Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

oliwkowa mamusia

31-32 tydzien ciazy:)

Polecane posty

hej wszystkim;) co do pampersow to kupilam Pampersy- new baby, nie wiem czy tak samo nazywaja sie w Polsce, czytalam mnostwo recenzji i kazdy pisze ze Pampersy sa na 1 miejscu, huggies niby przeciekaja i tak nie wchlaniaja, ale pozyjemy zobaczymy, co do kosmetykow to kupilam oliwke organiczna, sudocrem i plyn do cialka Avent, u nas bedzie Viktoria, imie zdecydowane juz dawno przez mnie a raczej mojego brata, ktory przezywal mnie Wiki, pisane przez V przez to ze mieszkamy w UK, ulatwic zycie sobie i jej;) w Polsce zdaje sie oklepane, tu uwazane za starodawne, a w kraju meza w ogole nie spotykane;] ja mam mnooostwo ciuchow popatrzylam ostatnio i wyszly mi 4 wielkie reklamowy, cos czuje ze te najmniejsze w ogole nie beda uzywane .. nie wiem kiedy zaczne to wszystko prac..chyba jutro..czas najwyzszy.. za 3 tyg nastepne usg, mam nadzieje ze z glowka malutkiej bedzie wszystko ok..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mam bladego pojęcia jakie pampersy kupic - w sumie cieszyłabym sie gdyby przypasowały nam jakies marketowe.O krok mam Lidla, Biedronke, Rossmanna.Bo jak sobie tak przekalkuje w glowie jak czesto trzeba bedzie taką pake kupywac to ehh :) co do oliwki -heheh:D pierwsze skojarzenie.Ja tez wylewam na siebie jej ogromne ilosci- juz nie wykapie sie bez wysmarowania sie całej tuz po. Moj kochany tez krecił nosem na Adasia bo w moim zyciu byl kiedys mezczyzna o tym imieniu- no i zazdrosnik nie chcial zeby synek mial tak na imie, ale tlumaczylam cierpliwie ze zawsze chcialam zeby moj synek tak sie nazywal i raczej na zadne inne sie nie zgodze- drugie imię wybierze juz sam:) taki ze mnie terrorysta:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas od poczatku był podział, maz wybiera dla synusia, a ja wybieram dla coreczki, wszystko bylo ok do czasu gdy nie znalismy plci, a jak sie okazało ze bedzie dziewczynka to oczywiscie maz zaczal krecic ze on chce wybrac, bo juz wczesniej tak myslał o coreczce i wogole:)No wiec teraz mamy malutki problem:):) A co do pampersow to chyba jednak kupie Pamersa, ponoc drogo ale sa dobre:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
My mamy kota. Jest strasznym przytulakiem i pieszczochem i krzywdy to celowo dziecku nie zrobi, ale się trochę boję, że będzie próbował się przytulać... Cóż, będzie musiał się przyzwyczaić do zamkniętych drzwi w sypialni... Pewnie się trochę pogniewa, ale mam nadzieję, że mu szybko przejdzie :-) Co do pieluch to ja kupiłam na początek jedną paczkę Pampers New Baby, podobno tych najmniejszych jedna paczka wystarczy, potem już większe. I większe będę chyba kupować już jakieś tańsze, może Rossmanowe?... U nas imię było wspólnie wybrane. Ja na początku chciałam Mateusza, bo uwielbiam to imię, ale nie tylko mąż trochę kręcił nosem - a to dlatego, że mój Brat ma tak na imię. Powiedzieli - "drugi Mateusz ma być?" :-p Co do innych propozycji nie mogliśmy się jakoś pogodzić, mężowi się prawie żadne nie podobało, ja proponowałam Marka, Piotra, Tymoteusza także... W końcu zrobiliśmy listy imion, które nam się podobają - osobno - i porównaliśmy, czy coś się powtarza:-) Ponieważ po długich i męczących debatach Tymoteusz okazało się w końcu takim, które nam obojgu pasuje, szybko zdecydowaliśmy, że tak właśnie będzie :-) Chcieliśmy imię niezbyt popularne, ale też nie pretensjonalne, takie które będzie dobrze brzmieć z naszym nazwiskiem, będzie mieć dużo ładnych zdrobnień i to chyba własnie takie jest :-) Mały chłopiec to Tymek, Tymuś, Tymulek, Tymianek... A dorosły mężczyzna - Tymoteusz - brzmi szlachetnie :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tymoteusz bardzo ładnie:) Ale bardziej podoba mi sie zdrobnienie Tymuś;):):):) Tak słodziutko brzmi:) No ja czekam az maz wroci i ostatecznie bedziemy musieli cos wybrac;/ Dzis wybrałam sie z siostra do miasta i oczywiscie zaliczyłam sklep Textil market, nie wiem czy u was tez takie sa sa?! Jest w nim dział dziececy i sa naprawde niskie ceny:) Za bluze rozowa Disney'a roz.62 zapłaciłam 12zł:) I za przecudne buciki niemowlece 5zł:) Tylko juz coraz gorzej u mnie z prowadzeniem auta, tak teraz mysle kiedy zrezygnowac juz ostatecznie z prowadzenia, bo cholernie mi nie wygodnie;/ A wy dziewczyny tez macie problem z kierowaniem, czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
