Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość

samotni rodzice

Polecane posty

Hejka :) Dudziu ja też rozpoczęłam wolne, ale z innego powodu Chcieli mi zafundować egipt , ale mam tylko szynę , bo wybiłam sobie palec. Większej sieroty to chyba tu nie ma :) ale nawet umiem pisać jak widać :) I nawet humor mi się poprawił bo jak tu się nie śmiać kiedy o chwilę coś się dzieje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A na tej szynie da sie coś narysowac? Mi chyba egipt jednak grozi, juz kiedys mialam, a znowu mi sie schorzenie odzywa. Jak pojde do lekarza, a w koncu sie wybiore, to chyba wyjde bardziej chora nim jestem. Bo tak odkladam kilka spraw na potem, w koncu hurtowo je zaniose, bo ciagle czasu brak. Ale juz postanowilam-rezygnuje z pracy i zabieram sie za leczenie. Ale przyjemnie na balkonie-cieplo, orzezwiajace podmuchy wiatru, tylko kot, ja i cappuccino. I tak sobie siedzimy i mruczymy. Samodzielna Mamo-jestem tu od niedawna, ale troche poczytalam i powiedz-czemu mnie ta Twoja awaria ręki nie dziwi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MATKO POLKO - niezła sielanka. Mój kocur właśnie przytargał skądś maluśką myszkę. BLEEEE. Muszę ją jakoś wyrzucić. Kurczę, taki spaślak, a jaki sprytny ;-). SM chyba poszła spać bo palec ją boli. Ja zresztą też spadam bo oczy mnie szczypią - no - zresztą pora taka. Dobrej nocy wszystkim p/s jeszcze tylko "kopiuj" na wszelki przypadek bo nie znajdę siły żeby drugi raz napisać :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alebazi1
Witam wieczorowa porą:) czy przygarniecie mnie dosiebie?? Bo chyba juz tylko net mi pozostal... Czytam Was od kilku dni i jakos tak tu mnie ciagnie:) Tez naleze do tych dziwnych i innych oraz samotnych. Gdyby nie to, pewnie nie zagladalabym na kafeterie. Ech ciezkie to zycie... i z biegiem czsu okazalo sie, ze przyjazni takiej prawdziwej to juz nie ma ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alebazi1
Moze dodam jeszcze, ze jestem po rozwodzie i mam juz prawie 18-sto letniego syna, a problemow cala mase:( Wokol mnie raczej wszyscy w pelnych rodzinach i jaos tak niezrecznie rozmawiac, ze ex okazal sie palantem nad palantami:( Tzn rozawiamy o tym(ze znajomymi), ale malo kto czuje o czym ja mowie. Z regoly doradzaja asertywnosc w stosunku do dziecka, ale jak to zrobic, gdy czuje, ze zabralam dziecku wszystko czego on oczekiwal od rodzicow... Gdyby tylko, to byla moja wina,jakos bym to przebolala, lecz niestety ja w niczym nie zawinilam, jak tylo w kwestii chceci uwolnienia sie od zlego zycia i checi stworzenia dziecku lepszego swiata-co okazalo sie zgubne w relacjach syna ze swiatem zewnetrznym- czy ktos z was mial cos podobnego i moze sluzyc mi rada??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie:) Wczoraj powiedzialam, że się przejaśnia. A tu na wieczór taka nawałnica-burza, pioruny z tej i z tamtej - no armagedon. A ja - dziwak tak lubię. Bo popatrzcie - potem tęcza, powietrze takie bardziej do oddychania. Jakby tu rzec filozoficznie:"Burze są potrzebne" Witaj "alebazi1". Jak dobdze , że nie jestem tu sama taka jedna, nowa :) Nie wiem czy Cię dobrze zrozumiałam. Czy "zabrałam dziecku wszystko, czego oczekiwał..." oznacza, że masz sobie za złe, że rozstaliście się z jego tatą? Ja mam dwójkę małych (w porównaniu z Twoim) dzieci