Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość

samotni rodzice

Polecane posty

Gość QW354RTY
MAXX moj wujek wychowal 5 dzieciakow sam;)musztra jak w wojsku;)) cioteczka ich zostawila jak najmlodze mialo 1 rok . swoje zycie ulozyl dopiero jak najmlodsze wyszlo za maz ps po 20 latach ciotka sie odezwala ze chce alimenty od dzieci na siebie;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
QW354RTY to porządny facet z niego. a podłość nie zna granic ma tupet cioteczka. w moim regionie to mam sporo znajomych samotnych ojców jakoś na opolszczyźnie to kobiety nagminnie w ostatnich latach szaleją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochani:D SZCZĘŚCIA ZDROWIA POWODZENIA W DNIU BOŻEGO NARODZENIA BECZKĘ PIWA WIADRO WÓDKI BY ODGONIĆ WSZYSTKIE SMUTKI 100 CAłUSÓW NA DODATEK BY SMACZNIEJSZY BYł OPłATEK ,ŚNIEGU POD NERKI I UDANEJ PASTERKI ŻYCZY MAREK

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Chciałam wszystkim życzyć : Świąt radosnych, Przeżyć wzniosłych, w zdrowiu, szczęściu i miłości... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja TATA
Witajcie w świąteczny dzień Wszyscy moi Mili ;-) Karola, samotna...muszę napisać coś w obronie swojej męskiej nacji, czy Wasi faceci faktycznie byli tacy beznadziejni do czasu "wyjścia z domu" skoro o nich tak piszecie? A może przemawia przez to co się stało w większej mierze żal ? Nie wszyscy mężczyźni to niedojrzali gówniarze i faktycznie może tak jest, że jak facet odchodzi to musi kogoś mieć. Znam i kobiety które tak postępowały, trudno to oceniać, siedząc z boku i nie tkwiąc w tym wszystkim...Może czasami warto dać im szansę? Jacy są teraz dla Was? A tak przy okazji to Wesołych Świąt wszystkim ;-) ja własnie odszedłem od stołu i mam dość obżarstwa, rodzinka rozpędza się z wódeczką, a ja nie piję zbyt wiele więc odpoczywam u siebie w pokoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdrowych, radosnych, pogodnych Świąt!!! Bogatego Mikołaja i samych pozytywnych myśli!!!! Bałam się tych świąt, a okazały się bardzo udane i bardzo spokojne :) Dzieci zachwycone Mikołajem, mimo 7 lat mój Mateuszek nie rozpoznał mego brata :P Był tak przejęty i tak zachwycony że nic nie zauwazył :) :) :) Ludwiś zaśpiewał piosenkę, twierdził, że był bardzo grzeczny i obaj przyrzekli Mikołajowi że będą 365 dni grzeczni i będą słuchać mamy :) :) :) Prezentami wszyscy zachwyceni :) Więc super :) Dziś miałam dzień lenistwa, bo w południe mój M wziął dzieci do teściowej, a ja cały dzień siedziałam i czytałam prezent od Mikołaja- książkę Tess Gerritsen :) (jak ktoś lubi książki o seryjnych mordercach to polecam :P :P :P ) Za chwilę kłade chłopców i pewnie przed północą pierwszą z książek skończę :P ja TATA, mój M spełnia w 100% powiedzenie, że faceci dojrzewają do 6 roku życia, a potem już tylko rosną :P :P :P Wiem, wiem, nie wszyscy... ale mój taki jest... Nie dorósł do tego by być mężem, choć jako ojciec się sprawdza :) Kocha dzieci, zajmuje się nimi, a ja jestem inna niż większość rozwiedzionych matek- nie ograniczam mu kontaktu z chłopcami, wręcz przeciwnie walczę by spędzał z nimi jak najwięcej czasu... Myślę, że mnie za to pochwalisz :P Mój M nigdy nie martwił się o to czy mamy co jeść, czym zapłacić rachunki, ostatnio 2 lata pracował dorywczo (choć ma wyższe wykształcenie i dobre kilka lat pracowała w bankach) , następnie pół roku nie pracował, bo niby miał rozkręcać firmę... ale tego nie