Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lodożerca

dla kobiet powyżej 80 kg

Polecane posty

Ja dziewczyny nigdy nie bylam szczupla - wazylam 56-60 kg , wylecialam do Irl , tam uwierzci mi - ja nie zauwazylam kiedy ( sama sie zastanawiam jak ja moglam tego nie widziec?! ) przytylam ponad 20 kg. Teraz jak wspominam czasy gdy narzekalam ze jestem gruba wazac 56 kg to az mi sie ryczec chce... no ale coz - jak sie potrafi wstac w nocy i zjesc cala tabliczke czekolady to tak jest ;0) dzisiaj nabylam plyte Tracy Anderson i od jutra wczasie gdy bede sama w domu bede probowac cwiczyc. Na sama mysl mi sie nie chce :p Pozdraaaawiam Was w ten sloneczny dzionek :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a bo to takie wnerwiające jest, cały czas trzeba patrzeć co się je, uważać, a to mogę zjeść a tamtego nie , bo znów przytyję.. eh, znam ludzi, że wpierniczają wszystko i to dowolnej ilości i ani grama nie przytyją.. a człowiek się męczy:) ja biegać tez nie mogę bo miałam problemy z kolanem, spacery więc mi tylko pozostają i rowerek. ten ostatni się kurzy w piwnicy.... wstyd:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ehh doskonale Was rozumiem.Ja własnie też przez to kolano nie mogę ani kucnąć bo boli ani przysiadów.nie mogę go obciązać za mocno ale i tak je obciążam-wagą. Co do wychodzenia to już wychodzę a kontaktów narazie nie odnawiam.próbowałam to było tylko wtedy jak koleżanki miały problem-jak ja chciałam pójśc na spacer czy zaprosić na pogaduchy to nie..to przestałam się odzywać.Rok temu wyjechałam z mojego miasta telefon milczy.Zero telefonów od koleżanek chociaż mam ten sam numer od ponad 6 lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mnie rozwala jak takie 50-60kg robi sobie kopenhaską, ręce opadają:) mrówka- poznasz nowych ludzi! no tak to w życiu jest, coś się kończy i coś się zaczyna, bądź dobrej myśli i uszy do góry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kochane dietowiczki. Macie racje ze nbie ma co szukac wymowek tylko ciezko Wziac sie do pracy. Macie racje ze jedzenie w usa jest tanisze ale tylko To tluste I kaloryczne zdrowa zywnosc jet bardzo droga eh Na wszystkim chca zarobic Tak czy inaczej prawda jest ze jestem straszzny len. Mam w domu orbitrek I na dodatek Piekna darmowa silownie z basenem na terenie szkoly do ktorej chodze Ehh len I tyle ale naprawde nie lubie cwiczyc. Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej no wiec moja historia jest taka....nigdy nie bylam szczuplutka w szkole podstawowej zaczelam tyc wazylam 63 kg potem uroslam troche i jak zaczelam chodzic do liceum schudlam do 57kg 167cm czulam sie super mimo ze sie nie odchudzalam . Mysle ze nowi znajomi caly ten stres zrobil swoje potem sie zakochalam i schudlam do 52. Noze to byly czasy wygladalam super ale wtedy jakos tego nie docenialam calkiem tak jakbym w to nie wierzyla . ale w sumie przez czasy liceum i studiow w Polsce waga pokazywala pomiedzy 59-63. Potem znow sie zakochalam ( w mezu ) tym razem heheh i schudlam do 52 . maz twierdzi ze bylam za chuda... a potem juz waga szla tylko w gore 60 - 65 -i teraz 70kg dodam ze caly czas sie w miare kontroluje itp ale metabolizm juz nie ten. zawsze mialam sklonnosc do tycia. eh :( te momenty kiedy bylam taka szczupla to byly tylko krotkie chwile. Raz przytylam z 54 kg to 64 w 6 miesiecy. Nawet nie wiem jak to sie stalo :( mnie odchudza stres nigdy nie zajadam stresu jedzeniem wrecz przeciwnie. ale tego na szczescie nie mam w zyciu duzo :) teraz tak jak pisalam planujemy dziecko i musze racjonalnie i zdrowo schudnac daje sobie czas do konca roku aby schudnac te 8 - 10 kg pokonam siebie......... pokonam siebie.