Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mark09

Jak sprawić żeby wróciła

Polecane posty

Gość LESS
Mimo wszystko Morelko jestescie rodzina i swieta to dobry czas by zaczac rozmawiac - masz szanse by to jeszcze jakos sobie poukladac. Na pewno nie bedzie latwo, ale wierze, ze wszystko Ci sie pouklada :-) Ja natomiast na sama mysl o Sylwestrze dostaje biale goraczki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cooooler
Nie jesteś sam Less :/ Moze ustawimy sie gdzies w polowie drogi i zrobimy flaszke? hehe;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczy z guzików
Chyba powinniśmy zrobić zlot w okolicach Łodzi, żeby wszyscy mieli równe szanse, chcących zapić w trupa sylwka jest tu więcej... :-( Morelko, trzymam kciuki. Strasznie trudna sytuacja, ale jednak coś ruszyło w dobrym kierunku... Mark, uściski, oby ten moment przełomu pozwolił Ci teraz zyć spokojnie, bez katowania się tęsknotą i nadzieją. Ja niedawno korespondencyjnie usilnie usiłowałam wyprowadzic mojego byłego z równowagi, sprawić, żeby stracił cierpliwość i brutalnie napisał coś, po czym mogłabym się otrząsnąc z tego uczucia i tej tęsknoty. Ale się nie udało, wręcz przeciwnie (ale oczywiście sprawy to nie zmienia, jest jak było - bez nadziei na poprawę sytuacji).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Less
Czyli wychodzi na to, że trzeba się spotkać w okolicach Łodzi na flaszkę, a może nawet dwie :-) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Porzucony i czekający
To są dobre nowiny morelko. Dobry prognostyk na przyszłość. Postaraj się wyobrazić każdą możliwą sytuację. Jest ich wiele, ale większość jestes w stanie przemyśleć. Zachowuj się naturalnie. Staraj się nie rozmawiać na temat Was, chyba że jego rodzice rozpoczną rozmowę. Wtedy możesz powiedzieć to co czujesz. Nie bój się swoich uczuć pokazać przed jego rodzicami. W jego jednak obecności staraj się nie mówić na ten temat. Jeżeli masz jakieś wątpliwości to pytaj, może uda nam się Ci jakoś pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To będę masakryczne świąt i czuję to. Mój mąż mnie dziś poinformował, że nie będzie go na wigilii bo będzie w pracy, ale przyjedzie wieczorem do swoich rodziców. Zapytałam go wprost, czy to przeze mnie go na tej wigilii nie będzie, ale odpowiedział, że nie i że tak po prostu mu w pracy wypadło. A potem mi napisał, że nie wie jak to z nami będzie, bo ma takie dni, że jest na tak, ale ostatnio ma dni, że jest na nie co do nas. Ja już po prostu nie wiem, nic nie wiem. Wydawało mi się, że jest lepiej, że ten kontakt się poprawił i on sam przecież mówił, że chce ratować bo inaczej by się ze mną nie kontaktował. A tu dzisiaj wróciliśmy do punktu wyjścia, on nadal nie wie czego chce, a ja z tej mojej głupiej miłości daję się tak zwodzić. Najgorsza jest na nadzieja, że będzie dobrze, a potem chyba jednak wielkie rozczarowanie. Jestem już w takim emocjonalnym dołku, że chyba nawet psycholog już nie pomoże i w końcu w psychiatryku wyląduję. Ja już nie mam siły żyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morelko, naprawdę wierzysz
że on będzie w pracy a nie z inną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Porzucony i czekajacy
Morelko będzie dobrze. Po tej wigilii, jeżeli nie będzie zbyt miło to postaraj się za wszelką cenę zdystansować do tego wszystkiego. Jego rodziców traktuj z szacunkiem. Pamiętaj oni Ci krzywdy nie wyrządzili. Postaraj się nie odzywać do męża. Nie dzwoń pierwsza, nie pisz smsów, nie zagaduj na gadulcu, nie zaczepiaj na fb. Gdy on zadzwoni bądź uprzejma, ale staraj się zachować dystans. Nie poruszaj tematu Was. Gdy on się spyta jak to będzie, odpowiedz, nie wiem, coraz mniej na ten temat myślę. Postaraj się pokazać, że Ci juz mnie zależy. Wiem, będzie trudno, ale jest to wykonalne. Może Twój chłód w końcu go ruszy, skoro ciepło nie rusza. Jeżeli natomiast to nie pmoże, to nie stój w miejscu. Spotykaj się ze znajomymi, uprawiaj sport, czytaj ksiązki, oglądaj komedie, słuchaj wesołej muzyki. Są dni smutku, to naturalne, ale próbuj je ograniczać do minimum. Ja sam po sobie widzę, że to pomaga. Po prostu zagospodarowywuj sobie każdą wolną minutę Twojego czasu. Po kilku tygodniach będzie Ci lżej. Po jakimś czasie zaczniesz odczuwać zobojętnienie do tego wszystkiego. Daj sobie czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Porzucony i czekajacy