robił- siedział w domu przed kompem, oglądał TV... Mnie szlag trafiał, bo wracałam z pracy, odbierałam chłopców ze szkoły i żłobka, a on nawet zmywarki nie wstawił przez te 8 godzin... Jestem lekarzem, pracuję w szpitalu klinicznym i jak na razie zarabiam całkiem dobrze, bo kończę rezydenturę... ale od maja (o ile mnie zatrudnią) przejdę na etat szpitalny i już tak dobrze nie będzie :( (dostanę jakieś 60% tego co teraz... w najlepszym wypadku... Ale mój M się tym nie przejmował, bo jakoś to będzie- znaczy mój tatko pomoże... :( Mi natomiast pasożytniczy tryb życia nie odpowiada... :( Teraz powoli dochodzę do siebie- wiem, że jak sprzątne to mam porządek, jak nie to mogę być zła tylko na siebie :P Chłopcy są spokojniejsi, ja też, choć zmęczona... Widze już chyba same plusy tej całej sytuacji :) :) :) taka moja uroda :P :P :P Może i jestem głupia i naiwna, ale zrobiłam M fajny prezent... myślałąm, że on też się wysili... ale nie... :( Jednak i tak zobaczyć minę byłego jak dostaje prezent nie mając niz dla mnie- BEZCENNE :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P Spokojnego wieczoru i jeszcze raz wesołych świąt!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich:-) Święta święta i po świętach. Na szczęście jakoś przeminęły i nie było aż tak źle. Mój synuś siedział nad prezentem bardzo zadowolony i to było najważniejsze. Karola tak jak mówisz zobaczyć minę M jak dostaje prezent nie mając nic dla Ciebie bezcenne. Choć mojemu mężowi głupio nie jest napewno on lubi dostawać a nie dawać i wcale się głupio nie czuje. Ja tata oczywiście masz w stu procentach rację nie można wszystkich wkładać do jednego worka. Do kobiet też można się przyczepić :-) Pozdrawiam Was wszystkich kto może niech odpoczywa ja jutro już do pracy:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie My właśnie wróciłyśmy z saneczkowania. Nie wiem jak u was, ale nas z leksza zasypało. I znowu mamy zimę w pełni. Nawet fajnie bo dzieciaki mają wolne. Ja niestety do pracy jutro. Kama , Karola ja nie zobaczę tego bezcennego widoku bo tatuś nie pamięta o swoim dziecku nawet w święta. Ale spędziłyśmy wspaniałe dwa dni. Wczoraj robiłyśmy aniołki z masy solnej - polecam, a dzisiaj było szusowanie na sankach. Oczywiście nie zapomnieli o nas również kolędnicy. I tak minęły kolejne samodzielne święta. Może jednak co roku będzie lepiej. Przecież mamy małe skarby. Ja TATA myślę że zachowanie panów o jakim pisały dziewczyny jest takie same u obu płci.Nie ma kogo bronić. Niestety nie mamy na to wpływu czy ktoś będzie dobrym ojcem czy matką jak również mężem czy żoną. Z niektórymi przypadkami kiedyś trzeba się pogodzić choć jest to trudne a najgorzej w takich sytuacjach maja dzieci. Tylko co zrobić jak dorośli ludzie nie potrafią tego zrozumieć. gorąco pozdrawiam :) Mama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc :D macie racje kobiety i mężczyźni nie różnią się pod tym względem. chodź kiedyś przeważnie faceci olewali rodzinę teraz jest inaczej coraz częściej robią to kobiety. najbardziej dziwi mnie społeczeństwo i jego tolerancja a według mnie znieczulica .rozwody to chleb codzienny i traktowane jako coś normalnego. piętnuje się tego co został z dziećmi nie tego co zdradził czy odszedł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tu masz 100% racji, ile ja się w Święta musiałam nasłuchać dobrych rad i gorzkich słów, a on tylko zadzwonił raz i rozmawiał z dziećmi ok 5 minut i