Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

broTka n

zapraszam dziewczyny 19-20 lat podzielmy się problemami ;)

Polecane posty

heyoo nocne marki ja za 5dni mam urodziny i ciekawa jestem czy ktoś prócz mojej mamy,siory i przyjaciółki bedzie pamiętał.. dwajścia lat a ja nadal sama 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę że tutaj ciekawa rozmowa się rozwinęła niestety o tej porze ja sobie smacznie spałam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pantera, a kiedy masz poprawkę? 12lat edukacji? Z czego połowa to uczenie się o dodawaniu i odejmowaniu, nie ma co mówić, że było to przygotowanie do MATURY. W gimnazjum też traktowano z przymrużeniem oka "humanistów", a oni sami matmę mieli w głębokim poważaniu. Do połowy liceum była kontynuacja tej idei, bo właśnie dopiero w połowie 2kl. dostałam wyraźną informację, że jest matura z matematyki :O więc nie każdy zdołałby nauczyć się, przy kiepskiej nauczycielce i załamaniu. Ja każdą próbną oblewałam, ostatnią zdałam na 34pr,a maturę na 56. Na korki nie chodziłam,sama się uczyłam. Z 12lat edukacji zrobiły się dwa. Wiem, że mnóstwo osób miało taką samą sytuacje, więc nie ma co mówić, że trudno było nie zdać :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytalam artykul gdzies w internecie, ze matura z matematyki to zakres gimnazjum i podstawowki odejmujac ciagi i te inne licealne pierdoly. zeby zdobyc 30% jak dla mnie to trzeba tylko dobrze dodawac, odejmowac, mnozyc i dzielic. ja matematyke mialam w gimnazjum na dobrym poziomie, bo z tego co pamietam, byly w 3 klasie testy gimnazjalne i od tego wyniku zalezalo do jakiego liceum sie dostane, a potem jak zdam mature np z matematyki. jak ktos sie nie chce uczyc i zrozumiec to tego nie zrobi. ja np nie rozumiem figur przesrzennych i tego nigdy nie zrozumiem, a inny nie moze pojac wcale matmy :) poza tym nie wiem dlaczego dostalas dopiero w 2 klasie wyrazny przekaz, ze bedzie matura z matmy? my juz w 1 klasie wiedzielismy. i dalej nie wiem co to ma do rzeczy. skoro masz profil np humanistyczny, to nauczyciele maja obowiazek nauczyc cie na mature podstawowa z takich przedmiotow jak np matma, geo, chemia, biol, fizyka. skoro byla jakas baba niekompetentna to wlasnie kwestia liceum jakie TY wybralas, a nie kto inny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszędzie trafiają się mierni nauczyciele. Nie przesadzaj, byłam w kl. Humanistycznej, więc to oczywiste, że fizyk nie cisnął nas tak, jak mat-fiz. I WSZYSTKIM było to na rękę. Mnie to śmieszy, gdy ktoś tak spłyca i mówi że umiejętność dodawania,odejm. Itd dawało zdaną maturę, bo to wierutna bzdura. Ja miałam ogromne braki z gimnazjum. W gimie nie uczyłam się, wolałam zabawę, wygłupy, koleżanki. Jedno co mogę Ci przyznać, to to,że wszystko zależy od nastawienia,jeśli ktoś nie chce lub stracił wiarę to się nie nauczy. Sama tak miałam. Dopiero negatyny wynik na dyskalkulię zmobilizował mnie do nauki.. Na szczęście nie było za późno :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zadanie 2. (1 pkt) Spodnie po obniżce ceny o 30% kosztują 126 zł. Ile kosztowały spodnie przed obniżką? Zadanie 3 polegalo na tym, ze sa liczby 2 do poteg, to wszystko w nawias i do potegi 0... Zadanie 5 dodawanie wielomianow- z tego co ja pamietam takie rownania pojawialy sie juz w podstawowce Zadanie 6 - mnozenie na krzyz i poprzestawianie odpowiednich wyrazen na dobra strone, dodanie i odjecie. nie chce juz mi sie dalej patrzec. ta matura byla zalosna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadza się, niektóre zadania były infantylne, ale nikt nie mówił, że będzie trudna, wręcz przeciwnie. Miało być łatwo - było łatwiej niż myślałam. Niektóre zadania sprawdzały też wiedzę teoretyczną,np czy wiesz, ze cokolwiek do potęgi 0 to 1. Wystarczyło tego nie wiedzieć.. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak mozna takich rzeczy nie wiedziec uczac sie tyle lat matematyki? to ja nie wiem co ktos musial na lekcjach robic zeby jeszcze nie skumac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
askuo ty piszesz poważnie...takie były zadania na maturze, aż nie wierzę że takie proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jest wziete z arkusza. albo podany tg, a trzeba obliczyc cosinus. co jest dobre! do tych zadan mielismy jeszcze tablice, gdzie doslowie wszystko bylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to zostalo ci tylko 3 kilo :* a jezeli nie robisz sobie jaj to na prawde strasznie wspolczuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) jakoś wybitnie dobra z matematyki nie byłam :) a przeglądając maturę stwierdzam że na te 30% było łatwo. unnoticed współczuje, ja pół roku temu straciłam tatę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mialam problem z 3 zadaniami. z dowodami, ktorych nigdy wczesniej nie robilam i z tym latawcem w zamknietych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dno dna.......
dostalam sie na beznadziejny kierunek, bo balam sie ze na lepszy nie mam szans 🖐️ a tu okazalo sie ze z palcem w doopie bym sie dostala :O (na początku na te kierunki bylo po 30 miejsc, a nagle zrobilo sie po 50 :() Zwalilam mature, bo pisalam rozszerzenia z przedmiotow, ktorych nie mialam w LO rozszerzonych (bez korkow) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
unnoticed-🌼 ja maturę z matmy zdałam na 64 proc a też bałam się że nie dam rady ;) pantera dasz radę :) też tegoroczna maturzystka. Problemy- brak pracy (widzę typowe:D) i studia.. Wybrałam socjologię ale boję się że będę żałować że jednak nie wymarzoną psychologię.. :( poza tym wielu mi mówi że po soc.nie będę miała perspektyw na pracę.. Też się tego obawiałam, ale co to za studia żeby tylko studiować? A to mnie przynajmniej interesuje. Grunt to robić co się lubi ;) Jarex- 🖐️ :D rodzynek ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zdawałam maturę rok temu złożyłam na jeden kierunek o którym marzyłam i się dostałam pierwszy rok zleciał :) jestem zadowolona poznałam super ludzi, mieszkam w akademiku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh moim problemem jest to jak każdy reaguje na moją odpowiedz, co studiuje. Robią wielkie i zniesmaczone oczy ale co to kogo obchodzi?? Miałam studiowac nie wiem, medycyne?? (Nigdy nie byłam jakaś tam niewiadomo jak wybitna) marzyłam o farmacji ale po długim namyśle stwierdziłam że sobie nie poradzę. Byc może popełniłam błąd ale trudno, studiuje kierunek który lubię i mam nadzieje że kiedyś znajde pracę w tym kierunku. aha i całe szczęście że maturę zdawałam rok temu, jak jeszcze matmy nie było, bo na pewno bym oblała:D współczuje dziewczynie która została sierotą bo ja też nią jestem, mieszkam sama i czasem jest ciężko ale żyje się dalej;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ooO to miło:) Jak reagują?? hm że to banalny kierunek i każdy go może skończyc a później narzekamy że nie ma pracy, koleżanki mówią że popełniłam błąd.. ale no sory, to mój wybór

