Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Rozbita na drobne kawałki

Błąd który kosztował mnie NAJWIĘCEJ NA ŚWIECIE....

Polecane posty

Gość chinota
Rozbita, jak chcesz żeby z tobą poszedł to go zaproś, a inna sprawa że być może nie będzie chciał pójść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chinota cudowna rada
a jeszcze niech oboje przy stole w ogole udaja, ze nic sie niedawno nie stalo i rodzinka w ogole sie nigdy op tym nie dowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on jest szczery nie tak jak Ty
Nie da sie wciagnac w odgrywanie zaklamenego teatru. Czyli dalej chcesz zyc w klamstwach ? ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on jest szczery nie tak jak Ty
zaklamanego teatru * - mialo byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blondi27:)
Nigdy ale to nigdy nie oklamie swojego mężczyzny!!! Za bardzo go KOCHAM... Nie wiem jak można posunąć sie do tego i oszukać osobę na ktorej tak bardzo nam zależy:/ ... Ja odkąd z nim jestem nigdy nie spotkałam sie za jego plecami z kolega(zresztą nie wierzę w przyjaźń damsko męską).,.zawsze wychodzimy razem z jego i moimi znajomymi, nigdy osobno! KŁAMSTWO MA ZAWSZE KRÓTKIE NOGI:). Pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko nie komplikuj bardziej
niczego sie nie nauczylas jeszcze? to tak jak domek z kart, zdmuchniesz i sie rozpada, ale stawiac na nowo to trwa o wiele dluzej. myslisz, ze jak w ciagu chwili spartaczylo sie wszystko, to teraz od razu tak samo dziala w druga strone? nie,. tak nie jest. nic ci ten temat nie pomogl? zastanow sie na spokojnie i sama podejmij decyzje, to Twoja sprawa. powodzenia!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko a ja bym na twoim miejscu poinformowała o tej sytuacji tego twojego byłego chłopa... ale w żadnym wypadku nie narzucała się... po prostu powiedz mu ze jest taka sprawa a co on zrobi w tej sytuacji to już jego sprawa... Jeśli nie przyjdzie na ten obiad to nie rób sobie zludnych nadziei to bedzie wyraźny znak ze nie chce przebywać z Tobą..a to ze nie powiedziałaś rodzinie..to jest twoja (wasza) sprawa nie musisz sie nikomu przeciez tłumaczyć ze swoich decyzji ale pamietaj konsekwencje tego ponosisz TY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczywiscie ze nie musi sie
tlumaczyc. to czemu ma z tym problem i pyta na kafe o rade? niech robi co chce, zycie jej dopisze scenariusz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozbita na drobne kawałki
"super teraz sie okazalo ze jeszcze nikomu o tym nie powiedzialas...... ile jeszcze bedziesz ukrywac rozne rzeczy w zyciu?" A Twoim zdaniem z jakiej racji miałam o czymkolwiek informować rodzinę? To chyba tylko i wyłącznie nasza sprawa jak wygląda sytuacja naszego związku, a nie naszej rodziny... Ja mam z rodziną ograniczony kontakt. Sławek też swojej rodziny ani nawet dalszych znajomych nie informował o rozstaniu... Dowiedzieli się tylko ci, którzy sami coś zaobserwowali (np. to że nie widać nas razem.) Podjęłam już decyzję co zrobię, mam nadzieję, że będzie słuszna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najsmieszniejsze jes to, ze
teraz wylazi wszystko po kolei, jaki jest kontakt, jaka sytuacja itp. spoko, zawsze mozna dac kubel zimnej wody bliskim, jak beda sie spodziewac czegos innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autkoro przestan sie klocic
"A Twoim zdaniem z jakiej racji miałam o czymkolwiek informować rodzinę? To chyba tylko i wyłącznie nasza sprawa jak wygląda sytuacja naszego związku, a nie naszej rodziny... Ja mam z rodziną ograniczony kontakt. Sławek też swojej rodziny ani nawet dalszych znajomych nie informował o rozstaniu... Dowiedzieli się tylko ci, którzy sami coś zaobserwowali (np. to że nie widać nas razem.)" to po jaka cholere nas W OGOLE prosisz o rade? przeciez wiesz, co masz robic, to po co nam to mowisz? szkoda gadac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lapiesz sie manipulacji a cos takiego nigdy nie konczy sie dobrze przeprosilas go,wyjasnilas wg. mnie nic juz nie mozesz zrobic.... oprocz czekania jakis czas w spokoju Teraz ruch nalezy do niego.... o ile sie zdecyduje odezwac do ciebie to wolisz by to zrobil sam z siebie ? czy po twoich manipulacjach ? jak sobie odpowiesz to bedziesz wiedziala na czym opierasz swoj wybor

