Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kuba75

Czy po odejściu od żony do kochanki można być szczęśliwym?

Polecane posty

Gość kot13
oczywiście, że Miłość jest wieczna. Jest również Dobrem, nikogo nie rani:-) Taką Miłość waśnie dedykują ludziom wszystkie wielkie religie. Ale by tak kochać trzeba POZNAĆ SIEBIE ponieważ człowiek nieświadomy nie ma szans "wyjść z siebie i stanąć obok by się poobserwować.A jeśli nie ma takiej możliwości lata od związku do związku, od człowieka do człowieka bo takie są ludzkie zachowania behawioralne. I to właśnie one wygasają po kilku latach. I nie mylmy tego z Miłością :-) Ale Panski elaborat jest tak płomienny jakby dotyczył większej sprawy... A chyba dotyczy właśnie behawioralnych zachowan ludzkich zwanych przez Pana(?) szumnie miłością:-) miłego wieczoru wszystkim:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pierwszy raz spotykam się z tak przedmiotowym podejściem do uczuć i emocji. Powyższe słowa tłumacze sobię następująco : "Psychologia i socjologia nie mają dla mnie tajemnic. O uczuciach wiem wszystko. To tylko schemat który zawsze się powtarza, ponieważ każdy człowiek jest taki sam". Wyrazy współczucia ( szczere i bez grama ironii )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
akurat psychologia nie jest dziedziną , którą sobie cenie aczkolwiek znam ją również conieco:-) To nie przedmiotowe traktowanie uczuć- to tylko umiejętność wykorzystywania rozumu do obserwacji własnych uczuć których absolutnie nie neguję a nawet rozumiem , dlaczego tak a nie inaczej ludzie postępują:-) (włącznie ze mną ;-) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panie czy Pani
Ignitarius "Myślę że ten jeden raz w życiu mamy prawo pomyśleć tylko o sobie." Otóż jest to typowe podejście osoby, która prowadzi zycie lekkie, łatwe, przyjemne. Zero obowiązków. Zero odpowiedzialności. Zero dorosłości. Owszem, można tak. Niech tylko taka osoba nie zakłada rodziny, nie obiecuje że to do końca życia, nie pieprzy o miłości i gwiadce z nieba. A przede wszystkim niech nie plodzi dzieci. Niech żyje jak byle pies latający za sukami. Niech się rządzi tylko popędem płciowym. Tak jak zwierzę. Bo jesli ktos się decyduje na cały ten cyrk, znaczy ślub, później kupuje mieszkania, urządza latami, płodzi dzieci - od kogos takiego można oczekiwać odpowiedzialności za czyny, wierności i lojalności. A jesli nie, niech ta osoba nie oczekuje od innych ludzi miłości. Zainteresowania. Wspólnego życia. Przyjaźni. Uczciwości i szacunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No nie ! Obszczaniec z pianą na ustach uczący etyki ??? *Przepraszam za tani wulgaryzm, ale staram się dostosować poziomem ( łatwo nie jest )...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
bardzo tani:-) mówią ,że pycha to jedna z wielkich zyciowych skórek od banana na których można się pośliznąc ignitariusie:-) filozofia i etyka jest mi o wiele bliższa od psychologii. Czy nie jest tak przypadkiem w etyce że nakazuje ona ZAWSZE wybranie mniejszego zła?;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po 3 latach może minąć
chemia, to fakt, ale ta chemia nie ma nic z prawdziwą miłością, mija oczarowanie, mija natchnienie, mija fascynacja i ślepa wiara, że ta druga osoba to NASZ ideał i osobniki nie rozumiejące uczuć, osoby puste, płytkie, żyjące tylko fazą adrenaliny idą dalej, szukają nowej ofiary, zakochują się kolejny raz, nową ofiarę nazywają swoją największą miłością ale też chemia może troszeczkę przygasnąć, a pozostanie chęć bycia razem, pozostanie coś głębszego niż motylki i kołatanie serca na dźwięk telefonu lub głosu ale tu nie będę pisała o miłości, tu króluje zakochanie i motylki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozna byc szczęsliwym