i jestem szczęśliwa, bo uważam , że lepsza zdrowa rodzina a niepełna, niż chory układ, w którym tkwiłam. Teraz żyję!! I dzieci też :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ dzięki za wsparcie dziewczyny miłego wikendu u mnie pogoda raczej kiepska i jutro muszę do pracy iść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tym razem mi post zjadło :( lecę od początku Witam w tym uroczystym dniu Dla wszystkich Tatusiów tych co tu są , czyli dla Maxa, tych co byli i może zaglądają, oraz tych co może nas tylko czytają :) miłego świętowania i wszystkiego najlepszego 🌼 [kwiatek[ 🌼 🌼 🌼 Matko Polko Oj jest utrapienie z tymi ślimakami, a dzisiaj jeszcze odkryłam że na nasze wielkie poletko zajączki przychodzą . Jeżeli chodzi o mnie to mogą sobie pojeść ,ale moje słonko się martwi. Na szynie może by się i dało coś namalować, ale w poniedziałek idę do chirurga i z leksza dziwnie by na mnie patrzył. :) Widzę że zauważyłaś że ze mnie taka sirota , ja to mam szczęście do takich rzeczy co do innych to już gorzej Dudziu dobrze że z tobą już lepiej :), już widzę jak się zabierasz za gotowanie czegoś pysznego. Wypróbowałaś już te babeczki o których kiedyś pisałaś , ja czekam na przepis:) Free Bird no u nas w nocy też było burzowo, a teraz świeci słonko , może i u mnie w końcu zaświeci :) I może zobaczę tę tęczę :) A tu masz na przywitanie 🌼 🌼 🌼 alebazi1 witaj u nas 🌼 🌼 🌼 pewnie że możesz być z nami, jak tylko masz ochotę nie bardzo rozumiem co zabrałaś dziecku ? ojca, pełną rodzinę ? piszesz że stworzyłaś mu lepszy świat :) Karmela i mee to już pewnie na wakacje pojechały :) Maxx dzięki :) mam nadzieję że u ciebie już lepiej miłego dnia dla wszystkich i dużo słoneczka 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka, jak zwykle o tej porze! A ja sie dzis opalilam, mlody tez. Wlasnie bylam pod prysznicem i zauwazylam, a u mlodego juz jakis czas temu. Smarujemy sie 50, a jednak nas zlapalo. W koncu nigdzie nie pojechalismy, za to zaliczylismy dzis dwie procesje-jedna, bo za wczesnie wyszlismy,to poszlismy sladem wstazek w poszukiwaniu oltarzy, przy jednym nawet maly troche "pomogl" babciom, ktore go jeszcze przystrajaly. Pomyslalam,ze skoro ma taka radosc z odszukiwania kolejnych punktow, to potem juz z wszystkimi nie bedzie chcial. Ale gdzie tam-poszlismy na msze, wytrzymal, a potem cala trase, a wyjatkowo dluga byla i wiadomo jak wszedzie jakies spiewy, kazania itd, to sporo czasu zajelo. Ani razu nie marudzil. Spotkalismy znajomych z coreczka, mala w koncu skapitulowala i ciagnela nas do nich, ale moj za nic sie nie chcial ruszyc. Powiedzial,ze wytrzymal do konca. Wyszlismy z domu o 9.30, wszystko sie skonczylo o 13.45. Masakra, ja juz wymiekalam, w dodatku goraco bylo. Po obiedzie zasnelam. Obudzil mnie moj syn, ktory-malowal farbami, a poniewaz ja nie slyszalam prosb o wode, bo spalam, a jego tata nie chcial slyszec, bo siedzial przed komputerem, to koles lizal pedzel i w ten sposob moczyl farby. W dodatku malowal na wykladzinie, bez podkladu z gazet. Pozniej mnie rozsmieszyl, bo mowie, ze trzeba wyjsc troche z domu,zeby dupska przewietrzyc. Chwile pozniej patrzymy, a on na balkonie...z golym tylkiem. Oznajmil,ze przeciez mama kazala przewietrzyc, a tak lepiej sie wietrzy. Pojechalismy do mc donald'sa na lody. Niestety gablotka z zabawkami