Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość

samotni rodzice

Polecane posty

Nie rozumiem za to z kąt u Ciebie tyle pesymizmu, jako samodzielna mama co dziennie odnosisz olbrzymie sukcesy i to jest raczej powód do radości, a to że nie masz się z kim nimi podzielić, widocznie nie znalazł się nikt taki który by to docenił ale czy to jest powód do pesymizmu? TYM RAZEM BEZ "jeśli" :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że my mężczyźni mamy inne podejście do życia :-) FAjnie jest mieć kogoś, ale jak go nie ma jest tyle różnych rzeczy do zrobienia, że i tak nie jest źle. oczywiście są takie chwile, że każdy się chce przytulić do kogoś, ale jasna cholera życie jest piękne i tak na nie trzeba patrzeć!! Świat tyle niesie ze sobą sytuacji, opcji, wyborów itd... że nie można się nudzić!! Życie jest piękne-mamy swoje skarby przy nas. Każdy może swoje pasje rozwijać itd... Ja jestem molem książkowym, ternuję sztuki walki, pływam, oglądam filmy, skończylem 3 kierunek studiów właśnie. A miłość-jej się nie szuka sama nas znajdzie, ale jak jej pomożemy też nie zaszkodzi :-) Adamus ma głowę w górze, ja mam, a teraz kolej na Was drogie Panie-głowy do góry :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trudno jednak podciągnąć wszystkich mężczyzn pod jeden szablon , facet po rozwodzie patrzy na świat trochę inaczej niż wdowiec i całkiem możliwe , że jako wdowiec tez nie jestem typowy . Po śmierci żony wszystkie pasje straciły na atrakcyjności i dziś mam sobie za złe każdą minutę spędzoną na ich realizacji którą mogłem spędzić z tą którą kochałem. Też czytam , pływam , uczę się angielskiego , z aktywnością fizyczną potrafię nawet przesadzić ale robię to by nie oszaleć bo odpoczynek czy bezczynność to gwarancja ataku tęsknoty i gonitwy głupich myśli . Wszystko co robię gdy nie pracuję to jak na razie lek przeciwbólowy , nie wiem jak długo jeszcze na tęsknotę a kiedy już na samotność . Pomyślałem teraz , a może to kwestia wieku przypuszczam że jesteście panowie nieco młodsi ode mnie , za miesiąc 40-stka . Mieliśmy to uczcić gdzieś tylko we dwoje , bez dzieci i żadnych gości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze chłopaki jesteście super, zazdroszczę, że widzicie świat w kolorach, jak to robicie, że macie czas na pasje, pracę i dzieci? ja nie umiem sobie zorganizować teraz życia, nie mogę się pozbierać, nic mi się nie chce, ale daję sobie czas do rozwodu ( to jeszcze kilka miesięcy), teraz każda chwila przyjemności jest szybko zabita przez strach przed mężem i jego kolejnymi wyczynami, nie umiem się od tego uwolnić, szkoda, że żaden z Was nie jest z Krakowa bo próbowałabym się wtedy uczyć siły do życia od któregoś na żywo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
farmer 39,7 ja myslę, że jesteś w lepszej sytuacji niż my, ciebie nikt nie opuścił bo się mu znudziłeś, czy przestał cię kochać, nie masz wpływu na to co się stało więc się nie obarczasz, i najwazniejsze żona zostanie dla Ciebie na zawsze jako wspaniała kobieta a dla dzieci wspaniała matka. Twoje dzieci nie usłyszą o niej złego słowa, a ty nie usłyszyszysz, ze to ty jesteś winny. Trzymaj się, widocznie tak musiało być, a jeśli jesteś katolikiem to wiesz, że Bóg miał w tym jakiś cel (chociaz ja nigdy nie umiem zrozumiec jaki , hm) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobry wieczor. az milo poczytac Wasze dywagacje. ciesze sie,ze istnieja tak odpowiedzialni mezczyni jak udzielajacy sie tutaj wlasnie. piszecie o samotnosci.. na poczatku, gdy rozeszlam sie z mezem, to odczuwalam ja. szczegolnie wieczorami i w nocy... jednakze jakos szybko mi to minelo. rzucilam sie w wir obowiazkow zwiazanych z malutkim synkiem i studiami.czas leci mi piekielnie szybko. to rozstanie, rozwod traktuje nie jako koniec zycia i powod do smutku - raczej poczatek czegos nowego. owszem-synek najbardziej cierpi na tym wszystkim,ale - lepiej by rodzice,ktorzy nie ufaja sobie nie przebywali razem na codzien przy dziecku. podniesc sie z dolka pomogl mi sam fakt,ze maz wystapil w tak krotkim czasie o rozwod- wtedy juz wiedzialam,ze nie ozenil sie ze mna z milosci. powodu do rozwodu nie ma... wychodzac z synkiem na spacer czy dokadkolwiek nigdy nie pozwolilam sobie na zaniedbany wyglad. zawsze mialam usmiech na twarzy,mimo ze czasem chcialo mi sie wyc... otworzylam sie na ludzi. a to wszystko dlatego- nie zapomnialam nigdy o moim celu- synku, jego zdrowku, bezpieczenstwie,radosci,przyszlosci.oczywiscie, sama ciesze sie z kazdego kroku w jego rozwoju i wcale nie jest mi smutno,ze sama... maz nie wie co traci:) a nie kazdy mezczyzna, zasluguje na to, bym dzielila sie z nim takim szczesciem:) nasze dzieci sa nasza sila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samodzielna mama35
Witajcie Adamus 77 może i masz racje z tymi powodami do radości. Trochę ich się nazbiera.Jak tak czytam twoje o i ogórka wypowiedzi to jest jeszcze jeden. Zaraz mi lepiej :) Muszę się od was nauczyć tego optymizmu.Jak to napisał ogórek głowa do góry- myślę powoli, ale do przodu Ja też mam swoje pasje. Bardzo lubię fotografować, czytać książki. Jak tylko jest możliwość chodzę na basen. Już prawie skończyłam drugi etap studiów. I może to też jest powodem mojego samopoczucia, bo zakończyłam jakiś etap w życiu, przez który nie miałam czasu na myślenie. Teraz mam go aż nadto bo wakacje. Dobrze że złożyłam temat na forum, bo mam jakieś dodatkowe zajęcie. Korzyści będą również dla innych. I to jest to co bardzo lubię, pomaganie innym. mosew nie ma co się licytować kto jest w gorszej sytuacji, każdy to przechodzi na własny sposób pozdrawiam Mama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
samotna mamo, nie chodzi mi o licytacje, chciałam powiedzieć, że w całej tragicznej sytucji ma to szczęście, że wiedział iż był kochany, i że na zawsze bedzie żonę miło wspominał czego nie można powiedzieć o drugiej osobie po rozwodzie, przynajmniej w moim przypadku ale oczywiście współczuję z całego serca Farmer 39,7

