Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość

samotni rodzice

Polecane posty

musiałam zmienić pseudonim... karola_78 - To mnie pocieszyłaś :) Do 50-tki mam jeszcze troche czasu :)))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny :D macie dużo pozytywnego nastawienia na życie. ja już mam dzieci dorosłe i chyba jestem najstarszy tutaj(44) nie mam takiego nastawienia mocno i realnie patrze nażycie. zazdroszczę wam planów i życzę by się spełniły. co do okazji :D nie mam ich za wiele. szczęścia poza dziećmi wcale tak że 2x0 :D :D dobrze że jeszcze syn młodszy został w domu( tez niedługo) tak czekam za kilka lat wnuki będą to będzie kogo rozpieszczać i czas poswiecać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maxx_66 Juz nie masz czym się tak chwalic...44 lata :) To zaledwie trochę więcej ode mnie... Ale zeby tak juz odpuścić sobie ...? Nie rozumiem... Jakiś kopniak by Ci się przydał !!! (bez urazy)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
martyna700 :D może i kopniak:D:D a co do odpuszczenia to nie jest tak ze odpuściłem całkowicie ,po prostu co ma być to będzie jestem lubiany wśród znajomych ale mam okropną wadę nie umiem kłamać nauczyłem się milczeć troszkę bo nieraz w niezłe kłopoty wpadam z tą swoja szczerością,przyjaciele wiedzą i szanują mnie za to ale nowo poznani sa w szoku nieraz gdy kobieta pyta co o niej myślę (nie raz zabawnie wychodzi) gorzej z facetami bo mówię bez ogródek :pewny jesteś że chcesz wiedzieć? (jesteś dla mnie dupkiem)lub jeszcze raz obrazisz dostaniesz w mo... dobrze że mam znajomych w policji bo nieraz miałbym duże kłopoty. kiedyś spotkałem na drinku żonę kolegi (była ze swoimi przyjaciółkami i ostro flirtowały ,speszona moim widokiem poprosiła bym milczał a ja jej pozwól na słówko i :marsz do domu masz 3tyg czasu by twój mąż poczuł że ma kochająca żonę w domu lub mu wszystko opowiem a wiesz że mi ufa. i wiecie co po miesiącu dostałem kwiaty od niej czesto jestem u nich są jak nowo narodzeni a ona nie wierzy że jej mąż moze być tak troskliwy dla niej . czasem jak to tu mówicie trzeba kopniaka ale przede wszystkim motywacji by coś naprawić i nie zwalać winy na kogoś że coś się psuje bo tak niewiele trzeba by na miłość ktoś odpowiedział miłością. kurcze dlaczego te mądre rady sam sobie nie moge dac :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martyna7000
max_66 To chyba coś ze mną nie tak :) Nigdy nie interesowało mnie co myśli o mnie facet, że o pytaniu o to już nie wspomnę :) Slusznie zauważyłeś z tymi radami..."posłuchaj siebie"...czasami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiwiandkoluś
kuchnia jasna, no i umarl w butach :( podjęłam decyzję i już niemal sie w niej utwierdziłam a tu moj M. tez podjal swoja - oczywiscie zgola inna! on sie bedzie staral, rozwodu mi nie da i juz, bedzie walczyl, cholera jasna o mnie. tyle ze ja nie wiem czy kiedykolwiek w to uwierze i mu zaufam :( wiec nastepna szarpanina przede mna... a do tego dyrektor mi oznajmil ze jestem do zwolnienia, no pewnie! mloda mama najgorszym pracownikiem... tylko 7h bo karmie piersia no i dni wolne na malego i zwolnienia jak jest chory... maxx jak świezo poznana laska na imprezie Ci wyjezdza z tekstem ze ona by Ci nigdy nie wykrecila takiego numeru jak zona i jeszcze do tego ta zone (jaka by nie byla) krytykuje to od razu wiej... kobieta ktora nadaje na inna kobiete (NAWET jak sobie tamta zasluzyla) chcac podkreslic swoje walory i zdobyc przez to mezczyzne jest warta funta klakow! szkoda ze nie spotkales nigdy fajnej kobietki, ja ich tyle znam... wszystkie swietne,madre i dobre :) a 44 lata to jeszcze nie starosc ;) jeju no jaki dzien :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
