Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Greta Garbooo

Poroniłam a on o tym nie wie...

Polecane posty

greta, to nie głupota. to miłość. ona powoduje że czasami pewnych rzeczy widzieć nie chcemy, a kiedy widzimy nie chcemy ich zrozumieć. można cię podziwiać za to jak silna była Twoja miłość skoro potrafiłaś wybaczać takie cierpienia. ale to tez i ona spowodowała że byłaś słaba w stosunku do niego. teraz trzeba wyciągnąć wnioski i iść do przodu. chyba nic więcej zrobić nie możesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie głupota - to miłość... Nosz kurwa mać! A kto Wam Drogie Panie takich głupot naopowiadał o emocjach, uczuciach i związkach??? To, co opisuje autorka nawet nie stało obok miłości. Z jej strony to chore uzależnienie, budowanie zamków z piasku, pielęgnowanie własnych imaginacji. Nie na tym miłość polega. A co z jego strony - tego chyba tłumaczyć nie trzeba :P. Dziewczyno pozwól sobie samej w końcu na zrozumienie sytuacji. Bo inaczej to resztę życia spędzisz na wzdychaniu i marzeniu o tym, że on przyjdzie i przeprosi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Greta Garbooo
iftar staram się zrozumie tą sytuację, piszę tutaj caly czas o tym ze trudno mi sie odciąć. Piszesz ze glupota -no zgadzam się. ALe jest trudno się odciąć i przyznac ze 2.5 roku bylo sie glupim i oszukiwalo się samą siebie. Takei to proste, wstac i odciąć się. Do tego zmierzam i nad tym pracuję. W takim razie pomoz mi zrozumiec szybciej bo jak widac mi to idzie bardzo wolno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie oceniam czy idzie Ci szybko czy wolno. Każdy ma swoje tempo, ja też takie miałam. Natomiast z doświadczenia wiem, że pisanie o tym jaka to piekana ta moja miłość była i jakie to mam marzenia, niczego nie zmienia. Masz rację - trudno jest przyznac, że 2,5 roku to pomyłka, porażka. Ale póki nie będziesz szczera wobec siebie samej - póty nie ruszysz z miejsca. Poza tym kazdą porażkę mozna obrócić we własne zwycięstwo. Czego Ci szczerze zyczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Greta Garbooo
witam wszystkich,najpierw relacja.. Moze byc bez skladu bo pisze z telefonu. Bylo ponad 400 osob, a ja go zobaczylam zaraz po wejsciu do budynku, oczywiscie udalam sie na drugi koniec budynku,ale potem zaczelismy wchodzic do sal,gdzie musialam sie podpisac i wtedy byl jakies 2m ode mnie,ja oczywiscie wpatrywalam sie w kartke udajac ze go nie widze. Po wejsciu na sale okazalo sie ze siedzi jakies 5m ode mnie z tylu,wiec nie sposob ze mnie nie widzial. Ani razu nie skrzyzowal nam sie wzrok i czegoefektem nie przywitalismy sie nawet. On pierwszy wychodzil z sali ale nie poczekal na mnie a jak ja wyszlam z budynku to go nie widzialam. Dzisiaj rano napisalam smsa ze ma czas do konca roku na oddanie pieniedzy,mysle ze to najlepszy czas, potem bedzie juz coraz poznie a nie chce byc smieszna. Dzisiaj tez powiedzialam facetowi z ktorym sie spotykam o tym wszystkim co wam pisze, nie chcialam mowic tak szybko ale naciska mnie bardzo na wyjazd na ten weekend a raczej nie jestem jeszcze gotowa, a on uwaza ze go zlewam wiec chcialam zeby mnie zrozumial.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Greta Garbooo
iftar przemyslalam co mi napisalas i masz racje. Im predzej przyznam ze ten zwiazek to byl farsa i sie oklamywalam przez tyle czasu tym lepie. Po co mam teraz tracic dodatkowy czas. Tylko przyznac ze przez tyle czasu mnie oklamywal a ja sie na to nabieralam, jak to obrocic w zwyciestwo. Czasem jestem dumna z tego ze jednak sobie radze, nie chce byc jedna z tych dziewczyn co pisz ze po ilus latach nie potrafia zapomniec. To jest strata czasu dopiero. Ale jak zaufac i otworzyc sie mam przed kims po takim czasie. I nie oszukujmy sie,chcac zeby mnie przeprosil chcialam odbudowac swoje ego i pewnosc siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce mi się zalogować, :P
2 m od Ciebie, 5 m za Tobą? chyba jednak szukał kontaktu. a może tak mi się tylko wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Greta Garbooo
