Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lajzaaa23

Tragedia na wieczorze panienskim

Polecane posty

PS. No a jak były zdjęcia to już w ogle zapomnij o jakiejkolwiek tajemnicy. Nie masz żadnej gwarancji, że to nie pójdzie w neta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
omg 0_o zal pe el a pijanstwo nie poplaca, oby ten chlopak sie po slubie nie dowiedzial o twoim !WYBRYKU! bo by cie wzwal od dziwek i zostawil... ale zal kolesia,ze moglby zyc w niewiedzy... :| ze jego zona jest oh i ach i wogole super wierna,jak to guzik prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anabolitos steridos
z tego jest prosty rachunek Stare przysłowie mówi i się sprawdza "KOBIETA PIJANA DUPA SPRZEDANA"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalazmaja
jejku. nie mów mu. nie zwalaj swoich wyrzutów sumienia na niego. jejku. głupie jestescie dziewczyny. myslicie ze jak ona sie przyzna to bedzie koniec? po sprawie? wtedy dopiero sie zacznie. nie znosze zdrad. nie nawidze. gardze takimi osobami. ale gdbym była zdradzona nie chciałabym wiedziec. jak mu powie to dopiero sie zacznie. bedzie milion razy gorzej i dla niej i dlaniego niz jest teraz. ja bym po 1. pogadała z kolezankami krótko i zwiezle. było. koniec. nie wracamy do tego wiecej ok? po 2. nic bym nie mówila. zacisneła zeby i starała sie bym najlepsza zona jak tylko moge. czas leczy rany. wiele szczescia przed wami. nie słuchaj moralniaków na kafe co sami boja sie pdoejmowac zyciowhc decyzji a decyduja za kogos. bo przed kompem to najłatwiej sie madrzyc. niech jedna z druga postawia sie w sytuacji autorki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdupa
Hegla święte słowa. Tylko pozazdrościć koleżanek. Jak żadna Cię nie powstrzymała i nie dała Ci po pysku, to na pewno wszystko wygadają, wredne małpy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem Wam, że
Nie powie teraz to za jakiś czas będzie się tłumaczyć, za rok, może za pół roku. Zawiść ludzka (babska) nie zna granic. Ale wtedy na tłumaczenia może być za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdupa
Dziewczyny ale czy Wy nie znacie życia, przecież to i tak wyjdzie na jaw. Lepiej powiedzieć mu osobiście niż miałby się dowiedzieć od osób trzecich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalazmaja
o matko co wyjdzie na jaw? co wyjdzie? rozejrzyjscie sie. wiecie ile kobiet jest zdradzanych na codzien i co? moze wasze mamy, moze kolezanki? i cicho sza. przestancie byc takie moralniaki. kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamien..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PERGAMONT69
bo my faceci porównaniu do was baby w takich wypadkach to bardziej potrafimy trzymać język za zębami "Morda za kubeł sza cicho" Nic nie widział nikt nie słyszał. A wy baby to jesteście takie plotkary ze uszy bolą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalazmaja
ojj pergamont masz racje niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwak w łobtarganych galotach
Coż to za dziwne pokolenie nastało aby tak się zeszmacić:O:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pam pam pam
Czesc lajzaaa23 Jak sie dzisiaj czujesz???? Mam nadzieje ze lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra sytuacja
Wiesz co moim zdaniem moze one nie wygadaja tego Twojemu facetowi, ale napewno maja facetow, ktorym sie zwierza a to pojdzie dalej, jestem przekonana na bank..;p. A co do Twojego pyt. jak sie spowiadac?? Masz sie spowiadac przed Bogiem, nie ksiedzem. A po 2. O co Ty sie w ogole martwisz, o zdanie Twoich kolezanek?? Ich opinia jest az tak cudowna? Z nimi bedziesz zyla czy z facetem?? Nie sa warte przyjazni skoro niepowstrzymaly cie w takiej durnej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to prowokacja hahahaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ####
