Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość zalamana lolita

mąż zakochany w innej co robić...

Polecane posty

Gość zalamana lolita
Dziekuję za dobre rady Ta sytuacja trwa od poczatku kwietnia zapomniałam dodac,że to mąż sam powiedział mi że ona się do niego przytuliła w parku i boi się co będzie, myslę że traktował ją jak kumpla do rozmów a ona się zadurzyła. My po dlugich rozmowach zdecydowaliśmy że nastepnego dnia powie jej ze to nie ma sensu i tak zrobił ale ona za kilka dni zaczęła go zdobywać mówić że go kocha, że nie może bez niego żyć itp i tak zaczęli się spotykać i kombinować a ja choć go kontrolowałam to przez miesiąc spotykali się po kilka-kilkadziesiąt minut i tak dał się wciagnąć, a potem nie mógł tego wytrzymać i przyznał się że mnie oszukuje i nadal z nią rozmawia. W tym czasie ja się starałam zwracała na niego uwagę, głaskałam go, wyjścia, przyjemności itp, ale to przynosi odwrotny skutek. Teraz mimo że jej nie ma ciagle o niej mówimy, on wspomina, mowi że nie wie czy chce być ze mną, twierdzi że to moja wina że ona unika teraz kontaktu bo ja z nią rozmawialam. a ja tylko wytłumaczyłam jej naszą sytuację i prosiłam, przecież sama podjęła taką decyzję. W czasie euforii mowił że przeciez ludzie się rozwodzą, że ma dosyc mojego gderania, uważa ją za kogoś nieskazitelnego a mnie za tą złą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorko
Byłam w podobnej sytuacji 2 lata temu. Mąż przez 2 lata nie mógł zdecydować którą wybrać żonę czy kochankę, porzucał mnie i wracał kilkanaście razy, a ja próbowałam wszystkiego, wszystkich wyżej opisanych metod, tyle, że jego kochanka też robiła wszystko. To był koszmar nie do opisania, w końcu poddałam się, a on złożył pozew i na 3 dni przed sprawą przyszedł i na kolanach błagał o kolejną szansę, w przeciwnym razie miał się wieszać. Powiedziałam mu, że zawieszam sprawę na 3 miesiące i zobaczę, co się będzie działo. No i........... po miesiącu znów się zaczął z nią spotykać...... Od 2 miesięcy jestem już po rozwodzie. Jest mi ciężko, ale nie chcę być z człowiekiem, który mnie nie kocha i oszukuje. Ale każdy związek jest inny i Ty sama będziesz wiedziała najlepiej co zadziała na Twojego męża. Życzę Ci dużo siły, pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość @gorzkaczekolada@
Autorko powyżej, tak z ciekawości pytam.... czy udowadniałaś winę męża w sądzie? czy rozeszliście się bez orzekania o winie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puszpa
najpierw szczera rozmowa, potem decyzja. Nie mozna mezowi nadskakiwac podczas gdy zle robi. Przysiegaliscie byc razem na dobre i zle.. macie rodzine. Zona ktora bedzie mila straci dla niego znaczenie jako kobieta, kochanka- ktora facet zdobywa. Jak mu trudno w domu i szuka rozwiazan poza to niech nie oczekuje po Tobie zrozumienia i ofiarnosci. Rowniez postawilabym sprawe na ostrzu - albo w lewo albo w prawo. Z facetami trzeba jasno i konkretnie postepowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorko
Nie chciałam orzekania o winie, chciałam mieć to jak najszybciej za sobą. Macie rację mówiąc o stanowczości. W moim przypadku wybaczanie traktowane było jak przyzwolenie na zdrdę, niestety :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana lolita
staram się być obojętna ale widzę że on sam zaczyna rozmowę i ciagnie temat, albo pyta o byle co aby zapytać, a jaj akoś nie potrafię być opryskliwa ale chyba będę musiała pokazać mu że już mi nie zależy... może się opamięta najbardziej to szkoda mi dzieci bo młodsze ma 4 lata poza tatą nie widzi swiata... a teraz nawet dzieci mu zoobojętniały mówi że są i będą i że nic do tego nie mają..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana lolita
