Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wyrachowana panienka

Wychodze za maz z rozsadku. Ktos jeszcze?

Polecane posty

Gość ale tragizujecie
a co robia inne kobiety ktore maz partner chlopak przestaje kochac? bywa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doczytalam:) a co gdyby jednak 'ZNOWU MU SIĘ NIE UDALO?" będziesz z Nim klepała biedę? Masz 25 lat, niby piszesz rozsądne ale myślenie to masz takiej galerianki, tylko one robią loda w bramie a Ty kłamiesz w oczy o miłości na skórzanych kanapach albo w jacuzzi, i chcesz mi wmówić, że to jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale tragizujecie
dla niektorych OK jest wychodzenie za maz bo dziecko w drodze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"dlaczego ma byc go zal komus? Naprawde jest ze mna szczesliwy, co w tym zlego ze bedzie jeszcze bardziej gdy zostane jego zona i bede chciala byc w tej roli jak najlepsza?" I na jak dlugo starczy ci tego entuzjazmu i dobrych checi? na dwa, trzy lata? Przemyslalas to? a co jezeli z tej najlepszej zony, po pewnym czasie zamienisz sie w oscha, znudzona, wypalona, zmeczona ciaglym udawaniem baba? Ale tak, jasne! kasa rekompensuje przeciez wszystko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta co nie ma marzen
ja mysle, ze milosc po pewnym czasie sie wypala, to szalenstwo....i wtedy wazne jest zeby zostal szacunek, przywiazanie, przyjazn. To sa fundamenty szczescia. A ona chce byc dla niego wzorowa zona, matka Jego dzieci, nie chce skakac na lewo....moim zdaniem ma to szanse. A milosc jest pojeciem wzglednym, czasem mozna ja czuc a nie zdawac sobie sprawy z tego i gadac, ze sie lubi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrachowana panienka
tak bede z nim klepala biede- wystarczy? Cenie go jako czlowieka bo naprawde jest dobra osoba. Jak przestanie mnie kochac? No co wy? Milosc nie ustaje, wasi mezowie beda was kochac po grob. A moze nie? Moze wlasnie milosc to motylki w brzuszku, zauroczeie chcialam byc ironiczna ale niektore wypowiedzi mnie do tego zmuszaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale tragizujecie
jak ktos sie wychowal w biedzie, nie mial duzo jedzenia, ubieral sie w lumpeksach i chodzil w dziurawych butach, zyl w domu w ktorym rodzice tylko piją i rodza kolejne dzieci, nigdy nie byl na wakacjach i nagle spotyka kogos kto go szanuje, spedza z nim czas, obdarowuje prezentami to ja sie nie dziwie. A milosc? jak ktos nie dostal milosci w domu ciezko bedzie mu to uczucie w sobie rozwinac. nie mowie ze autorka az taka biede miala w dziecinstwie ale lepsze to niz znalezienie sobie kolejnego zula i historia kolem sie toczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lenasl dobrze prawi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie taka jak ty
a opowiastki typu jestem nim zauroczona itd...włóż mięzy bajki, bo za hwile piszesz o bezrobotnym który takich wspaniałych cech jak twój nadziany facet nie może mieć. Pewnie nie może ich mieć bo jest bezrobotny. Oczywiście CHWILE a nie j.w. Z pośpiechu zjadam litery

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrachowana panienka
"a co jezeli z tej najlepszej zony, po pewnym czasie zamienisz sie w oscha, znudzona, wypalona, zmeczona ciaglym udawaniem baba?" a co jezeli kobieta, ktora KOCHA meza z najlepszej zony po czasie zmienia sie oslcha znudzona babe, badz w mamusie zapatrzona w dziecko? Aaaaaa to wtedy nie byla milosc... Dziwne toche ze kazda miloscia nazywa malzenstwo a w 80% to wlasnie milosc przegrywa bo brakuje ludziom rozsadku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta co nie ma marzen
ale tragizujecie----dokaldnie. Ja jestem tego przykladem. I jakbym byla madrzejsza to mialabym inne zycie. Dla mnie najwazniejszy jest szacunek, przywiazanie, przyjazn. To jest milosc a nie motylki w brzuchu! Milosc jest wtedy kiedy wiesz, ze ta druga osoba bedzie trwac przy tobie kamieniem. A to deklaruje autorka. Bo najwieksza milosc zgasnie jak pojawia sie problemy z pieniedzmi, bieda, dlugi. Ale zwiazek oparty na przyjazni i szacunku ma szanse wtedy przetrwac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, nie mówię, że mój mąż będzie mnie kochał po grób i nie mówię, że ja będę kochała jego do samego końca.Ale mamy spory staż i planowane dziecko i wiem, że bywało różnie ale "cos " nam daje siłę by być razem i pokonywać trudności. To nie są pieniądze męża, bo pracujemy w tej samej firmie. Według mnie to jest właśnie to COŚ, czego nie czujesz Ty. Dlatego nie wróżę wam szczęścia. Ładnie ktos napisał, na ile starczy Ci entuzjazmu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale tragizujecie
