Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niezalogowana_dziewczyna1

Etapy po rozstaniu - jak sobie radziliscie/łyscie w każdym

Polecane posty

Chlopak musi miec cos z glowa nie tak..i teraz nie zartuje.Rzeczywiscie zalosny.. co on sobie wyobraza...nie smieszy cie to ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rejka...
Jej współczuje ... hehe.. będzie wysłuchiwać tej martyrologii całej ... A może i będzie musiała oglądać moje fotki ... Jak się skapłam, że to były fotki na pożegnanie, to zażądałam usunięcia natychmiastowego. A on, że mam zapomnieć, bo jeszcze wnukom zamierza je pokazywać. (to chyba żart nieudany). Ale w końcu niby mi obiecał (choć nie wiem, czy mu wierzyć) i zaznaczył, że tylko fotki. Kontaktów itd. nie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rejka...
ah - teraz jak pytasz... to faktycznie zaczyna mnie to śmieszyć ... A najlepsze, że to ja mam ostatecznie jaja i jestem zdecydowana... mimo tak długiego miotania się ... A on kwili o kontakt... nawet szantażu emocjonalnego próbował ... Mam nie być mściwa .. :O Podejrzewam, że jeszcze się skontaktuje palant!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rejka...
Tak mi teraz do głowy przyszło, że i ją będzie także winił za to, że ze mną nie ma już kontaktu... Bo to jego styl .. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ah... Nie wiem ile to trwa bo sama czekam na ten "czas" aż o nim zapomnę...Minęło bardzo mało czasu od jego odejścia więc to wszystko jest jeszcze bardzo świeże ale mam nadzieję, że szybko to się skończy. Bardzo bym chciała zmienić swoje życie, otoczenie i miasto w którym mieszkam... Jak chcesz pogadać to daj znać podam Ci numer GG. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niech mnie drzwi scisna
KlementynkaAH - dziekuję Ci za tego radosnego posta i lezke w oku :):) miałaś racje on po prostu nie widział tego, że traktuje ten zwiazek poważnie dlatego powodował te wszystkie kłótnie i był czasami nie do zniesienia. Obyś miała rację, że zwyciężymy! Dzisiaj znów jadę do niego :) czuję się trochę znów jak zakochana nastolatka - wczoraj stroiłam się ponad godzinę ;) będę tu zaglądać na pewno i pisać jak to się wszystko rozwija dlatego zaglądaj tutaj czasem, bo jesteś mega optymistyczną osóbką :) 🖐️ Ona2222 - Tobie też dziękuję za wszystkie porady! mam nadzieję, że kiedyś wyrobie sobie na tyle charakter i poczucie własnej wartości, aby być choć trochę tak jak Ty, szczególnie wtedy, jeżeli (odpukać) jednak nam nie wyjdzie. 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ninaaa29
Witajcie dziewczyny. Chciala sie dolaczyc do rozmowy. od dwoch miesiecy zmagam sie z etapami rozstania. Caly czas slucham piosenki edyty gorniak "nie prosze o wiecej". caly tekst piosenki oddaje co teraz przechodze. niestety ja ma tego pecha,ze pracuje z bylym i tu nie da sie nie odzywac. z tego powodu u mnie caly czas trwa etap 3. Jestem taka wsciekla jak go widze. Mam ochote codzien robic mu awantury i wyrzuty. kiedys razem jezdzilismy do pracy razem wracalismy,razem na kawke,razem na przerwach. Usmiechy i dyskretny flirt,a teraz nic. czesc rano i wieczorem. od sie ode mnie dystansuje. wyglada na to,ze pogodzil sie z rozstaniem. wiem,ze dobrze sie bawi. przez to,ze razem pracujemy nie moze za mna zatesknic,a ja nie moge mu odpuscic. co jakis czas sie z nim kloce i posze mu chamskie smsy jak moze mnie tak traktowac po tym co razem przeszlismy. on juz w ogole nie reaguje na moje zaczepki. czuje,ze sie ponizam i,ze dzialam mu na nerwy,ale tak bardzo mi zalezy. myslalam,ze jak bede szczera to moze to doecni i da nam jeszcze jedna szanse. poradzcie co mam robic. jakbyscie byly codzien przez 8 godz.ze swoim ex ktorego kochacie to myslicie,ze dalybyscie rade byc spokojne? bo juz mi sie wydaje,ze jestem jakas wariatka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niech mnie drzwi scisna- będę zaglądała :) Super, że się odważyłaś na to spotkanie. On zobaczył, że naprawdę Ci zależy. Potrzebował zapewnienia o chęci stworzenia poważnego związku. Tak jak pisałam -faceci inaczej rozumują, trzeba ich "wyczuć":) Mam nadzieję, że już nie popełnicie dawnych błędów. Zamieszkanie razem potraktuj jako takie katharsis dla Waszego związku. Zacznijcie od nowa, bogatsi w doświadczenie. Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej...co tam u Was ?,jak sie dziś czujecie? U mnie juz chyba lepiej...a moze to tylko taki jednodniowy przebłysk. Sama nie wiem jak sie czuje..sama kloce sie ze swoimi myslami..staram sie nie rozmyslac..nie wspominac...choc czasami ciezko. Trzeba isc do przodu choc to takie trudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niech mnie drzwi scisna
