Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nie potrafię...

Kocham byłego. Kocham dziesiąty rok .

Polecane posty

Gość Nie potrafię...po prostu
Fawila tak, ale mnie nie wystarczają już sms raz na tydzień. Co to za kontakt..Tam niczego nie umocnię.. To takie typowo grzecznościowe : hej, co słychac" a mnie to już nie bawi, to już było...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak nie rob
To nie odpuszczaj ,tylko zrob to dla siebie i postaw sprawe jasno. Co masz do stracenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie potrafię...po prostu
Tak nie rób- to co proponujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja już nie wiem. Niewiele zdziałasz, jeżeli nie wiesz o co mu chodzi, więc może na prawde warto postawić wszystko na jedną kartę i zapytać czy masz zniknąć na zawsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak nie rob
Bo moim zdaniem tym pisaniem z nim nic nie wskorasz.Wiem ze zawsze czuje sie ze dobre i to, ale chyba nie na tym Ci zalezy.Sytuacja za dlugo stoi w miejscu i on raczej juz nie zrobi kroku na przod by cos drgnelo miedzy wami. Wiem ze Ty nie odpuscisz i nikt Cie do tego nie przekona chociaz to najbardziej racjonalne rozwiazanie. Dlatego jesli juz wybierasz ta trudniejsza droge- chcesz kierowac sie wylacznie sercem , to spotkaj sie z nim czy tego chce czy nie. Nie umawiaj sie , nie planuj, po prostu idz tam gdzie mozasz go spotkac. Powiedz jak dlugo sie z tym meczysz i ze postanowilas powziac ostateczny krok. Powiedz ze go kochasz i kaz mu zdecydowac czy maszzniknac z jego zycia czy nie bo jesli cos go przy Tobie trzyma to ma ostatnia szanse.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie potrafię...po prostu
Tak nie rób, dokładnie, postanowiłam i będę walczyć. Spotkać się z nim nie mogę, to znaczy, nie spotkam go tak łatwo jakby się mogło wydawać, bo obecnie mieszkamy w dość dużym mieście i trudno o przypadkowe spotkanie. Zapytałam się go czy możemy się zobaczyć. Napisał na gg : " nie. Z kilku powodów, ale nie dopytuj"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Chciałabym postawić na jedną kartę..i zapytać się wprost czy mam zniknąć.. Rozłożyć wszystkie karty na stół, a asy zostawić sobie w rękawie..." :):):):):):):):) Chciałabys ... postawić wszystko na jedna karte? :) Karte szczerości - niech on zadecyzuje? :) Po co Ci te asy? :) Czy nie po to, że jeśli odmówi, to ich użyjesz w myśl zasady, że jak nie kijem go, to pałką? Az do skutku? :) Wybacz, ale zachowujesz się jak mała dziewczynka w supermarkecie, której tato nie chce kupić zabawki... Takiej samej zabawki jaką mialaś w dzieciństwie. I na nic tłumaczenia, że już z niej wyrosłaś. Chcesz i już. Płaczem, prośbą, pytaniem wprost, podchodami, zbliżaniem się do półki, itd. Byle ją w końcu zdobyć. A tato mówi: - Nie! Dlaczego? - Bo nie! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie potrafię...po prostu
Czy ja powiedziałam, że użyję wszystkich możliwych sposobów? Nie. Ja chcę żeby on sie JASNO określił, żeby był konsekwentny w swoich decyzjach. JESTEM na tyle zdesperowama, że jeżeli powie mi : NIE CHCE MIEĆ Z TOBĄ NIC DO CZYNIENIA" - znowu zamilknę i będę liczyła na to, że jak jego związek się rozleci - napisze do mnie..Choćby z sentymentu.. A co do tego, że się rozleci- wiem to na pewno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak nie rob
To zapytaj czy masz zniknac .... apotem jesli powie ze tak to sie tego trzymaj i licz na lud szczescia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale czemu masz się nie dopytywać? Po tym wszystkim zasługujesz na jakąś szczerość, teraz nic Was nie łączy, więc powinien wyjaśnić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie potrafię...po prostu
