęście jest zdrowy więc nie mają większej styczności z tamtejszą służbą zdrowia,tyle tylko co podstawy. Ciężką ma tą skaze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Milimetrowa a nie wydarzyło się nic takiego żeby myślała że możesz ją zostawić? Chociaż z drugiej strony podobno mój D. był taki:( też siedział pod drzwiami ubikacji i płakał że chce do mamy i nie ważne było że ona jest za drzwiami. A może w ten sposób chce ci powiedzieć że brakuje jej twojej uwagi? Jak chorowała poświęcałaś jej więcej uwagi a teraz jest zdrowa i brakuje jej tego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem Ci,że na prawdę nie mogło wydarzyc sie coś,co ona mogłaby potraktować jako zostawienie jej czy coś . Poświęcam się jej jak tylko mogę bawię się z nią,wariuje . Ale jak ona mi płacze pod łazienką,bo jestem za drzwiami pół godziny to jest szok :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale to nie jest taki normalny płacz za mamą,ona jak mnie nie widz to wpada w panikę,nie zostanie z nikim, nawet do męża nie chce iść . Ja muszę ja kąpać,kłaść spać,ubierać,bawić sie z nią , nikt jej poza mna nie może dotknąć,a mnie coraz bardziej to meczy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A pytałaś ją dlaczego nie chce zostać z babcią? Może się coś wydarzyło pod twoją nieobecność? Albo coś jej się śniło.... Jak byłam teraz z Kingą na urlopie to spała ze mną na wersalce,zawsze jak śpi ze mną to kłade ją od ściany żeby mi nie spadła.W drugi dzień pobytu przeczytałam jej bajke o Sindbadzie żeglażu i tam była wzmianka o wężach.W życiu bym nie pomyślała że tak to odbierze:( W nocy obudziła się z płaczem bo chodzą po niej węże i ona nie bedzie tu spać.Musiałam zamienić się z nią miejscami,podstawić krzesło żeby nie spadła i trzymać ją za rączke jak zasypiała. Do końca nie chciała tam spać i jak zawsze zasypiała sama i przy zgaszonym świetle tak od tamtej pory nie pozwoliła zgasić i musiałam siedzieć z nią dopóki nie zaśnie:( Gdybym wiedziała że tak się skończy niewinna bajka to bym ją sobie odpuściła :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozmawiam z nią cały czas,ale ona jak mnie nie widzi to szaleje . Ale jak tylko się pojawię,wezmę ją na ręce to się uspokaja,chociaż czasem jest tak,ze nawet jak już jej się pokażę to nie chce się przytulić tylko płacze . Nie wiem co jej jest . Ostatnio taki z niej płaczek się zrobił :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ajj przeczytała to, postaram się jakos ja od siebie "odstawiać",a jak nie pomoże to zgłoszę się z nia do jakiegoś psychologa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malunia85
Witam Cię Ajjjj :) No jeśli chodzi o tą skaze to na początku to przechodziliśmy chorror z mężem. Karmiłam dziecko piersią, ale nigdy sobie pojeść nie mogło. Ze względu na ciężką ciążę ( więcej zwracałam niż faktycznie jadłam ) moje mleko nie było zbytnio wartosciowe i zawarte w odpowiednią ilość tłuszczu, więc dokarmiałam ją mlekiem dla noworodków uchodzących z jednych z najlepszych ponoć :/ ale mimo wszystko... wydawało się być ok, po paru dniach zaczęła nam ulewać i ulewać. Duzo w zyciu robiłam koło dzieci i wiem, że takie ulewanie w takiej ilości nie jest normalnym objawem, co tutejsi lekarze twierdzili co innego. Potem zaczęła nam takie fontanny puszczać, że już naprawde wpadałam w panike. Dziecko najedzone sobie śpi ( niemowle ok 2 miesięcy ) a tu nagle płacz, wrzask i fontanna na wysokośc ok 30 cm w góre. Odrazu pojechalisy do szpitala, tam przezywałam masakre, tez fontanna jedna za drugą, dziecko sie ksztusiło dławiło. Zaczely jej na buzi wychodzic plamki czerwone zamieniające się pomalutku w zółtawe strupki, cos podobnego. Poszłam do lekarza, a tam mi powiedzieli, ze to potówka. Zaczełam sie smiac nerwowo i wyszłam. pojechalam do Polski i tam dobrze do gabinetu nie weszłam, a pediatra " oooo skaza białkowa". Przepisała dziecku mleko "pepti" po 2-3 dniach skóra dziecka na buzi niczym dupcia niemowlęcia. Gładziutka, jednolity kolor z rumiencami, odrazu lepiej :) Jaka ja bylam szczesliwa. Dzis moja Mała ma niecałe 3 latka ( konczy je w sierpniu ) i juz sama nie wiem od czego jej czasem wychodza te krostki na brzuszku czy buzi. Raz przyszla z przedszkola a tam ma specjalna diete i tez takie kropeczki czerwone nie wiadomo od czego :/ Wiem ze na ostro jak cos chwyci jakiegos chrupka to tez moze zaszkodzic. Jesczze niedawno objawem była biegunka jak przesadziła z jogurcikami czy z lodami, dzis juz tego nie ma. Daje jej jedna porcje z krowiego mleka- czekam- nic jej nie jest - daje nastepnego dnia wiecej. Nic jej nie jest, ale jednego dnia dam jej czegoladki troche i znow na dłoniach ma krostki i dłonie ogolnie wygladajace z wewnetrznej strony jak popatrzone, wyschniete, zaczerwienione. TUtaj na to nie licze, ale może wiecie czy choc prywatnie w PL mozna zrobic jakies testy na alergie u takiego maluszka? I ile one kosztuja. Dziekuje Wam slicznie i pozdrawiam gorąco !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Milimetrowa to ciężko ci:( malunia ja ide z moją Kingą na testy alergiczne w sierpniu ale mam skierowanie i nie płace. Trudno mi powiedzieć ile to kosztuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znalazłam takie coś: - Podstawowy zestaw skórnych testów badający 10 alergenów pokarmowych (mąka pszenna, pomidor, orzechy laskowe, orzechy ziemne, soja, mleko, jajo kurze, kukurydza, dorsz) - 145 zł. - Badanie IgE całkowite (z krwi) - 34 zł-125 zł. - Pojedynczy test płatkowy na alergię kontaktową - 6-10 zł. - Uważa się, że najlepszym czasem na wykonywanie testów skórnych jest wiek od 5. do 50. roku życia. Przed 5. i po 50. roku życia testy takie mogą wychodzić fałszywie. Generalnie alergia jest chorobą ludzi młodych. Może się zdarzyć jeszcze około 50. roku życia, ale jest to rzadkość. - O ile testy skórne mogą dawać wynik fałszywy przed 5. rokiem życia, to testy z krwi można robić nawet z krwi pępowinowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×