zrobila swoje i skonczylo sie na zestawie-bo przeciez babcia mu dala kase na jedzonko, nie na lody. Wiekszosc i tak ja zjadlam.Pycha krazki ziemniaczane teraz maja i sporo nowych dan. Tzn. moze juz sa jakis czas, ja nie widzialam. Na koniec zrobilismy sobie tramwajem wycieczke po osiedlu-ogladalismy pomniki. Wszedzie chwile siedzielismy. Dopiero pod koniec dnia byla awantura, bo maly zobaczyl ogrodek piwny i sobie wymysli,ze na dzien ojca zaprosi tate na piwo. Dzwonimy, ten nie chcial, a maly-chcialem ci zrobic przyjemnosci i jest mi przykro. Na szczescie dal sie przekupic placem zabaw. A jutro do pracy... Nowe Kolezanki-witajcie!!! Ja rozumiem dylemat, ze dziecku niby cos sie odbiera. Bo sama, choc rozum mowi mi,ze to najlepsze rozwiazanie, serce-matki, nie partnerki-ze dziecko krzywdze. Maxx-ale podobno wczesniej u Was jakos mocno nie lalo, bo mi mama sie skarzyla, jak to tata nie chce jej w podlewaniu pomagac, wiec troche deszczu Wam nie zaszkodzi. Samodzielna Mamo-moze lekarz by Cie pozalowal,ze malo miejsca na malunki i zmieniby Ci szyne na gips ;) Dudzia-jak pierwszy dzien urlopu? Reszta-jestescie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
RATUNKU, pierwszy dzień urlopu i od razu DUPA. Okazała się, że wyjazd, na ktoy mialam jechać z synkiem, odwołany. No i teraz na gwałt szukam czegoś innego. Nie znoszę podróżować więc odpadają góry i morze. Mazury też bo jedziemy we wrześniu. Padło na Świętokrzyskie. Może ktoś z Was ma tam jakąś niedrogą sprawdzoną fajną kwaterkę? HELP !!! ALEBAZI1 witaj - zapraszamy - jak Ci się u nas spodoba to będzie nam miło. W każdej trudenj sytuacji muszą być ofiary. Jednak nie warto tkwić w chorej rodzinie - taj jest lepiej dla wszystkich. Mam syna w podobnym wieku i wiem z doświadczenia, że największym kłopotem jest teraz nie sama sytuacja co okres buntu - to najtudniejszy czas w życiu człowieka. Trzeba to sobie tak wytłumaczyć i patrzeć trochę w przyszłość. Twoje wyrzuty są raczej zbędne :-). Uśmiechnij się, pielęgnuj syna jak najlepiej potrafisz i ... do przodu :-). KOLOROWYCH SNÓW MAXX - dobrze, że choć nam pomachałeś. Jutro do pracy, ale ... za to zaraz weekend :-). U mnie cały czas super pogoda - dziś to nawet było za ciepło jak dla mnie (choć wolę się pocić niż marznąć). Też byliśmy na procesji - wszystko razem zeszło się ok 4 godzin. Ja kretynka wskoczyłam w obcasowe buty, a przecież generalnie to nie moje klimaty. Dama, od siedmiu boleści ;-). I wiecie gdzie miałam te obcasy w drodze powrotnej :-) Przyjechała moja mama i przegadałyśmy resztę dnia. Srajtek w międzyczasie pojechał do kolegi więc miałam luzik. Obchałam się pączków i obiad już się nie zmieścił. Co tam , na jutro jak znalazł. Właśnie odebrałam dziecko - brudne jak święta ziemia i ledwie żywe. I o to chodziło - już wykąpany słodko śpi :-). A ja mogę pogadać z Wami :-). SM - Twoje wyczyny pzostawiam bez komentarza :-). I tak Cię lubię taka jaka jesteś :-). Z moim zdrówkiem już zupelnie dobrze. Wprawdzie nie rzuciłam się na gotowanie pyszności, ale babeczki dziś zreszcie zrobiłam. Są smakowite, tylko muszę po swojemu zweryfikowac ilość masy serkowej. Przepis - banalny. Nie mam powera dziś tu go przepisywać, ale jak wrzucić w necie "babeczki truskawkowe Ewy Wachowicz" to od razu znajdziesz. Ja nie zrobiłam jak należy do końca czyli elegancko