tylko trzeba wiedziec jak sie takie sprawy załatwia. A nie po 2 latach wpisac temat na forum i czekac co ludzie powiedza. Kuba nikt ci nie przyklasnie, bo masz za soba 2 lata oszukaństwa. A tak w ogóle to mam wrażenie ,ze nie do końca wierzysz w to szczęście skoro tak sformułowałes pytanie. Takie rzeczy sie wie, nie trzeba pytac.Jesli zastawiasz sie dzieckiem i ewentualnymi "represjami" z strony zony tzn. chcesz zjeśc ciastko i miec ciastko. Kiedy zona sie dowie o tych 2 latach to uwierz mi zrobi ci takie piekło na ziemi ,ze odechce ci sie "szczescia" na długie lata. Postaw na szali życie z zona i dzieckiem a na drugiej zycie z kochanką. I zastanów sie której z nich nalezy sie uczciwe podejscie do sprawy. Ja wiem ,ze zona ma tu pierwszeństwo , mimo tego ,że jej nie kochasz, ale to twoja RODZINA( jeszcze). Mozesz starcic RODZINE i zyskac "szczescie", które jest pisane patykiem na wodzie, bo tak naprawde sam masz wątpliwosci jak będzie. A może byc różnie i wcale niekoniecznie szcześliwie. Choc szczescia nie wykluczam. Ale czy bedziesz w stanie epatowac swoim szczesciem przed własnym dzieckiem,kiedy popatrzy ci w oczy i zapyta dlaczegp mi to zrobiłes? Bo zona to jakos zniesie, ale dziecko mozesz zwichnąc na całe jego życie. Kurde mysl i to mocno, bo myslenie ma ciagle kolosalna przyszłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka tam była zdradzona żona
Mam nadzieję, że mój były mąż jest baaaaaaaardzo szczęśliwy ze swoją kochanką, aktualną żoną. Wreszcie mam normalne życie: bez awantur i rękoczynów, skwaszonego ryja przy stole i śmierdziela w sypialni! Teraz te wszystkie atrakcje ma ta druga :D A ja mam raj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aha i achh
-> taka tam była zdradzona zona :D 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak sie zaczyna duzo myslec to pottem rodzi sie duzo pytan potem duzo obaw i grunt pod nogami grzaski...chyba mam podobnie,to forum mnie rozbraja tyle tu chamstwa gdyby nie te rzadkie madre wpisy to odechcialoby sie tu zagladac..Kuba wiem jak sie martwisz bardzo cie rozumiem problem w tym ze co nie napisza ty musisz wybrac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odejdź od żony
ja też zostałam opuszczona przez takiego niekochającego mnie męża, niby się starał, niby pomagał w wychowaniu dziecka, ale nigdy w niczym tak naprawdę nie uczestniczył, był poza rodziną, w łóżku też marny, wiecznie niezadowolony i gderający, w końcu okazało się, że kogoś ma; popłakałam trochę, nawet odwiedziłam psychologa, ale spoko! ile można płakać poznałam kogoś, po roku wyszłam ponownie za mąż i od 4 lat jestem szczęśliwą kobietą ze wspaniałym mężem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też byłam oszukiwana przez męża - przez 5 lat. Starałam sie naprawiac swoje małżeństwo .Winiłam siebie- bo kazda małą sprzeczke winił mnie . Dbałam o dom o dzieci. Urozmaicałam seks .Po to zeby po 5 latach dowiedzieć sie że wina rozpadu jest po mojej stronie.....Czy to ja zyłam na dwa domy? Ja oszukiwałam swoich najblizszysz? Bardzo kochałam swojego męża i długo nie mogłam uwierzyc ze tak sie mna bawił. Mamy nastoletnie córki tez nie potrafia mu tego wybaczyc. Zostawił nas dla kochanki z obcym dzieckiem Zostawił swoje a zajmuje sie obcym. Ale taka przestroga dla kochanek. Wy o nas wiecie - my nie . Wy wiecie ze kocha sie z Wami a potem idzie do zony i co myslicie ze tam nic - nie prawda. Ja uprawiałam seks z mężem do końca chociaz kłamał mnie ze nikogo nie ma i ja mu wierzyłam. Był przeciez moim mężem Ale gdy dowiedziałam sie ze mnie zdradzał od razu wywaliłam go ze swojego zycia a kto go wziął - kochanka.....bierzecie samo dno - nie stać Was na fajnych facetów? Okłamywał mnie - okłamie i Ciebie bo ma to we krwi......nim zaczniecie pch

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drugie związki
często są szczęśliwe bo bardziej świadomie wybieramy partnera u nas nawet po kilku latach chemia występuje :) nie wspominając o miłości, czułości.... nie potrafimy dobrze sie pokłócić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Można, jeśli się jest
tylko maszyna bez duszy, robotem, automatem. CZŁOWIEK nie będzie szczęsliwy, ma coś takiego jak sumienie. I ono będzie uwierać do końca życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aha i achh
czasem siedząc w zwiazku jest sie właśnie robotem i automatem :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aha i achh
i maszyną bez duszy, chociaz chyba ją jeszcze mam, bo kurwa czasem boli jak cholera :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..dobre...