SCHOKOO - co u Ciebie bo jakoś przestałaś pisać? jak sobie radzisz? 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niech mnie drzwi scisna
KlementynkaAH - mam nadzieję, że sobie poradzimy. Jesteśmy bogatsi w doświadczenia no i mam nadzieję, że z czasem nasze rodziny także zrozumieją i zaakceptują. pozdrawiam Cię gorąco 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niech mnie drzwi scisna-ja też Cię pozdrawiam :) Cieszę się, ze mogłam coś "pomóc". Zmień nick, bo chyba w obecnej sytuacji już nie pasuje.. :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny.. no nie wytrzymam... 3 tyg temu mnie zostawil dla innej poznanej na forum.. ja okd tygodnia zaczelam sie psotykac z kolega ... a moj byly ma opis na gadu ze mszcza sie slabi.. clhopak chyba zartuje... co on mysl ize ja sie na nim mszcze?? nie nie mszcze sie ,zyje na nowo,cche zapomniec o bylym,chyba mam do tego prawo prawda? co on myslal ze p otym jak mnie zostawil dla innej ja bede blagala go o powrot bede plakala i siedziala w domu przez 3 miesiace? znowu mnie boli jego zachowanie.. znowu mi przykro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czemu po tym wszystkim nie da mi spokoju...o co mu chodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czuje sie teraz zle... jak pierwsza lepsza. A jestem porzadna dziewczyna ..bardzo porzadna.zabolalo mnie to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lamaczkaserc464565
cholera trudno powiedziec,bo to ja zawsze koncze z facetami,u mnie bylo tylko takie dziwne uczucie ze to juz koniec i z jednej strony moze troszeczke szkoda ale z drugiej wiem ze dobrze postapilam,nie bylo szoku,zlosci ani nic z takich rzeczy,moze dlatego jak napisalam to ja zawsze koncze zwiazki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niech mnie drzwi scisna
temat umarł, dziewczyny już tu nie zaglądają :( podniosę może ktoś się ejszcze zainteresuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niech mnie drzwi scisna
a u mnie po miesiącu niestety koniec :( miało być tak pięknie już na zawsze mieliśmy razem zamieszkać ustalaliśmy szczegóły i splot wydarzeń sprawił, że nie zamieszkaliśmy a wczoraj już chyba definitywnie koniec na całe życie... boli bardziej niż za pierwszym razem... czuję pustkę taką wszechogarniającą.. koleżanki z pracy wychodzą za mąż przynoszą zdjęcia, filmy z wesela chodzą z obrączkami a ja się tylko uśmiecham i gratuluję a w środku płaczę, bo mam takie przeświadczenie że nie jest mi dane szczęście małżeńskie... nie chce się użalać ale obecnie nie mam już celu w życiu mam nadzieję, że ten etap minie kiedyś. pozdrawiam Was Dziewczyny jak tu jeszcze zaglądacie.. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niech mnie drzwi scisna
jakby któraś z Was Dziewczyny wpadła na ten temat to odezwijcie się! :) co u Was słychac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przczytłam całą twoją historię i jestem w szoku, dllaczego koniec??? ja jestem na etapie drugim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eugenika
A ja się odzywałam,on też.Prawie codziennie.Mało tego,na początku prosiłam o kolejną szansę.Wcale mi z tego powodu nie było głupio.W miłości jak na wojnie,wszystkie chwyty dozwolone.A teraz od 2 lat jesteśmy małżeństwem i mamy córeczkę.Jest wspaniale.Więc z tym nieodzywaniem się różnie bywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam, chciałabym przyłączyć się do rozmowy. Właśnie rozstałam się z facetem po 5 latach :-( Różnie bywało, raz lepiej raz gorzej. Tak naprawdę to ja spowodowałam ten rozpad, nie dbałam o związek sądząc, że on zawsze będzie przy mnie. Pomyliłam się, miał dość i odszedł. Pomimo, że był to toksyczny związek cierpię bardzo. Jestem na etapie 1 i 2. Oczywiście zrobiłam z siebie idiotkę pisząc miliony sms-ów, dzwoniąc. Byłam u niego 2 razy. Wczoraj powiedział, że to definitywny koniec... zaczęłam brać tabletki, palić i pić. Dosięgnęłam dna... w nocy nie potrafię spać, nie jem od 3 dni. Nie mam siły iść do pracy... Co chwilę sięgam za telefon aby do niego napisać, na szczęście rezygnuję. Kiedy przestanie boleć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niech mnie drzwi scisna