hehehehe a ślub już w sobotę :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tu trzeba sobie uświadomić jedną rzecz: Jak powie - to ryzykuje rozstanie, awanturę, skandal z odwołanym ślubem itd. Jak nie powie - ryzykuje rozstanie, awanturę, skandal z rozwodem itd. Nie dziś, to za kilka lat. Mogłoby się nie wydać tylko wtedy, gdyby była PEWNOŚĆ, że nikt o tym nie rozpowie. Powiem wam tak, gdyby przespała się z żigolakiem w obcym mieście albo kraju, tam, gdzie nikogo nie zna i ejst pewne, że się nie wyda, z zabezpieczeniem itd., to można by rozważać, czy warto o tym mówić. A teraz ustalmy fakty: autorka uprawiała seks na oczach osób znajomych. Są zdjęcia! Jaka jest gwarancja, że koleżanki nie rozpowiedzą? Żadna. Nawet jak im się powie "było minęło nie wracajmy do tego" jaka jest gwarancja, że tak faktycznie będzie? Co myślicie, że one powiedzą "ok", a za rok im się nie odwidzi? Można oczywiście nie powiedzieć - i żyć w ciągłym strachu, bo są świadkowie i dowody! A jakie te koleżanki wierne i prawdziwe, to już udowodniły swoim zachowaniem, mając uciechę z seksu swojej przyjaciółki! Poza tym - czy wyobrażacie sobie teraz, że one składają jej życzenia pod kościołem, łapią welon, bawią się na weselu? Ja bym tego psychicznie nie wytrzymała. Odwołałabym ślub dla własnego dobra i zerwała kontakty z tymi "przyjaciółkami", a narzeczonemu powiedziała, bo jest PEWNE, że się dowie. Wrzód już jest, można go tylko szybko wyciąć albo czekać, aż sam pęknie i się rozleje... nie wiadomo kiedy i nie wiadomo, z jakimi skutkami (a jak będą już dzieci? wspólny kredyt?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NianiaNiunia
Boze, a co wy tak zalozyliscie, ze kolezanki powiedza? Jesli to jakies malolaty, ktore malo w zyciu widzialy i ruchaly jednego faceta w zyciu, to mozliwe, bo dla nich to taki zakazany owoc - beda o tym wspominaly do konca zycia, bo SAME SA CNOTKAMI I DEWOTKAMI. Beda sie tym rozkoszowac, obgadywac, zacierac rece i czerwienic na sama mysl. A co sie takiego stalo? Ot, seks. Nikt sie nie musi dowiedziec. Gdyby to sie zdarzylo mojej kolezance, to powiedzialabym jej, ze nie widzialam, nie slyszalam, nie pamietam i ty tak samo mysl. Stalo sie, glupota. Nie, ja sama nie zdradzilam nikogo, jestem mezatka, ale uwazam, ze co PRZED slubem, to nie ma az takiego znaczenia. Polacy sa strasznie zaborczy, zazdrosni i zawistni; ja zyje za granica, gdzie ludzie maja inne poglady i moze dlatego jestem taka luzacka. Uparliscie sie, zeby powiedziala. Co, znalezliscie sobie rozrywke, jak reality show, gdzie mozna wybrac, kto odpada, a kto zostaje? Tak samo tutaj: przekonujecie ja, zeby powiedziala, bo chcecie uslyszec, jak pozniej sprawy sie potocza. Bo nie macie wlasnych problemow, tylko chcecie napawac sie jej lzami i faktem, ze po ogromnej awanturze ja zostawil, a potem ona do konca zycia nie wyjdzie za maz, bo bedzie miala ogromne wyrzuty sumienia, a plotka rozejdzie sie dalej? Pozniej pokiwacie glowami i odejdziecie od komputera, a dziewczyna, jesli to nie prowo, bedzie miala spieprzone zycie. Niech nie mowi, jej tajemnica, niech facet bedzie szczesliwy. Nic sie takiego nie stalo. Polecam przeczytac tekst Kominka, napisany pare lat temu; rozjasnil mi w glowie. Przeczytajcie! CZY MÓWIĆ O ZDRADZIE? Prawdziwa miłość wszystko wybacza. To jeden z koronnych argumentów zwolenników mówienia o zdradzie. Ale nie jedyny. Zwolennicy wyznawania prawdy tłumaczą, że w związku powinna panować szczerość, zaufanie i nie można budować uczucia na zdradzie, a co za tym idzie - zakłamaniu i braku szacunku do partnera. Głoszą hasła o krzywdzie, jaką zadajemy kochanej osobie nie mówiąc jej o zdradzie, o