Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Polecane posty

My zanim jeszcze zaszłam w ciążę rozmawialiśmy o tym, czy poród razem czy osobno. A. powiedział, że nie chciałby być przy porodzie, chyba że pozwolą mu tam palić i wypić jacka danielsa (bez komentarza...:P) Ale że czeka mnie CC to sprawa już trochę inaczej wygląda, jeśli będę rodzić tam gdzie chcę, w Bielsku w Esculapie, to będzie mógł jedynie patrzeć przez szybkę na całą akcję. Ja zawsze miałam takie podejście, że jeśli facet nie chce w tym uczestniczyć, to nie można go zmuszać. Niektóre kobiety mówią, że gdyby nie mąż przy porodzie to nie dałyby rady. Sądzę że jednak by dały, mimo wszystko;) przypuszczam, że jest to lepsze dla kobiety, głównie pod względem psychicznym, ale jeśli facet ma się męczyć to po co go na siłę ciągnąć na porodówkę. Kiedyś wśród moich znajomych wywiązała się na ten temat rozmowa. Facet, któremu miało się na dniach urodzić dziecko miał dylemat czy uczestniczyć w porodzie czy nie. A koleżanka, która już rodziła (z mężem) powiedziała że ogólnie mąż jest potrzebny przed porodem i po, ale w trakcie, w zasadzie to po co... Jedynie, żeby psychicznie lepiej się trzymać. Ja bym w tej kwestii dała mężowi wolną rękę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rubinkowa
Justynka_87 wiem co czujesz, ja wczorajszy dzień też miałam wyjęty... Nawet nie przez mdłości ale przez potworne zawroty głowy, koszmar! Podobnie jak Ty nie myślę jeszcze o porodzie, nacinaniu itd :) Ale wiem, że chcę rodzić sama, bez asysty narzeczonego, mnie potrzebny tylko lekarz i położna :) Ja pracuję chociaż bardzo chciałabym móc iść na L4 albo chociaż ograniczyć aktywność w pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. Kochane mamuski gdzie można zrobic badania prenatalne ale BEZPŁATNIE???????? w BIELSKU-BIAŁEJ bo w mojej klinice kosztuje to 200 zł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniasky80
hej dziewczyny jak samopoczucie?u mnie male postepy chyba powolutku opuszczaja mnie mdlosci:):)dziwny smak w ustach nadal pozostal ale czuje sie ciutko lepiej:)pozdrawiam mamuski:0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asiula1381
Ja chce mieć poród rodzinny. Pierwsze dziecko rodziłam sama i bardzo chciałam żeby przy mnie był ktoś bliski żeby mnie bronił przed tymi wrednymi położnymi które darły na mnie japy i traktowały z góry może dlatego ze miałam wtedy 20 lat i wydawało im się że jestem nic nieznaczącą gówniarą. Myślę że jakby był przy mnie mój mąż nie byłyby takie zołzowate. A poza tym chce żeby widział że poród to nie jest przerysowana sprawa przez kobiety że to wymaga naprawdę wielkiego wysiłku i okupione jest ogromnym bólem i chcę żeby w takiej chwili trzymał mnie za rękę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eni bezpłatnie nigdzie nie zrobisz prenatalnych. chyba, że Twój lekarz da Ci skierowanie, a na skierowaniu zaznaczy, że ciąża zagrożona i wtedy się to należy bezpłatnie. ja jestem jak najbardziej za porodem rodzinnym:) ale to chyba kwestia indywidualna. dziewczyny jeszcze jedno czy dostałyście skierowanie na badanie na toksoplazmozę, cytomegalie i różyczkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny. U mnie dzisiaj wróciły mdłości, kilka dni był spokój, odzyskałam trochę siły, zaczęłam powoli normalnie jeść, a dzisiaj od rana jakaś masakra. Nie mogę wejść do kuchni, bo mnie