nie szukal, te 2m na poczatku to ja go wyprzedzilam i zaczelam sie podpisywac. A potem ze tak usiadl to calkiem mozliwe ze mnie nie widzial gdzie siedze. Nie nazawalabym tego szukaniem kontaktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Greta Garbooo
Witam dziewczyny:) Jest dobrze. Ciesze się ze go widzialam w nd. Duzo mi to dało. To takie swego rodzaju zamknięcie tematu. Nie odpisał na smsa z prośbą o oddanie pieniedzy. I dobrze. Wcale się nie dziwię, sama tez bym nie odpisala. Niektorzy mowią ze mi tych pieniedzy nie odda. Ja uwazam ze odda. Moze nie z koncem roku ale odda. Nie sadze ze będzie chcial uchodzic za taką az meską szmatę bez honoru. Poza tym kompleks na punkcie pieniedzy mial zawsze, wiec pewnie nie bedzie chcial aby się rozeszlo. Mam jego stary telewizor, a raczej jego brata. On się o niego nie upomniał, ale jak odda pieniądze to sama zawioze ten telewizor jego bratu. Coraz mniej o nim mysle, a coraz więcej mysle o moim nowym. Nie wiem czy cos z tego będzie ale nowa znajomosc to dobre lekarstwo. Nie oszukuję nowego, wie ze mialam ostatnie ciezkie pol roku i to wydaje sie ze rozumie, a jesli nawet tylko udaje przynajmniej juz mam to z glowy. Na razie sie tam nie angazuje zbytnio, ale jest milo ze ktos jest i o mnei mysli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Greta Garbooo
Witam dziewczyny. Dzisiaj mam taki dzien ze ciesze sie ze jestem sama, czuje tą wolnosc, czuje jak odzywam. Podoba mi się to:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hm, czyli do przodu!
ale jak sama? a ten nowy to co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Greta Garbooo
Wlasnie ten nowy... Ten nowy za mocno naciska zeby cos z teog bylo, mowie mu caly czas ze nie jestem gotowa. Tydzien temu mu powiedizalam o poronieniu. Jednak on twierdzi ze i tak go olewam. Ja tego nei czuję co on. Wiem przeceiz ze to za szybko i powinnam sie uporac z tym wszystkim sama. Poza tym praktycznie od 10 lat nie bylam sama bo tylko dlugie związki, a spodobala mi się ta niezaleznosć. Ale fakt faktem przez ostatnie 3 miesiące ile wypilam alkoholu to w zyciu tyle nie wypiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...Ten nowy za mocno naciska... Greto musisz w końcu zrozumieć, iż nie przyszłaś na świat po to by spełniać zachcianki kolejnych facetów. Powinnaś odpocząć, dojść do ładu sama z sobą, zrozumieć czego Ty chcesz i żyć tak, jak Ty chcesz. Jeśli temu nowemu naprawdę zależy na Tobie to poczeka i nie będzie nalegać. Jeśli chodzi mu jedynie o posiadanie panienki to pożegnaj go czym prędzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Greta Garbooo
I tak tez sie stało. Mielismy sei widziec w nd. Ale poneiwaz męczyl mnie, o ktorej sie widzimy i ciagle to samo, a ja nie wiedzialam, bo nie zdawalam sobei sprawy o ktorej skoncze w sobotę imprezę,wiec w koncu sie zirytował i powiedzial ze sie nei widzimy i zostanmy przyjaciolmi. Ale to byla chyba zakrywka tego typu ze ja go mam wyprowadzic z błędu. Tak czy inaczej niby cos tam przepraszal w niedzielę ale ja jzu sie zniecheciłam. Suma sumarum sie nei widzielismy i na razie trzymam go na dystans. ALe mi tam nie są w glowie faceci. Nie mam nastroju na zabawę w randki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Greta Garbooo
Hej Miewam teraz gorsze dni, bo będę zmieniac pracę. Smutek... Ale mam to czego dawno mi się nie udało osiagnąć: spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Greta Garbooo
Witam wszystkich. Jestem z siebei dumna, czytam blizniacze topici, o zlamanych sercach i rostaniach i musze stwierdzic: my ludzie a szczegolnie kobiety nie mamy dumy. I ktos ladnie napisal: Bol mija a duma zostanie. Moze i trzeba sięgnac dna ale czyz nie lepiej odejsc w honorze, przeciez kajanie się w niczym nie pomaga. A duma pomaga przetrwac. Fakt ze u mnei tez byly czar ne karty tej historii, jednak w ostatnim mozliwym momencie zajelam w koncu kokretne stanowsiko. Jestem dumna ze sie nei odezwałam, to moj osobisty sukces.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Greta Garbooo