ryzyku, jakie podejmujemy ufając, że nie dowie się od kogoś innego. I wreszcie - zadają proste pytanie: a czy ty chciałbyś, aby twój partner wyznał ci prawdę? Nie chciałbyś wiedzieć, że zostałeś zdradzony? Większość zgodnie odpowiedziałaby - chciałbym wiedzieć. Poza tym, aż ciarki przechodzą po plecach na myśl, że moglibyśmy posuwać kobietę, z której jeszcze nie wyciekła sperma po kochanku. Te i jeszcze wiele innych argumentów za mówieniem o zdradzie wielokrotnie wystarczało wam, byście przyznawali się do niej. I robiliście to. I właśnie dlatego, w oczach Kominka, jesteście skończonymi skurwielami. Zanim jednak wyjaśnię, dlaczego jesteście gówno wartymi ludźmi, zastanówcie się, skąd bierze się potrzeba powiedzenia o zdradzie? Odpowiedź na to pytanie jest zawsze taka sama. Bierze się z tego samego, z czego wzięła się zdrada - z egoizmu. Z potrzeby zaspokojenia własnych egoistycznych potrzeb. Wcześniej chodziło o zaspokojenie seksualne, teraz pozostaje jeszcze oczyścić sumienie. Proste, co? Czy zastanawialiście się, że zdrada nie zaczyna się w momencie faktycznego dokonywania jej aktu? Nie zaczyna się w chwili, gdy oddajemy swoje ciało komuś innemu. Ona tak naprawdę zaczyna się w chwili, gdy dowiaduje się o niej osoba, z którą jesteśmy w związku. Targani negatywnymi emocjami, przepełnieni potrzebą pokuty, świadomie i pod przykrywką "szczerości" wyznajemy prawdę o swoim występku. Czasami nawet tłumaczymy przyczyny zdrady, błagamy "daj mi jeszcze jedną szansę", ale nawet, gdy tej szansy nie dostajemy, to i tak możemy po trochu odetchnąć z ulgą. Odetchnąć i pomyśleć: wyrzuciłem to z siebie. Nareszcie! Jak niewielu z tych, którzy przyznali się do zdrady, zdawało sobie sprawę, że krzywdziło partnera bardziej niż zrobiłby to zachowując swój sekret w tajemnicy? Gówno warte są slogany, że każdy z nas chciałby znać prawdę czy został zdradzony. Ludzie, którzy tak mówią, dają zwyczajnie do zrozumienia, że nie chcieliby być okłamywani. To nie tyle wiedzy o zdradzie pragną, ile przekonania, że ich partner jest dupkiem. Tak naprawdę to nikt nie chciałby o tym wiedzieć, a tylko nieliczni zdają sobie z tego sprawę. Bo "trauma" po czymś takim zostaje na całe życie. Pamięć o zdradzie odciska się piętnem - większym lub mniejszym - na wszystkich następnych związkach zdradzonej osoby. Sytuacje, które będą przypominać okoliczności zdrady, dziwne zachowania partnerów - będą tylko wzbudzały, być może niepotrzebną, podejrzliwość i niepokój. Nie skrzywdziłeś, bo zdradziłeś - skrzywdziłeś, bo powiedziałeś o tym. Pamiętajcie, jeśli zdradziliście, to żyjcie sami z tą świadomością. Jeśli mieliście wystarczająco dużo odwagi i siły by zdradzić, miejcie wystarczająco dużo odwagi i siły, by z tym żyć. Nie obarczajcie partnerów swoimi wyrzutami sumienia. Oni tego na pewno nie potrzebują do szczęścia, bo tak jak zdrada nigdy nie jest dowodem miłości, tak przyznanie się do niej - jest dowodem całkowitego braku miłości. Bo jakże można mówić o kimś, że kocha, gdy ten ktoś kosztem partnera czyści swoje sumienie? Kochać to pragnąć szczęścia tej drugiej osoby. Nie pragnie szczęścia ten, który najpierw daje upust swoim potrzebom i zdradza, a później p o n o w n i e daje upust swoim potrzebom i przyznaje się do tego. Nie pragnie szczęścia ten, który myśli, że przyznanie się jest jedynym sposobem na uratownie związku. To wielka bzdura, bo zdrada najczęściej na zawsze niszczy zaufanie. Skurwielem jest ten, kto nie zdaje sobie z tego sprawy i w fałszywy sposób pojmuje szczerość i prawdomówność w związku. Jeśli byłeś chujem i zdradziłeś, nie wmówisz nikomu, że było to uczciwe wobec partnera, więc nie próbuj wmawiać, że przyznając się do zdrady, nagle zaczęło zależeć ci na uczciwości. To czysta hipokryzja. Stąd, zbliżając się do końca moich wypocin, mam gorące podziękowania i zarazem przeprosiny do wszystkich moich byłych partnerek, które regularnie czytają bloga Kominka. Nie dziękuję wam za to, że żadna z was mnie nie zdradziła, dziękuję za to, że nigdy mi o tym nie powiedziałyście i jednocześnie przepraszam, że byłem chujem, bo ja was zdradzałem regularnie. http://kominek.blox.pl/2006/01/CZY-MOWIC-O-ZDRADZIE.