cofa:-( Wiele wątków widzę się pojawiło:-) Imiona - u nas wybrane już dawno temu, jak dziewczynka to Zośka, jak moja mama, a jak chłopiec to Franio - jak dziadek mojego K :-) Co do zabiegów przed porodem, nigdy nie miałam lewatywy, ani mnie nie ogolono. Natomiast przy obu porodach byłam delikatnie nacięta na trzy szwy. Wydaje mi się, że z dwojga złego lepiej być naciętym w bok, niż pęknąć wzdłuż. Zawsze myślałam, że gdybym pękła wzdłuż, po linii do odbytu to chyba bym musiała przejść na płynną dietę na dobrych kilka tygodni. Nie wyobrażam sobie usiąść na kibelku i... aaaaaauuuuuaaaaa ;-) Jeżeli chodzi o poród rodzinny to ja jestem jak najbardziej za. Ja to najchętniej urodziłabym w domu, ale mój K. nigdy się na to nie zgodzi:-( Wybierzemy zatem kameralny oddział, gdzie wiem, że położne są wtedy, gdy istnieje taka potrzeba, a lekarz pojawia się już w ostateczności, czyli na sam koniec:-) Będziemy przynajmniej mieć wrażenie, że to nasze i tylko nasze przeżycie:-) penelopa - nie wiem jak z różyczką, ale cytomegalię to z tego co pamiętam robi się później, ja na razie dostałam skierowanie na toxo, VDRL, HBS i ogólne badania,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Satyna- trzymam kciuki!!! Pigula- w moim szpitalu nie ma lewatywy ani golenia (ja co prawda i tak golę się sama). W trakcie skurczy partych podstawiają coś typu nocnik. Ja strasznie obawiałam się tego typu niespodzianek, tym bardziej, że nie wypróżniłam się dokładnie przed porodem, ale mąż powiedział, że nic mi się nie przydarzyło... Właśnie, co do porodu z osobą towarzyszącą- jestem jak najbardziej za. Nie musi to być mąż, ale np. mama, siostra, przyjaciółka, ktokolwiek. Przy mnie był mąż i ogromnie mi pomógł. Podczas lżejszych skurczy masował, podawał wodę, wycierał pot z czoła itd. Wołał położne, gdy odeszły mi wody, trzymał głowę w czasie parcia. Słyszałam jak położne traktowały kobiety, które rodziły same, jak kazały przestać się wydzierać itp. Myślę, że wygląda to inaczej, gdy obok jest w pełni świadoma osoba, która w razie czego może zwrócić uwagę, zrobić awanturę w razie konieczności. Poza tym po porodzie mój mąż był we mnie wpatrzony jak w obrazek. Obsypywał mnie prezentami, cały czas opowiadał wszystkim w jakim jest szoku, że tak to zniosłam dzielnie, że tyle bólu, cierpienia, po nieprzespanej nocy...Poza tym nigdy wcześniej nie widziałam, żeby mój mąż się wzruszył, ale gdy zobaczył naszego synka, to miałam okazję. Tego wspaniałego obrazu nie zapomnę do końca życia.Mąż z resztą na pewno nie opuści kolejnego porodu, bo uważa, że to jedna z najpiękniejszych chwil w jego życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byłam dziś chwile na dworzu, jest tak pięknie! Aż żyć się chce... Przy pierwszej ciąży też miałam nacięcie. Synek urodził sie momentalnie, cięcia i szycia wogóle nie czułam. Koleżanka która "popękała" duzo dłużej dochodziła do siebie i bardzo cierpiała. Wolę nacięcie. ad888888 super, że trafiłas na fajną lekarkę :) to ważne, bo zupełnie inaczej się czujemy jak jesteśmy pod dobrą opieką. Kiedy ja doczekam się tych 42,5mm... Niesamowite wrażenia z USG...gratuluje Pigula1111 a od którego tyg. robią usg? Ja miałam już 3 w ciągu 8 tyg. Przy pierwszej ciąży na początku to też co miesiąc później co 2gą wizytę. No i przy końcu ciąży to już co wizytę. Satyna18 musisz raczej czekać na bete. Okres może się spóżniać z wielu