Dobra. Idę za ciosem. Napiszę mu to dziś. Wieczorem. Będę meldować co odpisał. Jeżeli nie odpisze to znaczy...że...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To znaczy, że jest tchórzem. Jakby nie było powinien stanąć na wysokości zadania i doprowadzić sprawę do końca. Myślę, że Tobie też będzie łatwiej, bo tak na prawdę nigdy nie dostałaś ŻADNYCH wyjaśnień, a te Ci się należą, wprost i z detalami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie potrafię...po prostu
Fawila dokładnie ! On mi nigdy nie powiedział dlaczego, po co, na co.. Do wszystkiego musiałam dochodzić sama. Do wszystkich wniosków. On mi w niczym nie pomagał. Najgorsze to to, że nie mam szans, aby spotkać się z nim i wyjaśnić to w cztery oczy. Jedyne co mi pozostaje to napisać sms-a. Bo gg i skype skasował niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yafr4gtgt
dlaczego ma nie pytac??? facet sie jasno nie okreslil lepiej, zeby dostala wyrazna odpowiedz niz sie zastanawiala, ze byc moze biernosc jest najgorsza, strach przed prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po cholerę zawsze w takich
tematach jest ike? IKE WYPAD! po co Ty tutaj? może masz ochotę opowiedzieć swoje udane życie? Autorko! WALCZ! Młodzi, głupi, dojrzewacie i się przekonujecie. WALCZ! Związki związkami, ale jakoś w innych tematach wszyscy radzą, żeby nic na siłę nie robić, żeby walczyć o miłość. Ludzie do siebie wracają i po kilku latach, bo jak byly młodzi, to GÓWNO WIEDZIELI o związkach. I tyle. Jak widać seks w związku i "posiadanie" kogoś dla samego posiadania to nie wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie czytałam całości topiku, ale powiem tak: też tak "piszczałam" parę lat temu, i też na kafe :D że nie znajdę sobie faceta, że zrozumiałam, jak kocham byłego po tym, jak się ożenił (ha!), że to była największa i jedyna miłość. Cóż... nie będę opisywała całej historii, ale zawalczyłam i doszłam do wniosku, że bez sensu. Za dużo bólu, łez, cierpienia. A teraz od ponad roku mam super faceta, z którym jestem szczęśliwa i śmiać mi się chce z samej siebie, jak sobie przypomnę swoje teksty sprzed kilku lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lawenda27

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MÓW ZA SIEBIE!!!
" Capricornus Nie czytałam całości topiku, ale powiem tak: też tak "piszczałam" parę lat temu, i też na kafe że nie znajdę sobie faceta, że zrozumiałam, jak kocham byłego po tym, jak się ożenił (ha!), że to była największa i jedyna miłość. Cóż... nie będę opisywała całej historii, ale zawalczyłam i doszłam do wniosku, że bez sensu. Za dużo bólu, łez, cierpienia. A teraz od ponad roku mam super faceta, z którym jestem szczęśliwa i śmiać mi się chce z samej siebie, jak sobie przypomnę swoje teksty sprzed kilku lat." No i co z tego? To Ty, a nie autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie potrafię...po prostu
Po cholerę- boże! DZIĘKUJĘ! W końcu ktoś kto każe mi walczyć. Ja muszę walczyć. Ja go kocham. Walcze o miłość a nie o pieniądze, fajny samochód czy cukierka w papierku. Jeżeli nie spróbuję- nie uwierzę nigdy w coś takiego jak miłość. To jest coś na czym człowieczeństwo powinno się opierać. Będę walczyć, bo kocham. Tylko niestety on się ode mnie odsunął i BRAK pomysłów na to żeby się do niego przybliżyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie potrafię...po prostu