mój mąż też czujes się usprawiedliwiony i rozgrzeszony tym że mi powiedział sam o wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorko
nie wiem, co Ci doradzić, ale mój były ocknął się na chwilę, gdy po roku walki wystawiłam mu walizki przed drzwi, czyli przestraszył sie ostatecznego rozwiazania, niestety nie na długo, bo kochanka - jego pocieszycielka w niedoli nie dawała za wygraną. Ty jesteś w o wiele lepszej sytuacji, bo ta trzecia chyba nie chce z nim być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Seren, na to nie ma reguły jakby istniały jakieś reguły i schematy i dotyczyły wszystkich par i związków, to by było super, ale tak nie jest. To, co działa na jednego faceta, to może nie zadziałać na innego itd.... :) czas i tak najczęściej działa na korzyść żony :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość @gorzkaczekolada@
a mój ode mnie odszedł... zostawił mnie i nasze dziecko, które tak bardzo kocha. Chociaż dziecko nie bo je odwiedza często ale mnie zostawił bez słowa wyjasnienia... okrutne to bardzo. Czy to znaczy że jestem złą osobą, marną kobietą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli żona jest cierpliwa ale konsekwentna, mądra i przywidująca, nie da się przedwcześnie ponieść emocjom, szanuje samą siebie itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pseudominhieronim
Mogłaś sama zacząć z psem wychodzić bądź towarzyszyć im w spacerkach;) Męskim okiem : desperatki są najgorsze! owijają jak bluszcz najlepiej zajętego Musisz być stanowcza, zero głaskania po główce! Powiedz, że wiesz o telefonach. Czy jesteś pewna, że ta trzecia nie stara się z nim kontakotwać? Wiesz, może go "bajerować" na niedostępność a'la "nie mogę, zależy mi ale wiesz (...)" :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość @gorzkaczekolada@
ale czy bycie taką zdradzoną żoną, do której potulnie po wojażach wraca mężuś jest szczytem marzeń szanującej się kobiety?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość całkowicie czarny kot
Ciekawi mnie czemu kobietom tak desperacko zalezy na facetach. Jak chłop nie kocha, to się go kopie w dupe, a nie czeka, aż mu się odwidzi lub stosuje jakies dziwne gierki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samira chandra
co zrobić?? - wystawić za drzwi z walizkami. Dla mnie to facet który nie szanuje żadnych wartości... Ma mózg 10-latka zero myślenia o konsekwencjach, nie myśli o Tobie o dzieciach tylko o sobie pieprzony egoista. Szkoda mi Ciebie Autorko. I jeszcze ma czelność mieć pretensje że kochanica przez Ciebie nie chce z nim rozmawiać!! 😠 A Ty wciąż chcesz z nim być?? Dlaczego?? Dla dzieci?? Bo go nadal kochasz?? A cóż to za miłość?? Masochistyczna??? BZDURA. To Ty jesteś ofiarą w tej sytuacji a Twój małżonek oprawcą i to on powinien zrobić wszystko żebyś to Ty chciała nadal z nim być a nie odwrotnie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@gorzkaczekolada@ ale czy bycie taką zdradzoną żoną, do której potulnie po wojażach wraca mężuś jest szczytem marzeń szanującej się kobiety? Szczytem marzeń z pewnością nie jest. Taka kobieta powinna sobie jednak zadać pytanie, czy woli tkwić na szczycie marzeń, czy mieć pełną rodzinę - nawet, jeśli jest to rodzina "po przejściach".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po co gierki, wystarczy moment poczekać i wtedy będzie miała pewność, a jak będzie miała pewność, co do sytuacji, to dalsza część scenariusza przewidzianego na taką ewentualność .... To Ty jesteś ofiarą w tej sytuacji a Twój małżonek oprawcą i to on powinien zrobić wszystko żebyś to Ty chciała nadal z nim być a nie odwrotnie ----->dokładnie -pytanie podstawowe: czego chce i do czego dąży autorka: czy tego, żeby za wszelką cenę bronić statusu mężatki, bez względu na cenę? czy też godnie żyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość @gorzkaczekolada@