powodów. najgorsze to się nakręcać. Ale życzę Ci zeby beta potwierdziła ciążę :) Pierwszy poród mieliśmy wykupiony rodzinny. Nie wyobrażam sobie porodu bez męża. :) było super...Był moimi oczami, moim łącznikiem ze światem. Najwspanialsza chwila gdy położyli nam małego na piersiach i mąż przeciął pempowinę... I tak jak napisała Bunia3 chyba lepiej traktuje się kobietę przy której jest mąż (niestety). Justynka87 siedzę w domku z małym synkiem :) wcześniej pracowałam, ale dzieci ważniejsze :) a ja z kolei miałam pół nocy wyjętej z życiorysu :( Penelopa kruz o badania na toxoplazmozę prosiłam sama. Za toxo 3lata temu płaciłam jakieś 80zł. dziś ostatni raz mam dwudziestkę... jutro rozmieniam trzydziestkę... kiedy to zleciało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asiula1381
Ja dostałam do zrobienia d\badania: z krwi z moczu, wr, toksoplazmoza, hiv na rózyczkę nie dostałam bo juz ja przechodziłam. Z krwi wyszło mi że mam za duzy cholesterol, w moczu śladowe ilosci białka, a toksoplazmozę mam dzis odebrac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny:) Dawno mnie nie bylo. Dlatego ze spie kiedy tylko mam okazje tzn kiedy synek spi:) Jestem strasznie zmeczona caly czas. Wczoraj bylam u poloznej, zalozyla mi karte ciazy, omowila diete i cwiczenie ogolnie pytan duzo nie zadawla bo wszystkie dane byly juz w kompie z poprzedniej ciazy. Musialam podpisywac duzo papierkow zgody na pobranie krwi, na usg na ewentualne badania prenatalne itd. Bez sensu to wszystko po co nam badania n AIDS skoro rok temu mielismy robione i nic takiego z powietrzaie zlapaismy, badanie grupy krwi tez zbedne powinni miec to w kartotece juz, na badania prenatalne zgdzilam sie jedynie n szczegolowe USG na wbijanie igly w brzuch i pobieranie plynu nie bo 2/100 koncza sie poronieniem, nie potrzebuje takze badania na wady genetyczne i na zespol downa wiec odmowilam , moje ryzyko jest niskie, w niedziele ogladalam program ze stwierdzono na badaniach w 12 tygodniu zespol downa kobieta byla juz umowiona na aborcje w ostatniej chwili maz ja zatrzymal i zmienili zdanie, dali zycie nie moga go odebrac, jakie bedzie dziecko takie wychowaja i dzekuja bogu ze majado tego warunki finansowe itd. Przyzwyczaili sie do mysli ze maja miec dziecko z downem, cala rodzina byla juz na to przygotowana i co sie okazalo? Kobieta urodzila calkiem zdrowego 4 kilowego chlopczyka. Ja w poprzedniej ciazy mialam badania i stwierdzono ze dziecko ma duze szanse na "talasemie" ale potem w 22 tygodniu juz tego zagrozenia nie bylo wiec 10 tygodni martwienia sie ze bedzie trzeba dziecku transfuzje krwi robic:( 20tego mam USG, jeszcze nie cale 2 tygodnie. Jak narazie termin mam na 29.04 moze usggo troszke przesunie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
TO CIEKAWE CO MI POWIEDZĄ PO BADANIACH PRENATALNYCH? - BO JAK WIDAC POWYŻEJ MYLĄ SIĘ I TO OKROPNIE!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny czy może któraś z Was miała podwyższone leukocyty w moczu? ja mam dość sporo i nie wiem czy to groźne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pigula1111
