Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

m@da.

PO!!!...diecie warzywno-owocowej, CZYLI ZDROWE ODŻYWIANIE.

Polecane posty

Gość KajkoJajko
Oj dziewczyny widzę, że wszystkie zabiegane ;) Pamiętajcie żeby dbać o swoje brzuszki, pozdrawiam! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzisz, Babciu Misiu, jak to jest! Jak jesteśmy na diecie (tak restrykcyjnej, że dla wielu nie do przyjęcia), to marzymy o kropelce oliwy do surówki czy duszonych na wodzie warzyw, o kromeczce chleba z cieniuśkim masełkiem, o kilku truskaweczkach... Ale PO diecie nie radzimy sobie z tzw. zdrowym żywieniem, obżarstwo zaczyna rządzić naszym żołądkiem i ... nami. Czujemy niesmak i żal do samych siebie. Nie działają hamulce po trzeciej kromeczce chleba, po jednej gałce lodów, po jednym ciasteczku itp. itd. To dotyczy dużej większości z nas. Nie lubię wtedy siebie, tracę dobry nastrój, w bezsenne godziny nocne pyskuję do samej siebie i ... obiecuję sobie: JUŻ NIGDY! Niestety - tylko do następnego razu... Teraz też nie wiadomo kiedy wskoczyło na mnie półtora kilograma! Wstyd! Od jutra!!! Herbatko i M@do! To przez Was mam za sobą swój "pierwszy raz" - upiekłam swój pierwszy chleb na własnym zakwasie. Podchodziłam do dzieła z wielkim sceptycyzmem. Po trzecim dniu sądziłam, że zakwas mi się zepsuł, ale następnego dnia ożył. W ogóle karmienie tego zakwasu jest takie trochę magiczne - w cieplejsze dni prawie wyskakuje ze słoika, w zimniejsze udaje, że wyzionął ducha. Po 9 dniach posłuchałam Waszych receptur i procedur i ... udało się!!! Z wyglądu niepozorny, ale nie miał zakalca, był pyszny!!! 4 dni zakwas-zapas odpoczywał w lodówce, a dziś go znów zagoniłam do pracy i chyba jutro znów przeprowadzę operację pieczenia. Tym razem postaram się wykonać ze 3 bocheneczki, bo skoro już rozgrzewam piekarnik do 230 stopni, to niech zapracuje na siebie. Teraz go trochę urozmaicę dodatkami. Dzięki za zachętę - i rzeczywiście "nie święci garnki lepią". W piątki jestem na głodzie. Choć ostatni piątek musiałam złamać, bo miałam za mało warzyw i wieczorkiem wtrząchnęłam kromeczkę chleba (a nawet dwóch!). U nas gorąc, ale krążą chmurzyska i obiecują deszcz. Pozdrawiam! Mąż na brydżu, a ja wskakuję na rower! Pościgam się z chmurami! Michałku! Odezwij się! Brakuje tu Ciebie! Próbowałam Cię drażnić licząc na Twoje poczucie humoru i ... nic. Jak z remoncikiem? My ciągle coś podmalowujemy i retuszujemy, ale nasza przedwojenna chałupka ciągle robi nam niemiłe niespodziewanki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laskarko. witaj :) czytając to co napisałaś zastanawiałam się skąd wiesz co i jak ja czuję ... tak, u mnie jest identycznie :) uświadomiłam już sobie że jestem niestety uzależniona od jedzenia, ja myślę albo o jedzeniu albo o niejedzeniu :( jak na razie dzielnie trwam już 9 dzień na WO, czuję się bardzo dobrze i zamierzam dalej pościć. Dla mnie reguły diety są bezpieczne, gorzej jak już mogę więcej, wtedy właśnie tracę umiar.... pozdrawiam i życzę smacznych witaminek 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Dziewczyny:) Babcia Misia dzielna jesteś, trwaj, bo tak jak pisze Laskarka , to na w-o jesteśmy bardzo odpowiedzialni i marzymy tylko o kawałku chleba, odrobinie tłuszczu, a później gdy wolno więcej, to przesadzamy z jedzeniem , aleee tak sobie myślę, że każdemu z nas coś pozytywnego, jakiś dobry nowy nawyk po w-o pozostaje na zawsze np. ktos przestaje jeść mięso, ktoś inny np. jak moja Żona przestała pić kawę ( a ja Ją teraz molestuję żeby wypiła ze mną kawę, bo ja tak lubie w towarzystwie wypić, a Jej po prostu przestała