przystrojonych, lecz wyjadaliśmy je łyżeczkami prosto z pojemniczków. Mniam :-). MATKO POLKO - w skrócie - Twój młody jest genialny, za to Wasz Pan Tatuś beznadziejny jak większość tej rasy. Kolejny raz potwórzę - podjęłaś dobre decyzje bo nic z tego nie będzie. Działaj :-) Zmykam bo się dziś zmęczyłam - sama nie wiem czym :-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dudziu-dawno temu, kiedy jeszcze moje dziecko lezalo w szpitalu i roslo (tak uwaza),pracowalam jako pilot wycieczek i wlasnie w świetokrzyskie czesto jezdzilam, tylko niestety-1. firma mi placila za noclegi, wiec nie pamietam, ile kosztuje 2.to zawsze byly nieco wypasione kwatery, ale pamietam, ze kiedys bylam prywatnie ze znajomymi gdzies i bylo fajnie i niedrogo, tylko za nic nie moge sobie szczegolow przypomniec, bo mi sie troche te wyprawy pozlewaly. Ale jutro zadzwonie do kolezanki i zapytam. Mam za to super miejscowke-taniocha, pysznocha, wygodniocha i milocha w Rymanowie Zdroju (to prawie Bieszczady) i w Zawoji-Beskid. Jedno i drugie polecam-nie nałazisz sie za mocno, wypoczniesz, z drugiej strony-na tylku tez nie bedziesz siedziala. Fajne miesjca,zeby np. dzieci zabrac lub samemu odpoczac. Takze, gdybys chciala, sluze namiarami. Moj maly rzeczywiscie jest supper-idziemy na tramwaj, on chce na hustawke, mowie,ze nie zdazymy-a ten: spokojnie, kochanie, wszystko pod kontrola. Ja naprawde czasem wymiekam przy nim. Albo po kąpieli puscil bąka i od razu w smiech i mowi-tata, ty to jestes dobry, ha ha, ale chociaz przepraszam powiedz. I ja naprawde myslalam,ze to ten starszy taki prosiak. Wlasnie kolezanka zadzwonila,ze jutro w innym biurowcu jestesmy-dostala sms od firmy, super, bo ja nie dostalam. Rano pojade i sie okaze,ze bede musiala sie przetransportowac. Chyba przed wyjsciem zadzownie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alebazi1
Witam:) Dziękuje za zainteresowanie i przyjecie do Waszego grona:) Juz wyjasniam wszystko. Uważam, ze zabralam synowi poczucie bezpieczenstwa, ktore posiadal gdy mieszkalismy razem z jego ojcem,pomimo ze od wielu lat juz nam sie nie ukladalo. Dlugo, bardzo dlugo dojrzewalam do rozstania, jakies kilka lat. Rozmawialam bardzo czesto z synem(gdy wiadomo bylo, ze rozstanie jest nieuniknine)ze musimy sie wyprowadzic aby bylo nam lepiej i spokojniej,lecz on nie chcial tego,probowal mnie przekonac abym zmienila zdanie, co oczywiscie bylo niemozliwe.Po rozwodzie kilka miesiecy jeszcze mieszkalismy razem, a po przeprowadzce (w ciagu 4 msc dwa razy zmienialismy lokum)jakbym nagle miala innego syna. Klamstwa, niechec do nauki, wagary, alkohol, imprezki... to bylo straszne, a mial tylko 14 lat! Po ukonczonym gimnazjum zawalił rok nauki, bo on nie bedzie chodzil do szkoly,gdyz to nie ma sensu-tak mi mowil. A wszystko, to bylo skutkiem wyprowadzki i odebrania, tego co mial najlepsze. Nigdy nie powiedzial mi tego wprost,ale ja wiem. W trakcie malzenstwa, powiedzialam sobie,ze wole byc szczesliwa sama niz nieszczesliwa z ex, myslalam rowniez, ze mlody,tez to poczuje, ale przeliczylam sie:( I wlasnie dlatego mysle, ze odebralam to czego on oczekiwal... Wiem, ze postapilam dobrze rozwodzac sie, ale nie wzielam pod uwage tak ogromnych problemow emocjonalnych syna. Do tego dodam,ze ojciec dziecka, nigdy nie probowal pokazac mu ze nadal jestesmy dla