Kobieta_37 Koniec ponieważ ja spowodowałam pewne sytuacje, które On żle odebrał potem sam zachował się troche mało wrażliwie i w końcu stwierdziłam, że to już nie ma przyszłości! w pewnym momencie przestraszylam się faktu zamieszkania razem ponieważ wróciło uczucie duszenia się razem w związku po 2 h spedzania czasu atmosfera gestniala i wybuchały wzajemne pretensje o zaszłe sprawy i nie tylko. Mimo iż widziałam,że się stara ja nie potrafiłam sięprzyzwyczaić na nowo do jego charakteru... jestem zła na siebie, że zawiodłam, że miesiąc temu obiecałam Mu i sobie, że to naprawimy,że dałam nam szanse a teraz w taki sposób znów ją straciliśmy bezpowrotnie :( jego koleżanki z okresu jak nie byliśmy razem odzywały się do niego wiedziałam o tym, dlatego dodatkowo moja zazdrość doprowadziła do samych złych sytuacji. Boli to, że i ja i On wiemy o tym, że to miłość naszego życia, ale nie ma już o co walczyć bo się nic już nie klei! ta pustka którą teraz czuję doskwiera najbardziej nie pamiętam o rzeczach które robie obecnie w pracy w domu czy gdziekolwiek a pamiętam każde chwile u niego w mieszkaniu czy gdzziekolwiek jak razem byliśmy... nie wiem który to etap zaczynam 1? 2? po raz kolejny.. chciałabym dojść w końcu do 5! A jak u Ciebie wygląda sytuacja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niech mnie drzwi scisna
to już nie ma przyszłości! w pewnym momencie przestraszylam się faktu zamieszkania razem ponieważ wróciło uczucie duszenia się razem w związku po 2 h spedzania czasu atmosfera gestniala i wybuchały wzajemne pretensje o zaszłe sprawy i nie tylko. Mimo iż widziałam,że się stara ja nie potrafiłam sięprzyzwyczaić na nowo do jego charakteru... jestem zła na siebie, że zawiodłam, że miesiąc temu obiecałam Mu i sobie, że to naprawimy,że dałam nam szanse a teraz w taki sposób znów ją straciliśmy bezpowrotnie :( jego koleżanki z okresu jak nie byliśmy razem odzywały się do niego wiedziałam o tym, dlatego dodatkowo moja zazdrość doprowadziła do samych złych sytuacji. Boli to, że i ja i On wiemy o tym, że to miłość naszego życia, ale nie ma już o co walczyć bo się nic już nie klei! ta pustka którą teraz czuję doskwiera najbardziej nie pamiętam o rzeczach które robie obecnie w pracy w domu czy gdziekolwiek a pamiętam każde chwile u niego w mieszkaniu czy gdzziekolwiek jak razem byliśmy... nie wiem który to etap zaczynam 1? 2? po raz kolejny.. chciałabym dojść w końcu do 5! A jak u Ciebie wygląda sytuacja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niech mnie drzwi scisna
jakoś dziwnie mi wkleiło posta sorki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niech mnie drzwi scisna
jakoś dziwnie mi posta wkleiło sorki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niech mnie drzwi scisna
Dlatego na moim przykładzie widać najlepiej że wracać się da po rozstaniu nawet 2 razy ale utrzymać ten związek po rozstaniach jest bardzo bardzo trudne.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama nie wierze...
...ale chyba wlasnie weszlam w etap 6!!! Nareszcie zaczelam zauwazac ludzi wokol siebie, cieszyc sie z rzeczy, ktore kiedys mnie cieszyly, nabieram wiary we wlasne sily i wartosc. I chociaz nadal mam niesmak na mysl o naszym zwiazku, nadal wiele spraw mnie meczy, nadal mam zal do siebie o pewne sprawy, ale teraz patrze na to z wiekszym dystansem, jak na jakas historie, ktora sie dawno temu wydarzyla i juz nie ma z moim obecnym zyciem nic wspolnego. Jednak na dzien dzisiejszy, nie wiem, czy bede mogla kiedykolwiek wspominac nasz zwiazek z usmiechem na ustach i mam swiadomosc, ze bardzo trudno bedzie mi znalezc i pokochac kogos po nim, bo on naprawde byl moim wymarzonym facetem, to mysle teraz bardziej racjonalnie. Bo przeciez byli przed nim inni, ktorych takze kochalam i bylam kochana. Wiec da sie. I wiecie, co, chociaz na munus dla mojego eks, zapisuje sposob w jaki sie ze mna rozstal, bo to bylo ponizej jakiekogolwiek poziomu, to z drugiej strony, jesli mialo sie to rozpasc, to bardzo dobrze ze sie wogole nie odzywal po rozstaniu. To mi bardzo pomoglo. Nie wiem jednak, co bedzie jesli kiedys sie jednak odezwie, bo on miewa czasem takie zrywy, po ktorych ja za kazdym razem cofam sie do fazy 2. Ale jeszcze nigdy, od rozstania nie czulam sie az tak dobrze. Czego i wam zycze, ale wiem, ze kazdy potrzebuje na to swojego czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niech mnie drzwi scisna
Sama nie wierze - gratuluję Ci serdecznie! cieszę się, że sobie poradziłaś i wychodzisz na prostą :) oby tak dalej! też muszę uzbroić się w cierpliwość i przyjąć do świadomości, że to już nie wróci, nie będzie już nigdy tak samo! :( czas czas czas!! 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×