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może wystarczy im pokazać przy okazji ilość materiału do przyswojenia choć nie wiem czy u ciebie na uczelni też tak jest ;) Choć zapewne tak :) Ja przed sesją miałam najazd znajomych, ktorzy stwierdzili że trzeba dobrze rozpocząć sesje i kolega przeglądał notatki z dydaktyki ogólnej i myślał że to z minimum dwóch przedmiotów ;) Coś w tym jest, że jak komus powiesz że studiujesz na zewie to myślą że uczą tam tylko jak się bawić z dziećmi itp. Na początku znajomi twierdzili że powinnam iść na germanistykę, a nie na przedszkolanek ale po roku a właściwie semestrze stwierdzili że dobrze zrobiłam, a jeśli chodzi o pracę to nie jest tak źle jak to mówią ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolektywa_19
witam mam 19 lat moim najwazniejszym problemem i błędem w życiu jest nietrafiony kierunek i baaaardzo słaba uczelnia (bałam się isć do większego miasta, ale i brak kasy do tego isę przyczynił) :p poza tym naprawdę cieżko mi z funduszami, ledwo starcza mi na opłaty (mieszkam w akademiku) o dziwo jest dużo ofert pracy, ale jak się okazuje nawet na zmywak jest potrzebne doswiadczenie ?! :O a jak ktos wpomniał ulotki się nie opłacają, bo to dosłownie pare gr wychodzi a niestety uczyć się kiedys też trzeba ;/ zdazało się sprzątanie w domu, ale to jednorazowo ;/ no i standard nie mam duzo znajomych, teraz w wakacje dniami siedze w domu i padam z nudów (czasami zdaży się jakas praca dorywcza, ale to grosze, moze mi starczny na buty i kurtke na zime :P). A no i jetem w poważnym konflikcie z mamą, nie rozmawiamy kilka miesięcy... ;/ Ogólnie moje życie to bagienko :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolektywa_19
wiem, że ludzie mają większe problemy: choroby, smierć bliskich itp., ale czasami mam naprawdę dosyć ta monotonia mnie zabija, ale po częsci wiem, że to moja wina kiedy miałam/mam okazję poznać nowych, sympatycznych ludzi to ja się chowam, a pozniej narzekam, że jestem zupełnie sama zazdroszcze ludziom, którzy mają w życiu jakies pasje, przyjaciół, nigdy się nie nudzą a moje życie, to życie mnie nudzi czekam z utęsknieniem na szkołe, bo to moja jedyna odskocznia i obowiązek, który jakos zapełnia mi ten czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PeggySue--> jak Ci się mieszka w akademiku? Ile płacisz? Twoja współlokatorka fajna jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×