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość insomaniak
No prosze... Nasza droga autorka kreci sie w zeznaniach. 24 lata, prestizowy zawod, zarabia wiecej niz Slawek, ktory ma x lat doswiadczenia na swietnej posadzie w stolicy. Do tego studiuje lub dopiero co studia skonczyla. Czemu jakos mi tu cos nie wspolgra...hmmm No juz abstrahujac od tego, ze nagle znajduje sie 1000 powodow, dla ktorych to podwojne klamstwo, wcale nie jest takie straszne, a sam Slawek nie jest taki super. A to samochod, nie byl tylko Slawka (autorka mu sypnela pewnie grosza ze stypendium za dobre wyniki w nauce), a to on rezygnuje z pracy w wielkim miescie, by byc z autorka, ale nagle okazuje sie, ze to ona go utrzymywala wtedy (pewnie tez ze stypendium). No i oczywiscie wiekszosc kobiet przyklaskuje autorce. Poklepujac po plecach stwierdzaja, ze Slawek musi jej przeciez na slowo uwierzyc, ze Mateusz ani nie przetrzepal sakwy autorki ani jej bobra nie wyczochral. P{o tym jak go dwokrotnie w tej sprawie oklamala, ma powiedziec: "Spoko kochanie, wierze Ci" ... To przeciez normalne, ze skoro Slawek, Mateusza akurat nie trawi i nie lubi i jasno postawil granice, na ktora autorka bedac z nim sie zgadzala, to teraz nie ma prawa egzekwowac jej przekroczenia. Bezduszny Slawek zamykajacy autorke w zlotej klatce...ojjojjoj I to pewnie normalne, ze skoro wlasnie na Mateusza jest uczulony, to autorka wlasnie z Mateuszem musi sie spotac na owianej tajemnica kawie, zeby oczywiscie tylko pogadac (bo mail czy telefon nie wystarcza zeby sie dowiedziec, co slychac). Kazda ze stron zwiazku zawsze okresla jakies granice, w ktorych ow zwiazek funkcjonuje. Jezeli cos nie pasuje ktorejs ze stron, mozna odejsc. Przezylem z moja zona 2 takich "kolegow" i wiem, ze nic dobrego ze soba nie niosa. Jeden sie przedarl do etapu niebezpiecznego dla zwiazku, w sumie przez moja nieuwage i generalnie pelne zaufanie do zony. Po tym dalem jej druga szanse, ale u mnie nie bylo oszukiwania. Byla pelna szczerosc, wiedzialem gdzie jest z kim i co robi. Natomiast nauczony doswiadczeniem, drugiego odcialem szybko i sprawnie. Jezeli by mi wtedy sklamala, do dzis bym sie zastanawial, co tam zaszlo, a bardziej prawdopodobne juz nie bylibysmy razem i nie zawracalbym sobie nia glowy Takze konkludujac ten przydlugi post, Slawek powinien autorke pogonic jak najdalej, bo jedna rzecz powiedziec wprost co sie robi, byc szczerym i przyjac konsekwencje, a inna rzecz klamac w zywe oczy (oczywiscie dla dobra drugiej strony, jakzeby inaczej). Na szczerosci da sie odbudowac, cos co bedzie funkcjonowalo. Na klamstwie nie widze takiej mozliwosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość insomaniak
grrr firefox mi bledu ort nie poprawil... oczywiscie abstrahujac przez H ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciastekk
pani autorku juz Ci powiem jak to jest naprawe.... Jestem czlowiekiem szczerym, otwarty, uczciwym, wierny.... on byl TAKI SAM i wiem co dla niego jest waze... on kazdego dnia kladac sie spac myslal ze jest z siebie dumny ze swojej postawy wobec Ciebie, ze nie zawiodl Cie.... Ale co sie dzieje? nagle on dowiaduje sie ze 4 lata on sie stara a ty mu wykrecasz wala... ufal ci bezgranicznie... a Ty go oklamalas, wiec odrazu mial w glowie wiele mysli ze go nie tylko z tym oklamalas, wie ze juz nigdy ci nie zaufa... Mialem taka sama sytauacje jak ty, tylko ze to ja bylem kolesiem i zostalem oszukany.... Stracilas go BEZPOWROTNIE z wlasnej glupoty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To nie blad Cie kosztowal
Klamstwo jest klamstwem i czlowiek albo jest szczery albo nie. A autorka wyraznie lubi zmyslac, dodawac, przeinaczac. Nie wytrzymalabym z taka osoba i wcale sie nie dziwie temu Slawkowi. Mysle, ze to o te klamstwa chodzilo a nie o kawe z jakims kumplem. Bo jesli mialoby chodzic o kawe z kumplem i gdybys miala z powodu kawy z kumplem zostac zwyzywana od kurew to daj na msze , ze juz z tym facetem nie jestes..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heheehehhehe