te miłe fajne są zajęte lub wybrały źle i tkwią w takich związkach jako męczenniczki. a dla mnie zajęta kobieta to swiętość:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maxx_66 Ooooo...chyba sie z tym nie zgodzę... Ale idąc Twoim rozumowaniem nalezy twierdzic , że brak tez takich facetów ? Nie bierzesz pod uwagę tych dla ktorych rozwód był ich wyborem a nie decyzją małżonka , nie zyją z syndromem odrzucenia i w przeciwienstwie do mężczyzn nie obawiaja sie odpowiedzialnosci... Tobie sie wydaje, ze wszystkie sa juz takie "beee " ...faktycznie masz z tym problem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maxx_66 A Ty jaki jestes ? Tylko szczerze , dlaczego ktoś mogłby Cie pokochać, polubic...zaakceptowac :) ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wieczorkiem! Ostatnio na forum dużo się pisze o samotnosci,ja jestem już ponad rok po rozwodzie,ale w małżeństwie byłam jeszcze bardziej samotna niż teraz kiedy jestem sama.Trudno nam po przejściach zaufać komuś,nie wiem czy to tylko mnie się tyczy,ale jestem podejrzliwa,nieufna i skryta,a może nie spotkałam właściwej osoby. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trudne pytanie. nie wiem czy można za to polubić: domator chodź lubię wycieczki w góry.las i uwielbiam tańczyć zawsze dotrzymuję danego słowa, mówią że jestem niepoprawny romantyk. mam słabość do dzieci,spokojny rodzina zawsze na 1 miejscu zadużo wybaczam bliskim. nienawidzę kłamstwa i zdrady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiwiandkoluś
jakby wszyscy ludzie na swiecie nienawidzili kłamstwa i zdrady to połowie z nas pewnie żyloby się lepiej i łatwiej, bez bolesnych rozczarowan i niepewnosci czy ktos przypadkiem cie nei oszukuje. klamstwa i zdrady doprowadzily do ruiny moje malzenstwo - innych wad w moim mezu nie znajduje. jakby odjac ta jedna - dla mnie najgorsza z mozliwych - byloby swietnie. gdyby mial te cechy co Ty maxx bylabym dzisiaj szczesliwa. mysle wiec ze to wlasnie mozna Cie polubic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiwiandkoluś
a jak pisalam poprzedniego posta to kolus samodzielnie wdrapal sie na lawe (pierwszy raz to widzialam), usiadl na niej i zaczal klaskac w lapki. pocieszny widok:) no wiec musze sie komus pochwalic ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie ja dzisiaj wcześniej kawkuję bo mi zimno, chyba przez to zaćmienie słońca :) kiwiandkoluś gratulacje dla mamy a dla małego (( )) taki widok to coś bezcennego i tego nam nikt nie zabierze. maxx niestety takich ludzi jest mało, albo się gdzieś ukryli a za dobroć i szczerość trzeba kiedyś zapłacić miłego dnia dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maxx, to brzmi bardzo dobrze, zwłaszcza z tą prawda, wielki szacunek dla Ciebie. Z tego wynika, że jesteś gościem o solidnym kręgosłupie moralnym, ale nie jakimś mrukiem. Wrażliwym, kochającym muzykę, wszak, co rusz podsuwasz rożne piosenki i przekonujesz ze lubisz tańczyć. Kochasz rodzinę i jesteś samodzielny i pracowity. Brawo, o takim CV można tylko marzyć. Wystarczyłoby jeszcze, że pokazałbyś swój uśmiech i oczarował nas dowcipem, a byłbyś ideałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiwiandkolus bardzo syntetycznie ujęłaś wady męża, ja tak nie potrafię. Ale też mam to szczęście, ze od 2 lat próbuje sie ze mną jednać i naprawiać i nie przestaje mnie zapewniać o swojej miłości. Gdybym miała jakikolwiek dowód, że mnie zdradził, a tak co mam mu zarzucić? To ,że będąc z nim po paru latach byłam bardziej samotna, niż teraz, gdy jestem sama? To ze pił, bił, gwałcił, kradł, kłamał, notorycznie migał sie od pracy zarobkowej, często mnie oszukiwał i swoje dzieci? Wszak zamiary miał zawsze szczere a cała reszta to wynik alkoholizmu, narkomanii, lekomanii i zespołu Boredrline oraz wielu nieszczęśliwych zbiegów okoliczności. Wszak w ciąż darzy uczuciem... chorych ludzi zaś powinno się wspierać, tu docieram do punktu w którym okazuje się że jestem złą i niewdzięczna żona(wszak niejedno mam za skórą) i powinnam się zmienić a on łaskawie będzie mnie kochał nadal i wszystko będzie jak dawniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiwiandkoluś
