Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Martynkowska_24

Boje sie że on nie ulegnie pokusie!!!!!!!

Polecane posty

Mój mąż pracuje za granicą, ja od niedawna pracuje w Polsce, kiedyś bylismy tam razem ale po moich studiach znalazłam świetna posade w pl i postanowiłam rozwijać sie w kraju. On zarabia tam świetne pieniądze więc póki co został. No i dziś przez tel wspomniał że do mieszkania obok wprowadza sie kilka ruskich kobiet a jedna już pytała się jego szefa czy ma żonę. Mój mąż jest bardzo przystojny, ma 185cm, jest umieśniony, ma ciemne oczy, włosy i smagłą cerę. Nie jest typem bawidamka, ufam mu no ale robię sie wściekle zazdrosna. Gdy złościłam sie przez tel on śmiał sie ze mnie i moich podejrzeń, o miłości, pożądaniu i wielkim oddaniu zapewnia mnie cały czas no ale przyjeżdza do kraju raz w m-c, rozłąka, brak seksu robią swoje. Zwłaszcza, że w mieszkaniu mieszka z 3 kolegami ( wszyscy żonaci i raczej w porządku) No moja wyobraźnia podsuwa mi straszne obrazy, jak uchronić się przed " złymi" myślami żeby czasem nie wywołać wilka z lasu??? POMOCY!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Southe
Nie uchronisz sie,a poza tym mysle,ze kazdy zwiazek predzej czy pozniej otrze sie o zdrade,jesli jest to zwiazek na odleglosc. Mieszkam za granica juz kilkanascie lat i wierz mi,ze nie moge sobie przypomniec jakiegokolwiek czlowieka,ktory byl w porzadku wobec pozostawionej w Polsce polowki.I faceci,i babki z obraczka na palcu rzneli sie,ze az furczalo.Taka prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
southe no nie wszyscy sa tacy , sama jestem w takim związku na odległość i ufam mojemu mężczyźnie jak nikomu innemu , wiem że jest i będzie mi wierny... chociaż nie raz opowiadał co jego znajomi z mieszkania wyprawiali... to zależny od człowieka jaki jest tyle w tym temacie........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Southe
Wiem,ze nie,ale na twoim miejscu bym sie szybciutko rozmowila z mezem i albo on wraca,albo ty jedziesz do niego. W kazdym razie powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Southe
Opowiadac to on ci moze i ty jeszcze mu wierzysz,ze wszyscy dookola tak,tylko on nie?No nie rozsmieszaj mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak tak wlasnie
2 lata mieszkalam za granicą. nie pamiętam ani jednego wiernego faceta. nie wazne czy mial lat 20 czy 60 :O:O:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie nakręcajcie się może niepotrzebnie chociaż trzeba dmuchać na zimne , moim zdanie liczy się zaufanie jak facet ma ciągotki do zdrady to tutaj czy tam w końcu to zrobi. porozmawiaj z nim szczerze, jak cię kocha to wytrzyma ..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no wiesz komus ufac trzeba
ja tez jestem zazdrosna o swojego meza, mimo ze mieszkamy oboje w Polsce... i tez zapewnia mnie o swojej uczciwosci itd... dzien, w ktorym okaze sie, ze sie zawiodlam, bedzie dniem najwiekszego rozczarowania i najwiekszej kleski :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Southe to że ty akurat trafiłaś na takiego to już nie nasz problem ale nie wmawiaj wszystkim że każdy facet jest taki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość greenhouse+gas
Żyłam w związku na odległość kilka lat. Spotykaliśmy się, jak się udało, raz na miesiąc lub rzadziej. Wiem, że miał okazję do zdrady lub zmiany mnie na inny model, nie zrobił tego. Ufałam mu, on także mi ufał. Kiedyś powiedział, że jakby mnie zdradził, to nawet jakby nie powiedział, to i tak związek by się rozpadł, bo to, co jest intymnego między nami, zdarzyłoby się z kimś innym. Nie sądzę jednak, że taki związek może trwać wiele lat. My mieliśmy codzienny kontakt, ale przypuszczam, że gdyby sytuacja ta trwała dłużej zaczęlibyśmy się oddalać od siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie wasza sytuacja jest dość chora nie stanowicie związku nie jesteście prawdziwym małżeństwem spełniacie się w dwóch zupełnie rożnych krajach żyjecie w innej rzeczywistości... na dłuższą metę i tak tak się nie da nikt ci nie pomoże pozbyć się zazdrosnych myśli człowiek czasem sam siebie nawet nie jest pewny a co dopiero kogoś obcego nie chcesz się zadręczać wybierz: kariera czy partner

