Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Groszkowa83

ANIOŁKOWE MAMY - miałam termin na styczeń 2011 :( [*]

Polecane posty

Gość karolinaggg55
dodam że śnił mi się mój zmarły tato

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie nie mialam ale mysle ze te twoje sny to nic wiecej jak odzwierciedlenie laku ktory cie zjada.Mnie przed zajsciem w te juz szczesliwa ciaze z blizniakami snilo sie ze urodzilam chlopca i trzymalam go na rekach po czym sie obudzilam i mialam teakie uczucie jakbym go naprawde dotykala jakby ktos mi go zabral z rak a potem sie okazalo ze jestem w ciazy i w ciazy nie snilo mi sie juz nic zlego mimo ze lek byl ale bardzo staralam sie go wyprzec i sie udalo.Nie czytalam nic w necie nie sluchalam i nie myslalam o zlym i jakos dalo to efekt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej.widze, ze powialo smutkiem. u mnie tez. niecaly tydz. temu zadzwonila kumpela, ze sie im udalo i jest w ciazy. a ja, od razu, pierwsze moje odczucie, ze ona tej ciazy nie utrzyma.nie wiem czego, nie wie skad to sie wzielo. po prostu wiedzialam. we wtorek okazalo sie, ze to ciaza pozamaciczna. wczoraj dostala zastrzyk na wywolanie poronienia i dzwonila do mnie, co robic, na co sie przygotowac. i wszystkie te traumatyczne wspomnienia ozyly. wyrok, czekanie, porod w 17 tc., pogrzeb, tragedia, z ktorej sie nie podnioslam... tylko tego bolu fizycznego nie pamietam... a teraz, na mojej Eily piekne kwiaty wiosenne kwitna, krokusy, zonkile, nawet tulipany. tak ja kocham..., tak tesknie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama Aniołka Oliwierka
Witajcie Aniołkowe Mamusie... Jestem tutaj poraz pierwszy.. Straciłam swojego synka w 32tc,mieliśmy strasznego pecha - w którymś miejscu zacisneła sie lub zakręciła pępowina i malutki nie dostawał tlenu... Gdyby nie to wszystko byłoby dobrze. Malutki rósł,lożysko było I/II stopien dojrzałości,wody czyste...Pojechałam do szpitala jak tylko sie zorientowałam,że nie czuje ruchów,ale było za późno.... Urodziłam go naturalnie w ostatnią niedziele... O tym,że serduszko mu nie bije dowiedzielśmy sie w naszą rocznice slubu ;( Serce mi pęka... w sobote czeka mnie najgorszy dzień w życiu- pogrzeb mojego skarbeńka, a tak na niego czekaliśmy z mężem... życie jest okrutne.... :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolinaggg55
czy śniło ci się coś złego przed

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny faktycznie powiało smutkiem :( to wszystko jest okropne i nie ma słów które mogą nas pocieszyć... ja wiem jedno,że trzeba się pozbierać i jakoś żyć dalej... Dziewczyny możecie napisać jak długo czekałyście na pierwszą@?? i jak z seksem po takim poronieniu, bo mój gin zabronil kategorycznie do pierwszej @.. możecie napisać jak było u Was??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, mi moja dzidzia śniła się zdrowiutka i usmiechnięta przed wizytą u ginekologa. Wcześniej miałam same koszmary, śnilo mi się surowe mięso i jakieś kobiety po wypadkach z połową brzucha-okropieństwo. Myśle że czasami nasza podświadomość daje nam delikatne znaki ze coś jest nie tak..dzień po poronieniu miałam sen o moim maleństwie. Lezałam na jakiejś czerwonej poduszeczce a obok łóżka bawilo się grzecznie moje dzieciątko. Znowu radosne..przyszla moja mama i spytała czy ta poduszeczka to od Ali ( gdyby była córcia tak właśnie mialaby na imię-Alicja) wtedy zaczeła mi w głowie lecieć najpiekniejsza piosenka na świecie-"Najmilejsza w życiu jest mi mama"to tak jakby od tej malej dzieciny dla mnie...obudziłam się zryczana...ah...jak smutno... Alanja74 co do seksu lekarz nic mi na ten temat nie mówił,sama też nie pytalam bo nie mialam głowy do tego. Ale my z mężem narazie poscimy-mozna dawać sobie przyjemność jeszcze w inny sposób ;) mysle że po pierwszej @ jednak zaczniemy. Mamo Aniołka Oliwierka tak bardzo chciałabym Ci powiedzieć coś pocieszającego ale nie ma takich słów.. musisz być silna...a co tam musisz się wypłakać poprostu..