niego tymi samymi rodzicami, ja niemal blagalam aby pogadac na ten temat, aby ustalic strategie w wychowywaniu nastoletniego dziecka. On mial juz nowa zone i chyba nie bardzo zalezalo mu na dogadaniu sie ze mna, tylko wrzeszczal mi przez tel gdy mlody nawalal, bo oczywiscie, to moja wina,ze mna mieszka i to tylko ja nie daje sobie rady! Zreszta szkoda, slow,na to jego ojcowskie zachowanie. Reasumujac, jestem szalenie szczesliwa rozwodka, ale oblalam z rodzicielstwa i to ciagle do mnie powraca, ze to moja wina. Dojrzewanie, to trudny czas a syn doswiadczyl czegos na ksztalt odrzucenia, tak teraz mysle... Tak mi trudno dotrzec do niego, probuje lagodnoscia czasami krzykiem bo jestem bezsilna. Widze malenkie postepy w jego zachowaniu i mysleniu ale brak mu ojca,mezczyzny z krwi i kosci-bo jego wlasny to DUPEK!A ja za wszystko obwiniam siebie, bo mysle ze jednak wyrzadzilam pierworodnemu krzywde:(:(:(:( ale nie umialabym zyc z jego ojcem i udawac szczesliwa.Wyladowalabym na 100% u czubkow!Wiec wyblalam mniejsze zło,ktore teraz chyba sie mna mnie msci... nie wiem, sama nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MP oczywiście bardzo proszę o te namiary - nawet jeśli tym razem nie skorzystam to chętnie zbieram takie info. Dziękuję :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Posłuchaj, mój syn też brnie w bagno przez sytuację rodzinną, spowodowaną oczywiście przez tatusia, któremu się w dupie przewróciło. Zabrał mi dziecko i mieszka teraz ze swoją kochanką i z młodym. Oczywiście, żeby mieć święty spokój dał mu totalny luz. Dziecko się stacza, a ja nie mogę nic na to poradzić bo to taki wiek - towarzystwo na pierwszym miejscu. Niestety, rozwód rodziców czyni dziecko emocjonalnym kaleką. I tego nie mogę mężowi wybaczyć - skrzywdził naszych synów strasznie. Potwornie boję się o starszego - żeby nie przesrał sobie życia przez glupotę. Czego wymagac od takiego nastolatka, skoro jego tatuś - dorosły chlop - ma takie przeciągi w głowie. Jakąś obcą dupę stawiam ponad życie własnego syna. Ja też i prośbą i groźbą i wszystko na nic. Jestem bezradna. Tak się boję, że stracę dziecko. Ale dla tego palanta najważniejsze jest, że dzięki takiemu posunięciu wyzeruje alimenty. I co Ty na to? Musimy ich (dzieci) kochac z całej siły i rozmawiać, rozmawiać i jeszcze raz rozmawiać. I przeczekać w nadziei, że gdzieś tam głęboko te nasze słowa zapuszczą korzonki i w kryzysowej chwili zadziałają. Nie czyń sobie wyrzutów - to nie Ty porzuciłaś dziecko - za to zrobiłaś to co mogłaś zrobić najlepsze dla niego i dla siebie - bo Ty też jesteś bardzo ważna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
http://www.trivago.pl/rymanow-111286/hotele/u-romka-1055434 tu masz Rymanów-to jest miejscowość uzdrowiskowa, sa zrodelka z leczniczymi wodami, ogolnie mozna fajnie pospacerowac, pozbierac grzybki itd. Ja zwykle miewalam tu wyprawy pt-zabladzilam w lesie lub poplynelam w błocie, ale to zalezy, co kto lubi. Własciciela super gotuje-to, co dla rodziny, rowniez dla gosci i zawsze pyta, czy ktos bedzie jadl, wtedy robi wiecej. Jest lodowka, lazienka, pokoje sa wystarczajaco umeblowane i wygodne, sa fajne balkony, mozna tez gotowac samemu. Na podworku miejsce na grilla i ognisko, jest plac zabaw, zwierzeta-kury, psy, koty, świnie, owce chyba i cos tam jeszcze. W kazdym badz razie-bylam tam i ze znajomymi na szalonym urlopie i z kolezanka z dzieciakami i na kazdy wypad ta kwatera byla super. I naprawde blisko do centrum, ceny tak naprawde sa do dogadania, a w sklepach calkiem w porządku. Zawoje wysle jak znajde, bo w notesie gdzies mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
