Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wyrachowana panienka

Wychodze za maz z rozsadku. Ktos jeszcze?

Polecane posty

Gość Bleck & White
Hmm, moim zdaniem faktycznie Ty go kochasz, to w jaki sposób wypowiadasz się o narzeczonym , jaka jesteś dobra dla niego ( przyjmując że wypowiedzi Twoje są prawdziwe) uważam że to miłość tylko nie chcesz w nią uwierzyć i chyba bronisz się przed nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zazdrosc?? nie no bez jaj!! Nie chcialabym, aby do konca zycia wchodzil we mnei gosc , ktorego nei kocham, sory to nei dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oh niech Ci będzie , to nie przejęzycznie. Cieszę się jednak, że nie przejęzyczam się mówiąc mężowi kocham Cię a mając na myśli lubię;)) teraz wybacz, w moim odczuciu jesteś fałszywą galerianką , która żeruje na czyjejś pracy i pieniądzach. A Ty rób z siebie bohaterkę, która będzie trwać z mężem do koca w zdrowiu i chorobie, szczęsciu i nieszczęsciu, I życzę Ci wspaniałego ślubu, bez względu na to jak będzie wyglądał. Życzę Ci by słowa " ślubuję Ci MIŁOŚĆ, wiernośc i UCZCIWOŚĆ małżeńską" , lub " I przyrzekam, że uczynię wszystko by moje małżeństwo było zgodne UCZCIWE i trwałe" przeszły Ci przez Twoje fałszywe gardło bez zająknięcia:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też tak myślę... możliwe, że dziewczyna wcześniej kochała i związek się rozleciał, a teraz obawia się, że będzie podobnie :/... Ps. ja nikomu nie zadroszczę bo nie muszę i jestem bardzo zadowolona ze swojego życia :P :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życie to nie bajka
ja mam 2 dzieci i też nie potrafiłabym zrezygnować z pracy i siedzieć tylko w domu.... tyle tylko, że miłości to cos takiego kiedy chce się szczęścia drugiej osoby - czyli - mój mąż- wie o tym, że nie jestem typem "kury domowej" i nigdy by mnie o coś takiego nie poprosił - bo wiedziałby że byłabym nieszczęsliwa... z resztą on nie lubi tego typu kobiet- więc akurat tu nie mogłoby być konfliktu - ale rozumiem o co ci chodzi i zapewniam, że my non stop mamy różne zdania w różnych sprawach a miłość wyraża się w tym, że ciągle CHCEMY DĄŻYĆ DO KOMPROMISU!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życie to nie bajka
ps oddanie nerki wydaje mi się znacznie większym poświęceniem niż zrezygnowanie z pracy.... w końcu do pracy zawsze można wrócić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrachowana panienka
Nie jestem zadna galerianka, ale jesli komus okreslenie mnie w ten sposob ulzy to prosze bardzo. Nie twierdze tez ze mi ktos zazdrosci. I malo tego my tez dazymy do kompromisu i staramy sie na dodatek akceptowac swoje male wady bo planujemy spedzic cale zycie razem. Tak PLANUJEMY a nie on planuje. Dotarlo co do niektorych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrachowana panienka
A ja wlasnie oddalabym mu nerke, szpik i wszystko co by bylo potrzebne dla jego zdrowia. Jedyne czego bym nie zrobila to nie zrezygnowala ze swoich ambicji zawodowych ale on o tym wie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mi się wydaje autorko, że Ty sama wypierasz to, co czujesz do tego faceta. Nie wierzysz w miłość, myślisz, że nie istnieje, a czym jest uwielbienie drugiego człowieka, szacunek, przyjemny, dobry seks z nim, przyjemne spędzanie czasu razem, gotowość oddania mu nerki? bo mi się wydaje, że to właśnie jest miłość i jak sama napisałaś, gdyby był złym człowiekiem z tą samą kasą, to nie byłabyś z nim. I nie mamy prawa Ci nie wierzyć. Ty być może nawet nie zdajesz sobie sprawy, że już go kochasz, tylko dlatego, że nie wierzysz w miłość, nie wiesz, nie chcesz wiedzieć, jak ona naprawdę wygląda. Miłość to nie koniecznie motyle w brzuchu ale to wszystko, co czujesz, gdy jesteś z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życie to nie bajka
nie chciałam napisać, że ja bym nie oddała - tylko że to większe poświęcenie- bo tego nie można cofnąć.... ps Nie rozumiem, wszystkim co piszesz coraz bardziej udowadniasz, że go kochasz, a jednak nazywasz się "wyrachowaną panienką"? Kłamiesz nas? Czy tak na prawdę masz jakiś inny problem ze sobą nie koniecznie związany z uczuciem do tego gościa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrachowana panienka
Uwazam po prostu ze to co czuje, czym sie kieruje to rozsadek. Nie wiem co to milosc, ani to jak sie kocha druga osoba. Rowniez nie wiem jak to jest byc kochana mimo ze moj narzeczony mnie kocha a przynajmniej tak mowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyszłam za mąż
z rozsądku i brdzo żałuję, choć już minęlo wiele lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SunZeE
Jeśli czujesz ze latka leca zegar bije jjeśli myslisz ze jeśli nawet nie Kochasz ale możesz byc szczesliwa to nie masz się co ogladac milosc huhh jest ale tak jak miliony nie kazdy ja dostaje ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyszłam za mąż
po co chciałas usłyszeć opinie takich jak ja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrachowana panienka
po to by wiedziec np. czego zalujesz a czego nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyszłam za mąż
żałuje wszystkiego, że nie ma tej pikawy w sercu, że seks dawno już przestał być seksem, ż po kłótni łóżko nas nie godzi jak powinno być z normalnymi kochankami,,że kiedyś zalety są teraz wadami, że kiedyś kochanemu mężczyżnie dużo wybaczałam a ten mnie w takich samych sprawach drażni,że nie jestem pogodna i wesoła i wiem że to z braku miłości. Nie potrafi,e znależć nic pozytywnego porównując go do mężczyzny którego kochałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyszłam za mąż
ale myslalam że zapewni mi byt na więcej niż średnim poziomie, ze kiedyś go pokocham, że moje dzieci będą mądre - po tatusiu, że opiekuje się mną i że zawsze w każdej sytuacji mnie obroni. Prawdę mówiąc, gdyby nie dzieci, to znaczyłby dlamnie mniej niż sąsiad, którego ledwo toleruję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrachowana panienka
ale widzisz ty wciaz widzisz tego ktorego kochalas. u mnie takie porownanie jest niedopuszczalne bo seks mamy wspanialy (lepszy niz z kimkolwiek innym) a wady mojego narzeczzonego przy wadach faceta ktorego wydawalo mi sie ze go kocham sa niczym. I tego jestem pewna w 100% po pewnych wydarzeniach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyszłam za mąż
oj panienko, a czy ty myslisz że ja widzialam wady swojego pzyszłego męża?. Był świetny we wszystkim, wszystkim pomagał, oczywisce najwiecej mnie, był oczytany jak mało kto, każda sprawa była do załatwienia, seks - super. Realista do granic możliwości. Poprzedni to romantyk, zakochany we wmnie a ja w nim, dużo obiecujący, wesoły, przystojny itd.... Po kilku scysjach zwróciłam pierścionek zaręczynowy i wybra lam tego rozważnego, ambitnego, odważnego. To była pomyłka. Nie wiem czy z tamtym byłoby lepiej, a le tamtemu na pewno wiele wybaczyłabym, a ten mnie drażni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrachowana panienka
pewna roznica jest miedzy nami. Moj byly byl wesoly, przystojny, umial wzbudzac uczucia, ale mial tez pewna wade- byl alkoholikiem. Wiele wybaczylam ale na dluzsza mete to nie bylo szans na przyszlosc. Rok sie zbieralam po tamtym zwiazku az poznalam obcnego. I nagle jak z moim narzeczonym zaczelo sie ukladac zadzwonil byly ktorego wedlug schematu "kochalam". Odzyly wspomnienia, uczucia, bylo ciezko naprawde ale powiedzialam nie i nie spotkalam sie z nim na ta glupia kawe mimo iz przysiegal ze nie pije, chodzi do AA zalezalo mu na mnie i chce tylko pogadac. Zmienilam numer, adres i wiedzialam ze nie moge sie z nim spotkac to wlasnie byloby brakiem lojalnosci wobec mojego obecnego narzecznego a wtedy jeszcze chlopaka. Nasze historie sa wiec chyba inne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyszłam za mąż
a nie chodzi ci bardziej o toże ten ma kase, a tamten nie pracował, tylko siedzial przed tv z piwskiem? Pewnie że lepiej wybrałas, ale czy sam rozsądek wystarczy by by szczżśliwą mężatką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyszłam za mąż
Nie mówie że nasze istorie są identycze, mówie tylko że zaluje że wyszłam za mąż z rozsadku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrachowana panienka
ten ktorego "kochalam" nie siedzial przed tv z piwem. Mial ciekawsze zajecia- niestety. Ten z piwem na wersalce to inny facet, ktorego tez niby kochalam ale bez porownania z moim alkoholikiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...malwina...
wyszlam za maz bez wielkiej milosci ale nie wiem czy z rozsadku, zwyczajnie doszlismy do wniosku ze mozemy cos razem stworzyc, okazalo sie ze nie bardzo nam to wychodzi a wiecie dlaczego bo nie bylo kasy i nie bylo gdzie mieszkac, i wiem ze pieniadze gdyby byly duzo by zmienily