życzę Ci teraz dużo serdecznych i współczujacych ludzi obok Ciebie. To co Cie spotkalo to coś najokropniejszego na świecie..tak bardzo Cie przytulam Przed Tobą bardzo trudny okres.. Niechętnie witam Cie wśród nas bo miało Cie tu nie być. Całusy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama Aniołka Oliwierka
Agatko,dziękuje za powitanie... Też żałuje,że sie tutaj znalazłam,bo rzeczywiście nie miało mnie tu być... tak brakuje mi mojego malństwa w brzuszku,jego ruchów,nawet tej cholernej zgagi.... Na szczęście w szpitalu zostałam odizolowana maksymalnie od kobiet,które już urodziły i kobiet w ciąży. Dostałam sale z dwoma łóżkami i nawet mój mąż mógł ze mną zostać i nocować. PErsonel naprawde sie spisał jeżeli chodzi o opieke,proponowali mi psychologa,ale nie chciałam- pójdziemy razem z mężem po pogrzebie...jeżeli to coś w ogóle pomoże... ;( Jeżeli chodzi o sny to nie pamiętam czy jakieś złe miałam. Kiedyś jak juz byłam w ciązy śniło mi sie ,że karmiłam bliźniaki... Może to przepowiednia na przyszłość?...Bo na pewno bedziemy próbować i to jak najszybciej sie da.. ściskam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny siedze i rycze czytajac Was :( strata dziecka jest czyms okropnym :( U mnie w rodzinie tych tragedii bylo baaaaaaaaaaaaaaardzo duzo cicocia stracila 4 dzieci wszystkie rodzila martwe moja tesciowa urodzila coreczke i po kilku dniach zmarla tak samo moja babcia ja 2 lata temu tez stracilam dzieciatko :( nie taka kolej powinna byc ze rodzice chowaja swoje dzieci :( ale coz na niektore rzeczy nie mamy wplywu zostaje tylko bol i zal :( oststnio bylam w pracy i dziewczyny mi mowily ze byla jedna babeczka w 9 miesiacu jakos miala tydzien to porodu pekla pepowina dziecko zmarko w brzuszku i ja z trudem odratowali :( :( :( jakie to wszystko trudne i niesprawiedliwe :( Duzo sil zycze!!! Jesli chodzi o @ po stracie to u mnie jakos przyszla po 32 lub 34 dniach pozniej juz regularnie jak zawsze jesli chodzi o seks to czekalismy do pierwszej miesiaczki a w ciaze zaszlam 6 miesiecy po stracie ... Katie dzis bylo szczepienie 5 w 1 ostatnia dawka za 6 tygodnii III na zoltaczke ... Gracjan wazy 7200 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za odpowiedz:) więc z seksu nici do @... ale szczerze to trochę się boję tej pierwszej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alanja74 ja też mam jakieś obawy. Nawet do końca nie wiem sama czego się boje. Każdy ból przetrzymam jeśli to mnie w jakis sposób przybliży do upragnionego dzidziusia. A pamiętaj, ze po pierwszej @ będzie druga, trzecia i już bedziemy mogły się starać na nowo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi też kazano czekać do pierwszej @. W nastepna ciąże udało mi się zajść po prawie 4 latach. Po poronieniu w 2010r zaszłam w ciąże po prawie 4 miesiacach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamo Aniolka Oliwierka, tak mi przykro. Nawet nie wiem co napisac. Poplakalam sie. Latwo powiedziec ale musisz byc silna! Przytulam mocno. Dlaczego takie zeczy sie dzieja? Dlaczego ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamo Oliwierka❤️ Wiecie moze ja jestem inna nie wiem ale ja nie potrafie myslec tak do konca o tym ze stracilam moje dziecko bezpowrotnie ja wierze ze w moich chlopcach jest okruszek tego ktore odeszlo ...moze dlatego ze moja ciaza byla skazana na niepowodzenie ze od poczatku bylo nie tak i w zasadzie nie bylo szans zeby z tego paskudztwa urodzilo sie zdrowe dziecko..potem byl strach ze skonczy sie to nowotworem...na szczescie tak sie nie stalo.Po pol roku dostalismy zielone swiatlo ale postanowilismy odpuscic mysle nie i starania o dziecko moj M wroci wtedy do kraju na stale i chyba z tej radosci ze juz jestesmy razem narodzily sie nasze blizniaki:) Nie czekalam na @ nie myslalam wcale czy cos sie zadzialo czy nie wynik testu zaskoczyl nas wszystkich a przy pierwszym usg w 8 tygodniu nawet moj lekarz byl zaskoczony mowiac"powiem wam wiecej SA DWA!!! Kazdej z was zycze zeby te najgorsze w naszym zyciu chwile odeszly zeby zatarly je slady malych raczek przegonil pierwszy usmiech bo naprawde Nienarodzone dzieci nie odchodza one tylko zmieniaja date swojego przyjscia na swiat...w kazdym z tych ziemskich dzieci jest czesc tego utraconego i tak chyba musimy o tym myslec...zeby zyc dalej...bol nie mija my sie po prostu z nim oswajamy ale on zawsze w nas pozoistanie jak wierny(nie)przyjaciel...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez mam dzis nie najlepszy humor. Zrobily mi sie jakies guzy w powlokach brzusznych przy bliznie po cesarce. Mam chyba ze 4 wyczuwalne reka i jeden calkiem duzy. Wczoraj bylam u lekarze i powiedzial ze mu to wyglada na jakies cysty w warstwie tluszczowej pod skora ale trzeba zrobic USG. Teraz musze czekac na termin, cos podobno okolo 4 tygodni. Troche sie denerwuje co to moze byc. Poczytalam w necie i opcje sa rozne albo jakies wlokniaki , tluszczaki, desmoidy, endometrioza, cysty wszystko niby niezlosliwe ale trzeba leczyc operacyjnie. buuuuu Troche sie boje bo moge byc obciazona genetycznie - moj tata mil takie problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Florka to napewno nic grożnego!!! zobaczysz zrobisz usg i po strachu...na takich ranach często robią sie zrosty, tłuszczaki itp. dziadostwa...będzie dobrze:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Florka mi też się wydaje że to moze jakies zrosty albo bliznowce. Jednak lepiej to sprawdzić dla swietego spokoju. Eterno też po cichu mysle sobie ze moze nastepnym razem zostane obdarowana podwójnie za to wszystko co przeszłam. Chyba bym skakala z radości pod chmurki. A jak pomyśle sobie o tym co mówisz-że dzieci nienarodzone nie odchodzą tylko zmieniają datę swojego przyjścia na świat, to nawet w jakis sposób to do mnie dociera i jest mi z tym lepiej. Byloby wspaniale gdyby tak bylo.. Dzisiaj znowu śniły mi się niemowlaki. Chyba z 10 ich było jeden przy drugim na jakiejs sali w szpitalu. a ja chodzilam i szukałam swojego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agatko tak jest ja wierze w to bardziej niz w cokolwiek innego...to nie pozwala nam zwariowac...sciskam cie mocno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Przeczytałam wszystko co napisałyście. Nie mam słow które mogę pocieszyć wystarczająco. Ja wierze że każdy nasz ból zostanie wynagrodzony. "Nienarodzone dzieci nie odchodzą tylko zmieniają date swojego przyjścia na swiat" -wierzyłam i wierze że tak jest. Że wtedy było za wcześnie że musiał jeszcze poczekać z aniołkami na właściwy moment :) i mam go :) Agatko 👄 bedziemy chuchaci dmuchać by Ci