Tutaj do posłuchania wspaniały kawałek: http://www.youtube.com/watch?v=KehwyWmXr3U&feature=related Niby smutna nuta, jednak piosenka się rozwija i człowiek po kilkukrotnym jej wysłuchaniu, wierzy w to że życie jest piękne jakby ono nie wyglądało, a to że od czasu do czasu nas kopie po tyłkach, to tylko po to abyśmy je bardziej doceniali :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko minęły już ponad 2 miesiące, a ja zamiast obojętnieć i się dystansować, czuję się coraz gorzej i wiem, że wpadam w coraz głębszy dół. Ale skoro jednak jest na nie, to dlaczego nie podejmuje kategorycznych decyzji, tylko wczoraj swoim rodzicom mówił, że rozwodu nie chce jednak. Nie wiem czy on mnie chce psychicznie wykończyć czy co, ale z przykrością muszę stwierdzić, że udaje mu się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mark09
Morelka, wierz mi - bedzie lepiej, taki mega dol moze jeszce potrwac, ale czlowiek jest w stanie przyzwyczaic sie do wszystkiego. Masz byc twarda, chlodna i zdystansowana. Tak jak zostalo powiedziane: nie zwraca uwagi na Twoje cieplo to wez go na chlod. To podobno zawsze dziala. Ty pokazesz, ze masz swoja dume i ze w koncu uswiadomilas sobie, ze nie on jest wart Twojego plaszczenia sie, a jemu grunt zacznie palic sie pod nogami, szczegolnie gdy jest taki niezdecydowany. Ja planuje zrobic to samo, tzn jesli pojawi sie jakis kontakt zainicjowany przez nia tez bede zimny. Pamietaj, nie opryskliwy ani chamski, ale chlodny. Wierze, ze sobie poradzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DOBRE:D
Mark Ty planujesz już od 6 mcy być "chłodny" Nie okłamuj sam siebie ,że sie zmienisz.Zresztą jesli nawet to i tak musztarda po obiedzie juz. Za długo to trwało.Tak to mogłeś sie na początku zachowywać, bo9 szansa była ,ze ona jeszcze cie kocha. A po 6 mcach? Wątpie w jej miłosc. Zapewne wygasła miedzy innymi przez te twoje zachowanie. Morelka- ale masz męża.A nie lepiej byłoby wystąpic o rozwód i pokazac mu gdzie raki zimują? Przeciez taki ktoś nie jest wart twojej miłosci dziewczyno!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LESS
Wiesz Morelko, zastanawiam się dlaczego porządni, wrażliwi ludzie muszą oddawac swoje serce osobom, dla których mało znaczy, że dali się pokochac, że rozkochali w sobie, dawwali nadzieję, psiedli nasze serca... Na koniec nie maja nawet odwagi by szczerze nam powiedziec o co kaman. Słowa, że to doceniają, ale "coś tam coś tam". Spływa to po nich, nie ma żadnego znaczenia nasze uczucie, dziwią się nawet, że dla nas to takie trudne. Czego oczekiwali, ze my tez sie dobrze bawimy po prostu... Chujo...we to zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co wy za rady dajecie
dziewczynie?Dziewczyno daj sobie spokój z nim.Nie chodz do jego rodziny na wigilię.Zapraszają cię z litości a ty na co liczysz.Piszą ci tu że będzie dobrze,nic nie będzie dobrze.Zachowujesz się jak bezwolna kukiełka, nie masz honoru,katujesz się.Co on z tobą wyrabia to przechodzi ludzkie pojęcie.Ty jesteś jakaś psychiczna,widze że straciłas instykt zachowawczy.Opanuj się dziewczyno,czy ty nie masz nikogo bliskiego kto by ci wytłumaczył ,otworzył oczy? Jak tam pójdziesz to pogrązysz się całkiem.Daje ci gwarancje że nic nie zyskasz,stracisz resztki honoru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja nie mam zamiaru nic zyskać ani nic ugrać przez te święta, na nic nie liczę, bo pewnie sobie myślisz, że pojadę tam i będę tylko czekać, żeby mu się rzucić w ramiona, a tak wcale nie jest. A co do bliskich, to owszem mam ich i oni znają całą