Czesc;) ja nigdy nie bylam jakas goraca zwolenniczka porodow rodzinnych, na widok porodu na filmie robilo nam sie slabo. Chcialam, zeby maz byl przy mnie podczas porodu, zeby widzial, ze to duzy wisilek i zeby przestal chciec 5 dzieci;))) Jasne, ze chcialam go tez przy porodzie, zeby trzymal mnie za reke, ale mial nie patrzec w dol mojego ciala. Porod okazal sie tak magiczna chwila jaka nigdy nam sie nie przydarzyla. Moze to atmosfera mojej midwife, moze przyciemnione swiatla, a moze porod jest wlasnie taki magiczny. Widziec chwile w ktorej rodzi sie Twoje dziecko jest niesamowite! I nie potrafie opisac slowami co tam sie stalo. Maz podczas porodu wycieral moja twarz, podobno bylam rozpalona do granic i okropnie mokra, tracilam swiadomosc i nie wiem co sie dzialo... podobno to normalne, wiem ze on przytulal, wiem ze glaskal, wiem, ze zwilzal moje suche usta i podawal mi pic. Nie wiem czy to nalezy do obowiazkow poloznych? jasne, ze cala pozostala prace podczas porodu musimy (my kobiety) odwalic same, ale oparcie w rodzinie (mezu) jest bezcenne. Obawa, ze maz podczas ciazy i porodu moze widziec mnie nieatrakcyjna i okropna jest zupelnie bezpodstawna. Moze jakies feromony ciazowe powoduja, ze moj maz ma jakies wielkie klapy na oczach? uwaza ze jestem sliczna jak nigdy??? podczas porodu i po porodzie chyba nigdy mocniej nie kochal. hehe nie wyprowadzam go z tego bledu, ze wygladam slicznie, chociaz sama uwazam, ze z dnia na dzien wygladam gorzej. Uwazam, ze moja wczesniejsza obawa i jakby niechec do porodow rodzinych wynikala z braku wiedzy i swiadomosci na czym polega porod.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pigula1111
co do badan prenatalnych nie robilam ich bo nie naleze do grup podwyzszonego ryzyka. SLyszalam, ze madrzy lekarze nie tylko w Polsce zalecaja je tylko w tych wypadkach? Poza tym bylby sens ich wykonania gdyby bylo akuratne, a ono nie jest. Slyszalam o trzech przypadkach w moim otoczeniu gdzie wynik badania byl odwrotny (to badanie z krwi, nie pamietam nazwy ale jak ktos rzuci nazwe to sobie przetlumacze) 1. dziecko mialo sie urodzic zdrowe, urodzilo sie z zespolem Downa 2. u tej samej kobiety, dziecko mialo byc z zespolem urodzilo sie zdrowe;) 3. dziecko mialomiec niewiadomo jakie wady, urodzilo sie zdrowe Faktycznie czytalam, ze punkcja plynu owodniowego niesie ryzyko poronienia lub nawet uszkodzenia plodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też nie będe robić tych badań bo po co?? Przecież tak czy siak nie pozbędę się dzidzi, zwłaszcza że świadomie zaszłam w ciąże. Tym bardziej, że badanie niesie ryzyko poronienia i uszkodzenia płodu no i nie są z tego co piszecie wiarygodne. A jeśli wyszło by że dzidzi jest chore to po co się do końca ciąży zamartwiać jak to będzie?? A tak poza tym to co u Was slychać ja od dwóch dni czuje się dobrze:) W sumie tylko nadal ból piersi mi dokucza... Za oknem słoneczko świeci aż chce się żyć szkoda tylko że jest tak chłodno na polku....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, ale my tu chyba rozmawiamy o nieinwazyjnych badaniach, czyli tzw. USG genetycznym. To jest normalne badanie USG, trochę bardziej dokładne, na lepszym sprzęcie i wykonane przez przeszkolonego położnika. Dopiero, gdy wyniki tego badania są niedobre robi się testy z krwi i amniopunkcję. Chyba, że kobieta obciążona jest bardzo wysokim ryzykiem, na przykład w poprzednich ciążach ujawniła się wada genetyczna robi się biopsję kosmówki już w 9 tygodniu ciąży. Ja wiem, że wszystkie chcemy, żeby nasze dzieciątka urodziły się zdrowe, ale po to chodzimy do lekarza, robimy wszelkie zalecone badania, chodzimy na USG, żeby wiedzieć, że