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas w okolicach Łodzi nie tyle leje co wieje i mży od rana , nie jest żle pracuje się bez porównania lepiej niż w upały .Lubie taka pogodę , jestem wtedy mniej przygnębiony , głupio zabrzmi ale to tak jak by niebo płakało za mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sevilla75
Tak w pracy lepiej i to dużo,a później płaczesz Ty czy niebo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich Dla tych którzy mają małe dzieci i zbyt wiele czasu na myślenie o przeszłości oraz samotności podaje przepis na odrobinę radości i śmiechu. Potrzebne będą farby do twarzy i ochotnik który da się wymalować, dzieci uwielbiają takie akcje a i wam powinno się spodobać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sevilla75
Przepis wart uwagi - znam z autopsji( stare dzieje),ale dziś np nie sprawdziłoby się w moim przypadku.Niebo płacze ja też a dzieci nie ma.......:((Świruje to jest straszne jak sie jest samemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Adamus A ja prosze o przepis dla tych co mają troche większe dzieci :D bo mój młody sie wymalować nie da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sevilla zamiast płakać podnieś głowę pomyśl czego jeszcze w życiu nie robiłaś a bardzo chciałaś zrobić i zrób to tak po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Margaret poproś syna żeby pokazał Ci coś co lubi robić a później zaproponuj żeby Cię tego nauczył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro ja mogę jeździć wyczynowo na desce, to Ty możesz spróbować trochę potańczyć :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro tak mówisz... może kiedyś się skusze...właśnie mnie syn podpatrzył ( tzn. to co napisałeś ) -i bardzo mu się ten pomysł spodobał :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No proszę, pozdro dla syna wspieraj mamę i zacznij od czegoś łatwego żeby się nie zniechęciła. A Tobie Margaret życzę połamania.......;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Samodzielna mama Uwielbiam fotografie i często chodzę na wystawy do galerii, może i Twoje fotografie kiedyś tam trafią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jesli ktos nie ma farb moga być kosmetyki, mój synek uwielbia moje cienie i szminki bo robi sobie indiańskie malunki na twarzy, troche gorzej ze zmywaniem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
margaret95 ja bym chciała pójśc na taniec, to moje marzenie od dawna ale jakos nie mogłam go zrealizować, ale teraz jestem bliska choć nie bedzie to breakdance, jak pójde i bedzie fajnie to Ci napiszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mosew takie farby to koszt rzędu 7.50 zł kosmetyki są o wiele droższe, poza tym te farby mniej szkodzą skórze dziecka i szybciej się zmywają. Co do ochotnika to miałem na myśli rodziców ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sevilla75
Adamus skąd w Tobie tyle optymizmu?Wiem,że nie powinno sie zazdrościć,ale jestem tylko człowiekiem-zazdroszczę Ci:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×