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestemraczejnienormalna
hm, przejrzałam dość pobieżnie ten topik i jedyne co mam do powiedzienia to tyle, że kiedyś spotkasz faceta przy którym piorun sycylijski Cie walnie i nie będziesz sie zastanawiać czy to ok czy nie ok. najgorzej jeśli wtedy będziesz żoną. bo w ślad za tym pójdzie czyjaś krzywda. nie wierzę ze miłość przychodzi z czasem. to zabobony naszych prababek. miłość to miłość. jak jest to się człowiek nie zastanawia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrachowana panienka
piorun sycylijski juz raz we mnie walna w przenosni i pod postacia reki "mojej milosci". Podziekuje wiec za reszte piorunow, niech nawiedzaja kogos innego, mi wystarczy rozsadek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...malwina...
bylam przez 6 lat z mezczyzna ktorego kochalam i ktory mnie kochal i klepalismy biede, milosc jest cudowna ale na wszystko inne potrzebne sa pieniadze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrachowana panienka
dokladnie. Procz slow o milosci sa wzniejsza rzeczy takie jak szacunek przyjazn i to co gara wlozysz. Brutalne ale prawdziwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrachowana panienka
wlasnie moj przyszly maz wstal z lozka z pytaniem dlaczego nie spie. Przytulil mnie i powiedzial ze kocha. Jak ktos tu w ogole mogl zasugerowac ze mam czekac na lepszego, ze jestem oszustka? Przeciez jestem z nim szczesliwa. Trzeba czegos wiecej? A no tak, slowa kocham z mojej strony- ironia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baskov1
Jeśli słowo "kocham" to ironia tzn. że nie kochasz. Nie hajtaj się z rozsądku. Zrobiłem tak zpowodu dziecka iterazjestem w trakcie rozwodu. NIe przmyślanan decyzja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×