wszystko rozwija się prawidłowo. Mam nadzieję, że żadnej z nas to nie spotka, ale nie zawsze tak się dzieje i dobrze jest wiedzieć to wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znów mama ma rację, pisząc o badaniach prenatalnych miałam na myśli badanie 3d. nieinwazyjne generalnie różnie na to mówią. to są badania przesiewowe wykonywane 1 trymestrze ciąży. http://www.genetyka.hg.pl/ każda kobieta robi jak uważa, ja również nie mam wskazań, ale chce wiedzieć , że wszystko jest OK, będę duuużo spokojniejsza. Poza tym te badania mogą wykryć wady, które można wyleczyć trakcie trwania ciąży, także myślę, że 200zł to nie majątek aż taki. ja już się umówiłam na 10.11 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość możemamusia
Cześć dziewczyny, pisałam na innym temacie, ale nikogo na nim nie ma. 4 tygodnie temu kochałam się z moim mężczyzna, tydzień później wyciągnęłam planowo nuvaring, dostałamkrwawienia z odstawienia, podjęliśmy decyzję, że się już nie zabezpieczamy (ponad 3 lata zabezpieczałam się hormonami), jakiś tydzień po krwawieniu, czyli dwa tyg. temu zaczęłam mieć mocno tkliwe sutki, raz na jakiś czas (co dzień, ale nie stale) czuję w piersiach nieprzyjemne ukłucia, cały czas czuję ucisk/ciągnięcie do dołu w macicy, mam okropne huśtawki nastroju (na codzień pogodna, zrównoważona, teraz beznadziejna, krzykliwa płaczka), jest mi lekko niedobrze, zwłaszcza z rana, a jakieś 5 dni temu miałam częstomocz, cały czas miałam uczucie, że chce mi się siusiu, często i mocz mi schodził, nie kropelkowanie, bezboleśnie. Dziś zrobiłam test, czyli 3 tyg od ostatniej @ i 4 tyg. od ostatniego współżycia - wynik negatywny, a ja czuje się, jak bym była jednak w ciąży. Dodam jeszcze, że miałam okrutne napady głodu do wczoraj, zwłaszcza na słodkie, od wczoraj nic slodkiego nie przełknę, ogólnie czuje się głodna, ale na nic nie mam ochoty;/ Jeszcze jedno, jestem nocnym markiem, a od tygodnia potrafię iść spać nawet po 20, jak dziecko, z tym, że budzę się koło 3, czy 4 i do rana już nie śpię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lkdd
Co z tego że masz wszystkie z możliwych objawów (które najpewniej sobie wmawiasz), skoro nie jesteś w ciąży. Test by już ją wykrył. Zrelaksuj się i przestań się nakręcać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PENELOPO.......a gdzie jestes umówiona na te prenatalne? ja też idę, bo przecież to TYLKO usg i bardziej szczegółowe, więc chyba warto wiedzieć czy maluszek rozwija się prawidłowo. Ide dziś na 18-tkę - spotkanie rodzinna i pomału widac mój brzusio, zawsze miałam płaski , chyba się kapną wszyscy ze jestem w odmiennym stanie. No nic. życze miłego popołudnia dzieczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi to badanie robi mój lekarz, akurat jest specem:-) więc będę je miała na normalnej wizycie, 26 października. Niby się nie boje, ale im bliżej tym więcej o tym myślę. Moja siostra rok temu straciła dziecko właśnie z powodu ciężkiej wady genetycznej. Mam stracha:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobietka 26