osobiście po zdradzie mojego małżonka wolę pójść swoją drogą cokolwiek to znaczy niż dręczyć swoją duszę, ale za moją decyzję małżonek mnie zwyzywał, upokorzył i tym podobne. Teraz jestem na etapie czy zadbać o to by sąd ocenił kto jest winnym rozkładu pożycia i chyba w tym temacie też odpuszczę bo serce wciąż jeszcze boli i emocje ponoszą. Ja osobiście wolę być na szczytach marzeń nawet jeśli ciężko się tam wznieść i stromo bardzo. A dziecku chcę przekazać taką wartość że zawsze ale to zawsze człowiek powinien bronić swojej godności. Za to umierali nasi dziadowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorko
jak już wspomniałam, walczyłam przez poad rok i odpuściłam, wtedy on zaczął się starać, ale po tym, co zrobił nie byłam już w stanie zaufać i nie przyjęłam go. Nie wiem, czy dobrze zrobiłam, ale wolę być rozwiedziona niż zdradzana i oszukiwana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A dziecku chcę przekazać taką wartość że zawsze ale to zawsze człowiek powinien bronić swojej godności. Za to umierali nasi dziadowie. ej, no bez jaj :) takie coś podczepiać pod martyrologię poza tym, czekoladka, przypomnij sobie Hankę z Chłopów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ninkaminka5
Ja postawiłam wszystko na ostrzu noża. Mąz wybrał mnie i rodzine, ale .... Moja rodzina wyglada suprer. Mąż jest cudownym tatą, ze mna wyjeżdz, wychodzi do kina, kocha sie, tylko w tym wszystkim nie ma za grosz zaufania i chyba miłości. Ja ciągle boję sie, ze znowu kogoś pozna, ze wkoncu i tak odejdzie. Ja nie potrafię juz być taka jak kiedyś, on mowie, ze małzeństwo łączy nie tylko miłość ale i dzieci i dom. Mowi to tak, jakby sugerował mi, ze nie ma miłości. Ja sama czuję, ze my sie lubimy, a nie kochamy. Niestety, nic nie jest jak dawniej. Teraz to ja, pomimo tego, ze go kocham, coraz czesciej myslę o rozstaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iksidoprania
Mezczyzni lubia konkrety. Nie oczekuj ze sie domysli co przezywasz i co czujesz. My tak mamy bez naszej winy ani zaslugi. Postaw sprawe szczerze i konkretnie, ale wyczuj czas i miejsce na taka rozmowe, zeby byl odpowiedni nastroj, zeby to byla rozmowa serdeczna i z obustronnym zaufaniem. Zapytaj jak widzi przyszlosc relacji z kolezanka oraz swojego malzenstwa w tym kontekscie.Uswiadom mu, ze jest odpowiedzialny za malzenstwo i oczekujesz jego pomocy - decyzji, bo nie jestes pewna kim jestes dla niego teraz. Jesli trzeba daj mu czas na zastanowienie - niech sam nie przymuszany zastanowi sie co dalej, ale nie za dlugo, zeby nie bylo to zawieszenie odpowiedzilnosci. Jesli jest dojrzalym, odpowiedzialnym facetem, bedzie wiedzial co robic. Mysle, ze nie jest jeszcze za pozno. Poza tym bardzo dbaj o siebie, staraj sie byc w dobrym nastroju (jak nie jest gapa, to sie wyczuwa), zeby zobaczy co moze stracic na zawsze, jesli bedzie lekkomyslny. Mysle ze uda Ci sie - znasz go dluzej i nie jestes przypadkowa w jego zyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana lolita
My rozmawiamy ze sobą, ja chcę żebyśmy byli znów szczęsliwą rodziną, walczę o ojca dla dzieci, bo one go kochają, powiem szczerze, na poczatku ( trzy miesiące temu) mój cały świat się zawalił, dziś wiem że muszę być dla swoich dzieci, ale jednocześnie zaczynam czuć się upokorzona i poniżona, bez zadnej przyczyny. Na początku twierdził że najlepiej czuje się z nami obydwiema a teraz jak ona go unka to twierdzi że nie wie czy mnie kocha i chyba chce być z nią. Kusi go zakazany owoc. Znam go dobrze, jest dla mnie jak trzecie dziecko od podania skarpetek po szukanie kluczyków itp...wcale nie jest taki slodki i myślę że ona jedynaczka po 30, po nieudanych związkach, bo ponoć faceci byli z nią tylko po kilka miesięcy i zostawiali - nie potrafiłaby się tak poświęcić i kopnęłaby go wcześniej czy później...Chociażnie wiem jak uważacie ale gdyby była wartosciową osobą to kogoś by już miała a nie łapała męża koleżanki, przecież zna mnie i nasze dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana lolita