http://meteor.turystyka.pl/babiagora-sklady,zawoja.html tu do pani Bożeny z Zawoji. To najdluzsza wies w Polsce, wiec zeby przejsc cala-lepiej pojechac busem. Ogolnie tak-miejscowka podobnie jak poprzednia, zaleta jest taka,ze w poblizu sklep i bar, do centrum kawal, ale przystanek blisko. Natomiast doslownie kilka minut do skansenu, chyba nie ma noclegu blizej wejscia dp Parku, czyli do poczatku szlaku na Babia, a jak sie ktos zmeczy,to moze na hale do owieczek sobie podejsc i poleniuchowac na trawce. Blisko zagramanica, na dole budynku jest jadalnia, mozna gotowac samemu lub korzystac z obiadkow wlascicielki. Ja u niej jadlam najpyszniejsza potrawke z kurczaka. Ogolnie to ja jednak lubie łazic po tych gorach, wiec rzadko z takich kuchni korzystam-ot, kanapki na droge i w dluuuuga, albo jakis grill wieczorkiem. Bylam niedawno w Zawoji, ale wyjazd byl zorganizowany, wiec nocowalam gdzie indziej i widzialam,ze wlasciciele sie niezle rozbudowali, az jestem ciekawa. Niestety-w tym roku morze mnie czeka, tez mam superowe miejsce, tanie, z placem zabaw i towarzystwem dla mojego syna. Ale kto wie, moze jak beda pieniadze, to do Zawoji jesienia uderzymy? Ide juz spac. Buziaki!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was drogie koleżenstwo w ten wakacyjny poranek.Ale naprodukowałyście literek hoho. Moje dzieci się śmieją,że zaczął się czas wymyślania co na obiad i gotowania,bo w ciągu roku szkolnego jemy obiady w szkole.Wstałam i juz robię sondę co chcą na obiad ,ale oni jeszcze jacyś zaspani i nieprzytomni są. Co do wczasów to jeszcze nie pojechałyśmy,jedziemy w poniedziałek,jak pozbieramy dzieci,psy i upchamy rzeczy w walizki. Moje dzieci wczoraj były u ojca,już lepiej to znoszę niż pół roku temu,zajmuję się wtedy sobą. Jak tam Dudziu Twoje emocje związane z mężem?dalej taka złościo-przykrość? Maxx spóźnione zyczenia na Dzień Ojca. Wszystkim pozdrówka i miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alebazi1
DUDIZA co ja na to? ano to ze i Ty tez jestes w tzw czarnej d..pie!Cos niesamowitego, brac dziecko na wychowanie tylko dla alimentow! Wiesz, moj mlody tez ma luz, nawet duzo luzu,uznalam, ze nie bede robic z siebie swietej, przeciez sama bylam nastolatka a mialam b.krotka smycz zalozona na szyi przez rodzicow co spowodowalo odwrotny skutek od oczekiwanego.Lecz mialam respek przed rodzicami,ale klamstwa z mojej strony byly z racji braku zainteresowania rodzicow moja osoba.Nakazy i zakazy,zadnych praw.A ja jestem zupelnie inna,syn moze wszystko (no moze nie tak calkiem wszystko:) )powiedziec i szukac u mnie porady,lecz nie korzyta z tego i woli oszukiwac:( Jestem bardzo otwarta na jego problemy i potrzeby i co z tego... nie docenia... ech. Teraz jakos jakby sie troszke uspokoil. Wierz mi, ze rozmawiam, baaaaaaardzo często z synem rozmawiam i daje roznego rodzaju przyklady(aby doslowienie i obrazowo wiedzial o czym mowie)ale on i tak wie swoje. Juz sama mam dosc mojego gadania,jestem juz tym zmeczona :( Normalnie