sie udało. W końcu kiedy tyle pozytywnej energii idzie w Twoją stronę to musi sie udać :) Przytulaaaaam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eterno i Katie84 dzięki i też was mocno przytulam :* Faktycznie wynosze z tego forum mnóstwo pozytywnej energii od was wszystkich dziewczyny :) przed narodzinami synka mojej kolezanki znalazłam w internecie taki piękny tekst,że za kazdym razem kiedy go czytam to rycze: Pewnego razu było dziecko gotowe, żeby się urodzić. Więc któregoś dnia zapytało Boga: - Mówią, że chcesz mnie jutro posłać na ziemię, ale jak ja mam tam żyć, skoro jestem takie małe i bezbronne? - Spomiędzy wielu aniołów wybiorę jednego dla ciebie. On będzie na ciebie czekał i zaopiekuje się tobą. - Ale powiedz mi, tu w Niebie nie robiłem nic innego tylko śpiewałem i uśmiechałem się, to mi wystarczało, by być szczęśliwym? - Twój anioł będzie ci śpiewał i będzie się także uśmiechał do ciebie każdego dnia. I będziesz czuł jego anielską miłość i będziesz szczęśliwy. - A jak będę rozumiał, kiedy ludzie będą do mnie mówić, jeśli nie znam języka, którym posługują się ludzie? - Twój anioł powie ci więcej pięknych i słodkich słów niż kiedykolwiek słyszałeś, i z wielką cierpliwością i troską będzie uczył Cię mówić. - A co będę miał zrobić, kiedy będę chciał porozmawiać z Tobą? - Twój anioł złoży twoje ręce i nauczy cię jak się modlić. - Słyszałem, że na ziemi są też źli ludzie. Kto mnie ochroni? - Twój anioł będzie cię chronić, nawet jeśli miałby ryzykować własnym życiem. - Ale będę zawsze smutny, ponieważ nie będę Cię więcej widział. - Twój anioł będzie wciąż mówił tobie o Mnie i nauczy cię, jak do mnie wrócić, chociaż ja i tak będę zawsze najbliżej ciebie. W tym czasie w Niebie panował duży spokój, ale już dochodziły głosy z ziemi i Dziecię w pośpiechu cicho zapytało: - O, Boże, jeśli już zaraz mam tam podążyć powiedz mi, proszę, imię mojego anioła. - Imię twojego anioła nie ma znaczenia, będziesz do niego wołał: "MAMUSIU" Dziewczyny mam nadzieję że kiedyś własnie kazda z nas zostanie takim Aniolem dla swoich dzieci a nie one dla nas w niebie..Całuski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KOchane Aniołkowe Mamy... Już brakuje mi łez.. Jutro pogrzeb mojego maleństwa...Nie wiem jak ja sobie poradze... Dziś teściowa powiedziała mi,żebym tak nie rozpaczała bo mój synek bedzie się kąpał w moich łzach i że po takich małych dzieciach nie nosi sie żałoby... Moim zdaniem to troche przesadziła..Odniosłam wrażenie,że nie jest jej przykro. Jej córka,a moja szwagierka ma termin na lipiec..W końcu ja jestem tylko synową a nie córką,ale to dziecko jej syna więc w ogóle jej nie rozumiem... Jest zagorzałą fanką Radia Maryja a nie umie zrozumieć cierpienia matki. Sama straciła dziecko w 5 m-cu... Brak mi słow.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamo Aniołka Oliwierka jutro trudny dzień przed Tobą bo to Dziecko powinno chować i żegnać swoją Mame,a nigdy odwrotnie,musisz być silna i dzielna dla swojego Synka,a płakać hmmm tylko osoba bezduszka nie uroniła by łzy po odejściu własnego Dzieciątka co do żałoby to może porozmawiaj z księdzem,chociaż prawda jest taka, że Ty żałobe będziesz już miała zawsze w swoim sercu,a co do teściowej nie przejmuj się nie każdy potrafi współczuć i pocieszyć w odpowiedni sposób. Kochana moja przytulam Cię mocno i sercem jestem z Tobą w tym ogromnym bólu i smutku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiu G. dziękuje Ci z całego serca:* Moja teściowa nigdy za bardzo za mną nie przepadała,bo