Ja nie mam prawa jazdy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja problemu z kierowaniem nie mam, mam calkiem duzy samochod takze jest duuuzo miejsca na brzuch;] pewnie pozniej tak z 2 tygodnie przed porodem bede bala sie jezdzic..zreszta;) zobaczymy jak t wyjdzie w praktyce, na jaki porod zdecydowalyscie sie, znieczulenie itp ? i jakie wozki kupujecie ?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja chyba nie mam nic do decydowania o porodzie;/ Mala juz za mnie wybrała, jest ulozona miednicowo, wiec cesarka mnie czeka;/ Czyli znieczulenie tak czy siak dostane:) Co do wozka to wybiera tatus, ja ponoc nie mam nic do gadania:) Hahahahaa:) A to dlatego ze wszystko co mamy do malutkiej kupiłam sama:) Jedynie co to wspolnie podjelismy decyzje o łozeczku, ja wybrałam, a on potwierdził ze to moze byc:) Kurcze polozyłam sie po poludniu, i wstac nie mogłam;/ Bol kregosłupa juz strasznie dokucza, a zeby sie przekulac na drugi bok, to musze sie niezle nagimnastykowac;/ A gdzie tu jeszcze 6tyg?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
Ja przez całą ciąże nastawiałam się na poród w pełni naturalny, aktywny. Wybrałam szpital, gdzie rodzi się w dowolnej pozycji, jest ochrona krocza itd., za to nie można dostać zzo. Cóż, los zdecydował inaczej, ze względu na rozrzedzenie siatkówki oka będę mieć planowe cc. Boję się jak cholera, a sn nie bałam się. No ale cóż, jakoś trzeba przez to przejść, nagrodą będzie Tymulek:-) Co do wózka, to my jeszcze nie kupiliśmy i nawet nie mamy nic na oku... Generalnie chcemy coś raczej taniego, polskiej produkcji, myślę, że tak do 800zł. Ale tak się do tego zamieramy, że coś czuję, że mąż będzie wózek wybierał, jak ja będę w szpitalu :-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez nie mam prawa jazdy, ale w przyszlym roku napewno sie zapisze na kurs - do tej pory jakos nie ciągneło mnie do aut. chcialabym znieczulenie, oj chcialabym - ale wiem ze z tym roznie w szpitalach:O Narazie to głowkuje nad jedna kwestia- "poród rodzinny", moj kochany bardzo sie przy tym upiera, ja znowu wiem ze jak cos mnie boli to wole zostac sama.. Drugia kwestia to to ze ból porodowy jest jedyny w swoim rodzaju i czesto juz zastanawiam sie jak na niego zareaguje... Uwielbiam planowac ,kontrolowac sytuacje a w tym wypadku niczego nie moge przewidziec... Staram sie o tym jak najmniej myslec bo powiem wam ze chce mi sie płakac na samą mysl.Chcialabym zeby mój porod odbył sie w jak najbardziej naturalny sposob, a boje sie ze bez potrzeby rozetna krocze, podadza mi oksytocyne czy tez nie bede mogla urodzic w pozycji dogodnej dla mnie.. Nie narzekam na szpital który wybrałam ale tak naprawde to wolałabym miec poród w domu lub w np w takim domu narodzin ( u nas tego nie ma ale slyszalam ze w Niemczech tak)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wózek kupują dziadkowie chociaz ja juz od miesiaca polowałam na okazje na allegro. Chcialam kupic jakas w miare tanią gondole a na lato jakas wypasna spacerówke ale wszyscy sie uparli no i ja sobie tylko kolor wózka wybrałam:P zielono -szary, calkiem ladnie sie wózek prezentuje ale pojecia nie mam jaka cena i firma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Porod rodzinny, nawet w domu jest tak naturalny w Niemczech jak u nas porod w szpitalu:) I do tego ubezp. zapewnia ci tam polozna bez zadnych dodatkowych opłat. A u nas juz z tym troche gorzej;/ Kurcze wczesniej panikowałam na sama mysl o porodzie, ale teraz im blizej tym bardziej nie moge sie doczekac:):):):) I jedyne czym sie martwie to tym, ze porod sn jest lepszy dla dzidziulka, niz cc. Ale to juz nie jest moja decyzja i bede rodzic tak jak beda mi kazali w szpitalu. Dziewczyny tez macie takie zwariowane sny w nocy? Słyszałam, ze podczas ciazy to normalne:) Mi sie snilo w nocy ze miałam rozstepy na stopach;/;/;/ Az sama z siebie sie smiałam jak sobie ten sen przypomniałam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oliwkowa zazdroszcze Ci podejscia - tez juz nie mogę sie doczekac synka ale strach przed nieznanym doświadczeniem(porod) jest prawie równy temu jak bardzo chce go ujrzec. Sny mam szalone- praktycznie kazdego dnia, niestety zadnych miłych:P same koszmary:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja sobie powtarzam ze tyle kobiet dało rade;) Wiec ja tez dam:) A i zdarzało sie tez, ze dzieci rodziły dzieci;/ I idzie przezyc:) A skad wogole jestescie dziewczyny i ile lat macie? Ja Grodzisk Wlkp:) Lat 23:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
Ja miałam zawsze dużo snów, intensywne, realistyczne, więc nie widzę teraz dużej różnicy. W sumie to nawet jakoś mniej teraz pamiętam, co mi się śniło... USG mam o 19,20 więc dopiero za godzinę będę się zbierać (mam bardzo blisko). Jak wrócę to jeszcze zajrzę i napiszę co i jak :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
Oliwkowa mamusiu, ja z Łodzi. Lat 27.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
Ale jesteście młode:-) Ja bardzo marzyłam, żeby mieć dziecko w tym wieku, ale nie ułożyło się... A jak w końcu podjęliśmy z mężem decyzję, że tego chcemy i możemy sobie w końcu pozwolić (oboje zaczęliśmy pracować, wcześniej byliśmy częściowo "na łasce" rodziców i nie chcieliśmy wówczas powiększać rodziny), to okazało się, że starania zajęły nam prawie rok :-p I w ten sposób jak dziecko się urodzi, ja będę mieć dokładnie 27,5 roku :-p Cóż, widocznie tak miało być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gryczka tez jestes młoda;) My zdecydowalismy sie na dziecko ze wzgledu na wiek meza, bo twierdzil ze juz stary jest, ma 28lat;) Ja tak pisze maz, maz, a to nie maz:) Hahahaha Jestesmy razem juz 6 lat, on chce planowac slub, a mi to do szczescia nie jest potrzebne:) Oczywiscie moi rodzice do teraz nie moga tego przezyc ze ich coruniA bez slubu zyje, a ja tam sie z tego smieje:) kazdy ma inne podejscie w zyciu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamka 24
Ja mam termin na 25 grudnia :) piekna data. Ciesze sie bardzo ,że zostane mamą małej Zuzi ale niepokoi mnie to co dzieje sie ostatnio ze mna! Nie potrafie niczym sie cieszyć, jestem załamana ciągle myśle o tym jak sobie poradzimy chociaz nie zapowiada sie na jakies dramaty finansowe!! Przeraża mnie samotność, bardzo się zmieniłam w tej ciąży dorosłam, inaczej patrze na świat z czego bardzo sie ciesze i wiele rzeczy dowiedziałam sie o swoim życiu! nie mam nikogo z kim moglabym porozmawiać, okazało się że moje kumpele sa mna bardziej zainteresowane kiedy moge imprezować, ale dobrze sie stalo z jednej strony , a zdrugiej nikogo nie mam! Moj narzeczony jest jakby obok , wydaje mi sie , że on jest bo tak wypada i ze wzgledu na jego mame ktora zreszta jest wspaniala kobieta!! Mysle ze on najbardziej na swiecie nie chcialby jej zawiesc choc mnie w jakims sensie zawodzi codziennie! Tak bardzo pragne z nim porozmawiac ale jego nie bardzo intersuje ta ciaza!! Choć nie mowi tego wprost widze to po jego zachowaniu! Mieszkamy narazie u jego rodzicow. Jest jeszcze kwestia mojej mamy ktora jest chora na raka woreczka żólciowego , miala bardzo ciężka operacje z daleka od domu , a ja nie moge do niej jechac ! Ciągle mysle o tym jak ona sobie poradzi, ma bardzo niska emeryture a lekarstawa beda bardzo drobie ! Ciągle mysle oi tym jak jej pomoc a zdrugiej strony bede miala male dziecko i nie wiem jak ja to wszystko pogodze !@ Czasem mysle ze gdyby nie to że jestem w ciąży to chyba bym zrobiła cos bardzo glupiego! Codziennie rano zmuszam sie zeby wykapac sie posprzatac i wyjsc gdzies chocby na troche ! Ale ja czuje ze niedlugo poprostu sie poloze i tak juz zostanie!! Ten caly smutek mnie dobija, zabiera mi cala radosc tego ze jestem w ciazy !!! Nie wiem co mam robic ! Może jst ktos kto czuje podobnie, lub wie jakbym mogla sobie pomoc?? Bo czuje ze dlugo juz nie wytrzymam a tak bardzo nie chce zeby ten maly szkrabek ktory mieszka we mnie czul ze jego mama jest tak bardzo smutna !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam nowa kolezanke:) I co tu napisac... Cholera jasna, ze nigdy nie jest tak jak bysmy tego chcieli. Musisz sie trzymac, w sobie masz najwazniejszy powod do tego by zyc i sie jednak nie zalamywac!!!! Z twoja mama napewno wszystko bedzie dobrze, i juz nie dlugo napewno sie z nia zobaczysz:) A co do twojego samopoczucia, jesli nie masz ochoty tryskac radoscia i wybuchac smiechem, poprostu mow do brzuszka dlaczego jestes przygnebiona, masuj brzuszek to napewno duzo da maluszkowi;) I go z pewnoscia uspokoi!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamka 24
