Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Luka888

Kobiety po "zerwaniu", czy zawsze takie są ??

Polecane posty

Gość kobieta w zieleni
jeśli ex-si się nie odzywają, to znaczy, że mają cię w dupie. a jeśli się odzywają po kilku miesiącach, to mają nadzieję, że ty niczego nie pamiętasz, jakbyś miał amnezję i wątpliwości na temat jej zdrady. a gdzie w tym wszystkim ty? wiesz, ja przeżyłam to samo. byłam w związku, który trwał 10 lat. tez zostałam zdradzona, też błagałam go o miłość, też szukałam odpowiedzi na wiele pytań bo nie mogło mi się zmieścić w głowie, że można tak bezboleśnie rzucić te 10 lat do kąta, jak nic nie znaczące przeżycia. cierpiałam niewysłowienie, wróciliśmy do siebie ale po 3 latach była kolejna zdrada. myślałam, że umrę. to był jeszcze większy cios bo ja mu zaufałam. rozstaliśmy się i przez parę lat on co kilka miesięcy kontaktował się ze mną na rózne możliwe sposoby. czasem się widzieliśmy ale wtedy myślałam o sobie jak o kobiecie drugiej kategorii, ponieważ zawsze miałam w pamięci te jego zdrady. zaczęłam czytać, odszukiwać w książkach odpowiedzi na moje pytania, które dręczyły mnie przez tyle lat. był także kontakt z psychologiem, terapia grupowa, bez tego nie dałabym rady. teraz sytuacja wygląda już inaczej. on stara się dalej ze mną kontaktować ale ja jestem już innym człowiekiem. nie potrzebuję tych kontaktów. kolejne 10 lat musiało upłynąć, żebym mogła zrozumieć i siebie i jego. nie szukaj odpowiedzi na forach, one nic nie dadzą, ty sam musisz przed sobą rozliczyć się z tej przeszłości, a na kontakty nie reaguj, dopóki kochasz. kiedyś ten stan minie, i będziesz mógł rozmawiać z nią, jeśli ją spotkasz tak, jakbyś miał do czynienia ze stara znajomą bez chęci przytulenia jej i oczekiwania na to, że wylądujecie w łóżku lub też jej powrotu. na to jednak potrzebny jest czas i porządne kararsish wewnętrzne. ja, mogę o sobie powiedzieć, że kocham go nadal, ale nie mogłabym z nim kochać się jak dawniej. odzyskałam szacunek do siebie, swoją wartość, którą on zdeptał. teraz cieszę się każdym mijającym dniem, i ludźmi, którzy jak ja, wrócili z dalekiej podróży w głąb siebie. życzę ci szczęścia, życzę dobrych, przemyślanych wyborów. ta lekcja, ma cię czegoś nauczyć ale także ma ci pomóc znaleźć kogoś kto nie ma tych wszystkich cech, jakie miała dziewczyna, która cię zdradziła. miłość, to radość, i tego ci życzę. pozdrawiam 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"dobrze" Odpisuje krótko, zwięźle, bez emocjonalnie, tak jak na zapytania klientów mojej firmy ;d Co jak co, ale wiele się nauczyłem po rozstaniu, daje rady innym po rozstaniach i sam na sobie testuje moje rady i wiem, że nie należy okazywać emocji w takich sprawach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"kobieta w zieleni" Zasadniczo może nad wyrost oczekuję odpowiedzi na postawione przeze mnie pytanie, raczej oczekuje tego co myślą inni na ten temat, bo dobrze wiem, że jasnej, na białej karcie odpowiedzi nie otrzymam, ale jestem ciekaw opinii na ten temat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fujara12
do luka888 Z tymi powrotami to jest tak. Ztobą jeszcze nie zerwała, ale w trakcie zauroczenie nowym przydupasem. Puszcza Cię w trąbe i leci na nowy kwiatek. Po czasie okazuje się że nowy to cienias. Zaczyna mieć wizję ideału czyli Ciebie. Podchody zaczyna bo chce wrócić i w jej móżdżku nie zaświta nawet myśl, że Ty poukładałeś sobie świat od nowa. Ona jest święcie przekonana, że za nią tęsknisz rozpaczasz i czekasz. Tylko synowie i córki marnotrawne były przyjmowane z powrotem na łono rodziny. Ja osobiście tak to widzę. Nie piszę co masz robić bo sam najlepiej wiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Luka888 i jeszcze jedno pytanko.. wczesniej po zerwaniu