smakować kawa i tak już nie pije 2,5 roku), to może i po Twojej aktualnej w-o zmieni Ci się w kierunku jedzenia odpowiednich dla Ciebie porcji jedzenia:) Laskarka my po remoncie i w trakcie (od przedwczoraj remontuje sypialnię tym razem). Miło, ze brakuje mnie miłym Koleżankom:):):) A gdzie M@oda, wyjechała na urlop, czy jak? Żona układa plan zeby w lipcu zrobić przypominajkę, zobaczymy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Michał, bardzo dziękuję za Twoje miłe i ciepłe słowa otuchy :) zgadzam się z Tobą, ja również wprowadziłam do swojego odżywiania kilka nowych nawyków - np. jak Twoja Żonka nie piję od ponad 2 lat kawy, staram się prawidłowo łączyć składniki co skutkuje lepszym samopoczuciem, prawie już zapomniałam co to jest zgaga - jest ona dla mnie czujnikiem i busolą, od razu "przypomina" mi że zbłądziłam :) ja również jestem ciekawa co u M@dy - tęsknię za Twoimi wpisami! tyle w nich mądrości, życzliwości i nadziei na to że można i warto dbać o siebie. Pozdrawiam Wszystkich i życzę miłego weekendu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Portal Feelbeauty.eu
Big Beautiful Women Projekt. Niesamowicie zaskakujące odkrycie tego co oczywiste! Nie ma kobiet brzydkich...są tylko nie wierzące we własne piękno, atrakcyjność i przygniecione krążącym w społeczeństwie stereotypem ...TAKICH FOTEK NIKT BY SIĘ NIE POWSTYDZIŁ !!! http://www.feelbeauty.eu/news/show/id/57/big-beautiful-women-projekt-niesamowicie-zaskakujace-odkrycie-tego-co-oczywiste.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wielkie Brawa Laskarko za ten upieczony chleb :):) Teraz to dopiero będziesz się zdrowo odżywiać. Wczoraj też upiekłam chlebuś. Udał się wyjątkowo, pachnie na cały dom a ja go nawet nie zauważam i chrupię marchewkę. Jestem trzeci dzień na W-O. Zadowolona, że znowu zaczęłam. Wszystko jest OK. Trochę z lekka ćmi mnie głowa i strzyka w niedawno skręconej kostce. Po południu będę kisić młodą kapustkę. Małosolne już śmieją się do mnie ze słoików :) U mnie na razie po remoncie. 2 pokoje wycackane. Hole i ganek poczekają do końca lata. Cieszę się, że Was tutaj widzę, tylko M@da gdzieś nam tajemniczo zniknęła. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem, jestem, mam trochę zwariowany czas, bo wróciłam w środę ze szkolenia i musiałam swój odcinek posprzątać i nadgonić. Do tego musiałam przejąć część obowiązków koleżanki-urlopowiczki, no ale teraz tak będzie, czas urlopów sie zaczął. Czytam Was i tyle mam do powiedzenia, ale..., może się uporzadkuję jakoś, oby. Bardzo cieszę się z powrotu Babci Misi, dziękuję Ci za ciepłe słowa, podczytalam, że Herbatka coś nam znowu przeziebiła się, mam nadzieję,że leciutko tylko. Jestem pod wielkim wrażeniem wypieków Laskary, dla Ciebie Laskaro fajna strona o pieczeniu chleba: http://www.chleb.info.pl/ W tej chwili piekę tylko na zakwasie, bez drożdży (no chyba, że dzieciom ). Ten mój chleb 100% żytni razowy bardzo przypomina w smaku pumpernikiel, jest ciemny i cieżki, zwarty, taki tylko teraz jadam, im bardziej czerstwy tym lepszy. Kroję go na kromeczki-listeczki, a najlepszy jest z miodem. Domownikom piekę na zakwasie, ale mieszany - jest na tej stronie, co podałam pod nazwa powszedni. Wszyscy coś remontują, u mnie też by się przydało chociaż podłogi wycyklinować, może po wakacjach się zabierzemy, jak coś na koncie zostanie oczywiscie. Jeszcze podam fajny przepis na roladki z kurczaka bez tłuszczu: Rozłożyć na płasko pierś kurczaka, rozkroić jak biszkopt na tort na pół. Rozbić tłuczkiem każdą część na spore placki, posolić i popieprzyć, można natrzeć czosnkiem i ziołami. Usmażyć