Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Asia5545

Karmienie dziecka a wycieczka - zla matka jestem?

Polecane posty

meza mam nadzieje sobie niedlugo ustawic jak ona pojedzie, chociaz on nie jest z tych co sie daja ustawic, ale przynajmiej ukierowac go pozytywnie na moja osobe.... a tesciowa pozegnac i juz nie zapraszac i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ku przestrodze wszystkich - nie zapraszajcie teciowych do waszych domow, to nie jest dobre dla nikogo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak, ale będą mieli kontakt. Ja to w ogóle nie rozumiem sytuacji nastawiania męża przez teściową. Jak w ogóle można dopuścić do tego? Nie wiem. Dla mnie związek jest czymś, w czym dwoje ludzi się wzajemnie chroni, a nie że wystarczy, że mamusia powie a on już robi co trzeba. Dramat. Zabierz się za to jak najszybciej. dziwie się, że jeszcze tego nie zrobiłaś. A teściową szybciutko pożegnać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
okokokokokokoko - wydaje mi sie, ze ona mu to jakos rozumnie argumentuje a on wyciaga wnioski takie jakie ona chce... wczoraj cos wieczorem rozmawiali, wczesniej ona oczywiscie byla ma mnie wsciekla i jak gotowalam kolacje dla dziecka to mowila, ze na pewno kolacje dziecko zje "po glodowce". A potem mialam rozmowe o sobie i o tym jak inne kobiety potrafia dbac a ja nie....dolujace....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
okokokokokokoko - na pewno nie powinno sie mieszkac razem z tesciowymi pod jednym dachem - masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wez nawet nie zartuj ze ktos Ci powiedzial ze jestes zla matka bo dalas dziecku bulki :D no i co z tego ze pomiedzy 15 a 18 dziecko zjadlo bulke? Twoj maz to ciapa ze nie umie sie wstawic za Toba i pokazac swojej mamie ze raz, nie powinna sie wtracac, dwa, cokolwiek robisz to jest po Twojej stronie. moj 2,5 latek czasami jedzie gdzies sam z tata i to on sie wtedy troszczy o to co dac malemu jesc itd. a tesciowa naprawde widac ze Ci na leb wlazla, ze ubranka w weekend do ubrania przywozila :O musisz meza naprostowac najpierw. moja tesciowa z "troski" tez probowala mi narzucac (wg. niej tylko poddawala pomysly) na poczatku co jak robic przy malym ale ja porozmawialam z mezem i ja usadzil pare razy (ze ja wiem co robie) i dala spokoj. zreszta jak musialam to sama jej mowilam ze robie tak bo... a to jak robi ktos inny to inna bajka. najlepsze ze teraz sie chwali wszystkim naokolo ze ja tak dobrze malego wychowuje, ze on tak ladnie mowi w dwoch jezykach, ze oduczony od pieluch i na dzien i na noc (nie mieszkam w Pl i tutaj duzo dzieci w wieku mojego jeszcze w pieluszce chodzi), ze zna piosenki i umie liczyc w 3 jezykach i w ogole ochy i achy . a na poczatku patrzyla na mnie dziwnie ze ja do malego mowie po pl i ze za duzo jezykow i malemu sie pomiesza (?). krecila glowa jak zobaczyla ze sadzam malego jak mial roczek i ucze co to jest nocnik itp., nawet krecila glowa ze karmie piersia bo nie wiadomo czy maly sie najada i meza na poczatku tez zakrecila i on tez zaczal przezywac ze moze piwinnam odciagac i dawac z butelki. oj byla awantura byla :D ale zalapal. musisz pokazac ze to Ty jestes matka i wiesz co robisz. z mezem przeprowadz powazna rozmowe bo tak nie moze byc ze on na Ciebie jeszcze najezdza. on MUSI byc zawsze po Twojej stronie. a matka jestes normalna, mialas bulke, dalas bulke, a co to bulka to nie jedzenie? przynajmniej dziecko glodne nie bylo, nie ma co robic afery