już nie wiem a może się wyprowadzić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie gagatka
Olej gada!!. Nie poniżaj się, zachowaj godność. To ona powinien zabiegać o Ciebie i dzieci. To on zawalił na całej lini. Do swojej "koleżaneczki" się nie odzywaj. Nie daj też się wciągać w rozmowy na jej temat z "mężusiem". Powiedz mu, że to jego dziwka i jego sprawa, a Ty masz swoje sprawy i problemy. Wychodź z domu często nie mówiąc mu gdzie, nawet na kawę do kawiarni czy przejść się do parku, spotkać ze znajomymi. Nie spowiadaj się mu z tego gdzie byłaś i co robiłaś. Błagam Cię nie nadskakuj mu. bo drań to tylko wykorzysta. Wie, że go kochasz więc pozwala sobie ile tylko może. Praktycznie romansował z tamtą na Twoich oczach i przy Twojej wiedzy, ma pretensje, że tamta dziwka się nie odzywa ( szczyt szczytów). Traktuję Cię jak śmiecie. Poniżył Cię zadając się z Twoja koleżanka, która teraz czuje się lepsza od Ciebie i pewnie kosztem Ciebie i Twojej rodzina poprawiła sobie samoocenę i się trochę z Twoim mężulkiem rozerwała. W dupie miał Twój mąż ludzi, rodzinę. Spotykał się z tamtą łajzą nie oglądając się że ktoś ich zobaczy czy, że to się wyda, a Ty będziesz cierpieć. Uwierz mi, że zasługujesz na kogoś lepszego, a nie na bezrobotnego dziwkarza. Wybacz moją szczerość, ale uważam, że nie masz się co oszukiwać i liczyć, że coś dla niego znaczysz. Jednoznacznie Ci pokazał, że nie liczy się z Tobą z zupełności. Pogoń go i tyle, bo co Ci taka niezdecydowana ciota. Już zawsze między Wami będzie to co Ci zrobił, brak zaufania i podejrzenia i zapewne słuszne, bo tacy ludzie się nie zmieniają. Daj mu jasno odczuć, że Ci na nim nie zależy, a wręcz powiedz mu specjalnie, że bez niego będzie Ci lżej, lepiej. Daj znać co u Ciebie. Ściskam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana lolita
taka sobie gagatka Dzieki za radę, najgorsze jest to że już mu nie ufam, całe życie bezgraniczne mu ufałam, zawsze był pantoflarzem i wydawał mi się taki kochający, zawsze był zazdrosny, dzwonił do mnie gdy wracałam z pracy kilka razy i pytał sie gdzie jestem , nie mogłam nigdzie wyjśc sama nawet z koleżanką byliśmy nierozlączni, wszedzie razem. Zawsze mnie zdobywał, ostatnio powiedzial mi że kochal mnie dopóki jej nie spotkał, że ona jest taka miła i spokojna, a ja wciąż coś wymagam, choćtak naprwdę niewiele robił- praca, dom telewizor i spacer z psem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iksidoprania
"(...) twierdzi że nie wie czy mnie kocha i chyba chce być z nią." Typowe dla mezczyzn - mamy problemy z uczuciami, z ich nazywaniem, nie wiemy co czujemy - naprawde. Nieraz w zwiazku mezczyzna odczuwa bliskosc, czulosc, a kiedy indziej z ta sama osoba jest jak z kims obcym - nie czuje zadnych uczuc, jak po znieczuleniu. To mija i powraca. Naturalne falowanie uczuc u facetow, nie znaczy ze nie kocha, mylil uczucia (a moze raczej odczucia) z miloscia. Musi miec swiadomosc, ze to Ty jestes jego zona i nikt inny, zadna kobieta na swiecie. Przypomina to troche bajke o zywej wodzie - trzeba sie nie ogladac na glosy i szepty, zeby dojsc do celu, bo inaczej mozna zamienic sie w kamien. Niby bajka, ale jak w zyciu. Walcz do konca, nie odpuszczaj, nie poddawaj sie. Mozesz wygrac lub przegrac te bitwe, ale nie bedziesz zalowac, ze odpuscilas. To Twoje zycie, twoja rodzina - nie poddawaj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iksidoprania