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Boze, a co wy tak zalozyliscie, ze kolezanki powiedza?" A dlaczego miałyby nie powiedzieć? Podaj chociaż jeden powód... "A co sie takiego stalo? Ot, seks. Nikt sie nie musi dowiedziec." Niech to może osądzi narzeczony, co? "Gdyby to sie zdarzylo mojej kolezance, to powiedzialabym jej, ze nie widzialam, nie slyszalam, nie pamietam i ty tak samo mysl. Stalo sie, glupota." Gdyby to był panieński mojej koleżanki, to by się to nie zdarzyło w ogóle. Zwracam twoją subtelną uwagę, że koleżanki biły brawo i zachęcały autorkę. To chyba mówi wszystko o ich "przyjaźni" i zdrowym rozsądku? Co do spieprzonego życia - ona już je ma. Czy powie czy nie powie. Ma tylko do wyboru: powiedzieć i mieć to z głowy albo katować się latami w strachu, czy to nie wyjdzie. Ja bym opcji nr 2 psychicznie nie wytrzymała. Ja bym nawet tego wesela nie wytrzymała po czymś takim. "Niech nie mowi, jej tajemnica, niech facet bedzie szczesliwy." A jaki będzie szczęśliwy, jak któraś koleżanka kiedy wygada... celowo lub po pijaku, albo fotka wypłynie do neta, nawet przypadkiem. Ale to wtedy oczywiście nie będzie krzywda i on nie będzie miał spieprzonego życia z kobietą, która go oszukała. Pewnie uzna, że nic takiego się nie stało :D A co do Kominka - to wszystko fajnie, jak nikt poza tobą o zdradzie nie wie, a jak wie, to ten jego ambitny tekst można o kant dupy potłuc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NianiaNiunia
Ech, no masz racje, masz racje, ale ja ciagle zakladam wariant, ze te kolezanki sa dojrzale i nie podchodza do tej calej historii z jakas chora satysfakcja jak gowniary. Ze nie beda tylko czekaly na odpowiedni moment, tylko zeby sie wygadac i patrzec, co sie pozniej stanie. Te, ktore bija brawo, to sa zazwyczaj te, ktore same mialy jednego partnera i przez kolezanke ziszczaja swoje fantazje. Ciesza sie, ze ktos dal sie skusic, chociaz potem obgaduja za plecami "Jak ona mogla?". Moze macie racje? Swoja droga, dlaczego autorka jeszcze sie nie pojawila? Czy to prowo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ple plee
hegla-zgadzam sie z Toba w 100%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale zainteresownie jest
Też czekam na zakończenie tej historii, chyba jednak wszyscy dali się nabrać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ####
:D dość prymitywna prowokacja, ale głodnych sensacji jak widać, nie brakuje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhehehehe
i to już koniec??? a ja liczyłam na jakieś dramatyczne zwroty akcji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfsdfsdf
a nie boisz sie ze zajdziesz w ciaze?;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfsdfsdf
w ogole to pogratulować koleżanek. ja bym na moim kawalerskim nie zgodzila sie na zadnego striptizera... ale widzisz..skoro zgodzilas sie po alkoholu z kims uprawiac seks.. to co bedzie nastepnym razem..jak pojdziesz gdzies bez Twoego meza..? napijesz sie i co..? lipa;/ nie chce CIe osadzac;/ beznadziejna sytuacja;/ nie wiem co zrobisz.. ale nastepnym razem polecam mniej pic. Teraz masz juz nauczke do konca zycia.. a ta twoja kolezanka sama mogla na niego wskoczyc skoro tak chciala widowiska;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfsdfsdf
na panieńskim*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×