dowolne nadzienie, np. cebula, pieczarka, papryka, różyczki brokuła- farszu nie rozgotować zbytnio. Farsz rozłożyć na mięsie i ciasno zwinąć, zawinąć w folię aluminiową i paczuszki włożyć do piekarnika na 35 min. na 200stopni (daję termoobieg) Inne rodzaje farszu: - ze szpinaku i sera pleśniowego, -z kapusty z grzybami, - z sera żółtego z szynką parmeńską, kiszonym ogórkiem lub ananasem - klasyczny jak do rolady wołowej lub według upodobania. Porada: Jesli uporczywie myślisz o jedzeniu, czujesz, że za chwile wylądujesz z głową w lodówce, albo pójdziesz na spacer w okolice cukierni, natrzyj nadgarstki sokiem z grejpfruta i wąchaj, zjedz też cząstkę tego owocu razem z białą błonką i pozwól orzeźwiającej goryczce zaabsorbować sobą wszystkie kubki smakowe - to naprawdę pomaga:) Inny sposób: zainwestuj w niebieską zastawę stołową, przynajmniej pare talerzyków, podobno apetyt maleje na widok potrawy podanej na niebieskim talerzu - nie próbowałam, ale kilka razy spotkałam się z tą teorią. Sama dolewam soku grejpfrutowego do butelki z wodą mineralną - dobrze gasi pragnienie i usypia łaknienie - ostatnio dobrze na mnie działa gorzki smak. Pozdrawiam Was serdecznie, mam nadzieję niedługo. czesiag chyba już wróciła znad morza, pewnie wypoczęta i opalona:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No! Tylko wróciła M@da i już ruch w interesie. Wiedziałam, że znajdzie SIĘ, bo to przecież perfekcyjny logistyk... Dziś w nocy (mam wtedy tańszy prąd) wypiekłam kolejne 2 chleby - oczywiście na zakwasie - razowe żytnie z małym dodatkiem pełnoziarnistej mąki pszennej, po łyżce różnych otrąb, słonecznika i śliwek suszonych. Tym razem postawiłam foremki na garnku z ciepłą wodą, to ładnie podrosły. Są dokładnie takie, jak opisujesz. Też korzystałam z tej poleconej strony - w razie wątpliwości tam zaglądam. Głoduję w piątki, ale ciężko mi to przychodzi. Nie mogę się odpowiednio "nastawić". Wczoraj przetrzymałam, ale ciężko było. Fajnie, że odezwał się Michał. Rychłego końca roboty życzę! Podziwiam, Herbatko! Za kolejną przypominajkę i za Twoją niespotykaną pracowitość! Ciągle coś kisisz, pieczesz, gotujesz! Babciu Misiu! Trzymasz się? Ile już zgubiłaś? A pokończyłaś wreszcie te swoje szkoły? Najwięcej się podjada ucząc się. Dzięki, M@da, za nowy przepis - juz go wklejam do mojej książki kucharskiej komputerowej. Jeszcze nie robiłam tego pasztetu z selera wg Opy - te stare selery są teraz puste w środku lub watowate. Dni Morza u nas - przepiękne majestatyczne żaglowce przypłynęły! Szkoda, że Was tu nie ma! Morskie pozdrowienia! Spokojnej nocki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ha Laskarko, jakbyś zgadła z tym kiszeniem :) Wczoraj zakisiłam gar młodej kapusty. Już się oblizuję :) i zapraszam, bo sama nie poradzę. Pracowita z Ciebie kobieta, że tak wypiekasz po nocach. Zamierzam upiec chleby w piekarniku jak będę miała więcej czasu. Teraz piekę wiewiórkę (ciasto) moim chłopcom, wszak dzisiaj Święto Chłopa (Zielone Światki) Ach te dni morza... już bym na skrzydłach leciała nad morze. Tak się stęskniłam za dzieciątkiem ale realia każą siedzieć na 4 literach i pracować. Za to znowu w góry się wybieram a tu coś deszcz na wtorek pokazują brrr. Dzisiaj już mam półmetek w przypominajce - czwarty dzień. Mogłabym tak jeszcze dłużej ale te truskawki na grządce zmarnowałyby się ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laskaro, to fajny patent z tym stawianiem ciasta na ciepłej wodzie. U mnie to wygląda tak, że keksówki z ciastem chlebowym wkładam do reklamówek i do piekarnika. Nastawiam piec na 50st. i wyłączam po nagrzaniu, jeszcze