ze mną 10. Tak długo bo ciężko od niego jakakolwiek informacje wydusić. Święta minęły a ja nawet nie wiem kiedy, znów nie były takie jak bym chciała :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kallipoe znam to uczucie. ja tez godziłem dzieci z byłą i zmuszałem do spotkań nieraz ukrywając ze niemiała ochoty się z nimi spotkać.teraz często żałuje, ich relacje są dobre dzieci zapomniały po latach że to ich tez zostawiła.a rodzinka i znajomi to nieraz z równowagi mnie wyprowadzają jak palna :ale ma fajne relacje z dziecmi nadal je kocha jak ciebie zostawiła: lub chciąła coś zmienić w swoim zyciu to nic złego i tym podobne bzdety. prawda jest taka ze to syndrom dobrego wujka.który pokazuje sie raz na jakiś czas żuci ochłap prezencik i jest przez godz miły i pozwala dziecku na wszystko.a my codziennie musimy być mili i wychowywać nieraz i upominać za coś. mam znajomych fajne małżeństwo ale kuzynka znajomej to niezłe ziółko młoda rozwódka bez dzieci i imprezowiczka pasji dostałem jak usłyszałem ty się dusisz w małzenstwie wyjdz zabaw się poznaj kogoś. oczywiście doszło do małej kłótni. zazdrościła im jak później mi wyznała zwierzając się a ja jej wiesz ze nie lubię ciebie i parę ostrych słów użyłem nie obraziła się.taka już jest zero taktu zero czułości zagubiła to co w kobiecie jest najważniejsze i nawet nie świadomie próbuje rozwalać dobry związek bo sama swój spaprała. a otoczenie wini byłego za ich rozwód bo nie zna prawdy. wiecie dlaczego o tym pisze? po latach i ja sobie przypomniałem ze była taka (nie kuzynka )koleżanka która często nas odwiedzała też wolna i ja myślałem że to w żartach podobnie mówiła i nieraz namawiąłem to wyjdz z nią gdzieś. i wychodziła do niej puźniej nieraz. po latach wiem ze to były początki złego takie małe drążenie skały rozwali każdy związek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karola_78 wiem jak to jest. i nie zmuszaj na siłę by się spotykali obróci się to kiedyś przeciw tobie ja tak mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Max-66 byłabym niespraiwdliwa, gdybym powiedziała, że zmuszam mojego M do kontaktów z dziecmi... On je kocha i chętnie z nimi spędza czas... chcę by miały z nim kontakt, dobry kontakt, bo w końcu to ich kochany tatuś :( :( :( Moje dzieciaki są jeszcze małe, chciałabym by jak najmniej odczuły tę całą sytuację...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karola_78 masz rację tęsknili by :D robimy to dla nich i nie zawsze dobrze na tym wyjdziemy. ale co zrobić :) twoi jeszcze mali takie aniołki :D moi synowie dobrze dali mi popalić :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich :-) Pierwszy dzień pracy po leniuchowaniu zaliczony i muszę przyznać że dzień udany. Mrozik trochę nam znowu dopiekł no ale zima wkońcu jest:-) Tak jak tu sobie wszyscy piszemy też uważam że nie ma reguły czy lepsza samotna matka czy ojciec. Ja jako matka nie wyobrażam sobie żeby syn nie był ze mną ale ojciec który sam wychowuje swoje dzieci powie że nie wyobraża sobie żeby dzieci nie były z nim. Maxx oczywiście ma rację, że to my czasami jesteśmy Ci najgorsi bo poprostu jesteśmy z dziećmi na codzień i wychowujemy je, stosując kary i zakazy, a rodzic który zjawi się na jakiś czas jest super bo się zajmuje tylko dzieckiem i nie stosuje żadnych kar. Ot taki rodzic z doskoku :-((( Pozdrawiam Was cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie wieczorkiem Ja dzisiaj też w