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie, jak czytam co piszecie i jakie są moje doświadczenia, to całe życie mamy wahania wagi... ciężko nam jest i musimy wkładać dużo pracy aby nam się udało, a tak będzie! każda z nas ma swoją historię i każda jest inna. nikt nie jest lepszy albo gorszy i nie powinien mieć kompleksów. miłego wieczoru dziewczyny i nie dajcie się pokusom:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej. No więc ja w zasadzie od urodzenia byłam okrąglutka. Zawsze miałam kłopoty z wagą. Odchudzać się zaczęłam w szkole średniej i był czas, że ważyłam jakies 65 kg. No ale później przytyłam, to znó schudłam i tak w kółko. A jak zaszłam w ciąże to już wogóle wskazówka powędrowała w górę. Teraz mała ma 5 miesięcy więc czas pomyśleć o sobie. Miesiąc temu było 88!!! Wczoraj 82kg. Kolejne ważeie w sobote. Zobaczymy. Chodzę na siłownię, ale jak jest taj upalnie to odpuszczam, bo nie działa im klima i mają tam 28 stopni. Idzie oszalec. Jak mam pedałować czy maszerować jak bez przerwy się ze mnie leje??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam po krótkiej przerwie:) Nowe dziewczyny też witam serdecznie, moja historia dodatkowych kilogramów jest dość prosta - po każdej z 3 ciąż mi coś zostawało, przed 1szą ważyłam 63kg przy 176cm i wtedy się sobie podobałam, po 1szej ciąży przytyłam do 78kg i schudłam do 68 - też wyglądałam ok. Po drugiej przytyłam do 86 kg i schudłam do 75-77kg, szóstki z przodu nie widziałam już baaardzo dawno. Teraz ważę 84,8kg, chciałabym zobaczyć z przodu chociaż siódemkę... Zaczęłam dziś dietę turbo, bo nie mam głowy do ścisłego przestrzegania danych posiłków, a tu przynajmniej można wybierać samemu, kombinować i mieszać. No i 6 posiłków dziennie bardzo mi odpowiada:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beka176
hej dziewczyny...:) U mnie z waga to było tak że zawsze ważyłam ok 67kg i uważałam że jestem tłusta....cały czas nażekałam na swoja wage ( a teraz bym wszystko dała zeby tyle wazyc) potem wyjechałam do Dublina tam moja waga przez 3 miesiace dobiła do 77kg:( jak wrócilam do polski po 2 miesiacach zaszłam w ciaże....jak szłam rodzić to waga dobiła do 95kg i to był mój rekord...:( po urodzeniu spadła do 85kg ale to i tak była dla mnie tragedia:( po jakims roku od porodu zaczełam sie odchudzac....schudłam wtedy 5 kg w 2,5 tygodnia i na szczescie wtedy efekt jojo mnie nie dopadł...po tych 2,5 tygodnia przestałam sie odchudzać na jakies 3 miesiace i waga na szczescie stała w miejscu...ale postanowiłam znowu cos ze soba zrobic i zaczełam dietke...wtedy przez miesiac schudłam z 80kg do 72,8kg ale niestety w świeta Bożego Narodzenia dobiłam ponownie do 78kg a teraz jest już 80kg.... Musze coś z tym zrobić bo już nie moge na siebie patrzec:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie w czwartek! ja nie wytrzymałam i się dziś zważyłam i .... jest mnie o 3 kg mniej! w stopce od razu zaznaczyłam:D hurrraa:) bardzo się cieszę i mam ogromną motywację do dalszego odchudzania!! uczulona- Twoja dietka jest super! teraz będę się racjonalnie odżywiać ale wciąż bazując na niej. buziaki wszystkim i miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam drogie dietowiczki :) wlazłam dziś na wagę i co widzę? jest 7 z przodu!! Jeszcze trochę pracy przede mną,ale wyniki odpowiednio motywują :) Miłego dnia dziewczyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam czwartkowo :) Dziewczyny gratuluję sukcesów🌼.Cieszę się razem z wami.Ja dziś jadę sobie w końcu kupić wagę i w sobotę wielkie ważenie hehe.Ogólnie czuję się lżejsza niż tydzień temu i bardziej energiczna,więc mam nadzieję że coś kilogramów ubyło. Co do ćwiczeń to jak jest na dworze 30+ stponi to ćwiczyć się nie chce w taki skwar.Jednak chociaż w domu do myzyki jakoś się poruszam a wieczorem wtedy codziennie(JAk już jest chłodniej)idę na spacer a teraz mam już z kim bo od rana mam psiaka.Sąsiad