raz podkręcam do 50 st. tak po godzinie, a po dwóch godzinkach mam pięknie wyrośnięte ciasto gotowe do pieczenia. Do tego przepisu z wczoraj dodam obrazki, ale najpierw muszę je zgrać z telefonu i zalinkować, będziecie mieć podgląd na dzisiejszy mój obiad, oczywiscie zdjęcia do d.., ale sfociłam, bo polecam tę potrawę z całego serca - prosta, szybka i nie da się spieprzyć, niby składniki pospolite, ale takie coś inne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To mój przepis autorski obrazkowo: http://i52.tinypic.com/2dkd8ug.jpg - farsz zrobiłam z cebuli, kolorowej papryki, kapusty pekińskiej. Mięso posypałam solą, pieprzem, czubrzycą i mielonym czosnkiem, musnęłam dobrą musztardą, całość posypałam odrobiną parmezanu. http://i53.tinypic.com/2a64ccn.jpg - zwijam na folii, posypuję solą ziołową, z folii robię ciasną paczuszkę. http://i52.tinypic.com/ckiuu.jpg - paczuszki lądują w piekarniku na 35 min./190st. termoobieg http://i55.tinypic.com/2uzzg2v.jpg - a to moja porcja już na talerzu, dzieciom i mężowi zrobiłam do tego ryż brazowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mniam! Mniam! Już na surowo tak wyglądają, że zaśliniłam się... Jutro to zrobię. Skocze tylko po cycuszki kurczakowe! Słonecznego Dzionka! A Herbatce: Słonecznego Wtorku! Ja wczoraj zrobiłam na obiad świąteczny: ziemniaczki młode z koperkiem (zawsze kupuję te najdrobniejsze, bo lubię skrobać i takie są najsmaczniejsze), kalafior i brokuł z masełkiem i koperikem, a do tego sałatka z pomidora i ogórka małosolnego z jogurtem. Smacznusie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laskarko, ale mi narobiłaś apetytu tymi ziemniaczkami..... a nawet zastanawiałam się że nie mam żadnych zachcianek :) będzie to zapewne jedno z pierwszych dań gdy już skończę dietkę, a muszę się Wam pochwalić, że dzisiaj zaczynam 3 tydzień WO którą kontynuuję bez żadnych trudności. Nawet w miniony weekend na uczelni łatwo poszło a zapowiada się że następny (czytaj OSTATNI! - w lipcu obrona :)) też będę na WO. M@da, ja podobnie jak Laskarka obśliniłam się na widok Twoich roladek :) Chcę się z Wami podzielić wiadomościami z wykładów, otóż badania pokazują, że u osób chorych na Alzheimera w mózgu stwierdzono obecność aluminium - ja w związku z tym przestałam stosować folię aluminiową, która bardzo mi w kuchni ułatwiała życie. 3-majcie się zdrowo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Babciu Misiu, też mi się obiło o uszy z tą folią, już dawno nie piekę w folii ryb i ziemniaczków na grilu na przykład, w tym przepisie to z prędkości wykonania, ale mozna tez obsmażyć i zapiec bez folii:) Myślę, że aluminium wszyscy mamy pod dostatkiem w organizmach, przecież całe wieki gotowaliśmy w aluminiowych garach z poodpryskiwaną emalią :) albo smażymy na patelni z wyskrobanym teflonem, na szczęście są tez inne gary, ale na pewno znacie tę siłę przyzwyczajenia do starej wysłużonej patelni czy rondla A co Ty Babciu Misiu studiujesz, technologię żywności, czy co? Jak takie fajne masz wykłady, to prosimy tutaj o jakiś wykładzik w pigułce. Laskara, a przez Ciebie to mi się śnią statki. Uważam, że gdyby była gwarancja chociaż umiarkowanie ciepłej i bezdeszczowej pory, to nie ma lepszego miejsca na wakacje niż polskie morze - szum fal i cudowna bryza od morza, nie to co bułgarska zupa i parzący piasek w stopy, całe szczęście, że przy hotelu będę miała wielki basen:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny!!, jak ja uwielbiam Was czytać:), nie piszę nigdzie poza tym wątkiem, nie wiem (z autopsji) co to wymiana zdań w necie i nie wiem czy to normalne , że tak chętnie czytam co piszecie i na dodatek, że jeteś cię mi takie no....nie wiem? - bliskie?? ciekawe doświadczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Michale, to się nazywa "uzależnienie" ;) ale na szczęście takie zdrowe uzależnienie. Tez tak mam. Jutro rano zmieniam barwy klubu i dołączam do Was jako pełnoprawna członkini, bo już będę PO mojej przypominajce. Pobyłabym jeszcze dłużej na W-O, bo już weszłam w trans ale cóż, truskawki w ogródku uśmiechają się do mnie, więc nie można wzgardzić, bo dopiero za rok się spotkamy. Na weekend przyjeżdża córcia, więc trzeba dziecięciu podogadzać i jeszcze naszykować na wynos, bo ma sesję i musi się odżywiać. Zaplanowałam gołąbki, dla mnie oczywiście w wersji wegetariańskiej. Nie wiem czy schudłam, czy ozdrowiałam, wiem jedno, ze na pewno post wyszedł mi na zdrowie. Silną wolę też poćwiczyłam i oparłam się pokusie ciast imieninowych w pracy i to 2 razy w ciągu tygodnia. M@da bardzo spodobało mi się Twoje danie i za jakieś półtora - dwa tygodnie wypróbuję z modyfikacją na schab lub wołowinkę (nie przepadam za drobiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podpisuję się pod tym, co powiedziałeś Michał:) Na razie nie planuję przypominajki, bo tak jak mówisz Herbatko, piękne słodkie owoce uśmiechają się i zachęcają do jedzenia. Udaje mi sie trzymać wage, o dziwo, brakuje mi tylko trochę więcej ruchu. Zgapiłam sie, bo w Lidlu były maszynki do lodów, ale jeszcze gdzieś kupię. Podam Wam przepis na pyszne lody-sorbet z ananasa autorstwa Maryli Musidłowskiej (uwielbiam kobitkę!) Ananas ma coś takiego, że nie zamarza na kość i nie trzeba go mieszać w zamrażarce, jest puszysty nawet po kilku godzinach mrożenia, moje dzieci uwielbiają ten sorbet i jest tak łatwy, że robią go same: 1 duży dojrzały ananas 150 ml gęstego mleka kokosowego miód lub cukier do smaku Obierz i podziel ananasa na cząstki łatwe do zmiksowania. Zmiksuj z mlekiem kokosowym. Dosłódź do smaku (ok. 2 łyżki miodu). Przelej do płaskiego naczynia i wstaw do zamrażarki na 4 godziny. Podawaj jak lody. Mam jeszcze fajny przepis na melona z kurczakiem w ziołach, ale to juz następnym razem. Babciu Misiu, fajny masz ten kierunek studiów, jak mi urwisy zaczną brykać, to zgłoszę się do Ciebie po radę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapomniałam dodać, że dobrze jest przed zamrożeniem przetrzeć sorbet przez duże sito, gdyby te brązowe gniazdeczka zostały, jest wtedy bardziej aksamitny, bez grudek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczyny, pomocy mi trzeba:) Wzięłam się i jestem 5 dzień na przypominajce, ale 3 dnia bodajże dostałam alergii. Anglicy w pracy mówią, że to katar sienny, nawet nabyłam krople do oczu, bo szału dostaję. Właściwie zaczęło się od razu, chyba już od 1 dnia, swędzące oczy. Nie mam kataru, tylko te oczy - no nie mogę patrzeć normalnie prawie. Czekałam do 3 dnia na uzdrowienie ale nic, zaostrzyło się, brałam krople 3 i 4 dzień ale nie czułam ulgi więc odstawiłam. Teraz czekam na 7 dzień, kiedy mój organizm zwalczy alergię. No i czytam sobie książkę Pani Ewy i mnie olśniło, może to kolejna droga oczyszczania? Miałyście coś takiego? Na pierwszym poście (byłam 38 dni) miałam bardzo długo bóle głowy. Teraz nie głowa mnie boli ale oczy swędzą piekielnie. Aaa i wiecie co - jak macie ból głowy zbyt długo, zlustrujcie jakość owoców i warzyw. Okazuje się bowiem, że angielskie jabłka trzeba obierać. Jak zjem nieobrane jabłko, dopada mnie migrena. Zaczęłam obierać i nic. Chyba organizm zrobił się ogromnie wrażliwy na toksyny wszelkie. Dobra, bo zanudzę Was - co myślicie o