Witam Dzisiaj mi się śnił, bardzo realistyczny sen, pokazał ze bylismy razem znowu oraz w pigułce nasze dobre i złe chwile. Miałam nastawiony budzik na rano a się obudziłam przed południem, naprawdę realistyczny sen. A takze smutek i tęsknota oraz trudsnosc z uwierzeniem ze to nie jest prawdą. Z chłopakiem z którym się spotykałam zerwalam, widzialam sie z nim w sobote i skonczylam znajomosc na stopie takiej jakie była. Wprawdzie łączą nas jeszcze biznesowe stosunki ale to już co innego. Za bardzo naciskał. W niedzielę poznałam kogoś innego, starszego, wprawdzie daleko od niego bije ze jest party kobieciarzem ale na razie piszemy smsy. Zawsze miałam rękę do mężczyzn, to znaczy gdy byłam sama zawsze sie nimi otaczałam, to dlaczego wybierałam źle? Chociaz dzisiaj jak się nad tym zastanowię nie znaczy ze wybieralam źle tylko ze mnie nie kochał. Chlopak z ktorym skonczylam znajmosc w sobotę on tez sie zastanawia co z nim nie tak i dlaczego, ale nei ma odpowiedzi na to, jest odpowiedz ze to był zły czas i ogolnie mi się nie podobal chociaz ja jemu się podobałam. I tak to sobie tłumaczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wampir_z_netu
Płacz, łzy, rozpacz. Nie ma już tego co było. To wszystko już nie powróci.Nigdy. Pozostanie tylko w pamięci. Niespełnione marzenia. Tyle nadzieji pokładanej w czymś co stało się niczym. Pustka, żal, tęsknota i ogromnu ból. Dlaczego tego już nie ma ? Dlaczego tak się stało ? Teraz po czasie ból stał się mniejszy. Jeszcze uwiera, dokucza. Czasem gdy powracają wspomnienia jeszcze łzy z oczu płyną. Ucieczka w zapomnienie, narzucenie sobie dodatkowych zajęć. Zrobić wszystko żeby nie pamiętać. Ale wieczorem przed snem wszystko powraca jak żywe. Jak wymazać z pamięci na zawsze. Jak zmusić się do niepamiętania. Na początku muszę osiągnąć dno. Powoli drapię się w górę, osuwam , znów się podnoszę. Trwam w zawieszeniu do momentu aż przypadek da mi kopniaka i wyskoczę do przodu. Pędzę. Zapomnieć jak najszybciej. Nowe zajęcia, nowe obowiązki, odwrócić uwagę. Zmienić priorytety. Powoli wracam do normy, jeszcze coś zaskwierczy. Już jestem na prostej, żeby tylko zachować równowagę. Żeby tylko nie potknąć się o wspomnienie. Przeżyję, będę silna. Nie pozwolę już sobie na chwilę słabości. Mnie możesz pokochać i wielbić. Ja już nie dam ci tej satysfakcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Greta Garbooo
Śni mi sie on coraz czesciej, wkurza mnie to i smuci. Nie chcę zeby i się snil a podswiadomosc ze mną walczy. Nie che juz tego wszystkiego, ja rozliczylam sie z przeszloscia, wiem ze popelnilam duzo bledow, ktorych postaram sie nigdy wiecej juz nie popelnic. Chcę wybaczenia i pelnego spokoju, nie chce zlosci i zawisci. Niech odda co moje, niech pokaze sie w moich oczach dobrze. Ja chcę wybaczyc, nawet tak zeby sie o tym nie dowiedzial. Nie chcę wyjść z tego z bliznami w postaci braku zaufania do wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 125
Greto, jak chcesz wybaczyć, to najpierw pozwól sobie na te wszystkie uczucia - złość, smutek, żal etc... Przeżyj je, zaakceptuj, nie walcz, że nie powinnaś ich czuć...I jak je przeżyjesz, to wróci spokój, potem zrozumienie i wybaczenie...Ale pamiętaj nic na siłę... Pozdrawiam ciepło, trzymaj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Greta Garbooo
Wczoraj nastąpił przełom i bynajmniej nie spowodowany tym ze sie odezwal. Zdalam sobie sprawde ze naprwdę NAPRWDĘ nei wrocilabym od niego jakby sie pojawil. 125 moje uczucia juz byly: zlosc, tesknota , zal i smutek, a przede wszystkim proba akceptacji obecnej sytuacji. sama nie wiem jak sobie dalam radę z tym wszystkim. Wiem ze jakbym nei byla w ciazy calkiem mozlwie zebym sie do niego odezwala. Ale stalo sie za duzo rzeczy i czegos to mnie nauczyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 125
Ten wniosek to bardzo dużo. Dzięki temu czujesz, że masz wpływ na obecną sytuację i prędzej ją zaakceptujesz... Pozdrawiam ciepło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Greta Garbooo
