Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość

samotni rodzice

Polecane posty

Hej hej:) No to pięknie, wystarczyło, że wczoraj wieczorkiem zajrzałam aby Was poczytać i co widzę...?? zostałam obgadana:D Eweline, daj spokój, nie wierz w ani jedno słowo Dudzi!!!!:P To Ty już zapomniałaś, że ona ciągle coś ubarwia, upiększa i fantazjuje:D Najpierw powinnaś zasięgnąć potwierdzenia u źródła kochana Ty moja, a nie tak od razu do kabli przyrównywać:D Ja się tak łatwo nie dam:P No to prosze, Dudzia niby taka biedna, a po nocach ją na kolacyjki i kominki bajerują a ta jeszcze narzeka. Mnie jakoś nikt tak nie zaprasza:( I uważaj na te torty, bo od tego bardzo 4 literki rosną:P Natomiast Roberth obiecał nauczyć mnie gotowania pewnej potrawy... ale widzę, że tu tłumy wala do niego wiec odpuszczę, bo biedak nie bedzie wiedział do której kuchni ręce włożyć:P Ktosiu, nadal nie doczekałam się tych dat:(i nie wiem o co chodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was Forumowi w weekend. Brr, zimno wszędzie, głucho wszędzie, co to będzie, co to będzie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was, jak mija sobota? Ja spędzam bardzo miło z córcią:) teraz poszła nawijać przez telefon z koleżanką, więc mam chwilkę czasu by zajrzeć. Wybraliśmy się na jazdę konną...dawno takiej uśmiechniętej córki nie widziałem:) Byliśmy na zakupach, oczywiście portfel się coś zmniejszył,ale cóż na coś trzeba wydawać pieniążki, a na co jak nie na dzieci.. Teraz robiliśmy porządki na strychu z rzeczami mojej żony, wszystko przymierzyła ale,że wieszak z niej to nic na nią. więc zdecydowaliśmy,że oddamy je potrzebującym. (jedynie sukienkę, w której kochałem żonę jeszcze bardziej zostawiłem i suknie ślubną) mam joba chyba co? Pozdrawiam i życzę Miłego weekendu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie masz joba chyba:)Ja też nie potrafie pozbyć się wielu rzeczy męża,zwłaszcza jego ulubionej czapki z daszkiem,a tak nie lubiłam jak ją zakładał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak córa dzisiaj przymierzała te ciuchy, sukienki łzy mi leciały tak jakbym widział żonę..(choć za duże na nią) szczerze odważyłem się ruszyć te rzeczy dopiero teraz.. ale faktycznie przydadzą się innym, którzy nie mają w czym chodzić,ale źle mi oddając je..:( do córki przyszła koleżanka i oczywiście mnie zostawiła samego i sobie siedzę i rozmyślam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie w szafie wciąż wiszą rzeczy męża.Nie potrafię ich ruszyc.Kiedyś przymierzyłam tą czapkę mojemu 8 miesięcznemu synkowi.To był mój największy błąd.Lzy same leciały...Też tak mam,że jak on idzie spać to za dużo myślę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Roberth, jeśli chcesz to zostawić, to tak zrób. Nie rób niczego na siłę. Byc może córa z czasem przybierze na wadze i jeszcze raz założy, tylko czy to Wam w czymś pomoże????????????? Eweline, no a co do Ciebie, to chyba ten sam tekst co do Robertha. Ty jeszcze jestes w krótszym czasie przebolewania straty,ale myśle że oboje macie te same myśli... Współczuje wam BARDZO...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja po dwóch latach dałam radę wydać rzeczy mojego męża-ale kilka najbardziej ulubionych zostawiłam , nie dałam rady. A na samym początku zrobiłam ognisko i pożegnałam sie z tymi , które mnie najbardziej wzruszały , były dla Niego najbardziej osobiste. Jak mogę coś poradzić Robercie to nie zostawiaj dla córki-bardzo to trudne gdy widzi się osobę podobną do tej najbliżej a to nie ona. Syn jedną koszulkę polo nosił - nie do zniesienia to jest - przynajmniej dla mnie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alebazi dzięki:) A ja chciałam zrobić małe sprostowanie!!!Nie mam 48 lat jaka to cyfra widnieje w moim nicku, tylko 29 :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i co ja mam Wam napisać? Dzień ja co dzień. Raczej nie pchnę ku Wam optymizmu i radości. Nadrabiałam z dzieckiem zaległości szkolne z całego tygodnia (jeszcze nie skończyliśmy). Smażyłam powidła. Robiłam faszerowane piersi z