a mnie jedno zastanawia. ze bez zawahania uwierzył jakiemus kumplowi, a nie tobie!!!! mam wrazenie ze to taki typ co ma przerost formy nad trescią.. i przerost ego i ambicji. nawet ci kolegi nie pozwolił miec..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Nawet kolegi nie moze miec" Po co ma mieć kolege, z którym bedzie się spotykać, jeśli ma faceta? Krótka piłka, chce się z tamtym umawiać to z obecnym zrywa. I wiele osób nie odróżnia jednego pojęcia. Dziwka to zawód, kurwa to charakter.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chinota
medyk z inso oraz koledzy - może zdefiniuj najpierw słowo "zdrada" bo autorka się nie posunęła do żadnych drastycznych kroków... znajdź sobie jakąś inną ofiarę na kafe bo nie brakuje pań które naprawdę zdradziły (przespały się z innym). Chyba przychodzisz tu tylko żeby wylewać swoje frustracje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przychodzę tutaj, żeby tępić kurestwo. Autorkę i wszystkie ją popierające. Bo gadanie, że to nic takiego, że to tylko kolega to typowe gadanie tępych suk. Normalna kobieta nie potrzebuje spotkań z kolegami, nawet jeśli ich facet o tym wie. Tylko takie, co zacznie swędzieć, a potem same siebie usprawiedliwiają "nigdy mi się nie podobał, to tylko przyjaciel, nigdy nic nie będzie" Na stos z wami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chinota
"Normalna kobieta nie potrzebuje spotkań z kolegami, nawet jeśli ich facet o tym wie." HAHAHAHHA żałosne wyjedź sobie to Arabii Saudyjskiej to wtedy tam kobiety cię zrozumieją. Kobietę jednym słowem zamknąć na cztery spusty i zrobić jej wodę z mózgu, że mąż / facet jest jedynym facetem którego jej wolno oglądać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty jesteś taka głupia? Regularne spotkania z kolegą, jeśli ma faceta, która normalna to potrzebuje? Oczywiście, że raz się może zdarzyć, ale bez kłamstwa. Ale jeśli ktoś kłamie albo regularnie się spotyka to jest kurwiszonem. Bo te wasze przyjaźnie z facetami, to są żałosne, prędzej czy później do czegoś dojdzie tępe kurwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chinota
ulżyło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dididid adadad
Autorko, mialas stad zniknac juz 15 stron temu, obrazilas sie na polowe kafeterian za slowa prawdy a jednak wciaz tu wracasz... Po co, skoro niby masz to w tylku??? Zeby podtrzymac swoj post na pierwszej stronie? Co chwile dodajesz cos na dokladke, cos co juz czyni Twoja opowiesc juz calkiem pozbawiona sensu... Jesli to nie prowo, to zajmij sie czyms bardziej pozytecznym lub idz ratuj zwiazek ze Slawkiem, bo slabo mi sie robi, gdy wchodze na kafe i znow widze ten tytul: Blad, ktory kosztowal mnie.... i zastanawiam sie, jaki tym razem masz dylemat... No i prosze - obiad z rodzina heheh dobre, nie m to jak pozory przed ciotkami, wujkami i siostrami wujka szwagra... Zaklamana jestes do granic!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tadaaaaaaaaaaaaaa
Cofam slow aktore tu pisalem wczesniej jesli slawek do nirj wrocil to niezly idiota. sa siebie warci nie ma co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chinota
Medyk, masz chyba ambicje aby zbawiać świat, w sumie to dobrze, mój szef mawiał często "lets make the world a better place" to sympatyczne, ale pamiętaj że nie zmienisz ludzi na siłę, są jacy są, panie bywają k**mi a faceci ch***mi, jeśli znajdziesz sposób aby nikt się już nigdy nie krzywdził, nie zdradzał, nie oszukiwał, to będziesz geniuszem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisałem, że to walka z wiatrakami. Ale na tym forum, mimo wszystko, jak napisze kilka osób, że tacy jak autorka postępują kurewsko, to może da im trochę do myślenia, chociaż, szansa, że coś zrozumieją, że mniejsza niż 1%..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja się wypowiem