do aha i achh zwłaszcza maszyną do pieniędzy :) wiem coś o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aha i achh
no wlasnie, maszyną do pieniędzy też jestem :O ciekawe skad o tym wiesz, chyba za duzo o sobie jednak piszę na kafe, nie powinnam tyle chyba ale to moja odskocznia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shakir
same bzdury! sytuacja odwrotna, to ja odeszłam od męża, którego nie kochałam, nie zawalił się świat ani mój, ani jego, ani naszych synów i ... NIE MAM WYRZUTÓW SUMIENIA!!!! To małżeństwo mnie niszczyło. Dzień rozwodu był najszczęśliwszym dniem w moim życiu... Nigdy nie żałowałam tej decyzji. myśl o sobie, dzieci dorosną, odejdą a Ty zgnuśniejesz w fałszywym związku bez uczuć... To czy będziesz szczęśliwy zależy od Ciebie samego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak go nie kochałaś ,
to dlaczego wyszłaś za niego za mąż ? Przecież widziały gały co brały. Teraz jesteś szczęśliwa w dniu rozwodu ,ale przyjdą chwile zwątpienia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zanim dzieci dorosną
to Ty już będziesz starym kapciem i kto na Ciebie poleci . Ile jest ludzi samotnych w miarę w podeszłym wieku i każdy wie ,że w życiu nie jest prosto. Ludziom około 40 letnim wydaje się ,że życie po rozwodzie będzie dla nich usłane różami i na rozwodnika czeka czeka zgrabna laska dobrze wykształcona i z majątkiem. W gruncie rzeczy okazuje się ,że rozwodnik jest goły i wesoły ,bo musiał wszystko zostawić byłej żonie. Każdy chce być kochany,ale to trwa do czasu do puki się oczy nie otworzą kolejnej partnerce. Może można być szczęśliwym po odejściu od żony ,ale to jest jak w toto -lotku. Ja mam kolegów z pracy jest paru rozwodników i jakoś specjalnie im się nie wiedzie można powiedzieć,że w ogóle im się nie wiedzie ,bo narobili bajzlu i teraz za wszelką cenę chcą budować swoje szczęście na cudzym nieszczęściu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
zanim dzieci dorosną- mądre słowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlotolasowa
Jak go nie kochałaś , to dlaczego wyszłaś za niego za mąż ? Przecież widziały gały co brały. Teraz jesteś szczęśliwa w dniu rozwodu ,ale przyjdą chwile zwątpienia . Nie wiesz ze ludzie sie zmieniaja po latach?Widzialay jej galy co braly ale nie wiedzialy ze wszystko moze sie zmienic a on nie bedzie juz tym kims za kogo sie wychodzilo za maz.Glupie i stare przyslowie i zupelnie nie zyciowe,no moze bylo aktualne jakies 20 lat temu gdy nasze matki i babki trwaly w nieudanych zwiazkach bo tak trzeba i wiele z nich przezylo zycie jako nieszczesliwe kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aha i achhhhh
i trzeba jeszcze wziać poprawkę na stan zakochania. Takiej młodej dziewczynie wydaje sie, że jej miłosci wystarczy na całe zycie, ze facet jakoś też sie przystosuje i jakoś sie ułoży. Nie zawsze sie "jakos" układa. I całe życie potem jest "jakoś" zamiast dobrze. A czasem jest wręcz niedobrze, i nawet do tego "jakoś" duzo brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co tam u Ciebie Kuba ?
Wziąłeś swoje życie we własne ręce ? Czy nadal dajesz się nieść ślepo losowi jak źdźbło suchej trawy na wietrze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale tak szczerze powiedzcie
co jest uczciwsze-facet jest z żoną i w trakcie małżeństwa ma liczne kochanki romanse i skoki w bok czy uczciwie stawia sprawę -nie kocha żony odchodzi i jest z tą drugą ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
facet z żoną i liczne kochanki- w nieuczciwości uczciwsze niż porzucenie rodziny( moim zdaniem)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba nic nie jest uczciwe
Jeśli mąż zdradza a przy tym zaangażuje się uczuciowo, to najbardziej prosta kobieta to wyczuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedna i druga sytuacja
jest nieuczciwa, nie ma co szukać mniejszego zła, bo coś takiego nie istnieje. Pytanie: wolisz żeby co ucięli prawą czy lewą rękę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×