Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mamaniezdecydowanaaa

ile miesięcznie dajecie na studia swoim dzieciom?

Polecane posty

Gość mamaniezdecydowanaaa
ojciec studentów popieram w 100% chociaż ufam dzieciom, że nie biorą narkotyków. To alkohol pewnie im tam się zdarzy raz na jakiś czas. Mają pewnie imprezy. Ale wydają na to swoje zarobione pieniądze. I zgadzam się też, że jak się chce można na prawdę przeżyć za mniej niż 1000 zł. ( jak wczesniej - nie wliczając w to książek (jakichkolwiek) i używek )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
Tylko później nie wypominajcie tej kasy dzieciom...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
Za mniej niż 1000 zł w Warszawie z tego powiedzmy 500, 600 zł na mieszkanie, to wegetacja jest...no jakoś można jedząc suchy chleb...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaniezdecydowanaaa
klejnotka, ja wiem, że na dzieciach się nie oszczędza - nie można. ale masz 100% pewność, że nie można było - znaleźć taniej kwatery? gotować nawet proste rzeczy samemu w domu, a nie w knajpach? są rozne rzeczy. Nie chcę niczego sugerować, ale nie masz wrażenia czasem, że dzieci przesadzają ( nie mowię, że moje są do konca świete ) z tym drogim zyciem na studiach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klejnotkaiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
DO OJCIECDSTUDENTÓW byłeś u swoich dzieci widziałeś jak żyją czego potrzebują ,czego wymaga uczelnia obawiam się że nie.Moja córka sama zawsze przynosi mi rachunki np za książki choć nie wymagam.Swoją droga ładnie posumowujesz wszystkich studentów że "wszyscy ćpają".Nie wszyscy ,nie wszyscy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
mamaniezdecydowana---> A ile wydajesz dziennie w spożywczaku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koool
ja dostaję od mamy 300 zł, od ojca 300; robię też tak, żeby mieć stypendium naukowe średnio jakieś 400 zł. Na mieszkanie idzie 400-450zł, reszte mam na życie i jeszcze coś się uda odłożyc czasem. Książek nie kupuję - najczęsciej kseruję albo pożyczam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klejnotkaiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
DO MAMANIEZDECYDOWANA dziewczyny gotują same !!! Jedzenie w knajpach to tylko jak gdzieś wychodzą . Ja ci nic nie zarzucam ,pytałas to ci odpowiedziałam a zrobisz jak będziesz chciała.Tańszego pokoju nie dało sie znaleść niestety ,a nie był jeszcze jeden za 380 zł bez uzywalności kuchni ,bez internetu więc jaka to oszczędnośc???????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klejnotkaiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
Może i niektórzy studenci naciągają rodziców że wszystko drogie i trzeba dać kasę,ja postawiłam im ultimatum że więcej nie dam bo nie mam i jak chcą to mają iść do pracy.Obydwoje dorabiają z tym że syn chodzi na stółówkę to ok 250 zł miesięcznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaniezdecydowanaaa
anooo skoro tak niewygodnie wszędzie to czemu najlepiej dzieciom mieszkania nie kupicie? przecież, co mają się męczyć z comiesięcznymi opłatami ? przecież wygodniej mieć swoje mieszkanie. A obiady - po co nawet do knajpki ? przecież na jedzxeniu się nie oszczędza - do restauracji lepiej. Przecież muszą się uczyć. Po co mają probowować prawdziwego życia? nie poznają wartości pieniądza. A jak kiedys rodziców zabraknie? i trzeba będzie iść do pracy, to wtedy rozpacz, skok na głęboką wodę? Swiadomość tego, że trzeba przetrwać wyzwala większe myślenie - czym się zając, jak ułożyć sobie życie, od czego zacząc, jak pokierować pierwszymi zarobionymi pieniędzmi. Tak do konca życia będzie - mama potrzebuję na to na tamto.. ja swoim dzieciom - lecz dopiero po studiach, gdy będą chciały ułożyć sobie życie, pomogę częsciowo w kupnie mieszkań. ale na pewno nie całe, bo mnie nie stać byłoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
No jak nie masz, to wiadomo że nie dasz więcej...więc o czym rozmowa, niech się cieszą, że i tak sporo dostają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamaniezdecydowanaaa dolujesz mnie kobieto jak tak myslisz o sowich dzieciach tak je wychowalas ze musisz tak o nich myslec ?? imprezy jedzonka gotowe w knajpach tak ?? buhehehe no to ci wpsolczuje ze je tak wychowalas ja nie bylam na zadnej imprezie w czasie studiow alkohol pije na sylwestra w postaci pojedynczego toastu u mnie kobieto chleb kosztuje 4.5 pomidory 11 zl piers z kurczaka 19 zl na jakim ty siwcie zyjesz ceny sa wysokie jak cholera pieniadze ida jak woda i gotowanie samemu tez kosztuje 300-400 zl trzeba miec na wyzywienie dodaj jakies dojazdy nawet najtanszy abonament na tel leki moze para butow jak sie jakies rozwala i nie ma w czym chodzic teraz jakies srodki czystosci ksera stancja roznie u mnie ok 400 zl za jeden pokoj w 3 os mieszkaniu plus media oczywiscie i wierze ze w innych miastach typy warszawa wroclaw jest drozej a obiad u mnie na stoluwce studenckiej to koszt 12-15 zl tylko jedno danie zupa dodatkowo platna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