przeczytałam caly topik. odniosłam wrażenie, ze ten twój facet to emocjonalny wampir. uzaleznił cię od siebie na maxa, o czym swiadczy to co robilas po rozstaniu. nie mow ze to byl efekt wielkiej milosci.. w to ze wielkiej nie watpie, ale na pewno nie zdrowej! łaczy was obojga chora milosc. taka prawda. strasznie zaborcza i nie szanujaca waszych indywidualnosci. nie pozwalal ci miec znajomych. no kurde, jakim prawem? jak ty w ogole moglas na to pozwolic? dlaczego ty nie postawilas jakis granic? sprawa się ma tak, ze on tez nie jest bez winy. obrazil sie jak naburmuszony gowniarz, a prawda jest taka, ze on tez jest za ta sytuacje odpowiedzialny! gdyby zdrowo do zwiazku podchodzil i pozwolil ci miec znajomych, bez najmniejszych oporow powiedzialabys mu o spotkaniu z "koleżanką". takze w tym jestem nieugieta, ze wine ponosicie obydwoje. jestes od niego uzalezniona. nawet nie nazwalabym tego miloscia wiesz? tylko uzaleznieniem.. bo kocha to się najpierw siebie. dopiero jak sie kocha siebie to jest sie wstanie zdrowa miloscia pokochac druga osobe. a jaka ty siebie miloscia darzyłaś i szacunkiem "szmacąc" się przez 3 miesiące i plaszczac u jego stup? zacznij sie szanowac.. nic na sile, to ty badz dla siebie najwazniejsza! jak rozmawialas z nim o mateuszu to co? powiedzialas mu jak bardzo potrzebujesz lapac oddech i czasami spotkac sie z kims innym? co on na to? kategorycznie zabronił? to jak on ciebie szanuje? kolejny przyklad na to, ze jest emocjonalnym wampirem. a teraz patrzac na to z troche drugiej strony... dziewczyno zadnego faceta ani sie nie podrywa, ani sie nie odzyskuje "nękając go" bylo zakonczyc po tygodniu i zaznaczyc na koncu ze szanujesz jego wole i w razie czego zawsze moze sie odezwac.. czy co tam chcesz i koniec!!! za 2 tyg skamlałby u ciebie pod drzwiami! faceci generalnie jak czuja ze maja panne na tacy gotowa poswiecic za nia zycie beda zlewac.. sama sie zastanow. jaka mialabys chec na jego miejscu nawiazania kontaktu z osoba, ktora masz w garsci? ktora jak moze cie tylko zapewnia, ze bedzie na ciebie wiecznie czekac.. ta swiadomosc ze ma sie nad kims wladze. po co on mial chciec sie z toba spotkac? jak wiedzial, ze moglby to zrobic nawet i za rok, a ty i tak pobieglabys do niego na jednej nodze.. druga sprawa, ze potrzebowal wszystko przemyslec na spokojnie! jak on nawet nie mial szansy sie zastanowic tak naprawde co dalej? no i do cholery jestesmy ludzmi, co to za zwiazek... pod presja ze jeden maly blad i kurwa koniec? zdarza sie nam popelniac bledy.. zawsze wtedy warto porozmawiac, zwlaszcza ze to bylo jedynie klamstwo w sprawie wyjscia z kolegą a nie zdrady, choroby czy bog wie jakiej innej powaznej cholery. wybaczyl ci rozbity samochod, ale klamstwa juz nie? bankowo by wybaczyl gdyby dotyczylo innej sprawy. ten twoj facet ma powazne problemy ze soba i potrzebuje specjalisty. zlapal obsesjie po poprzedniej zdradzie i kaplica! sam sobie nie pomoze.. sadze ze notorycznie beda juz potem takie sytuacje. bo 4 lata jeszcze ok, ale gwarantuje ci ze nastepnych 50 to ty nie wytrzymasz wpatrzona w tylko jedna osobe jak slup soli!!! najlepiej na terapie idzcie oboje.... i ustalcie zasady jakies konkretne... co jak.. i niech to bedzie kompromis, a nie stawianie na swoim. zeby wiecej do takich syt nie dochodzilo i zebys mogla miec znajomych. ja to stawiam sprawe krotko od poczatku(oczywisnie nie mowie tego doslownie, tylko daje poznac zachowaniem) ze albo akceptuje mnie i bierze ze wszystkim. tj z calym bagarzem doswiadczen + ekwipunkiem moich znajomych. z ktorymi bede sie spotykac 2 razy w tyg czy jemu sie to podoba czy nie.. jesli sie nie podoba to zawsze moze ode mnie odejsc, sila go nie trzymam. bo ja kocham i szanuje rowniez siebie... sa dla mnie sprawy wazne z ktorych nie zrezygnuje(np znajomi) cos sie nie podoba? to droga wolna, bo na pewno nie pozwole mu decydowac za mnie i jemu mną rządzic! bo on moim rodzicem nie jest, a partnerem! kochaj przedewszystkim siebie autorko. powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×