mojej alergii. Nie chcę iść do lekarza, bo da mi jakieś leki, a kto wie, czy wpadnie co mi jest:) A ja nigdy nie miałam żadnych alergii, ale od prawie zawsze mam nadwagę. Może moje pokłady toksyn są jak ropa na Bliskim Wschodzie:) Kto stawia na oczyszczanie, a kto radzi iść do lekarza? Dziękuję za sugestie i pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aga_1410, ja stawiam na oczyszczanie, jakiś czas temu na forum W-O jakaś dziewczyna pisała o takich dolegliwościach jak Twoje, szkoda, nie pamiętam kiedy to było, ale z rok temu na pewno. Ja jestem dzisiaj 18 dzień na W-O, jak na razie żadnego kryzysu nie miałam, nawet obyło się bez bólu głowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O, dzięki Babciu Misio:) Ja już wariuję i czekałam na jakąś odpowiedź:) Poczytałam o tym katarze siennym i nie mam raczej. Nie mam kataru ani zatkanego nosa. Jeśli już to stawiam na zapalenie spojówek:) Ile powinnam poczekać zanim wpadnę w panikę? Trochę żyć się odechciewa ze swędzącymi oczami. Ostatnio na poście skręciłam kostkę, teraz oczy - jakby coś chciało mnie odwieść od pomyślnego zakończenia postu:) Dziękuję i kibicuję. Mi jest łatwiej za drugim razem, ale podejście drugie:) Poszukam tej wypowiedzi może. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aga, pare lat temu miałam problem z oczami i okazało się, że odpowiedzialne było m.in. za to sztuczne światło jarzeniowe. Olśniło mnie, gdy poszłam do córki na lekcję pokazową i posiedziałam ze dwie godziny w mocno oświetlonej klasie, pod koniec już nic nie widziałam, szczypało i łzy leciały ciurkiem. Też jestem za oczyszczeniem, ale trzeba działać od razu, lekarz może wykluczyć zatkane kanaliki łzowe na przykład i przepisać doraźnie maść. Kup sobie tzw. sztuczne łzy, na mnie działały lepiej te w żelu, jest tego dużo, te droższe nie mają konserwantów, to bardzo pomaga, gdy szczypie od razu aplikuj. Dobre okulary przeciwsłoneczne z filtrem UV i filtr na monitor komputera to podstawa. Mnóstwo jest przyczyn, jest pora pylenia bo wiosna, a m.in. antykoncepcja lub inne leki mogą wywoływać objawy. Od tamtego czasu biurko mam pod samym oknem i jak mogę, to korzystam z oświetlenia dziennego, nie sztucznego. Zwiększ wit. A (beta karoten): marchew, botwinka, pomarańczowe owoce i warzywa i wątróbka- ale to poza postem. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O ile pamiętam, to dziewczyna, która miała problem z oczami zrezygnowała z postu lub po prostu przestała pisać. U mnie problem sam się rozwiązał, przyszło burzliwie i poszło też nagle po kilkunastu dniach męczarni z różnym nasileniem. A nosisz szkła kontaktowe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O, cześć! Dzięki za odpowiedź:) Nie, nie noszę szkieł, nie biorę żadnych leków (ani antykoncepcyjnych), nigdy nie miałam alergii, pracuję w domu opieki więc ani jarzeniówki ani komputery nie wchodzą w rachubę, mieszkam w Anglii więc słońce też odpada hehehe. Poczytałam wczoraj i może złapałam jakiegoś wirusa lub bakterię - jedna moja babka długo skarżyła się na swędzące oczy ale jej minęło i też ją dziś pytałam, to mówiła, że krople na katar sienny jej nie pomogły. Może złapałam od niej? Albo się oczyszczam. Słowo daję, ale burzliwa przypominajka:) Z drugiej strony dlaczego zaczęło się od razu? No nie wiem. Jutro idę do lekarza, ale stawiam na to, że przepisze mi paracetamol:) jeśli jest w kroplach:) oni tu tak mają:) Dzięki w każdym razie za pomoc:) Pozdrawiam - jutro 7 dzień, to może przełom nastąpi? Trzymajcie kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj! Bardzo Ci współczuję tych swędzących