szukales z nia kontaktu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"fujara12" Nie sądzę, powiem ci coś, co nad wyraz podkreślałem w tamtym temacie, że ja święty nie byłem wobec niej i nie uwierzysz, ale każdy, inny człowiek, który by docenił moja Byłą, okazał jej dobroć, współczucie itp stał by sie dla niej ideałem, bo ja taki nie byłem, nie doceniałem jej, dopiero doceniłem na parę miesięcy przed rozstaniem, paradoksalnie wtedy kiedy ona już miała na mnie wywalone :D Jedno co mnie nauczyło to rozstanie, to że należy doceniać to co los nam daje, bo może tego nie doceniamy, bo mamy to, ale jak stracimy to wtedy gały na wierzch... No ale to już za mną i teraz skupiam się na czymś i na kimś innym :P ale nie ma co, chce poznać jak najwięcej opinii na temat mojej nieszczęsnej byłej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jakaśtaka
Moim zdaniem dziewczyna chce wybadać czy Ci się przypadkiem w życiu nie ułożyło lepiej niż jej. Może ma nadzieję, że przy którymś smsie zaskomlesz i powiesz jak bardzo Ci jej brak i że chcesz wrócić... A to by ją tak pięknie podbudowało, dodało skrzydeł, bo miło (nie mówię, że to dobre) jak ktoś Cie kocha i ma się wentyl bezpieczeństwa. Ale to jest dobre dla niej - egoistki, bynajmniej nie dla Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"dobrze" Poczytaj to co pisałem w tym drugim temacie, tam jest wszystko dosyć dokładnie opowiedziane... Ale odpowiem ci teraz tak w skrócie, tak, szukałem kontaktu, ba robiłem wszystko co mogłem, aby ja odzyskać, bo po prostu nie dochodziło do mnie, że ona mi mogła to zrobić, po tylu latach :D...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Jakaśtaka" Dokładnie !!! tak samo myślę, że on czeka na to, że napisze, będę błagał jak parę miechów po rozstaniu, aby się podbudować tym, że jednak dobrze zrobiła odchodząc, a każdy facet inny ode mnie jest lepszym wyborem niż ja ;d No ale nie daje jej tej satysfakcji, zlewka na tyle ile mi pozwala kultura, bez emocji i basta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to wszystko zależy...
To wszystko zależy od tego z jakiego powodu się zrywa. U Ciebie widzę była zdrada. Ja odeszłam z zupełnie innego powodu. I cierpię, bo wcale tego nie chciałam. Facet mnie po prostu nie szanował. I rzeczywiście szukam jakby z nim kontaktu, w sumie nie miałam wyjścia, bo mam kilka jego rzeczy i wypadało by je zwrócić. Ale nie ukrywam, że cieszyłam się z tego powodu, że mogę do niego napisać sms. A dlaczego? Bo dostał ultimatum, którego nie przyjął. Duma mu nie pozwoliła. Ja natomiast zdania nie zmienię. Bo jeśli się ugnę, nigdy nie będzie mnie szanował. Po prostu chcę wiedzieć, czy on przypadkiem nie zmienił zdania. W sumie nie było by takiego czekania z mojej strony, ale sam powiedział, że ma nadzieję, że jeszcze się pogodzimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jakaśtaka
i słusznie! Ja niestety a może stety jestem z tej drugiej strony - oczywiście bez zdrady tylko świadomy wybór -> kocham chłopa ale się rozmijamy w życiowych planach:( I faktycznie był czas gdy sama zagadywałam co słychać itp ale wiem, ze go tym raniłam - po prostu chciałam wiedzieć co u niego, czy zdrowy itp. Teraz kontakt się urwał brakuje mi go bo jestem sama ale wiem, że nasze kontakty do niczego nie prowadzą:) jak to się mówi _ życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Luka888 czytalam, ale nie wszystko byliscie z soba spory kawalek czasu..wiem co to znaczyy..szukales wczesniej z nia kontaktu, latales, biegales ,blagales hmm tego nie wiem ,ale przypuszczam:-) jej to w jakis sposob pochlebialo , byla zla itd. ale wydaje mi sie, ze nie dokonca twierdzila, ze jestes g...nem, to wszystko ucichlo z twojej strony, a jej tego twojego latania brakuje...uwazaj, zebas nie byl zraniony i