kurczaka. Zamarynowałam mięso na szaszłyki. Jeszcze dynia się do mnie uśmiecha, ale ja juz nie mam natchnienia na nią na dziś. Jutro będę robić zupę z dyni, racuszki z dynią i trochę dyni zamarynuję. Czuję się jakaś rozlazła, ruszam się jak ćma - latam cały dzień i prawie bezproduktywnie. Ciągle zostaje mi jakaś nieskończona robota. Tyle dni siedzę w domu i nie wyrobiłam planu - a on tym razem wcale nie byl przeładowany :-( Jakaś niemoc mną rządzi..... Niektórzy pukają się w głowę, mają mnie za świruskę - po co Ty sobie wynajdujesz ciągle jakąś robotę, usiądz i odpocznij. A ja muszę mieć zajęcie bo fiksuję (swoją droga to nie umiem bezczynnie siedzieć). Urabiam sobie ręce, a i tak nic mnie nie cieszy :-( EWELINA i ROBERTH - doskonale Was rozumiem choć moja sytuacja jest inna - ja mojego męża spakowałam w ciągu kilku godzin i wszystko wywiozłam. Jednak w tym amoku nie wszystkie drobiazgi wyszukałam. Potem jeszcze kilka razy przy różnych okazjach "nadziewalam" się na różne pozostałości i ... pamiętam jak bolało, zły palily na policzkach, a gula w gardle dusiła :-( I nadal wcale nie jest to czas przeszły :-( Kiedy ja się wreszcie obudzę z tego koszmaru ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja po dwóch latach dałam radę wydać rzeczy mojego męża-ale kilka najbardziej ulubionych zostawiłam , nie dałam rady. A na samym początku zrobiłam ognisko i pożegnałam sie z tymi , które mnie najbardziej wzruszały , były dla Niego najbardziej osobiste. Jak mogę coś poradzić Robercie to nie zostawiaj dla córki-bardzo to trudne gdy widzi się osobę podobną do tej najbliżej a to nie ona. Syn jedną koszulkę polo nosił - nie do zniesienia to jest - przynajmniej dla mnie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obawiam się,ze z tego chyba nie da się obudzić. To już w nas zostanie na zawsze i tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam w niedzielny poranek. Ja się w piątek spakowałam i prztjechałam z córką do mamusi. Dziś wracam bo do pracy na noc. Jak tylko mam kilka dni wolnego wyjeżdżam żeby nie siedzieć w domu i nie myśleć. Tutaj położę Hanię spać to zawsze ktoś jest ze mną. Nie myślę wtedy,dlaczego to wszystko się stało. I tak jak ty Eweline-myślę,że ten koszmar nigdy się nie skończy. Ja Dudzia rzeczy mojego eks wyrzuciłam z mebli na korytarz pod drzwi w ciągu 30 minut. A on zbierał do reklamówek. Tylko że jak jakiś czas temu sprzątałam,znalazłam moją obrączkę i pierścionek zaręczynowy-rozryczałam się jak dziecko. Ale koniec katowania. Wszystkie zdjęcia i inne wspólne pamiątki(znalazłam nawet nasze listy do siebie z wojska) siedzą teraz w piwnicy w kartonie. Ale to prawda,że to nigdy nie minie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maserati
czesc wszystkim,mam nadzieje ze mozna sie dolaczyc do tego grona samotnych rodzicow, bo czasami przykro niedzielne popoludnie spedzac samemu. Pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kama78
Witajcie miłego dnia dla wszystkich :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie mogę!!!Ale tu puchy!!Przywołuję Was do pisania!!Wszyscy śmigają w drugim obiegu,a tu to już nie łaska coś napisać od czasu do czasu! Ładnie to tak?POPRAWIĆ MI SIĘ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maserati
widze ze ciezko to idzie i chetnych do rozmow niezbyt wielu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama89
Hej właśnie weszłam na to forum i bardzo dużo Was tutaj :) też jestem samotną mamą rocznej Justynki :) też smutaśnie się robi jak się patrzy na te rodziny pełne rodziny.... też bym miała taką rodzinę ale wszystko się popsuło... jeśli znajdzie się ktoś chętny pogadać to zapraszam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D:D:D Lato wróciło do nas na chwilkę, trzeba z tego skorzystać;) Teraz dowiedziałam się, że dziś jest dzień CAŁOWANIA DZIEWCZYN:P No to, diewczyny każda z Was dostaje causka ode mnie:P i nadstawiamy buziaczki po natępne:D Miłego dnia życzę:) Dudzia, mogę załapać się z Wami????????????? Wiesz... ja zawsze mam po drodze;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×