oczu. Zdarza mi się ta przypadłość od czasu do czasu i wiem, jak to potrafi dokuczyć człowiekowi. Mam to na tle alergicznym. Zaczyna się swędzeniem spojówek, potem jest wiercenie w nosie, uporczywe kichanie i wodnisty katar. Jeśli nie wezmę szybko tabletek p/alergii to rozwija się w wielką chorobę. Niestety dieta mi nie pomogła w zwalczeniu tej przypadłości, bo nie ma to nic wspólnego z alergia pokarmową i ograniczenie składników pokarmowych nic nie daje. U Ciebie stawiam na wirus lub jakąś bakterię skoro miałaś kontakt z chorą z podobnymi objawami osobą. Przed laty miałam coś podobnego. Potem zaraziłam tym moje dzieci. Nie obyło się bez kilkukrotnej wizyty u okulisty. Pomogły maści i krople (nie pamiętam nazw, bo było to naście lat temu).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, byłam u lekarza, stwierdził katar sienny. Jak przypuszczałam zresztą, nie zaskoczył mnie wywiadem:) Powiedziałam mu o możliwym zarażeniu - wykluczył, bo oko wygląda dobrze:) Hm Polecił nabyć tabletki antyhistaminowe i brać krople. Nie wiem. Ściągnęłam sobie te wykłady Pani Ewy na MP3 i słucham w trakcie marszu do pracy i obmyślam:) no i ona mówi, że jak dołożę olej z wiesiołka, to mi alergie powinny minąć - jutro nabędę w takim razie. Wiecie, bo ja uwierzyłam w ten post jak w Zawiszę i czekałam i w sumie wciąż czekam na uzdrowienie. Celowo nie piszę na forum diety O-W, bo tutaj jesteście bardziej doświadczone w bojach. Zaczynamy wymieniać się doświadczeniami, a nie pomysłami na doświadczenia:) Czekałam na zanik popękanych naczyń na udach - trochę zeszło i chyba schodzi dalej. Uregulował mi się okres trochę, a w każdym razie bardziej niż po tabletkach:) Psychiczna odnowa - tutaj chyba czuję najbardziej działanie postu. Tyle diet i nadziei za mną, że kilka lat temu poddałam się. A tu proszę - wierzę, że znalazłam sposób na zdrowie, ładną sylwetkę i późne macierzyństwo, na które już czekam. Tedy niech mi te oczy dojdą do siebie:) Dzięki za porady i do napisania:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga_1410 co u Ciebie? jak Twoje oczy? ja jestem 32 dzień na diecie, powoli zbliżam się do wychodzenia :) martwi mnie to że tutaj tak pusto, cicho i smutno..... nikt nie odżywia się już zdrowo, czy weszło Wam to już tak w krew, że uważacie to za normalkę? a może wszyscy urlopują i zostawili neta :) taki powód najbardziej by mnie zadawalał :) kto mnie jednak będzie wspierał za kilka dni...? no nic, pożyjemy, zobaczymy, myślę, że m@da, Herbatka, Laskarka, Michał nie zostawią mnie samej ale wesprą i pomogą :) trzymajcie się zdrowo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana Babciu Misiu, codziennie wstaję z mocnym postanowieniem, że coś napiszę i niestety na postanowieniu się kończy, ale tu wciąż zaglądam, nawet nie wiesz jak często myślę o Tobie, jak Ci idzie, jak dietowanie i cały czas trzymam kciuki. Też mi doskwiera, że mało tu piszemy. Pewnie masz rację, że to zdrowe żywienie trochę nam w krew weszło i stało się codziennością, przynajmniej u mnie, czego wszystkim życzę. Ostatnio mam rzut na dania z parowara, na bufecie rozłożyłam parowar i co sie da uparować a nie ugotować, to własnie poddaję takiej obróbce. Dzisiaj na obiad mam różne kawałki mięsa: kurczak, cielęcina, kawałek polędwiczki- już marynują się w ziołach. Na drugiej półce będą młode ziemniaczki, na trzeciej kalafior, fasolka, młode marchewki, różyczki brokuła. Do tego zrobię sos koperkowy, trochę masełka z bułeczką przyrumienioną lub samo masełko do polania - kazdy wybierze, co chce. Polecam. Życze Wszystkim miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×