mamaniezdecydowana---> Masz rację...Tylko łatwiej się tak myśli, jak się nie ma aż tyle kasy, żeby dzieci miały wystarczająco na studiach...Ciekawe czy jak byś miała, nie dałabyś te kilka stów więcej, no ciekawe...Ja też nie jestem zdania, że dziecku na studiach trzeba kupić samochód, płacić za benzynę, sponsorować wyjazdy za granicę, pięć kursów rocznie... Tylko że by tu mówmy o minimum potrzebne do egzystencji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koool
Prawda jest takka, że jeśłi kotś chce STUDIOWAĆ to nawet bez pomocy rodziców coś wykombinuje. Najgorzej jak ktoś chce sobie tylko studenckim życiem pożyć - wtedy zaczynają się roszczenia. Ja zawsze mieszkałąm z kimś w pokoju, przez jeden semestr nawet w 3 osoby i nie narzekam. Może facetów nie mogę sobie sprowadzać na noc, ale to mój cel. Akademiki są izawsze były jeszcze bardziej zaludnione i też ludzie jakoś kończą studia. Rodzice, puknijcie się w głowę, swoją nadgroliwością i rozpieszczaniem robicie dzieciom tylko krzywdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaniezdecydowanaaa
morska-bryza ty chyba sobie zartujesz z takimi cenami za jedzenie sama mieszkam w dużym miescie i za chleb 4.5 zł nie płacę i za całą resztę też nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaniezdecydowanaaa
morska-bryza ty chyba sobie zartujesz z takimi cenami za jedzenie sama mieszkam w dużym miescie i za chleb 4.5 zł nie płacę i za całą resztę też nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
Też się zgadzam, ze jak ktoś bardzo chce, to będzie studiował i bez kasy od rodziców...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamaniezdecydowanaaa to zapraszam do mojego miasta ty jeszcze kobieto w Towim wieku niewiele wiesz o zyciu sa rozne regiony kraju rozne miasta i rozne ceny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaniezdecydowanaaa
morska bryza - co cię tak bardzo zabolało w moich wypowiedziach, skoro nie jestes matką studiującego dziecka ? czyżby niezaradność?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaniezdecydowanaaa
nie wyjeżdzaj mi tu dziewczyno z "nieznajomością świata" lepiej ty się przzejdź po miescie, bo cię chyba sprzedawcy w wała robią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamaniezdecydowanaaa dopoki moglam to pracowala na 3/4 etatu i studiowala dziennie prawo potem prace stracilam szukalam ale wszedzie oferowano mi etat caly bez mozliwosci zwalniania sie na zajecia wiec dla mnie jednak studia sa wazniejsze niz praca a w miescie i okolicy maja juz dosc studentow pracy jest malo szukaja kogos w pelni dyspozycyjnego w kancelarii tez uslyszalam ze to samo ewentualnie musialabym przejsc na zaoczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamaniezdecydowanaaa no nie ma slow do ciebie ty chyba nie wystawiasz nosa za swoje miasto wiesz co kiedys bylam u babci i zaoobserwowalam cos takiego nie wazne czy u niej na wsi czy w duzym miescie cuier kosztowal 4 zl u mnie w miescie 2 zl kwestia regionu ale wiesz naprawde wspolczuje twim dzieciom ze maja taka matke ze matka wszedzie widzi zle wszedzie jakies lenistwo czy niezaradnosc dla mnie koniec tematu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lekooomankaa
jezu tez bym chciała aby rodzice mi dali na tacy pieniążki na studia, niestety muszę pracować, łożyć na szkołe dojazdy miesięcznie idzie 600zł , plus opłaty za mieszkanie itd nie starcza mi na nic :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaniezdecydowanaaa
mieszkałam w trzech regionach polski, za granicą rok również więc mam porównanie. moje dzieci dobrze sobie radzą i mają takie samo zdanie jak ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klejnotkaiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
MAMANIEZDECYDOWANA i to jest najważniejsze że dzieci mają takie zdanie jak ty !!!! Na pewno tak czy siak dadzą sobie radę !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studientka na polibudzie
ja dostaje 1000zł. 300zł na akademik. I 150zł tygodniowo na jedzenie zawsze starcza a w czasie sesji nie skąpiłam sobie pizzy, czy barów mlecznych. Zawsze z tych pieniędzy mogę odłożyć co najmniej 100zł. do tego jakaś drobnostka do 50zł. czy książka. A co do książek u mnie na uczelni bardzo trudno dorwać się do popularnych tytułów. Jest na nie długa kolejka już w październiku. I wiele osób przetrzymuje książki. Więc troche lipa ;/ z tym, trzeba na samym początku wypożyczać a to i tak tylko na 3 miesiące "teoretycznie" ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zxcrehvhtrusf
Ja nie chciałam pieniędzy od rodziców... uniosłam się honorem, mimo, że czasem podobno powinno się go schować do kieszeni. Ale daję radę, mam satysfakcję i jestem z siebie dumna, więc jest dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studientka na polibudzie
Morska_Bryza - chyba złotej tacy podają ci ten chleb za 4,5... dziewczyno chyba oszalałaś z tymi cenami za dużo filmów się naoglądałaś. są supermarkety, bary mleczne gdzie za 10zł najeść się można do bólu. Sama 40minut szłam do najbliższego taniej sieciówki żeby nie przepłacać bo w sklepikach blisko akademików narzucono kosmiczne marże. Mieszkam w trójmieście więc to jakaś wiocha nie jest patrząc na kosmiczne ceny wynajmu ^^.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×