Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mamaniezdecydowanaaa

ile miesięcznie dajecie na studia swoim dzieciom?

Polecane posty

Gość studientka na polibudzie
Morska_Bryza - chyba złotej tacy podają ci ten chleb za 4,5... dziewczyno chyba oszalałaś z tymi cenami za dużo filmów się naoglądałaś. są supermarkety, bary mleczne gdzie za 10zł najeść się można do bólu. Sama 40minut szłam do najbliższego taniej sieciówki żeby nie przepłacać bo w sklepikach blisko akademików narzucono kosmiczne marże. Mieszkam w trójmieście więc to jakaś wiocha nie jest patrząc na kosmiczne ceny wynajmu ^^.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
Jak płacisz tylko 300 zł za akademik, to nic dziwnego, że 1000 zł Ci starcza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studentka-krk
Czytając tą konwersację niesamowicie się zdziwiłam!! Mieszkam i studiuję w Krakowie, dostaje stypendium socjalne ok 400zł, znalazłam miejsce w pokoju za 350zł (wliczone opłaty), nie imprezuję bo to dodatkowe koszta, w bibliotece uniwersyteckiej i Internecie znajduję wszystkie niezbędne materiały, na które idzie mi ok 50zł/miesiąc, na jedzenie wydaję miesięcznie ok 200-300 zł. Więc dziwi mnie jak można dzieciom dawać takie pieniądze, skoro można na normalnych warunkach - nie wegetacji, utrzymać na studiach! Bez przesady, płacąc za osobny pokój takie pieniądze, 600zł na zycie?! w życiu takich pieniedzy nie miałam, a studiuję normalnie za jakieś 700-800 zł/miesięcznie! za studia nie płacę, bo są dzienne. Więc bez przesady te 1200 i w górę na miesiąc. ja ze studenckiego punktu widzenia mówię, że da się taniej, nie wierzcie dzieciom we wszystko, bo mam wielu znajomych i widzę jak wykorzystuję rodziców, byle poimprezować, poszpanować, poszaleć ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjjjjkkjnmnmnmnmnmn
dostaje 1000 zł od taty i 390 zł mam renty rodzinnej. Stypendium naukowe 220 zł. Za pokój płace 600 zł , akurat mam na wszystko bez szaleństwa ale też bez dziadowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalezy jaki kier
np asp architektura wzornistwo medycyna wymaga wiele prac dodatkowych na materialy na arch ok 300zl na mc wydaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi wypada jakaś 100 na tydzień na jedzenie i ksero. Na mieszkanie dostaje od rodziców, resztę jakoś dorabiam :) Jak się chce to można. Inna sprawa jest taka, ze czasami jest tyle zajęć, że nawet jak się chce to nie można wszystkiego pogodzić. Ale całe szczęście jakoś się trzymam :) Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dssds
a moi nie daja mi nic bo sobie sama opłacam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój syn ma rentę rodzinną 1050zł.Wynajmuje mieszkanie z kolegą na pół. Daję sobie radę.Jeszcze nie poprosił mnie o pomoc. Nauczył się gospodarzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość flo87
ja dostaje 1300 teraz. ale wczesniej jak jeszcze siostra byla na studiach dostawalam 800 zl (z tego szlo 350zl-stancja, 50 zl bilet miesieczny), wiec na ,,zycie" mialam 400zl. CIĘŻKO było...probowalam sobie dorobic, ale studiuje w takim miescie, ze nawet na kase do hipermarketu maja po 4 osoby na 1 wakat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki żywot
Syn studuje na PW, bardzo ciężki kierunek i sobie nie wyobrażam, żeby oprócz nauki musiał jeszcze dorabiać. Dostaje 800 -900 zł m-cznie, w tym jest akademik ,abonament na obiady, śniadania, kolacje i inne: jest to bilet na transport miejski, kupowany raz na 3 miesiące. Poza tym z domu zabiera przygotowane przeze mnie gotowe produkty, które potem przyrządza w weekendy. Zatem zsumując wszystko syn ma miesięcznie 1100zł i jest to kwota wydana absolutnie tylko i wyłącznie na jako takie przeżycie. Wiem, że jedzenia mu nie brakuje, głodny nie chodzi, ale na szaleństwa niestety NIE MA. A tak naprawdę, gdyby było mnie stać na wygospodarowanie więcej kasy, dołożyłabym synowi, żeby nie czuł tej presji, tego ciśnienia, że na wszystkim trzeba oszczędzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja ide w przyszlym roku na studia i ponizej 2,5k sie nie utrzymam. Ja nie wiem jakim cudem za 700zl mozna studiowac z czego tylko 500 do siebie? Przeciez to ledwo na jedzenie starczy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
studiuję w warszawie dziennie, na państwowej uczelni, V rok. zarabiam 600 zł miesięcznie, rodzice dają mi 500. wynajemujemy okazyjnie kawalerkę z narzeczonym - okazyjnie, bo właściciel wymaga opłacania rachunków i tyle, bez haraczu, więc wydaję na to 250 zł miesięcznie. 250 - mieszkanie 90 - rachunek telefoniczny 42 - bilet miesięczny (125 za 3 miesiące) 100 - karma, leki i żwirek dla kota 50 - moje leki (leczę się przewlekle) czyli razem ponad 500 zł, jeśli czegoś nie pominęłam. reszta zostaje na jedzenie (około 300 miesięcznie), ksero, książki, wejściówki na wydarzenie kulturalne raz na kilka miesięcy, chemię do domu. kosmetyki to jakieś 10-20 zł miesięcznie, więc raczej nie liczę. ubrania typu buty, kurtka dostaję od rodziców na urodziny czy święta. codzienne kupuję sama raz na czas. co zostanie na koniec miesiąca - odładam na konto oszczędnościowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20 zl na kosmetyki? czego wy uzywacie, szamponu z biedronki? 300 stowy na zarcie, chemie, ksiazki, rozrywke? Chyba na dodatki do bigosu ze sloika. Esencja dziadowania jak dla mnie, sorry. Co to za zycie? Wspolczuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×