go znalazł na budowie i zapytał czy bym nie chciała(może też pomyslała,że się ruszę częściej z domu hehe),nie jest to taki młody szczeniak ale weterynarz mówił,że ma jakieś 2 miesiące. pozdrawiam i lecę z moim nowym kumplem do sklepu po wodę i na spacer...pierwszy nasz współny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fajnie:) ja mam też suczkę prawie półroczną owczarka niemieckiego i jest bardzo kochana. piesek to cudowna sprawa, jest kogo pogłaskać i do kogo pogadać:D moja sunia ma duży wkład w moje odchudzanie, te spacery godzinne 3 razy dziennie znacząco wpłynęły na moją wagę:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asia.asia czytałam ten topic i owszem jest naprawdę fajny i pożyteczny,ale z paroma rzeczami się nie zgadzam. Nie będę wymieniała z jakimi bo to bez sensu,jeśli komuś pomaga, a myślę że tak jest, to zbyteczne są moje odczucia. Ja dziewczyny mam jamniora,niestety na spacer rzadko chodzimy bo mieszkam w domku jednorodzinnym i pies po podwórku biega.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tam wolę się odchudzać małymi kroczkami i po swojemu. myślę że robiąc to "z głową" można nieźle schudnąć i nie zrujnować sobie organizmu. zresztą jak ktoś całe życie był szczupły i raz mu się przytyło, to nie jest w stanie zrozumieć kogoś walczącego z nadwagą przez lata. tylko "grubas" zrozumie "grubasa", bez obrazy dla nikogo. uczulona- zazdroszczę Ci domku, ja mieszkam w niskim bloku a zawsze chciałam mieć kawałek działki czy ogródka.. eh, może kiedyś..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lodożerca powiem Ci że całe życie mieszkałam w bloku więc wiem jak to jest, ale lubiłam to :) teraz mam kawałek ogródka ale trzeba się za niego ostro wziąć a tu ciągle praca, czasu brak... narazie nie mogę się nim nacieszyć :( Mam nadzieję że w końcu zrobię go po swojemu i będę mogła do woli wylegiwać się na hamaku z pifkiem w jednym ręku i dobrą książką w drugim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej uczulona :) Możesz podesłać mi Twoją dietę? Prowadzę podobny styl życia (wyjścia na papierosa i na spacer z psem to jedyny ruch :P). bellabe @ o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cerin
Uczulona na głupote- pare dni temu wysylalas dziewczynom swoja diete. Moglabys jeszcze i mi wyslac? orwena5@wp.pl Ja niestety oscyluje w granicach 90kg. Kiedys zawsze trzymalam sie do 83 kg,ale teraz nie wiem co sie stalo. Najlepsze jest to, ze biegam od poczatku lipca, smaruje kremem wyszczyplajacym, a od poniedzialku zamienilam bieganie na skakanke plus 20 brzuszkow dziennie plus przysiady, i rozne rozciagania i nic:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cerin
Dodam jeszcze, ze na maila, ktorgo podalas, nie da sie wejsc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paczek 27
hej kochane juz drugo raz pisze i trugoi raz mi zjada ehhhhhhhhhh ok zaczynam od poczatku.... wczoraj trzymalam sie mojej diety i mysle ze nie przekroczylam 1500 kcal do tego juz od dwoch dni cwicze na orbitreku i maszyna pokazuje spalone 500 kcal ale rzeczywiscie cwicze intensywnie. miejmy nadzieje ze wytrwam w swoich postanowieniach ale z wami napewno sie uda.;) musze ustalic sobie kiedy sie zwaze.....ale bardzo sie tego boje' boje sie wazenia jak ognia :( ale moze sie zwarze za jakies 2 tyg po tym jak dostane okres :) eh u mnie tez upaly wiec was rozumiem od 2 miesiecy temperatura nie spada ponizej 30 nienawidze upalow :( cwiczyc sie nie da zyc sie nie da pozdrawiam was i milego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cerin
Dziekuje ze maila Uczulona:) a te obelgi to widać, ze jakis dzieciak nie za madry pisze, bo to tak mnie ubodło....ojojjoj:) Dzieciaczku, tu gadaja dorosle kobiety, nie gimnazjum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×