sytuację, wbrew jednak Tobie radzą, żeby na święta pojechać, czyli mają takie zdanie jak osoby, które i tu mi doradzają. Nie uważam, żebym tym straciła honor. A poza tym to takie wielkie słowa, honor, instynkt samozachowawczy, a w tym wszystkim chodzi u uczucia, a nie o honor czy jakieś tam banały. I skoro ludzie, którzy są ze sobą tylko w nieformalnym związku mają nadzieję i chcą wracać do siebie, to wybacz, ale ucieczka w przypadku małżeństwa nie wydaje mi się dobrym rozwiązaniem. Z takiego podejścia jak Twoje biorą się właśnie rozwody, byle kłótnia i już do sądu lecą, bo pojęcia "nierozerwalności małżeństwa" chyba nie rozumiecie, a ślub to tak tylko dla dużego wesela i fajnej imprezy. A co do rozwodu to uważam, że rozwieźć to się zawsze zdążę, zresztą mnie ten rozwód do niczego nie potrzebny, a jak mój mąż będzie go chciał, to niech sam o niego występuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mark09
Pewnie masz racje ("Dobre"), pewnie nie potrafilbym byc niemily, ale pewnie i tak nie bedzie okazji zeby to sprawdzic, bo ona sie odciela ode mnie i moze to i lepiej. Przynajmniej wiadomo na czym sie stoi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morelko ty naprawde nic nie ro
zzumiesz, o jakiej miłości ty mówisz?Odszedł, tak wybrał bo cię nie kocha,nie rozumiesz tego.Odszedł tak naprawde nawet się nie tłumacząc dlaczego,a ty ciągle masz nadzieje, na co na trzęsienie ziemi?Nic już dobrego cię nie spotka z jego strony.Przecież on nawet nie ma zamiaru na tę wigilię przyjśc.Co ty masz klapki na uszach i oczach.Co ty wyobrazasz sobie że wróci i będzie cie kochał i będziecie życ długo i szczęśliwie.Oj jaka ty naiwna jestes.Żal mi cię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, mam nadzieję na trzęsienie ziemi. A o jakiej miłości piszę - o swojej!!! Bo to, że ktoś mówi, że nas nie kocha nie wymazuje z naszego serca uczuć do tej osoby. Masz zdanie takie jakie masz, Twoja sprawa, Twoje podejście do życia. Pewnie takim jak Ty jest łatwiej, ale nic nie poradzę na to, że do takich jak Ty nie należę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cooooler
No coz,pozostaje mi zyczyc Wam i sobie,abysmy jakos przetrwali ten ciezki swiateczny okres i mimo,ze nie bedzie latwo,zebysmy pozwolili sobie na chwile refleksji i moze kazdemu z nas uda wyciagnac sie jakies pozytywne wnioski z tego wszystkiego...a co do jednego jestem pewien...za rok o tej porze wszyscy juz bedziemy w zupelnie innym miejscu i mam nadzieje,ze kazdy z tego topiku znajdzie juz swoje szczescie :) Zycze wszystkim spokojnych (na ile sie da) Swiat :) Pozdrawiam Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każdy znajdzie na 100 %. Trzeba patrzeć przed siebie a nie ciągle się oglądać ! Ja już zakończyłem zamulać. Co ma być to będzie... !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZostalyWspomnienia
Morelko ujeła mnie Twoja determinacja. Dzisiaj ciężko spotkac kogoś kto tak uparcie będzie walczył o miłośc i związek. To jest piękne... Nie daj sobie wmówic, że źle robisz bo to nieprawda. Rob to co robisz, nie bądź wylewna, ale postępuj konsekwentnie. I wyjścia zostaną tylko dwa. Jedno jest takie, że on wróci. Drugie jest takie, że Wasze małżeństwo może się rzeczywiście skończyc, ale Ty będziesz miała spokojne sumienie wiedząc, że zrobiłaś wszystko co mogłaś, żeby to uratowac. Chciałbym spotkac na swojej drodze kogoś takiego jak Ty, dla kogo miłośc znaczy wiecej niż cokolwiek innego... Powodzenia życzę, zasługujesz na szczęście jak mało kto! Zdrowych, Wesołych Świąt! Będzie dobrze, jakby się to nie skończyło, będziesz szczęśliwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ZostalyWspomnienia dziękuję za życzenia, mam nadzieję, że te święta będą chociaż spokojne, bo radosne to raczej nie będę. Fajnie, że ktoś mnie rozumie w tym wszystkim, bo ja robię właśnie tylko to, co mi serce dyktuje. Może mnie ta droga zaprowadzi w ślepą uliczkę, trudno, ja walczyć będę do końca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LESS
