Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Zdesperowana Domowa Żona

dziewczyny nie badzcice naiwne!

Polecane posty

Gość naiwna idiotka :D
nie zamierzam kontrolować nie chcę by mnie kontrolowano jeśli miałabym się bawić w takie rzeczy to wolałabym żyć z kotem bo jego nie trzeba kontrolować najlepiej nałóżcie facetom pas cnoty i kaganiec gratuluję zaufania w związkach :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
troche mam juz doswiadczenia z facetami ( z racji wieku i ze bylam w 3 powaznych zwiazkach) to wiem, ze no nie mozna dopuscic do sytuacji takiej zeby facet mial okazje. moze wyjde na debilke ale ja zawsze wiem gdzie jest ,kiedy moj facet konczy prace, kiedy robi nadgodziny i ile powinien miec zaplacone skoro robi nadgodziny. mam wglad do jego konta, poczt itd. naprawde nawet temu najlepszemu zdarzaja sie "pomylki", tylko naszym zadaniem jest do nich nie dopuscic!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy on ciebie też tak kontroluje? Jeśli tak, to jak się z tym czujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość typowy przyklad
jak sie jest wredna kontrolujaca baba, w dodatku niepewna siebie, to nic dziwnego, ze taki jest efekt :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem, że preferujesz metody policyjno-ubeckie. Brawo, partia pochwala taką inicjatywę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on tez mnie tak "kontroluje". zawsze wie gdzie jestem kiedy przychodze, moze zagladnac na moje konta na facebooku czy poczte, czy komorke, nie mam nic przeciwko. nie chodzi o to ze ja sie czuje niepewna, chodzi o to, ze uwazam, ze najlepsza metoda jest metoda ograniczonego zaufania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Proponuję odebrać im prawo do telefonów, komputerów, samodzienych wyjść! Obroża, smych i do kaloryfera przywiązać! :D Czesć Cichy. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Brumie chmurnooki, radośnie gromiący rozpasane pomarańcze. Przerażasz mnie tymi obrożami ... hmm, ale z tej drugiej strony (chyba mnie zawstydziłaś)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyobrazcie sobie taka sytuacje: sa ze soba 3 lata, mieszkaja razem od 2 lat, on wychodzi do pracy a ja cos podkusza zeby wejsc na jego poczte bo przypadkiem dowiedziala sie jakie ma haslo. nigdy wczesniej tego nie robila bo uwaza ze podstawa zwiazku jest zaufanie i to brzydko tak zagladac w prywatne rzeczy - wchodzi na poczte a tam zdjecia jego rocznego dziecka o ktorym ona nie miala pojecia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość typowy przyklad
bo do normalnych ludzi to nie przemawia, ale jak sie dobierze para dziwolagow o ubeckich pogladach, to tak to wyglada, moze sami sie z tym dobrze czuja, ale z boku patrzac to jakis horror :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem zdania, że co ma być to będzie my z mężem znamy swoje hasła, odbieramy telefony partnera bo jest to dla nas naturalne chociaż nie sądzę, że bez powodu maz przegląda moją skrzynkę czy telefon ja zdecydowanie tego nie robię wiem, że zdrady istnieją i kto wie może kiedyś poczuję ten ból ale skoro tak ma być..... wolę, żeby nie zdradzał z miłości nie ze strachu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego przesada? Ja bym im jeszcze oczy wypalała, żeby patrzeć nie mogli. I ręce obcinała, żeby nawet przez przypadek nikogo nie dotknęli. Cichy - jakoś Cię często przyprawiam o nieśmiałość. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chodzi mi nie tyle o zdrady ale o ewentualne "pomylki" - a bo alkohol byl, bo koledzy namowili, bo to i tamto. zdarza sie - czesciej niz wam sie wydaje moje drogie. jezeli chodzi o zaufanie w 100% to tego nie praktykuje. w koncu to obcy facet ktory wszedl do mojego zycia. kocham, ale nie z glowa w chmurach - jestem realistka a nie optymistka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to i tak dziołcha miała farta, że hasło jej wpadło "w łapki" a ile jest dziewczyn, które mają wieeelkie poroże ? i nic nie wiedzą ufaj - ale kontroluj jak z dzieckiem, no!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatki bratki
zdesperowana ma 100% racje najlepsze są te kobiety co maja 100% zaufanie bo jej Misiu jest inny, a powiem wam ze warto patrzec na jego kumpli jak oni wywijają numery swoim kobietom to jest duże prawdopodobieństwo ze wasz też taki będzie. A potem nigdy bym sie czegos takiego po nim nie spodziewała. U nas jest wszystko jasne, znamy swoje hasła do poczty i do kont bankowych, w razie potrzeby korzystamy na przemian z naszych telefonów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piekna_50tka
Hej, z tego co widze, to problem stary jak swiat - 2 obce osoby udaja zwiazek. To, ze jestescie oszukiwane to jedno, ale ze akceptujecie takie oszustwa? Facet ma 1-roczne dziecko i nikt o tym nie wie? I z takim facetem budujecie zycie? Przeciez taki bedzie oszukiwal zawsze, wyprowadzilabym takiego z domu w 15 minut. Tylko współzcuć glupoty takiej dziewczynie co trwa w takim zwiazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jednak jestem kawał chooja. Co prawda nie zdradzam ale jak bym zobaczył że baba zaczyna mnie kontrolować to bym jej właśnie po złości rogi dijebał żeby pokazać że jestem sprytniejszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co ma być to będzie35
i po co te nerwy ? jak faceta sie będzie kontrolować i mu zabraniać to tym bardziej będzie chciał robić na przekór, sama to wiem z doświadczenia jak byłam młoda, głupia i zazdrosna to facet robił mi na złość by pokazać że nie zrobię z niego pantflarza.... oboje byliśmy młodzi i głupi.... na szczęście dojrzeliśmy i ani ja nie staram sie go kontrolować ani on nie stara się mi udowadniać na siłę że i tak będzie robił co zechce on może spokojnie wyjść potkać na piwko z kumplami a ja nie odchorowuję ze strachu każdego takiego epizodu w życiu bywa różnie, każda para to przechodzi i jeśli się kocha to nawet można przetrwać zdradę zakładanie że nigdy w życiu jedno nei zdradzi tego drugiego jest lekką naiwnością i bujaniem w obłokach życie to zweryfikuje, każda trudna sytuacja jest egzaminem dla związku i on pokaże ostatecznie czy związek przetrwa czy nie, czy miał solidne podstawy czy nie jeśli związek nie przetrwa to znak że nie był zbyt trwały, nie miał odpowiednich podstaw lub tworzący go ludzie nie byli dość dojrzali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem Żono o czym piszesz. Moje propozycję służą właśnie temu, żeby to zaufanie jakoś zoptymalizować. Skoro można zaglądać cichaczem do skrzynki mailowej to można też być bardziej radyklanym. Czemu nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×