kallipoe to co napisałas jest strasznie przygnębiające :( myślę ze ludzie czasem powinni być egoistyczni - dla własnego dobra. O szczęsciu dzieci juz nie mówię, bo to aż nazbyt oczywiste... także i ludziom chorym można wybaczyć do pewnego momentu, bo nie wszystko można tłumaczyc chorobą... każde jedno przewinienie Twojego M. które wypisałaś już samo w sobie jest podstawą do odejścia. I nienawidzę z całego serca jak ludzie za swoje blędy karzą innych, jak boją się ponosic konsekwencje swoich czynów :( i jak zrzucaja na kogos winę - tak jak Ty slyszysz ze jestes ta zla... mamy świete prawo do braku zaufania, koniec kropka. a inni musza się z tym pogodzic. Moja sytuacja jest o wiele lepsza, ale moj M. tez zrzucal winę na mnie. Zdradzil mnei kilka razy i oklamywal gdy pytalam czy tak sie dzieje. a potem juz robil to otwarcie... takie zdrady nie trwaly u niego dlugo, potrafil sie szybko opamietac, ale jednak ciagle byly ... Niestety zamiast glupiego przepraszam dlugo slyszalam ze to dlatego ze ja mam paskudny charakter (co jest poniekad prawda, bo straszna ze mnie bywa zlosnica ;) ). teraz on probuje to naprawic ale ja sie boje ze juz cale zycie bede nieufna, wiec co to za malzenstwo? przegladanie jego komorki i maili wpedzi mnie w jakas psychiczna chorobe! ale jesli chce byc szczera musze przyznac ze naprawde poza tym jest wspanialym facetem. zima wstawal raniutko zeby mi odsniezyc samochod,chodzil do sklepu zebym miala swiezutki chleb bo taki lubie najbardziej,robil mi sniadanie do pracy,kupowal moje ukochane ksiazki,plyty,filmy bo zawsze pamietal co pokazywalam mu gdy bylismy na zakupach. przynosil drobne upominki - kolczyki, kwiaty... i to nie tylko na poczatku zwiazku ;) lubil myc i czesac moje wlosy do ktorych ja nie mialam cierpliwosci (mam bardzo grube wlosy w dodatku do polowy plecow...). Uwielbia Kolusia... Mysle ze kiedys jakas kobieta bedzie z nim bardzo szczesliwa jesli tylko opanuje w sobie ta slabosc do innych babek. ja jednak niestety chyba nie potrafie zaufac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po tym, co napisałaś, doszłam do wniosku,że jestem zdrowo trzepnięta, iż tak długo udało mi się wytrzymać z mężem a nawet stwarzać pozór dobrej rodziny. Zdumiało mnie, gdy chciałam w odpowiedzi napisać , co mój maż robił dla mnie, bo było tego bardzo niewiele. Pewnie jakiś mądrala skomentuje, że siebie nie szanowałam, ale wtedy myślałam że najważniejsze, to mieć rodzinę i poświeciłam dla tego przekonania bardzo wiele. Dziś wiem,że rodzina nie zawsze wygląda typowo. Moja nietypowa rodzina, daje mi dużo radosci, ale i trosk, chęci do życia i ochoty do pracy nad sobą. ps. nie pisałam poprzedniego postu z uczuciem smutku, zwykle przemawia przeze mnie czarny humor i ironia, dystans inaczej bym oszalała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haj hej :-) Kurczę nie było mnie tu trochę a tu normalnie rozwija nam się strona na całego. Nie zaczął mi się super ten rok. Rok nie mieszkam już z mężem i niby już wiedziałam że to koniec to gdzieś tam cały czas czekałam może też dlatego że cały czas słyszałam że on się dla nas stara. Chciałam w styczniu złożyć wniosek o separację ale dowiedziałam się że mąż ma kogoś. Ja wiem że przez ten rok prowadziliśmy oddzielne życie ale ja nie byłam otwarta na nowe znajomości. Owszem pełna nadzieji że jednak ktoś się pojawi ale zamknięta. Nawet nieraz mówiłam przyjaciółce że bardzo bym chciała żeby sobie kogoś poznał dałby mi spokój wiedziała bym że nie jest sam bo zawsze tak się żalił. A teraz kiedy się dowiedziałam( oczywiście on zaprzecza) jakoś dziwnie się czuję. Nie rozumię czemu tak jest przecież kiedy czasmi przyjechał do syna właściwie był dla mnie obcym człowiekiem i źle się czułam w jego towarzystwie.Nie wiem dlaczego tak jest. No więc tak jak pisałam kiedyś tu że są momenty że jestem zwariowaną optymistką i staram się wszystkich pocieszać ale przyjdzie czas że będę miała doła no i mam :-( Pozdrawiam Was cieplutko nie ma jak się wyżalić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumiem, jest Ci przykro, chociaż nie powinno być? Może to pewność i nieuchronność straty sprawia smutek? Może zranienie miłości własnej? Ja też nie raz mówiłam, że lepiej by było gdyby sobie kogoś znalazł i dał mi spokój, a jednak wiem,ze gdyby tak się stało, to też odczuwałabym smutek. Cóż ludzkie emocje są pokręcone, ale przecież to nie nimi kierujemy się w życiu, tyko rozumem, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiwiandkoluś
kallipoe no własnie tak jesteśmy chyba stworzeni! za duzo myślimy ;) ja z kolei zastanawiam się czy nie jestem egoistką rozbijając tak szybko rodzinę - niecałe dwa lata po ślubie, nie dając M. szansy, chwile po tym jak obiecałam "dopoki smierc nas nie rozlaczy"... Gdyby to M. chciał nas opuścić (tak było na początku naszej hmmm... "klótni") to co innego. Nie miałabym kłopotu, byłabym ta "pokrzywdzoną". Zreszta wtedy to ja blagalam o szanse, powinnam byc teraz szczesliwa... A nie jestem, popaprane zycie ;) Bo teraz on chce ratować rodzinę, a ja nie bardzo. Więc jestem ta zla... A on przychodzi do nas (chwilowo przeniosl sie do rodzicow), dzwoni, zabiega. Wtedy nie wytrzymujemy i wrzeszczymy na siebie bo jak zmusic druga osobe żeby chciala to co my? no a Kola to widzi i popłakuje :(:(:(:( Kama 78 ja też myslę że przede wszystkim może Cie boleć zraniona duma, odzywa się rana po kopniaku w samo centrum ego... bo jak tu miec poczucie wlasnej wartosci i odczuwac szacunek do samego siebie jak osoba ktora ten szacunek powinna okazywac najbardziej, Cie poniewiera, a potem zostawia? a na koniec znajduje inna osobe ktora traktuje lepiej? no to czlowiek zaczyna myslec ze nie jest niczego wart, pojawia sie pytanie w czym ten ktos jest od nas lepszy ze jest lepiej przez naszego partnera traktowany?i to własnie tak bardzo boli... przechodzę to za każdym razem jak M. ma nowa "kolezanke". a na pocieszenie złot myśl ;) "Kobieta ma tyle siły, że zadziwia mężczyzn... Dźwiga ciężary losu, rozwiązuje problemy, jest pełna miłości, radości i mądrości. Uśmiecha się gdy chce krzyczeć, śpiewa gdy chce się jej płakać, płacze gdy się cieszy i śmieje gdy się boi. Jej miłość jest potężna. Jedyna niesłuszna w Niej rzecz to to, że często zapomina ile jest warta." :):) maxx są wyjątki od reguły ;) niektórych facetów też można pod to podpiąć ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich! :) Właściwie to nie wiem od czego zaczac , tyle watkow się rozwineło... :) Jestem zaledwie trzy lata po rozwodzie , ale myślę ze smiało mogę sie podzielic z wami dziewczyny pewnymi spostrzezeniami ...w myśl zasady, że nic tak nie uczy jak doświadczenie. Do pewnych decyzji trzeba dojrzeć i zadne sugestie ze strony innych nie powinny mieć na to wplywu. Po prostu przychodzi taki czas , ze juz wiesz... Jeżeli jest szansa , ze można jeszcze coś zmienic i oboje tego chcecie to warto dać z siebie wszystko , zeby tak się stało... Nie rezygnujcie zbyt szybko... Znalezienie kogoś "innego" spelniającego przynajmniej minimalne nasze oczekiwania jest w dzisiejszych czasach bardzo trudne , mnie przynajmniej to się nie udało . Nie chce generalizować, ale cos z tymi facetami "po" jest nie tak :) Dlugo by pisać o szczegółach i właściwie nie o to chodzi ...Facetów jest mnóstwo , ale czlowieka spotkać trudno... To w takim skrócie i przynajmniej odnośnie przedziału wiekowego który by mnie interesował ... Wszyscy pięknie o sobie mówia , ale nijak to sie ma z rzeczywistościa :) Ciagle jednak mam nadzieję , że to tylko ja tak zle trafiłam, bo gdzieś Ci normalni , fajni faceci pewnie są :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć:D wiecie mam wiecej kłopotów z tą szczeroscią i prawdomównością niż pożytku, dziś to raczej wada niż zaleta . ludzie dziwnie reagują na to doceniają to tylko w przyjaźni nie na co dzień. ale taki wpływ miała babcią na mnie ze mając 8-12 lat ukształtowała mój charakter. bardzo trudno wychować nastolatków z takim charakterem . ale podziwiam was jak wy dajecie rade mając takie problemy. co do muzyki to lubie ostatnio taką.no i lata 80

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiwiandkoluś i warto walczyć o rodzinę jeśli tylko nadal coś do niego czujesz to daj szanse na twardych warunkach i jasnych zasadach ale daj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kallipoe niewiem co ci napisać moje przeżycia to pikuś. szkoda ze czasy nie te i tacy jak twój były nadal łazi po swiecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×