mój mąż odkąd jesteśmy razem już nie daje sobą kierować... KOchamy się z moim skarbem,jest teraz dla mnie ogromnym wsparciem a teśiową bede omijać szerokim łukiem... Za dużo przykrości mi sprawia... W sprawie żałoby rzeczywiście chyba porozmawiam z księdzem,ale narazie nie bede potrafiła ubrać sie na inny kolor niż czarny lub szary.... Ściskam mocno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamo Aniołka Oliwierka bardzo Ci współczuje :( nie daj nikomu wmowić sobie, ze nie masz prawa do żałoby..Twoje dziecko zasługuje na nią tak samo jak każdy inny człowiek. Jeśli teściowej się to nie podoba to trudno, nie zwracaj na nią uwagi-w końcu za nią za mąż nie wychodziłaś. Słuchaj swojego serca to sie tak naprawdę liczy. Jesli czujesz ze powinnaś chodzić na czarno i ze to Ci pomoże to tak zrób. Oh kochana...tak mi Cie zal...bądź jutro silna. Myslami wszystkie bedziemy z Tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
❤️ Mama Aniołka Oliwierka "Jezu, Ty mówiłeś proście a otrzymacie, szukajcie a znajdziecie. Jesteś jedynym Zbawicielem i Dawcą łaski, przywracasz nam życie Boże i zapewniasz wieczne mocą swego odkupienia. Twemu miłosierdziu, posłuszni słowom nie zabraniajcie dzieciom przychodzić do Mnie, polecamyOliwierka. Prosimy też, utwierdź nasze przekonanie, że dziecko, które opłakujemy ogarnie ojcowska miłość Boga Stwórcy. Amen". jutro wszystkie bedziemy myslami z Tobą...to bedzie ciezki dzień ale badź silna dla Niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MAMO ANIOLKA OLIWIERKA przeczytalam o twojej tragedii, jak tylko napisalas na forum. zryczalam sie, jak glupia i zwyczajnie nie mialam sil, zeby napisac do ciebie. pisze teraz. dziewczatka kochane napisaly juz to wszystko, co chcialabym ci przekazac. a teraz z gory przepraszam za moj ton, ale ja tego kurwa nie rozumiem!!! pokiego wala nam takie cierpienie? dlaczego tak sie dzieje? co to ma na celu? nie chcemy byc przez takie doswiadczenia uszlachetniane. chcemy zachodzic w ciaze i rodzic zdrowe dzieciaczki. a nie kuwa przezywac ich smierc. nie moge, no nie moge po prostu. taki bol zabija nas same. Oliwierkowa mamo, mysle o tobie. chcialabym jakos pomoc, nie umiem... :( zycze ci, zebys jakos przetrwala jutro. wysylam ci cala mase mojego wsparcia, wysylam sily, zebys jakos dala rade. jakos...! a tesciowa olej!! zignoruj totalnie, w ogole wlacz na mute, jesli o nia chodzi. coz to kuzwa w ogole za madrosci spod miedzy? nie jej sprawa, czy, jak, kiedy i jak dlugo zamierzasz nosic zalobe. ja pierdole, nooo, dlaczego zawsze, ZAWSZE! musi sie ktos taki znalezc, kto w tej najtrudniejszej dla nas syt. zyciowej, bedzie wyjezdzal z takimi tekstami. wrrrrrrrrrr. na pohybel! sciskam mocno, mocno, mocno. pozdrawiam serdecznie cala ekipke forumowa :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kaemku 👄 nigdy nie znajdziesz odpowiedzi dlaczego....przytulam kochana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamo Aniołka Oliwierka... ja również jutro będę z Toba myslami... I tak jak dziewczyny pisały, daj sobie prawo do żałoby... Niestety w niektórych sytuacjach rodzina potrafi spotegowac ból straty... Ja otrzymałam dopiero wsparcie tu na forum... Przykre,że musiałysmy się tutaj wszystkie znaleźć,ale gdyby nie Wy wszystkie to nie wiem jak bym sobie poradziła... Taka prawda... Dziękuję Wam wszystkim i każdej z osobna za okazane mi wsparcie, wtedy kiedy najbardziej tego potrzebowałam, a zabrakło zrozumienia wśród niektórych bliskich...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×