pracy i nawet było spokojnie. Na drogach też mniej samochodów. Trochę szkoda było bo taka ładna pogoda na dworze. Ale inni mają teraz wolne, ja zostawiam sobie na ferie. Kamo myślę że Ci którzy tu piszą dobrze rozumieją w czym problem. Ale otoczenie zewnętrzne potrafi nas postrzegać jako tych złych. Zła matka, zły ojciec bo dopuścił do rozpadu związku i do tego że mąż, żona zostawili. W wychowaniu dzieci tęż jesteśmy na straconej pozycji bo my tylko zakazujemy i nakazujemy. Druga strona będąca ojcem, matką na weekendy lub raz do roku może pozwalać na wszystko. Ale co będę wam pisała. Pewnie myślicie tak samo. Pozdrawiam i dużo :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie, my wiemy jak to jest, a skoro wiemy, to jak najbardziej mamy prawo do tego typu konstatacji. Ja nie wciskałam mojego męża kolegom, on sam robił, co chciał, początkowo nie reagowałam, starłam się go zrozumieć, że potrzebuje wiece wolności itd., myślałam,że się wreszcie wybawi i doceni rodzinę, jednak bardzo się myliłam, dla niego życie to karnawał, dla mnie tylko czasam. Pojutrze idę na imprezę, pierwszy raz od kilku lat, i wiecie co ? trochę już zapomniałam jak to jest, wiec zamiast się cieszyć, okropnie się stresuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coś w tym jest... mój był ok do czasu aż skumał się po latach z tatusiem... Jego tatuś też wiele lat temu zostawił rodzinę, dzieci (12 i 16 lat), związał się z inną (póżniej II-gą żoną), którą też zostawił, związał się z kolejną, którą po 8 latach zostawił... Od tej pory teść zasiedlił mieszkanie mojego M (po babci) i od roku zaprzyjaźnił się z M... Początkowo nawet byłam zadowolona, bo nigdy mój M nie chciał jeżdzić do ojca, ale później zaczęło mnie to drażnić... No i wszystko się sypnęło... Chyba wolność tatusia mu zaimponowała... Zaczęli chodzić na siłownię razem, na imprezy itd... W domu zawsze ja byłam tą co rzadziłą, nagle M zaczął się oburzać że cokolwiek chcę od niego... Niezależnie czy prosiłąm, czy błgała, informowałam czy kazałam... Robił wszystko by uniemożliwić mi realizację planów domowych... Bym wszystko musiała zrobić sama (bo jak się wkurzałam czekajac to oczywiście robiłąm sama)... Miał gdzieś to że okazało się że połamałam 2 kręgi piersiowe i że ból mnie wykańcza, że dysk jak się wysuwa to wyję z bólu.... Nawet z psem nie zamierzał wyjść na 3 minuty... Brałam mega silne leki i próbowałam jakoś sobie radzić... dzieci zaprowadzić do szkoły i żlobka,potem do pracy, odebrać dzieci, wyjść 10razy z psem, no i normalne domowe obowiązki... a mój pan oświadczał wieczorem tzn ok 18 "wychodzę" i tyle... Wyłam z bólu nosząc małego na rękach, ale co mogłam zrobić... Chodziłam na rehabilitację i było juz lepiej... ale umówiłiśmy się że w długi weekend listopadowy zrobimy obiecany w czerwcu Mateuszkowi pokój w Gwiezdne wojny (trzeba była wytapetować i pomalować 2,5 ściany , pomalować 18m2 sufitu, połozyć wykładzinę i tyle... Na dzień przed remontem mój M oświadczył że on ma to w dupie, jak chcę remontu to mam sama go sobie robić... on nie zamierza... Mimo tego że chłopcy tak czekali na to :( prosiłam by choć pomógł wynieśc mi duże meble (to była nasza sypialnia i mój pokój do nauki w jednym- pełna biblioteka, wielkie łoże, szafu, biurko itd) Obiecał, więc ja powiedziałam bratu który proponował pomoc, że może jechac do stolicy... od razu po tym telefonie M oświadczył że zabiera dzieci i jedzie do teściowej (ok 