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki kluska_serowa. Teraz bedzie musialo troche czasu minac zebym nabrala do tego dystansu... kiedys doskonale wiedzialam co robie dobrze a co zle i jak robilam cos zle to to zmienialam. Po roku krytyki non stop juz nic nie wiem. Rok temu gdyby byla taka sytuacja to wzruszylabym ramionami. Teraz zadaje pytanie na forum czy jestem zla matka czy nie..... MOja tesciowa jest nauczycielka w przedszolu i juz wiem , ze cokolwiek bym nie zrobila to bede zle wychowywac. Ona juz taka jest Gratuluje ci sukcesow i charakteru.. i meza po twojej stronie :) Ja tez nie mieszkam w Pl i dlatego tak po prostu nie moglam jej powiedziec - pakuj sie, odwioze Cie na samolot...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxyyy
O matko, co za jedza z tej twojej tesciowej , a maz tez jakis taki malo rozgarniety. Ty sie w ogole nie przejmuj tym glupim gadaniem, nawet nie reaguj, niech sobie gadaja jak do sciany, w koncu im sie znudzi. Przeciez dziecku nic sie nie stalo. Na wyjazdach roznnie bywa i nawet jakbys nie wiem jak byla przewidujaca i zorganizowana to dzieci sa nieprzewidywalne i nigdy nie da sie wszytkiego dopiac na ostatni guzik. Mi ostatio podobna sytuacja sie przydarzyla. Coreczka ma 16 mies. pojechalismy na wczasy za granice. Dziecko ogolnie jest wszytko jedzace i malo grymasne wiec na caly wyjazd (8 dni) wzielismy po jednym sloiczku na obiad i jedno opakowanie muesli niemowlecego, zakladajac, ze reszta posilkow to beda sniadania w hotelu (jogurty, jejecznica, kanapki - wszytsko co je w domu) oraz obiady na miescie - glownie ryby, warzywa . No i na miejscu okazalo sie, ze mala ma takiego focha, ze nic nie chciala nawet sprobowac - miejscowosc niewielka, typowo turystyczna nie bylo nawet gdzie dokupic i skonczylo sie na tym, ze przez te 8 dni jechala na suchych bulkach z rodzynkami (tylko te chciala), frytkach, fancie - w domu nawet mi do glowy by nie przyszlo jej tego dawac - nikt tego nie pije oraz pomaranczach w knajpce za 2 euro sztuka. Anemi jakos nie dostala, z glodu nie szczezla, niestrawnosci tez nie miala - wrocilismy je znowu normalnie, a dieta wakacyjna stanowi anegdotke rozbawiajaca cala rodzine. Dziewczyno nie przejmuj sie , jeszcze nie raz zdarza ci sie takie badz inne wpadki, dziecko to nie elektrownia atomowa jak czasem cos niespotykanego sie wydarzy to nie wybuchnie, a urozmaicenie w zyciu jest potrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xxxxxxyyy - no to mnie naprawde pocieszylas, bo maz mi powiedzial, ze inne kobiety bylyby przewidujace tylko ja nie jestem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asia zycze Ci powodzenia i moze jak jej nie bedzie to meza ustawisz troche innaczej. rozumiem ze od sluchania ciaglej krytyki juz sie glupieje bo bylam kiedys w toksycznym zwiazku wiec nasluchalam sie na swoj temat sporo i czasami nawet sie zastanawialam ze moze cos w tym jest, wiec wiem jak to dziala. obiektywnie na to patrzac to do zlej matki Ci daleko. bulka to nie trucizna. moj jest niejadkiem, zebys zobaczyla czasami jak go przekonuje do jedzenia a konczy sie na tym ze je nalesniki na obiad to dopiero bys mogla uzna ze zla matka bo sie ugiela. ale nie mam wyjscia bo on naprawde jest straszny pod wzgledem jedzenia i lekarka kaze karmic tym co on chce jesc jesli w ogole cos chce. nie daj sie nikomu stlamsic. tesciowe zwykle uwazaja ze sa starsze i lepiej wiedza. moja tez mnie nie raz probowala przekonac do czegos bo ktos inny tak robi ale trafila kosa na kamien. moja tesciowa to osobny temat w ogole. fajna kobieta i jest w ogole za mna bardzo tyle ze z rodzaju "zaglaskac kota na smierc" wiec tez mi bokiem nie raz wychodzila jej "pomoc" itd. ale juz teraz jest super. ona wie ze mnie nie przekona, ja