tym razem. Kochasz ja jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to wszystko zależy... mialam podobna sytuacje.. jeszcze cos sie na to zlozylo, ze odeszlam ... cierpienie po jakims czasie mija...uczucia ulatuja, czlowiek staje sie troszeczke inny ,inaczej ocenia przeszly zwiazek, na dzien dzisiejszy jestem szczesliwsza i wiem, ze to byla najlepsza decyzja jaka moglam podjac w zyciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"dobrze" Powiem ci, że zmieszała mnie z błotem, że masa ludzi nie poznała jej wtedy, nawet jej rodzice byli zdumienie, no ale to czasy przeszłe, teraz jak mówisz, pewnie zeszło jej zauroczenie i pewne sprawy w końcu do niej doszły, no ale fakt faktem, że ciężkie słowa padały z jej ust ;d Pytasz się czy kocham ?? Tak kocham, mogę teraz to świadomie powiedzieć, bo kocham ją za coś czego jasno nie potrafię określić. Ale tez dodam, że nie jest to jakieś absolutne uczucie co nie pozwala mi bez niej żyć, to raczej coś w rodzaju niespełnionego uczucia, które nigdy nie będzie miało finału...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herbatniki'''''
a ja ciagle kocham mojego byłego męża, który mnie zdradził ze swoją wcześniejszą miłością i nie umiem się uwolnić od obsesyjnych mysli o nim. Nie tęsknie za nim już ale myslę o nim nieustannie i marzę by nadszedł kres bo to starsznie męczące, życie mi ucieka czuję się jak za szklaną szybą wyprana z uczuć wyższych, odarta ze szczęscia. Mamy dzieci i onjje odwiedza i też często mnie komplementuje, przymila się co mnie wyprowadza z równowagi i czasem aż chlapnę mięsem żeby dał mi spokój. Chciałabym żeby ten ciężar przestał mnie w końcu przygniatać i żebym zaczęła normalnie żyć, dla dzieci dla siebie ale jest ciężko, nie umiem się pozbierać. Masakra... jak drugi człowiek może zranić i jak ciężko się czasem podnieść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to wszystko zależy...
"dobrze" Ja powiem szczerze, że wciąż liczę na to, że wrócimy do siebie. Choć jego upór też mi mówi, że może nie warto, skoro nie chce nawet przeprosić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Luka888 pisales ,ze tez nie byles idealem (idealy nie istnieja ..wiem:-D), nie doceniales jej itp. to wszystko to nie powod zeby zdradzac i pozniej mieszac cie z blotem... od tego wszystkiego jest rozmowa, po to mamy jezyk:-) Coraz bardziej twoje slowa upewniaja mnie...do tego co pisalam wczesniej i mysle ,ze nie jest jeszcze osoba ktora dorosla... przepraszam ,ale mam takie zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to wszystko zależy... z tego co piszesz to po przeprosinach wrocilabys... ale co byloby dalej? chyba wazniejsze jest to ,zeby zrozumial itp. itd. , zeby zmienil swoje postepowanie. Ile czasu minelo od rozstania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"dobrze" Chyba bym nie wrócił, ale co by było to bym się przekonał dopiero jakbym przed takim faktem został postawiony, teraz mogę domniemać tylko co bym zrobił, sądzę, że jednak bym chyba odpuścił sobie, za dużo się stało... Od rozstania minęło już coś ponad 8 miesięcy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do twojego stwierdzenia, ze Była nie dorosła to też tak sądzę, ale tez jest inna kwestia, że ona jest strasznie zagubioną kobietą, nie wie co chce od życia, a jak coś chce to nad wyrost i później żałuje, albo sie wnerwia, że coś nie wyszło... Ale też jest druga kwestia, że ja będąc z nia to unikałem rozmów, bo było mi dobrze jak jest, byłem dzieciakiem i jak dziecko olewałem ważne sprawy, dopiero pare miesięcy przed rozstaniem zaczynałem kumać co to jest życie, i jak to się je, jednak skończone studia i stanięcie przed dylematem co dalej robić daje do myślenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to wszystko zależy...