hej. jestem w ciąży.jeszcze nie znam dokładnego terminu porodu .ostatni okres miałam 5 września:-) mogę do wa się dołączyć???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki! Nie pisałam trochę, niezbyt dobrze się czuję. Ciągle mnie muli, co zjem to mi niedobrze, jedynie co to po rosole mi jest dobrze. Wkurza mnie to okropnie, zresztą hormony mi wariują bo ciągle się przyp... do mojego męża (bo on jest pod ręką). Są dni, że potrzebuję aby mnie przytulił, a są i takie że wolę by mi nikt głowy nie zawracał. Co do badań genetycznych to ja idę na USG+test potrójny kosztują 200+200zł. Badania są bezpłatne dopiero po 35 roku życia (dostaje się skierowanie od lekarza ginekologa-nawet prywatnego na badania bezpłatne) , a tak trzeba za nie płacić. Wiadomo sporo kasy, ale idę do sprawdzonego lekarza, który jest specem w diagnostyce prenatalnej. Boje się, ciąglę się boję o moje dziecko, od chwil kiedy dowiedziałam się że jestem w ciąży. Może mam złe podejście, ale bardzo się cieszę, ale tyle różnych pytań kołacze mi się po mojej mózgownicy. Jakieś mam dziwne klimaty. Przepraszam Was za to, ale to chyba normalne,że hormony potrafią doprowadzić do skrajnych emocji i zachowań;) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj, mam tak samo..co zjem to mi niedobrze jest to męczące i najlepiej mi jak nic nie jem ale i głód i rozsądek się przez mulenie przebija...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majowa_mamusia
Witam, dzisiaj zrobilam dwa testy, rano i wieczorem, oba pozytywne. W przyszlym tygodniu ide do lekarza. Mam nadzieje, ze wszystko jest ok i bede mogla do Was dolaczyc. Wg kalkulatora termin na koniec maja. Przyjmiecie mnie do Waszego grona? Nie wiem jak Wy ale moj narzeczony cieszy sie bardziej ode mnie. Tzn ja tez bardzo, bo dziecko to dar, napewno nie powod do smtku, ale jestem chyba jeszcze w szoku... Boje sie czy dam rade....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny:) U mnie nic nowego, tylko dźwiga mnie momentami jak poczuję jakieś mięso, np. dziś pieczony boczek, myslałam, że nie wytrzymam, fuj. A tak to wszystko się kręci wokół przygotowań do ślubu, dziś zamówiliśmy zaproszenia, parę godzin nam to zajeło, ale w końcu udało się i treść sklecić i odpowiedni wzór wybrać. A tak generalnie mam problem, jest tu co najmniej kilka mężatek, może mi doradzicie... Chodzi o to, że wesele organizują rodzice i my, para młoda (przynajmniej tak jest w zaproszeniu) ale nie ma co się oszukiwać, ze jednak bardziej rodzice. No i mój tata chce na to wesele zaprosić swoich znajomych (to conajmniej 8 osób dodatkowo), których ja i mój narzeczony, plus jeszcze moja mama, uważamy za totalnych prostaków, płytkich i pustych. Słoma z butów im wyłazi, ale myślą o sobie że są wielkimi panami, bo mają sporo kasy i to wg nich jest wyznacznikiem kto ile w świecie znaczy. Tata tak nam wkręca, że to lepiej dla nas, bo więcej kasy dostaniemy :O ale ja wolę mniej kasy, ale za to nie widzieć tych ludzi na swoim weselu. A zresztą prawdziwy powód tego, że tata chce ich zaprosić jest taki, żeby on miał z kim się tam bawić, uważa, że będzie mu się nudziło jeśli ich nie będzie, ale to już jest wersja mniej oficjalna, której ja miałam nie poznać, tyle że mama się wygadała. Mama się nie zgadza na to, ja też, mój A. jeszcze nie wie o niczym, bo ja się przed chwilą sama tego dowiedziałam, ale na pewno też się nie zgodzi. Problem jest taki, że on głównie na to wesele łoży i może i ma prawo sobie ich zaprosic, ale wiem, że po prostu z nimi będe miała kompletnie do chrzanu imprezę. Doradźcie, postawić się, czy zgodzić, ze względu na wkład finansowy w wesele taty...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×