wlasnie ta milosc o ktorej tutaj krzyczycie nie pozwala trzezwo myslec, szczegolnie kobietom. nie widzimy wad w partnerze, nie widzimy ze jemu nie chce sie np pracowac, nie widzimy ze on pije za duzo, nie przeszkadza nam ze wychodzi bez nas wiczorami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lenasl dobrze prawi
jak już "osiądziesz" na włościach i zadomowisz sie jako pani domu, pierwsze lata moze jakoś tam będzie. Nikt nie daje gwarancji na dobre małżeństwo. To zawsze jest loteria i dla tych, którzy pobieraja się z wielkiej miłości i dla takich, którzy pobierają się z rozsądku. Ale nawet jak Ci się uda ileś lat wytrwać w związku bez przysłowiowych "motylków w brzuchu" to możesz kiedyś wpaść jak śliwka w kompot i może sie to dla ciebie skończyc bardzo nieciekawie. Nawet jeśli nie dopuścisz się zdrady, to z czasem mozesz zacząć popadać w depresje i inne choroby. Będzie ci brakowało tych przeżyć i uniesień, które niesie prawdziwe, głębokie uczucie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie taka jak ty
nie będziesz z nim klepać biedy, gdyby do tego doszło. A dlaczego? bo na początku topiku już to wyjaśniłaś. Ty po prostu od niego odejdziesz. Po co ci bezrobotny, bez polotu i dyplomacji. A w miłości takie właśnie problemy rozwiązuje sie wspólnie i jeden drugiego wspiera.Gorzej tylko z mieszkaniem, no bo jak tu wrócić znowu do kawalerki. To co posiada przed ślubem to jest tylko i wyłącznie jego, i do tego nie potrzebna żadna intercyza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrachowana panienka
"Nikt nie daje gwarancji na dobre małżeństwo. To zawsze jest loteria i dla tych, którzy pobieraja się z wielkiej miłości i dla takich, którzy pobierają się z rozsądku." zgadzam sie. tylko ze to mi nie daje sie gwarancji wcale. Z gory tu przesadzono ze zdradze, zostawie, odejde w chorobie. A tylko dlatego ze nie napisalam "kocham"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ana768
Autorko,ja jestem w takim zwiazku:) Po rozwodzie z czlowiekiem za ktorego wyszlam z milosci a ktory bardzo szybko okazal sie alkoholikiem i chamem do potegi n-tej. Po tym wszystkim bylam takim emocjonalnym wrakiem,ze nie sadzilam,ze moge jeszcze w zyciu cokolwiek osiagnac... Tak wlasnie skonczyla sie WIELKA MILOSC. Poznalam wspanialego,cieplego czlowieka,ktory wlal we mnie wiare,ze jestem cos warta,dal mi czulosc i poczucie bezpieczenstwa. Wyszlam za niego choc dlugo sie wahalam.Jestesmy juz prawie 10 lat po slubie,mamy dwoje dzieci:) Milosc to pojecie wzgledne,w codziennym zyciu liczy sie cos wiecej niz tylko euforia i zapatrzenie.A i to mija,jak wiadomo z czasem. Ja swoj zwiazek zbudowalam na przyjazni i zaufaniu i nigdy nie zalowalam,ze nie mam motyli w brzuchu ;) Rozumiemy sie,jest nam ze soba naprawde dobrze. Milosc to dobry temat...na romans hareqina:D Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrachowana panienka
"bo na początku topiku już to wyjaśniłaś" nic nie wyjasnilam. To wy zaczeliscie pisac o rozwodzie, ja podkreslilam ze nie przewiduje tego i nie planuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrachowana panienka
Ana dziekuje ze to napisalas:) Bo wlasnie nie motylki w brzuchu i euforia mnie interesuje a prawdziwe zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana WYJAŚNIŁAS. "Wiem, ze nie powinnam ze to zle itd. Ale prawda jest taka ze mam dosc zycia w biedzie. Od wrzesnia zaczne co prawda dobra parace, ale zanim sie dorobie mieszkania mina lata" Miłość, teoretycznie bynajmniej (według J.L Wiśniewskiego) mija po 2 latach. Ale to zawsze dwa lata dłużej razem niż bez miłości;))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prawie taka jak ty ma rację, to co druga osoba posiada za kawalera/panny (jest jej właścicielem) to współmażonek przy rozwodzie nie ma do tego prawa, a jedynie do majątku nabytego podczas trwania małżeństwa - takie sprawy rozwodowe ciągną się latami bo sąd musi ustalić ów majątek :/... intercyza to ułatwia i chroni przed bankructwem :) :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życie to nie bajka