"dobrze" Dziś 3 dzień. Nie tylko po przeprosinach bym wróciła. Ultimatum brzmiało albo przeprosiny plus zrozumienie i udowodnienie mi, że nie myśli o mnie tak, jak o mnie powiedział, albo się żegnamy. Nie chciał nawet przeprosić, ponieważ uważa, że nie ma za co. Potem dodał, że może uda nam się spokojnie porozmawiać, kiedy emocje opadną i ma nadzieję, że się pogodzimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umieralska
sama przeszłam przez taką pustkę szukałam kontaktu chociaż na bycie ponownie w starym związku nigdy bym się nie zdecydowała nie wiem, może to wyrzuty sumienia, że się kogoś skrzywdziło? sentyment?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ci odpowiem podobnie
jak ktos juz wczesnej chce zobaczyc czy ciagle bedzie miala w tobie adoratora, czy na wezwanhie polecisz niczym piesek czy sie odezwiesz- jesli tak- to mze w razie czego moze na ciebie liczyc = powrot podwozke cokolwiek nie chce zebys mial inna dziewczyne - zeby tobie lepiej sie udalo po zerwaniu -zebys ty byl sam a ona byla ze swoim nowym tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to wszystko zależy... nie dziwie sie, ze masz jeszcze takie podejcie:-( wspolczuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to wszystko zależy...
"dobrze" Dziękuję, mam nadzieję, że jeszcze się ułoży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to wszystko zależy... zycze tego tobie, ale pamietaj ,ze nawet dajac mu szanse powinnas byc ostrozna:-) a jezeli nie wrocicie do siebie ... to na wszystko potrzebujesz czasu:-) glowa do gory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
23 i wyprzedzę twoje pytanie, ja mam 26 :) Mam nadzieje, że te pytania tylko aby zrozumieć metodologię działania mojej byłej, bo nie chce juz poruszać tematu dlaczego odeszła, itp :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
napisales, ze byla zagubiona i nie wiedziala czego chce od zycia przez to zapytalam o wiek i wlasnie to co napisales oznacza ,ze nie dorosla jeszcze w jakims sensie psychicznie ... ciebie nie mialam zamiaru pytac o wiek:-D hmm... bardzo duzo osob tutaj sie wypowiadalo... mowie o tych madrych wypowiedziach i maja racje, dziewczyna prawdopodobnie do tej pory nie wie czego chce od zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A moim zdaniem, jako osoby, która z nią spędziła trochę czasu, sądzę, że jednak ona wie co robi, zachowuje sie jak typowa osoba co wie czego chce od życia i z kim chce te życie spędzić, miała w swojej głowie pewny wzór faceta dla niej, wręcz idealnego, będąc ze mną starał się mnie pod ten wzór pod pasować, starała, nie udało się, pojawił się ktoś inny, kto zainspirował ją, pokazał jej swoim zachowaniem wobec niej i wobec świata, że pasuje bardziej do jej wyobrażenia ideału faceta, więc normalne, że poszła za nim, zaryzykowała wręcz wszystko, swoją opinie, mnie, rodzinę, wszystko, bo była pewna, że on jest i będzie lepszy. Chcę w to wierzyć, bo nie lubię komuś życzyć źle, życzę jej jak najlepiej, ale niech będzie konsekwentna w swoim działaniu. Może coś zaznaczę, co może ale i pewni nic nie rozjaśni sytuacji, po rozstaniu, jak już zaczynałem rozumieć, że jej nie odzyskam, poprosiłem jasno i stanowczo, że nie chce jej znać, itp. Ona to przyjęła do wiadomości, że powinniśmy zerwać kontakt definitywnie, ale dodała że tylko na jakiś czas !??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×