Rozumiem Cie Morelko - walczysz i masz do tego prawo, bo kochasz. O nikt nie moze Cie potepiac, choc patrzac obiektywnie nie zasługujesz na takie traktowanie. Łatwo jest radzić i krytykowac, jak sie nie czuje tak jak Ty. Mimo wszystko spokojnych, szybko mijajacych Świąt. Ja tych świąt wolal bym by nie bylo. Lesss

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
LESS dla Ciebie również życzenia spokojnych świąt. Ja też najchętniej wolałabym, aby ich nie było, ale idąc tym tropem, to chyba wolałabym nie żyć, niż to wszystko przechodzić tak jak teraz :( Walczę, ale ten ból jest tak ogromny, że do żadnego fizycznego bólu nieporównywalny. Czasami chciałabym ten ból po prostu skończyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LESS
Gdyby to było takie łątwe... Fizyczny ból można probowac zniesc - galopujacych mysli i rozdartego serca najtrudniej Czasem czlowiek by chcial sie nie obudzic... Robi sie wszystko by nie myslec ale to jest silniejsze. Mnie juz nawet narty, ktore szykuja mi sie w poczatku stycznia nie ciesza-kazdy powiedzial by, czlowieku nie doceniasz tego co masz (a jade do narciarskiego raju), a ja nie umiem sie cieszyc jak kiedys. Jade by choc na chwile oderwac sie od mysli... Wolał bym nie wracac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja również życzę Wam spokojnych i (mimo wszystko)radosnych Świąt. Obyście odzyskali w sobie siłę i zaczęli patrzeć na dalsze życie bardziej optymistycznie.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Porzucony i czekajacy
Powiem Wam jedno. NIE WSTYDŹCIE SIĘ SWOICH UCZUĆ! Mi wszyscy wokół podpowiadają olej ją! Jednak ja wiem swoje! Postępuję zgodnie ze swoimi przeczuciami! Jakkolwiek się to wszystko nie potoczy ja dałem z siebie wszystko granicach rozsądku. Rozsądek należy zawsze zachować. Rozsądek to nie duma! Rozsądek to nie próba uniknięcia poniżenia się! Bądźcie sobą! Zawsze wyznawałem jedną zasadę postępować zgodnie z tym, co mi po moje wnętrze podpowiada. Do tej pory na tym rewelacyjnie wychodzę. Gdyż nawet jeżeli coś mi się nie udaje, to nie traktuję tego jako porażki, a jako nowe doświadczenie życiowe. Morelko Twój świat się zawalił. Mój w pewnym sensie także. Oczywiście to co mi się przytrafiło jest nieporównywalnie mniej istotne od tego co się wydarzyło Tobie. Gdzieś tam, staram się poczuć to co Ty czujesz. Zawsze wyobrażałem sobie małżeństwo jako sielankę miodem i mlekiem ociekającą. Życie jest inne. NIE DAJ SOBIE WMÓWIĆ, ŻE ROBISZ ŹLE! Czyń to co podpowiada Ci Twoje sumienie! Jednak musisz się także powoli przygotować na to, że to wszystko nie zakończy się tak jak Ty to sobie wyobrażasz. Dlatego radzę, abyś starała się ułożyć to życie bez niego. Pokaż mu, że jesteś silną samodzielną kobietą! Taka właśnie jesteś. UWIERZ W TO! Patrząc w statystykę, to on musi kiedyś chcieć do Ciebie wrócić. Jednak gdy to nastąpi Ty będziesz miała inny bagaż doświadczeń i gromadź go właśnie w tej chwili! Ja Wam wszystkim również życzę Wesołych Świąt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mark09
Wesolych Swiat wszystkim!! Dziekuje za mnostwo porad i mam nadzieje,ze chociaz na chwile uda Wam sie zapomniec o swoich problemach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczy z guzików
Drodzy forumowi Przyjaciele, Życzę Wam wszystkim spokojnych Świąt, ukojenia, a w roku 2011 cudownych niespodzianek. Koło Fortuny musi się obrócić... Też mam pewność, że gdy za rok spotkamy się na tym topiku (obojętne, czy będzie on przez cały czas zywy, czy odgrzebiemy go specjalnie na Święta - proszę zaznaczcie to sobie w kalendarzu na przyszły rok!), to wszyscy będą mogli powiedzieć, że jest lepiej, a może nawet bardzo dobrze, najlepiej :-) Dziś jeszcze nie wiemy, co to będzie oznaczało, ale za rok będziemy już wiedzieć :-) Uściski dla wszystkich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cooooler
ciężko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×