Najgorzej z akceptacją obecnej sytuacji oraz ze zmarnowalam tyle czasu. ALe juz sie oswoiłam. Jesli chodzi o uczucia to najbardziej z pozytywnych to tęsknota ale to juz zauwazylam ze chodzi o fizycznosc, a z negatywnych-brak szczerosci oraz zlosc ze obmawial mnei za plecami. Dlatego chcialabym zeby kobiety ktore to moze czytaja nie podtrzymywaly kontaktu. Taka przerwa naprawde krystalizuje i zwiazek i przede wszystkim samego siebie, ja zobaczylam co chcę od zycia i od siebie. Wrocilam do bycia pogodną i zabawną dziewczyną, ktorej juz nie pamiętałam. I chociaz są rozne dni, na szczescie coraz rzadziej i coraz mniej intensywne to naprawde warto bylo przez to przejsc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 125
Nie chcesz, żeby już pisano na tym topiku? Pozdrawiam i powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Greta Garbooo
Bardzo chcę zeby pisano, bo wlasnie rzadko ktos cos napisze:) Nie wiem czemu mnie tak zrozumiano. Na bieżaco opisuje swoje postępy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bywa, bywa
ja czytalam ostatnio wypowiedz jakiegos eksperta od snow ze jak nam sie sni byly po jakims dluzszym czasie, nie na swiezo, tzn, ze umysl go juz odsuwa w zapomnienie, tak sie" zegna" z nim, podsumowuje i zamyka. to mi tak u ciebie te sny wygladaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, co przeżywasz chociaż u mnie było trochę inaczej 6 lat udanego związku dobra praca, mieszkanie, perspektywy na przyszłość, fakt faktem związek na odległość. W ciążę zaszłam na początku br.zbierałam się aby o tym powiedzieć, ale o takich rzeczach nie informuje się przez telefon czy skype , czułam się dobrze nawet bardzo. Do tej pory nie przeszkadzało mi że nie ma czasu żeby ze mną pogadać że czasem cały dzień się nie odzywa, że wieczory spędza gdzieś na firmowych spotkaniach. Najbliższe spotkanie zakończyło się awanturą typu bo nie poświęcasz mi czasu bo ja Cię wcale nie interesuje to był ten weekend kiedy chciałam mu o tym powiedzieć, jak szybko przyjechałam (dzieliło nas 200 km) tak szybko wróciłam do domu. 5 dni później było po sprawie, kiedy zaczęłam się źle czuć zadzwoniłam do niego że musimy porozmawiać, a on oznajmił że nie ma teraz czasu, że co ja mam takiego ważnego że nie mogę poczekać aż skończy spotkanie. Rano już wiedziałam że to koniec, nasza kruszynka już od 2 tygodni się nie rozwiała, siedziałam i płakałam a najgorsze że byłam sama.Powiedziałam, po 3 tygodniach myślałam że to wszystko zbliży Nas do siebie jak bardzo się myliłam... Od tego momentu nic nie było już takie same , nawet nie rozmawiał ze mną na ten temat nie zadawał żadnych pytań , tak jakby nic się nie wydarzyło, niejednokrotnie próbowałam podjąć temat, mówiłam że sobie z Tym nie radzę , usłyszałam że nie potrafi mi pomóc. Kochać jest łatwo kiedy jest kolorowo jednak kiedy przychodzą szare dni kiedy potrzebujesz oparcia i nagle po tylu latach orientujesz się że człowiek stojący obok Ciebie nie umie Ci go dać przeżywasz chyba wszystkie uczucia jakie są miłość, gniew, złość, rozczarowanie... Jesteśmy razem , a jednak osobno nie mam siły by odejść czy kocham sama nie wiem jak to teraz nazwać , wiem jedno kochałam i to bardzo jak Tylko kogoś można, teraz stoję w miejscu zbyt wiele pięknych chwil spędzonych razem by to przekreślić, zbyt duża rana na mym sercu by się zabliźnić i normalnie żyć dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze mi tak...
No cóż same sobie wybieramy takich partnerów, którzy okazują się skurwielami. To pokazuje nam że nie potrafimy odróżnić tego dobrego od tego złego. Zawsze wybieramy tego który się nam tylko podoba powierzchownie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Greta Garbooo
bywa bywa swietne stwierdzenie, bardzo motywujące do dalszej pracy nad soba:) skoro w takim razie organizm sie broni, to nic inengo jak pozostaje zapomniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Greta Garbooo
dobrze mi tak Zauwazylam wlasnie ze same takich wybieramy, dlatego teraz juz staram sie obserowac umyslem i cwicze ocenianie. A poniewaz poznaje bardzo duzo mezczyzn ostatnimi czasy wiec idzie mi to calkiem zwawo. Ponadto wiem ze nei ejstem jeszcze gotowa na nowy zwiazek wiec to jest bardzo dobre cwiczenie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×