Jeszcze jedno - skoro byl miekki odnosnie charakteru, musi wydroslec do tego zeby byc charakternym facetem. Postaw warunki - woz albo przewoz. Facet zrozumie i powroci do zony, chlopiec bedzie szukal mamusi (kolezanki) zeby go pocieszyla. Dobrze byloby zeby ktos z jego przyjaciol stanol po Twojej stronie, od przyjaciela wiecej przyjmie slow krytycznych i lepiej mu bedzie zrozumiec ze zycie to nie przelewki i jest w momencie decydujacym o swojej rodzinie, zonie i dzieciach, a nie na etapie poszukiwan zastepczej mamusi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana lolita
Iksidoprania ale nasi znajomi tłumaczą mu i dziwią sie jak mógł spojrzeć na cos takiego, a ja dbam o siebie, byłam u fryzjera, noszę szpilki,podczas gdy ona jest zaniedbana, on tylko sie mnie pyta gdzie się szlifujesz... po czym dodaje a zreszta juz teraz możesz pozwalam ci, dziwię się że z tak zazdrosnego męża stał się taki obojętny...Wogóle jest tera dla mnie innym człowiekiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fujara12
Załamana. Przeczytaj jeszcze raz wszystkie odpowiedzi. Każdy podaje Ci radę ze swojego ogródka, a tak naprawdę sobie nie mogli poradzić ze swoim problemem. Choćby tylko 10 osobom przytrafiła się prawie identyczna historia to wszystkie czynniki wpływające na jej rozwój są inne. Wszystko zależy od człowieka, jego wiary, siły, uporu, czy nawet chęci walki osiebie, dom, rodzinę, uczucie, wwspólne wspomnienia i te piękne i te szpetne jak Twoja sytuacja. Nawet jeśli wszystko wróci do normy, blizna pozostanie. I teraz UWAŻAJ: Czy ta blizna będzie ostrzeżeniem, czy oszpeci Was oboje. Ta baba jest wszyskiemu winna to fakt. On też zawinił, pierdoła i frajer.Stracić w jedną ninutę coś na co pracuje się lata. A Ty? Czy jesteś ok? Jak zorientowałaś się co się święci to zrobiłaś stanowczego? Jest powiedzenie : Jakby suka nie dała to pies by jej nie wziął. Pytanie na jakiej smyczy ten pies lata? Moja miłość nie była moją pierwszą, ale była tą jedyną i ostatnią. żal patrzeć jak cały świat się komuś rozpada i gówno z niego pozostaje. Jestem facetem. Jedno co mogę powidzieć to tylko to: Czy go chcesz jeszcze czy już nie. Czy chcesz walczyć o wspólne życie czy nie. Czy pragniesz by CI ciągle mówił, że CIĘ kocha. CZy masz to wszystko gdzieś. Nie pytaj ludzi co masz zrobić. Zapytaj siebie jak chcesz żeby było. A chcieć to móc. Jeżeli chcesz zostać i mieć go dla siebie to zrób to tu i teraz. Jeżeli chcesz go zostawić zostaw. Ale by podjąć decyzję musisz to zrbić sama. Jeżeli postąpisz pod wpływem podpowiedzi i impulsu, będziesz obwiniać najpierw siebie a potem doradców. Powoli ochłoń. Na zimno. Wiem że trudno. a pamiętasz i Ty i on......" I PRZYŻEKAM CI MIŁOŚĆ, WIERNOŚĆ I ŻE NIE OPUSZCZĘ CIĘ AŻ DO ŚMIERCI....." Nie bierz tego za podpowiedż. to jest jeden z elementów tej popieprzonej układanki wktórej biorą udział małżonkowie, ta trzecia gówno warta SWUKA i nie winne dzieci, które zostaną pozbawione normalności. I to będzie następne pokolenie popaprańców. Zaląmana wcale nie jesteś załamana. Powiedz sobie. Jesteś mądra, jesteś miła, jesteś ładna, jesteś inteligętna, jesteś dobra i CHCESZ BYĆ KOCHANA ADOROWANA I NOSZONA NA RĘKACH. Chciej, zrób to, i walcz do ostatniego tchu oto co pięne, mądre co chcesz mieć. Zniszcz to co sprawia ból, jest złe, niszczy ludzi. Aha i postaraj się nie unosić się emocjami czy to we własnych rozważaniach, czy w finalnych rozmowach z mężem. Nawet jeżeli się rozstaniecie to pozostańcie w miarę dobrej komitywie, bez nienawiści, to się odbja na dzieciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×