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aniaaa333333
Tak sie sklada ze mieszkam na wyspach,standartem juz sa sytuacje kiedy ludzie mieszkaja na tzw.kupie,czyli kilka obcych osob w jednym mieszkaniu,a niestety jeszcze wiekszym standartem jest to ze facet i ,,wspollokatorka,, zyja razem i udaja wylacznie obcych ludzi na moment gdy zona wpada z wizyta,problem nie wynika wylacznie z zachowania faceta,wiele kobiet wiedzac ze facet ma kogos specjalnie kusi,narzuca sie,jakby specjalnie chcac sobie udowodnic ze uwodzac go sa w tym momencie lepsze od zony.I wcale im nie chodzi o zwiazek,a poprostu sex dla sportu,kiedys jeszcze by sie wstydzily,balyby sie byc uwazane za ,,szmaty,, na dzien dzisiejszy obnosza sie z tym ze ida z kazdym...Dublin jest przodownikiem w temacie ale i mniejsze miasteczka jak Letterkenny nie pozostaja w tyle:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Southe
Akurat ja nie trafilam,bo dla mnie taki zwiazek nie ma racji bytu. A wy sobie dalej wierzcie,ze pare lat tak zyliscie i facet nie zdradzil.Bzdura.I pewnie jakby zdradzil,to od razu by do was przylecial sie wyspowiadac:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aniaaa333333
southe,baby sa naiwne jak dzieci...lub tez wola miec klapki na oczach,niczego nie widziec i nie slyszec,syndrom totalnego wyparcia...kto wie moze to i dobre?? Ja teraz tez zyje na odleglosc,on tam ja tu...i kto sie tym przejmuje,niech robi co chce,bylebym tego nie widziala,i w druga strone tak samo to dziala...chyba czas odstawic emocje na boczny tor