Capri-, przepraszam Cię bardzo ale ja swojego byłego KOCHAM NAD MOJE ŻYCIE i nie potrafiłabym się zakochać ponownie. Widocznie nie kochałaś byłego szczerze. Bo gdybyś go kochała- nadal byłby Twoją jedyną miłością a nie ten obecny..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie potrafię...po prostu
Niestety ale przyjechała po mnie moja koleżanka, mamy razem pojechać podpisać umowę najmu jej mieszkania. Będę wieczorem i wieczorem też napiszę co odpisał ON. Dziękuję wszystkim i do później !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ło matko to znowu ty
juz zakładałas topik o tym facecie, on Cię zlewa a Ty za nim lataj dalej wmawiając sobie ze to wielka miłość, załosne:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie potrafię...po prostu
Ło matko-, nie nigdy nie zakładałm tu żadnego topicu. Szczerze powiedziawszy o Kafeterii dowiedziałam się dziś. P.S. Do "siedzących" w temacie.. ....napisałam mu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MÓW ZA SIEBIE!!! i twój wpis na mój temat Nie o to chodzi, że ja to ja, a ona to ona :O Chciałam uświadomić autorce, że człowiek się zmienia i najczęściej nie ma co wracać do przeszłości ani beczeć nad rozlanym mlekiem, tylko iść do przodu, bo życie ucieka. Po co na siłę żyć przeszłością i wkręcać się w jakieś dziwne klimaty? Ktoś tu dobrze porównał zachowanie autorki do dziecka, które wyrosło z zabawek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko... Nie potrafię...po prostu Capri-, przepraszam Cię bardzo ale ja swojego byłego KOCHAM NAD MOJE ŻYCIE i nie potrafiłabym się zakochać ponownie. Widocznie nie kochałaś byłego szczerze. Bo gdybyś go kochała- nadal byłby Twoją jedyną miłością a nie ten obecny.. Czas płynie, a ty stoisz w miejscu i to jest twój wybór, że trzymasz się spraw, które minęły. Ja też gadałam wszystkim, że nigdy się nie zakocham, powiedziałam to nawet z pełnym przekonaniem mojemu obecnego na pierwszej randce. I co... hehe, niespodzianka. A ty świadomie i z premedytacją zamykasz się na życie i na nowe związki. Facet się od ciebie zdystansował, to zapytam wprost: po co się pchasz do kogoś, kto cię unika? I wiesz co, może to taka przenośnia, że się kogoś kocha nad życie, ale myślę, że życie jest wartością samą w sobie i to jest to, co człowiek ma najcenniejszego, a nie budowanie pomników byłemu facetowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie potrafię...po prostu
..Nie odpisuje... zero.. nic... jakby się rozpłynął.. dzwonić póki co nie będę, nie chcę się narzucać-nigdy tak nie robię.. ..może nie może odpisać.. pocieszam się..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale po co kłamiesz?
zakładałas, ja znam twoją historię, zaczepiłas go na nk po latach, podchody, spotkanie, po którym zaproponowałqas mu seks,a on odmówił, bo jest w związku....potem sie zaliłas jak to Ci nie daje spokoju i wydzwania po nocach, a Ty nie chcesz, zeby na kolejnej stronie dojsc do wniosku, ze jednak go kochasz...wiec nie kłam kłamczucho, bo znajde ten topik i bedzie ci bardzo wstyd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak do jednej doby można tłymaczyć rozładowaniem telefonu itd...a potem to raczej niechęć odpisania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie potrafię...po prostu
Po co kłamać,- nawet nie będę komentować. Myślisz, że tylko ja mam takie problemy? I ani ja ani ON nie bawimy się w Naszą Klasę. Sorry. Dobra, będę tak myśleć, że telefon mu padł... Chociaż dostałam raport..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie potrafię...po prostu
Puścił mi sygnał właśnie...nie wiem o co chodzi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×