rece opadaja.Mam tylko cicha nadzieje, ze bedzie tak jak piszesz, ze w niedalekiej przyszlosci w tej mlodej i glupiutkiej glowce zakielkuje to ziarenko ktore z uporczywoscia maniaka probuje posiac :) Jestem sama sobie pozostawiona, nie mam rodzicow ani nikogo z rodziny kto by mnie wsparl i z synem pogadal tak od serca lub poczul ze nie jestesmy sami na swiecie. Niby rodzina exa jest,ale nie utrzymuja ze mna kontaku i zapewne wieszaja na mnie psy i stad taki kołowrotek młody ma w glowie i wygaduje pozniej glupoty. Czesto mowi,ze ja umiem z nim rozmawiac a jednak i tak robi swoje... gdzie jest sens a gdzie logika????? Jest indywidualista i nie jest wylewny, wszystko musze wyciagac z niego i to jego "ADHD" haha czyli mlodosc:) A Tobie DUDIZA z calego serca, zycze aby syn rowniez przejzal na oczy :)Czy on nie teskni za Toba? Spotykacie sie czesto? Jaki ma stosunek do kochanki ojca? Chłopcy podobno sa bardziej emocjonalnie zwiazani z matkami. PS. chyba potrzebuje sie wygadac, bo jednak wiem ze dobrze postepuje a i tak uzalam sie nad soba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ALEBAZI1 - mój syn też jest indywidualistą, uparty, zawzięty, egoista, zamknięty w sobie, dziecko z elementami ADHD i takie tam różne. Do tego nastolatek :-). Jego zdaniem mamy ze sobą b. dobry kontakt, tylko po prostu on mówi o tym o czym chce, a od poważnych rozmów i od problemów to on ma dziewczynę i przyjaciół. No i mnie też ręce opadają. Wie, że nie ma lepszego przyjaciela niż mama i ew. tata. I pewnie na swój sposób to docenia, ale też kręci i oszukuje. Mam takie chwile, że najchętniej to bym go w ogóle olała bo sił braknie i też mam dość gadania do bólu, ale zaraz się "budzę" i podejmuję walkę od nowa bo kocham go jak to matka :-). Widujemy się min co niedziela. Czy tęskni? On za nic tego nie pokaże ;-). Ale jak jesteśmy sami to nie wzbrania się przez tuleniem, całowaniem i itd. Potrafi się koń wkitrać na kolana (ja 150, on 180), albo uwalić na mnie i tak leżeć. Wie, ze może zawsze na mnie liczyć, że bym za niego oczy wydrapała, ale z mamą jest nudno - nie to co z towarzystwem :-(. On nie jest wylewny i zbytnio uczuciowy (to kopia tatusia i jego rodziny) Musimy się nie dać, uczyć ich miłości, czułości, szacunku dla innych i łopatą wkładać rozum do glowy. Taka nasza rola. CO do kochanki - on to chyba ma gdzieś, nie zagłebia się w temat, nie interesuje się nikim i niczym - jak to egoista. Chętnie poszedł mieszkać z ojcem bo odpowiada mu lokalizacja. Ostatnio powiedział mi, że gdybym się przeprowadziła to mieszkałby ze mną. Tamta jest bardzo miła, on ją może nawet lubi, ale ostatnio przyznał, że coraz częściej patrzy na nią jako na przyczyne tego całego gówna, w które nas wpakował tatuś. Cóż, jeszcze sporo będę musiała poczekać, aż dojrzeje do pewnych spraw. Zresztą - taka kolej rzeczy :-). Dakoś damy radę - raźniej jest gdy mamy świadomośc, że nie wszystkie dzieci są geniuszami, prymusami i chodzą z mamusią co niedziela do kościółka w garniturze. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alebazi1