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oki w porządku każdy ma swoje racje ale mierz każdego swoja miarą , mu mnie ta rozłąka jest chwilowa i wiem jaki jest mój facet a ty skoro nigdy nie byłaś w takim związku to skąd możesz wiedzieć jak to jest.... gdy czekasz i gdy ktoś czeka na ciebie , zaufanie jest o wiele ważniejsze niż zaspokajanie swoich fantazji, może ty lub twój facet mogli byście zdradzać siebie na wzajem i to oznacza że wasz wiązek to sport a nie prawdziwe uczucie.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Southe
Czarna,ale nie podniecaj sie tak.Pisze to,co widze i widzialam przez kupe lat,a nie mieszkam tu krotko.Fakt jest taki jaki jest.Moze jestescie wyjatkiem,nie wiem,ale jesli ci latwiej zyc tak,wierzac w to,to sobie wierz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Southe
Na dzien dzisiejszy wierze,ze moj maz mnie nie zdradza,ale zyjemy razem,wieczory i weekendy spedzamy razem.W zyciu nie zgodzilabym sie na rozlake,moze za duzo widzialam,nie wiem,ale wiem,ze kazdy jest w stanie zdradzic przy mocno sprzyjajacych warunkach,a za takie uwazam zycie osobno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale to że ty tak widziałaś i że tak mówisz to wcale nie znaczy że tak jest co ty wróżka jesteś . Najwidoczniej na złych mężczyzn trafiacie a mój jest wyjątkiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może to co napisze bedzie dla was smieszne ale to, co nas łączy jest czyms bardzo prawdziwym, jestesmy razem 5 lat, gdy sie poznalismy on równiez pracowal za granica ale przetrwaliśmy to. Nigdy nie mielismy sytuacji by inna osoba wkradła sie w nasz związek, mój męzczyzna nigdy nie uznawał przypadkowego seksu, przede mna miał dwie stałe partnerki. Dla niego małżeństwo to bardzo ważna sprawa, rozmawialismy nie raz o pokusie, on uważa żeby nie dopuszczac do bliższego poznania osoby, która może być potencjalna partnerka w łóżku, która kręci. Uważa żeby takich osób unikac i nie dac im mieszac w życiu. Nie boję sie o jego emocjonalne zaangażowanie, o działanie z premydytacją- to nie w jego stylu. Boje sie o błąd popełniony po alkoholu, w soboty zawsze pija z kolegami whisky- takie odreagowanie po tyg pracy. a za ściana będa chętne kobiety....czy sie przyłącza???? Nie chce tego, nie jestem głupia, wiem co alkohol i brak bliskości i seksu robią....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość greenhouse+gas
Czarnowidztwo i narzekanie to typowo polskie cechy :-P Ale nie każdy będąc za granicą 'żyje na kupie' (mój narzeczony wynajmował sam mieszkanie) i nie każdy pieprzy się z każdym jak króliki. Sorry, ale zależy z kim się zadajesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość greenhouse+gas
Ale tak, jak napisałam wcześniej: związek na odległość jest dopuszczalny tylko na jakiś czas, na dłużej nie ma sensu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marzycielka motylkowa
Mojej siostry maz pracuje na kontrakcie w niemczech,jakies czas temu byla burza o taka jedna,co tez tam pracowala,moja siostra mowi,ze jest pewna,ze ja zdradzil z nia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marzycielka motylkowa
A ja znowu z mojej pracy tez pamietam kilka lat temu przyjechaly takie dwie ruskie,obydwie potem byly kochankami mojego szefa,sory ,ze nie pocieszam,ale tak mi sie przypomnialo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem że to co pisze to szufladkowanie ale nie wiem czemu ruskie wydaja mi sie byc bardzo łatwymi kobietami, ktore nogi rozkładaja przed każdym. Jeszcze jedna z nich oczywiście od razu zwróciła uwage na mojego męża czyli mogę byc pewna, że będzie go prowokowała ehhhhhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem że na dłuższą metę to nie związek...dla mnie zycie bez niego to wegetacja no ale zycie nas do tego zmusiło niestety. Ja muszę wywalczyc pozycje zawodową, nie chce po studiach mag, sprzatac u bogatych niemek z kolei on ma tam równowartość 5 porządnych polskich wypłat. I tak tkwimy w tym bagnie i dajemy rade dzieki codziennym tel i milionom esków. Ale boję sie że mój spokój zaburzy jakies wstretne ruskie dziewczynicho...zdrady nie wybaczyłabym nigdy, nawet takiej "po pijaku"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marzycielka motylkowa
Ruskie sa zdesperowane zyciem w Rosji,i zrobia wszystko zeby to zmienic,nie mialy szans moze sie na nauke w lepszych szkolach,to zostaly im tylko jedne atuty,atuty doopy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marzycielka motylkowa
Ja mieszkam w niemczech,tutaj mamy taka jedna czerwona uliczke w miescie,bylam tam w zwyklym sppzywczaku obok,wyobraz sobie,ze ruskie babki chodza kupic kartofle w chyba 20cm szpilkach,przedluzone blond wloski,czarna mini,ciezko na takiej nie zarzucic oka,a co dopiero facetowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×