10.00) Miałam nadzieję że zawiezie i wróci mi pomóc... ale się myliłam, wrócił o 21... A ja w nerwach ciągałam wszystko sama :( Nie chcecie wiedziec jak się czułam potem... cała rehabilitacja poszła w zapomnienie... Kolejne dni weekendu też sama robiłąm remont... No i to był nasz koniec... Remont chłopcom zrobiłam sama, jestem z tego dumna, a chłopcy przeszczęśliwi :) Mąż się wyprowadził i już nawet rozmawiać nie umiemy... Jest tak agresywny do mnie, że dziwię się że przez te 12 lat nigdy nie ujawniał agresji... To całkiem inny facet, niż ten z którym się wiązałam... Dziękować mogę sobie i teściowi... Ale się wyżaliłam... Muszę poczytać Wasze historie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o kurcze miałam podobny remont za sobą a nawet kilka. Ale nawet nie chce mi się opisywać bo wyszłaby książka, kiedy do 4 nad ranem sprzątałam po nim,a potem myłam dzieci i rano wstałam żeby przygotować obiad itd, na przyjazd rodziców byłam tak wykończona jak po wojnie. mąż już wtedy zachował się jak dupek,ale teściowa była nie lepsza, powiedziała ,że mam odwołać przyjazd rodziców (to były urodziny córki) bo i tak nie dam rady tego posprzątać, dałam. Mało tego, dobrze się bawiłam, mimo, że mąż się ulotnił w trakcie na chlanie a teściowa poszła go szukać. Właśnie użeram się z urzędem Marszałkowskim o rodzinne i by dostać ok 150 zł muszę udowadniać już kolejny miesiąc że nie jestem ziarenkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć:D Karola_78 współczuje wyjątkowo wredny dupek z twego byłego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kallipoe miłej zabawy:D ja spędzę sam sylwestra nawet znajomych lekko okłamałem że rodzinka będzie u mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki wszystkim za życzenia, ja sylwestra spędzę z dzieciakami, dzień przed sylwestrem, idę na imprezę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzę maxx, ze też jesteś niezbyt imprezowym typem, mój wymarzony sylwester obejmuje kąpiel przy świecach, z unoszącym się zapachem kadzidełek, do tego jakiś miły jazzik... a potem cisza i książka. Jednak dałam się namówić na te zabawę ze względów sentymentalnych, a i tak mam mieszane uczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale tu dzisiaj ruch Dołączam do Was w sylwestra, ja też sama z moim słonkiem w domu. Będzie bal przebierańców. Jak ostatnimi laty o 22 słonko zaśnie a ja poczekam na nowy roczek czytając lub oglądając film. Karola nie ty jedna się żaliłaś. Czasem dobrze tak wylać z siebie to co nas męczy. Ja też nie raz tu się żaliłam - zawsze pomagało. 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
różyczka35 nie pomyliłaś portali?? 2 lata temu byłem na sylwestrze bawiłem się świetnie dobrzy znajomi zaprosili też rozwiedzioną przyjaciółkę(z1dzieckiem)mówiąc jej tylko że jestem wolnym facetem (i ile mam lat,jak wyglądam)dobrze nam się imprezowało do czasu jak powiedziałem ze mam rozwód z winy byłej i mam 2 synów czar prysł. rozwodnik z dziecmi jest uważany za gorszy gatunek nie ważne ze wychowuje sam dzieci nie ważne dlaczego i jaki ma rozwód. przecież jak by był ok nie zostawiła by go(tak myśli większość kobiet) a prawda jest inna nie które kobiety nie nadają się na matki ,żony nie potrafią podołać obowiązkom i mają dość po kilku latach rodziny, dzieci chcą być wolne (nie użyje innego słowa) i nawet tu nie świadomie ludzie piętnują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×