:):):):):):) DUDZIA niemalże pisalas o moim dziecku hihi z malenka roznica, ale jednak jak moja latorosl:) On nie ma jeszcze dziewczyny i chyba dlugo tak pozostanie jesli nie zmieni swojego chwilami chamskiego zachowania, tzn takiego ktore on uwaza za wyluzowane, a mnie krew zalewa, bo kobiety tego nie znosza.Z przyjaciolmi tez nie gada o problemach (niechcacy sie wydalo ze nie zdradza sie z klopotami) wiec wszystko trzyma w sobie. Ja niestety stworzylam chyba dystans z synem z powodu jego brzydkiego kiedys zachowania wobec mnie:(Ale po causka przyjdzie i mowi ze kocha:), to bardzo mile.A ja nie za bardzo juz umiem okazywac mu uczucia:(:(:( tak mam,ze jak mnie ktos przez dluzszy czas krzywdzi, to usuwam sie w cien i pozniej bardzo trudno jest mi sie przekonac,pomimo,ze to moj syn a do tego widze ze z dnia na dzien ujawnia sie w nim charakterek ojca:( Moze mi to minie, na razie jestem jak malutki jeżyk. Ucze go rowniez pokory, ktorej tak bardzo mu brak. Ciekawa jestem, czy tylko mlodzi chlopcy sprawiaja takie problemy, czy dziewczynki lub juz panienki zawsze sa takie grzeczne? Bo znam wlasnie tylko takie, poukladane a tez zyja bez tatusiow i ich mamy sa spokojniejsze. Tak, masz racje, musimy dac rade, bo jak nie my to kto??? Jak dobrze, ze juz weekend, tylko szoda, ze znowu samotnie... Brak mi przyjaznej duszy, przynajmniej z wami moge sobie "pogadac":) Ide zjesc golabki na obiadek mniam mniam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ALEBAZI1 - a skąd jesteś? podobno w dzisiejszych czasach znacznie łatwiej wychowac chłopaka niż dziewczynkę - z moich obserwacji wynika, że to prawda - dziewuchy są o wiele gorsze. Ja mam dwóch synów - obaj gagatki. Marzy mi się dziweczynka, ale w tym wieku to już tylko przysposobiona - tutaj się ze mnie śmieją bo ja bym chciała trafić na samotnego tatusia z 2 córeczkami :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alebazi1
Jestem z Łodzi:) och a ja tak marzylam o dziewczyne hehehe ale kocham tego mojego urwisa i juz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szkoda, bo ja spod W-wy :-( i żadnego ziomala tu nie ma. Ja też kocham obu i zadnego bym nie oddała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ALEBAZI1 - chyba większość nastolatkow to taki schemat. Kiedyś rozmawiałam z mamą chłopaka w wieku mojego starszego syna. Opowiadała np że on wstaje od obiadu, odstawia talerz i idzie prosto do lodówki. A potem długo nic, gdy jest kolacja to on nie je, za to o 22 tuż przed spaniem zaczyna się uczta. Jak ona opowiadała takie różne codzienne historyjki to ja się w głos śmiałam i na koniec zapytałam skąd ona zna tak doskonale moje dziecko :-). Na to ona wytrzeszczyła oczy. Obie byłyśmy w szoku, że mają identyczny schemat działania. Zresztą sama się przekonałaś dzisiaj :-). Ja się pocieszam, że jest to swego rodzaju norma. Dobrze, że nas znalazłaś - tutaj można gadać i gadać i gadać i zawsze znajdzie się przyjazna dusza, która pocieszy, a jak trzeba to i ochrzani ;-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dudziu idź idź , ja już przytulnięcia rozesłałam , moje słonko i psa przytuliłam. Jeszcze chcę iść na spacer, może się znajdzie ktoś kto mnie też przytuli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pozdrawiałam Was rano koleżanki ,ale żadna nawet nie pomachała,to się przypomnę HEJ TO JAA Meee -pamiętacie mnie jeszcze?? Samodzielna Mamo dzięki za życzenia na gg. Bardzo ciekawa dyskusja o synach ,tak czytam pod kątem tego ,że mój dziewięciolatek też kiedyś będzie nastolatkiem. miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×