Szukam bratniej duszy z Lublina...:)

Dosłownie ostatnio mam ciągle taką minę :o ale faktycznie marzy mi się tak troszeczkę :) ;)

Jakoś przebrniemy!

Lubię tutejsze minki. Gęba się sama uśmiecha gdy się je widzi ;)

a ja bym tam.... przespał cały dzień .... ale co tu w nocy później robić :S, nic wpadłem tylko na chwilkę wiec mowie dobry wieczór i chyba dobranoc od razu :P

No z tego co wiem, to ostro "balujesz" nocami, więc nie dziwię się, że w dzień senny :P Pozdrawiam!

Syn dziękuje i pozdrawia! Powalczyłam, umyłam okno w kuchni! :)

O matko! To faktycznie niespotykane, o tej porze ;)

Dziękuje za pozdrowienia Synowi! ;)

Taaaa, pewnie jutro, przy świetle okaże się, że tylko rozmazane...:O

E tam, nie sądzę, żeby było aż tak źle;) Ja się zabieram za mały remoncik pokoju córki, ale zabrać się nie mogę :o A Ojciec mnie prosi, bo chce nowe meble jej kupić, ech! :o A ona już wraca za 1,5 tygodnia.

No, to warto powalczyć! Siedzę na skypie, tu też.

A to Ty spokojnie "powalcz" ze Skyp'em teraz ;) jak skończysz daj znać! :)

Powalczę na dwa fronty!;)

To ja walczę na 3, czasami 4, a nawet 5 ;)...Ty, na gg dwie osoby, czasem trzecia coś zagada i telefon ;) Zaraz pójdą spać mam nadzieję ;)

Nie wyrobiłabym w żaden sposób... Chyba długo nie powalczę, znowu myślę tylko o spaniu...

Wcale Ci się nie dziwię. Nie miałaś miłego dnia...:o

haj. Ktoś tu jeszcze jest?:)

Przeżywałam kiedy "to" czułam. Teraz tylko zmęczenie. Cały dzień o mnie a przed Tobą jutro taki trudny dzień, jedziesz?

Jest, jest , cześć Dawid!

ja tu pierwszy raz... Tez jestem z lublina. O czym tu rozmawaicie?

Na ogół o problemach,choć czasem bywa całkiem wesoło.:P

Nie jadę jutro. Rozmawiałam właśnie z nim przez telefon. Daje ostateczną szansę (co bym jutro nie musiała wyjeżdżać), a jak nie, to w piątek będę zmuszona i już nie będzie przeproś. Dawid!

ooo to fajnie bo ja mam ich duzo:)

Myślę, że do przodu, Niente!

Dawid, wrzucaj listę!

hej Niente:) Ja tez mam problem ale z dziewczyna.

Dawaj, może pomożemy, my stare wyjadaczki ;)

W skrocie to wyglada tak: Rozstalismy sie na miesiac z dziewczyna przez jednego goscia z ktorym potem ona krecila (calowala sie) ale na koniec stwierdzila ze to nie to... i wrocilismy do siebie po tych 4 tygodniach... Teraz ona nadal chce sie ze stowim nim spotkac bo twierdzi ze maja wspolnych znajomych i nie chce z nimi tracic kontaktu. Nazywa go swoim przyjacielem, twierdzi ze nic do niego nie czuje... Co o tym sadzicie?

i co nikt nie poradzi?

Gdybym była na miejscu dziewczyny, raczej unikałabym tego chłopaka, również ze względu na Ciebie. Wspólni znajomi -OK,gdyby pojawił się w grupie, nie uciekłabym z pewnością. Pozostaje kwestia Waszej wzajemnej tolerancji,tzn. co by było w odwrotnej sytuacji i oczywiście zaufania, nie mylić z naiwnością. To tylko moje zdanie,przecież Was nie znam.