przepraszam , że pisze takie rzeczy na tym forum , ale ja już naprawde nie wiem co mam robić!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez mam 27 lat, dzidzius byl planowany od 2 lat, co do porodu u nas bedzie naturalny, rodzinny prawdopodobnie w basenie, ze wszystkim mozliwymi znieczuleniami.. tez juz nie moge sie doczekac, wozek mamy juz zakupiony po super okazji, mamka 24 musisz zmusic sie do wychodzenia z domu, moze spotkania z kolezanka, spacer, spotkanie z mama, sporobuj zmienic nastawienie, moze to pomoze;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do mamy , w Polsce na pewno sa jakies fundacje ktore pomagaja chorym na raka, na pewno sa, bo moja ciocia kiedys taka fundacje prowadzila, moze tam trzeba poszukac pomocy, moja mama tez jest chora, co prawda nie rak, ale tez przewlekla choroba , staram sie myslec pozytywnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
No, ja po USG Nawet płytkę nagrali tym razem. Mąż zachwycony. Tymek jest dalej Tymkiem, jajka pięknie pokazał;-) Ilość płynu owodniowego w normie, łożysko stopnia II/III, co - jak powiedział lekarz - na tym etapie ciąży jest prawidłowe (czyli starzeje się w prawidłowym tempie). Budowa ciałka w normie, leciutko powyżej normy poszerzone miedniczki nerkowe, ale o tak niewielka wartość, że kazał się nie martwić (niby norma jest 5mm, a u małego wyszło 6,8 ale lekarz powiedział, że do 10mm nie ma się czym przejmować). Serduszko piękne, zdrowe, tętno 147. Orientacyjna masa to 2340g. Ogólnie wymiary wskazują na to, że jest około tydzień starszy niż wynika z OM, tak samo jak na wszystkich USG. Czyli termin z USG w zasadzie mam na 29/30 listopada, ale mój gin trzyma się tego z OM (6 grudnia) Mały ma jedną stopę pod moim prawym żebrem, a drugą... przy twarzy W ogóle założył sobie luźną pętlę z pępowiny na szyję ale lekarz powiedział, że dzieci często to robią i nie ma się czym martwić, pewno się tak zakręca i odkręca systematycznie Ogólnie więc wszystko OK. I tak coś czuję, że za miesiąc z małym hakiem Tymul już będzie z nami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gryczka no to wspaniale:) I tylko zyczyc zeby do konca juz tak było:) No to teraz bedzie kolej na mnie, ja mam w poniedziałek szczegolowe usg na godzine 14, ale musze jechac juz o 13, bo beda mi robic od teraz co wizyte KTG:) Kurcze oby moja kruszynka nie pokazała nic miedzy nozkami;):):):):) A teraz mnie tak ciekawi, ktora z nas najszybciej ujrzy swoja pocieche?!:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
No, ja się psychicznie szykuję na za miesiąc:-) Ostatni tydzień listopada. Nie wiem czemu, ale jakoś czuję, że tak będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien dobry wszystkim Ja juz nie spie od 6 :( I tak siedze od tej pory w szlafroku- wypatruje tego śniegu za oknem - podobno dzis ma sie pojawic.Oczywiscie licze na to ze sie nie pojawi:) Tez jestem ciekawa która będzie pierwsza- Ja niestety nie mialam tego pierwszego usg a to z niego data jest najbardziej prawdopodobna.Mam nadzieje ze u mnie zacznie sie to w momencie kiedy moje podejscie zmieni sie na bardziej optymistyczne:) No i wtedy kiedy Adaś bedzie w pelni gotowy. Wyobrazam sobie ze bedzie miał gęsta czupryne włosów i dlugie nozki:D no i oczka tatusiowe - ciemne.Ostatnio sobie czytalam troche o dziedziczeniu cech i coraz bardziej jestem ciekawa do kogo bedzie podobny itd. Oczywiscie najwazniejsze zdrowie, ale takie moze płytkie myslenie poprawia mi humor:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×