... tylko jeszcze jedno - troszkę już przeżyłam - dorabialiśmy się z mężem od tzw przysłowiowej łyżki i do czegoś tam doszliśmy i uważam, patrząc na swoje życie ale i znajomych, że: ...człowiek ma ZAWSZE TYLE SAMO PROBLEMÓW nie zależnie od tego ile ma kasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sjshygbe
Do AUTORKI doskonale Cię rozumiem jestem w podobnej sytuacji od wielu lat i bardzo mi z tym dobrze:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w temacie
ana- to co innego u ciebie, ty nie wyszlas wylacznie dla kasy? bo ona wszystkie jego dobre cechy utożsamia z jego forsa, gdyby nie mial forsy- nie bylby taki fajny a jesli twoj jest dobry i cieply i cie szanuje to chyba bez wzgledu na ilosc zer na koncie, a u niej, kazda jego zaleta jaka ona wymienia dotyczy jego konta albo zdolnosci do jego powiekszenia :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta co nie ma marzen
Ana to samo usiluje powiedziec. Bylam swiadkiem niestety na wlasnej skorze jak dlugi, bieda itd potrafia zabic Wielka Milosc. I nie mowcie, ze to nie byla milosc. Mam 30 lat, przezylam bardzo duzo. I uwierzcie: takie uczucie nie zdarza sie kazdemu. Dzis .... nie odejde tylko dlatego, ze dalej kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrachowana panienka
DnD pozwol ze nie bede wypowiadala sie na temat rozwodu przed slubem. Jezeli maz mnie zdradzi to z pewnoscia podziele sie z wami szczesliwym finalem malzenstwa- innej opcji nie przewiduje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta co nie ma marzen
w temacie---nieprawda! ona pisze, ze go lubi, ze jest jej dobrze w lozku... nie zaklada, ze bedzie go zdradzac i byc jego utrzymanka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdrawiam wszystkich kafeterianow ;) Rozumiem bohaterke, ze wyxchodzac za maz z rozsadku cche sobie zapewnic byt, bo ciezkie czasy, malo kasy itd, i nie chce zeby brakowalo cos jej i jej przyszlej rodzinie. Ale znalazlabym ci wiele argumentow, na to zebys jeszcze to przemyslala ;) 1. masz dopiero 25 lat, jestes mloda, jeszcze mozesz miec kulku facetow, sprowoac kazdego, moze spotkasz tego w ktorym sie zakochasz na zaboj? Mam znajome ktore tez tak mowily o milosci jak ty, a dzis je nie poznaje, tak wpadly po uszy. Przeciez nie musisz jeszcze wychodzic za maz, to nei sredniowiecze, ze cie wysmieja za staropanienstwo. 2. Jesli chodzi o kase, jesli nawet bedzie ci ciezko sie utrzymac, jestes juz po studiach, dlaczego nei rozwazysz wyajzdu za granice ? np na rok, zarobisz cos, zainwestujesz potem w meiszkanie czy wlasny biznes, mzoe sie sytuacja zmieni z praca w twoim miescie. you never know... 3. wyobraz sobie co bedzie jak za iles tam lat spotkasz milosc swojego zycia, a ty musisz tkwic w czyms czym nei chcesz, kiedys mozesz poznac kogos, do kotrego poczujesz cos, co bys sie nawet nei spodziewala, i zwariujesz jak nie bedziesz mogla byc blisko tej osoby. Wiele jest takich wlasnei przypadkow. 4. co bedzie jak on sciemnia ze ma kase albo ja straci ? nieraz los lubi platac takei figle...i co ci potem z takiego chlopa, ktory jest goly i nei kochasz go? Suma sumarum, moze wstrzymaj sie z malzenstwem, masz dopiero 25 lat, jeszcze zycie przed toba, a on jesli kocha to poczeka... naprawde uwierz mi ze zycie moze zaskoczyc, i to pozytywnie, a moze ktos ci sie trafi w kim sie zakochasz, lub jesli nie nazwasz to tego miloscia, to uczuciem tak wielkiem, ze nei bedziesz mogla sie obejsc bez tej osoby. weisz, gdybys byla po 30 -stce, to moze faktycznie to by mailo sens, zegar biologiczny tyka, czas najwyzszy na odrobienie sie itd. ty masz dopiero 25 lat, wiesz ile jeszcze mozesz dokonac ? wymysl, moze bys chciala spelnic jakies swoej marzenie, czy studiowac za granica ? Gdbys wyjechala, moglabys go sprawdzic czy faktycznie tak bardzo kocha.. Odwaz sie i nei rob tego, naprawde warto. Pozdrawiam, aska, 27 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie taka jak ty
napisalaś że go lubisz i że masz dość biedy, liczenia się z kasą i życia w wynajmowanych kawalerkach. Tak, masz rację. To są najważniejsze powody żeby wyjść za mąż. Gratuluję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×