nigdy nie bylam chamska w jej stosunku tylko co najwyzej stanowcza. w sumie sie teraz lubimy. z tesciowa nie bedziesz sie widywac i tez sie moze poprawi u Was. tak, mieszkanie z tesciowa jest najczesciej ciezkie. a tak w ogole to gdzi emieszkasz jesli wolno wiedziec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xxxxxxyyy - dokladnie, zdaje sobie sprawe, ze przeciez to nie byl koniec swiata....wiele jeszcze roznych stuacji bedzie, a tutaj takie czepianie sie.... Naprawde nie wiem, co takiego zlego sie stalo.... Trzeba byc w zyciu elastycznym, dzis tak jutro inaczej jak trzeba, ale pojutrze tez tak jak ma byc... przeciez nie jezdzimy na wycieczki/urlopy co weekend.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maz przesadzil ze innym sie nie zdarza. ile razy poejdziemy na chwile gdzies a zostaniemy pol dnia i tragedii nie ma, zje to co ktos ma albo cos sie kupi. tzn. jak juz sie go przekona zeby cos zjadl :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxyyy
To, ze jest nauczycielka w przedszkolu wcale nie przemawia na jej korzysc, sorry , ale ja mam nie najlepsze zdanie o polskich przedszkolankach. Przewaznie trudno sie z nimi rozmawia, bo one wiedza lepiej i maja swoje tezy na temat tego co dziecko powinno. Ja rozumiem, ze one majac cala grupe dzieci musza wprowadzic jakas dyscypline i nie propaguje tu jakiegos robuchanego idnywidualizmu mojego dziecka, ale np. to ze gdy prosilam aby nie karmily dziecka na sile bo zwymiotuje bylo notorycznie ignorowane i co najmniej raz w tygodniu dostawalam siatke brudnych ubran przekraczalo moje pojecie. Jak trudno to zrozumiec : Nie chce jesc , nie karm, bo zarzyga siebie, ciebie i stol - ale polska przedszkolanka wie lepiej. Rowniez wie lepiej ode mnie kiedy dzieckko powinno nosic czapke i ze bez rajstop mu na pewno jest zimno itp. itd.:( Tesciowa przedszkolanka starej daty - podwojne wspolczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asia no tak wlasnie zastanowila mnie godzina o ktorej piszesz (chociaz byla mozliwosc ze jestes nocnym markiem) :) ja w Stanach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kluska_serowa - ja tez nie bylam chamska, ale bylam niestety ulegla. Jak mi przynosila te ciuchy w ktore mialam ubrac dziecko to ... ubieralam. Powinnam byla je odniesc do szafy i ubrac w cos innego. Tak dla zasady. Teraz zaluje Bo i tak "jestem zla" Co bym nie zrobila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xxxyyy dobrze pisze. zwlaszcze porownanie dziecka do elektrowni atomowej genialne :) moja tesciowa tez uparcie probuje karmic mi malego (no bo on nie je) i trudno jej wytlumaczyc. dobrze ze na sile nie wpycha bo jej wyjasnilam kilka razy ze on wtedy wymiotuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xxxxxxyyy chyba tez z tego kontynentu ? :) xxxxxxyyy - masz racje absolutna co do nauczycielek w Polsce. Moja tesciowa w naszym cieplym mieszkaniu jak wysadzala moja corke na nocnik w zimie to .... przykrywala kolanka kocykiem Ja nie moglam uwierzyc jak to moze byc mozliwe, zeby dziecko w cieplym mieszskaniu z pozamykanymi oknami moze sie zaziebiec i ciagle to slyszalam. Dlatego te ciuszki Bo zle ubierlam i "przeciez sie zaziebi"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asia no trudno. teraz juz nie daj sobie wejsc na glowe. zwlaszcza ze wyjezdza to bedzie latwiej. moja tesciowa mi uparcie na poczatku np. przykrywala malego dodatkowym kocem jak byl na spacerze (byla z nami kilka razy) a ja uparcie odkrywalam. ona ze za zimno ja ze za goraco. caly spacer to bylo odkrywanie i przykrywanie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kluska_serowa - ja powinnam miec po prostu wiecej charakteru... dalam sobie wejsc na glowe i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxyyy
Dokladnie maz przesadza z tym, ze inne kobiety takie przewidujace , podejrzewam, ze i bratowa swoje wpadki zaliczyla tylko sie moze nie przyznaje. Na wyjazdach i w ogole podczas jakichkolwiek wyjsc z dziecmi roznie bywa i moglabym przytaczac wiele przykladow z wlasnego doswiadczenia lub znajomych osob, gdy mimo, ze sie "przewidzialo" to dziecko okazalo sie nieprzewidywalne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehehe no udana masz tesciowa :) moj lata po domu lato czy zima na bosaka i tez czasami przezywala ale dala spokoj. ja mieszkam od tesciowej 10 min samochodem wiec widuje ja czesto. zreszta teraz to ja sama zapraszam bo ona malym sie zajmie a ja moge cos innego spokojnie porobic. ale np. dzisiaj odmowila :D he he.. moj lobuz jej daje popalic i juz tak sie nie rwie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kluska_serowa ja teraz w pracy siedzie i zamiast pracowac gadam sobie na forum, Ty tez?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xxxxxxyyy - wlasnie. Ale maz mi wczoraj to tak przedstawil, ze mialam ochote wbic glowe w piasek ze wstydu, ze jaka jestem zla kobieta..... Coz, mam nadzieje, ze jak ona wyjedzie, to on juz tak nie bedzie na mnie patrzyl jej oczyma.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxyyy
Asiu, to ty nie wiesz, ze sie zaziebi, bo je "zawieje" , nawet przy zamknietych szczelnie oknach, jestem toba rozczarowana przeciez kazda matka i babcia w Polsce wiedza jak grozne potrafi byc zawianie na nocniku, szczegolnie dla uszek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj maz wczoraj na mnie burczal troche bo pojechalismy do ikei kupic malutki stolik malemu no i mlody w ikei w krzyk ze chce kupe :D ja mowie idziemy do samochodu (nocnik woze zawsze w samochodzie i jak trzeba to idziemy, siku nie ma problemu w publicznej go wysadzam ale kupe nie ma jak :) ). po drodze jednak wzielismy nocnik ten ikeowy i poszlismy do pokoju baby care. no i maly siedzi na tym nocniku a moj maz czy mam mokre chusteczki, ja ze nie a moj maz juz zaczal burczec ze npowinnam byla miec w torebce. ale uciszylam go bo robi problem gdzie go nie ma. wzielam papier i wytarlam papierem potem zmoczylam papier i przetarlam mokrym. nocnik kupilismy, przyda sie dodatkowy :D tak ze ja to w ogole nieprzygotowana chodze :D a i pic maly chcial a ja nic nie mialam to poszedl kupil wode i bylo ok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xxxxyyy dokladnie kazdy to wie, i w ogole to sie dziwie ze czapki nie zakladasz jak sadzasz na nocnik bo jeszcze podwieje czy cus :P :D Asia ja siedze sobie teraz na kanapie :) u mnie prawie 19, zreszta dzisiaj nie bylam w pracy, (pracuje 1-2 dni w tyg) e tam nie przejmuj sie, na przyszlosc masz nauczke ze nie mozna ustapic dla spokoju bo tylko sie gorzej na tym wychodzi. mi moja dawala do domu rozne rzeczy i na poczatku dla spokoju bralam bo pomimo ze mowilam nie to ona wciskala ale po kilku razach zaczelam sie mocniej zapierac to dawala mezowi to ja to odwozilam i jak bylam u niej to zostawialam po prostu bez slowa. tez w koncu zalapala ze nie znaczy nie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kluska_serowa - wlasnie, normalne zycie matki, prawda? A dla mojej tesciowej to bylaby juz tragedia I nie pozwolila by mi kupic wody w butelce U nas podaje sie przegotowana wode, do ktorej KONIECZNIE trzeba troche nalac cieplej wody, BO "zimne podajesz?! Co ty robisz, niemadra dziewczyno!"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×