PPRZERWALAM CIAZE A TERAZ NIE UMIEM SOBIE Z TYM PORADZIC

dziewczyny dajcie jej spokój ja bym tego nie zrobiła ale to jej sumnienie i teraz sama musi się z tym uporac Monia współczuję ci

dobrze autorko ze załujesz bo to co zrobiłas no....nie wypowiem sie dalej są ludzie ktorzy nie mogą miec dzieci niemyslałas o oddaniu do adopcji??????na ale juz po wszystykim:(

http://www.youtube.com/watch?v=BnmPeM7rqd0&feature=related

sama widzisz że żałuje ja mam 9 miesiecznego wnuka i jest taki słodki babci słoneczko :)

towa płakać mi sie chce;(

smutne to towa:(

AUTORKO!!! szkoda ze nie pomyslałas o załozeniuy wątka prze aborcją moze zmieniłabys zdanie

zostanie z tym facetem, bo przecież nie poradzi sobie bez niego, bidulka, języka nie zna. Dalej będzie mu dawała dupy bez najmniejszego pojęcia o antykoncepcji i za jakiś czas znów założy debilny topik "Usunęłam drugi raz, pomóżcie!" Nie cierpię idiotek. A idiotek bez serca tym bardziej.

Popieram heels powinnaś udać się do psychologa, który pomoże Ci poradzić sobie z poczuciem winy. Do wszystkich najeżdżających na autorkę- obrzucanie jej błotem jest jej w tej chwili najmniej potrzebne, autorka prosi o rady a nie oceny.

niestety trzeba bylo myslec glowa teraz juz nic nie zrobisz a zyc z tym bedziesz musiala do konca to jest wlasnie kara za takie postepowanie

Bo piszesz tak: "zrobilam to z facetem ktorego kochalam i myslalm ze on to samo czuje do mnie-tu sie mylilam bo gdyby tak bylo nie pozwolil by mi to zrobic... " To ON ci pozwolił żywcem rozszarpać wasze wspólne dziecko i siebie samą skrzywdzić? ON pozwolił? A TY sama sobie pozwoliłaś?! Masz jakieś własne zdanie, własny charakter, własną wolę? Jakieś cele, jakieś plany i potrzeby? Czy jesteś tylko p.dą do dyspozycji "swojego" faceta (jaki on tam k.wa twój, już widać, że on jest tylko swój własny) - chce, niech dyma, chce, niech "załatwia formalności", żeby wyskrobali?

ok Monia, cos juz mam. Szukałam najpierw w Twojej okolicy, w samej Vechcie są trzy instytucje, ale raczej kościelne (Diakonie, Katholische Frauen...). Oni wszyscy specjalizują sie w pomocy kobiecie w ciąży, więc nie bardzo widzę, jak mogliby pomóc Tobie. Gadki umoralniajace są Ci teraz najmniej potrzebne. Znalazłam polską psycholożkę w Aachen, Polkę po Uniwerku Warszawskim, która udziala porad przez telefon i przez internet. Pierwsza rozmowa bezpłatna (25 min). Możesz skorzystać z jej pomocy albo ona pokieruje Cię dalej, wie na pewno więcej niż ja tu moge wygooglować w krótkim czasie. Bardzo pozytywna osoba, ma nowoczesne podejście do terapii, powinna Ci pomóc stanąć na nogi zanim się sama zdążysz na dobre zadręczyć. Tu jest telefon (0049)241-159624. Godziny otwarcia gabinetu 10-16. A tu jej strona: http://www.psychowarsztat.com/index.php Gdybyś miała jakikolwiek problem językowy, napisz, ja mogę zadzwonić i umówić cię po niemiecku. Żeby otrzymać w Niemczech pomoc psychologiczną płatną przez kasę chorych trzeba najpierw zostać uznanym za chorego, tzn. musi zostać zdiagnozowana np.depresja, nerwica, w przeciwnym razie trzeba płacić, koszt to ok. 30 Euro/godz. Nie wiem jak jest u Ciebie z kasą, czy taki wydatek byłby do udźwignięcia.... ...Choć jak się będziesz tak dalej biczować to choroba murowana. Przynajmniej będziesz miała terapię za darmo ;) Wybacz żarty, wiem, że Ci nie do śmiechu. Chodzi mi o to, żeby wybić Cię z tego stanu załamania, żebyś uwierzyła, że możesz jeszcze żyć i być szczęśliwa, że możesz przejść przez ten ból. jedyne, co możesz zrobic, to zaakceptować ból, to co czujesz, poznać to. Ból, im silniejszy, tym krócej trwa. To jest Twoja szansa, by poznać siebie, wejść w siebie. Wyjdziesz mocniejsza, mądrzejsza, bardziej świadoma. Nie ma takiego grzechu, który człowieka przekreśla. Wiesz, jakie jest znaczenie słowa "grzech" w jednym ze starożytnych języków (nie pamiętam jakim)? To "błąd", "chybienie", "pomyłka" - wszyscy jesteśmy tylko ludźmi, popełniamy na co dzień mniejsze i większe błędy. Nie jesteś sama. Życie daje Ci możliwość poznania siebie, każdy nowy dzień to nowa szansa. Najgorsi zbrodniarze zmieniają się, wszystko jest możliwe. Tylko człowiek nie umie wybaczyć drugiemu człowiekowi, Bóg wie, co jest w Twoim sercu i wybacza zawsze, gdy żal jest szczery. Nie wiedziałaś co będzie, myślałaś, że robisz właściwie. Będzie dobrze, zobaczysz.

Ja naprawdę żyję. Dar życia otrzymałam. O, braciszka z boku poznałam, On też prawdziwie się raduje i świata oczekuje. Dzięki Ci mamusiu i kochany Tatusiu. Braciszku patrz, coś się stało, jakieś światło się tu dostało, jakieś narzędzie błyszczące. Ała ! Jakieś kłujące. Braciszku co oni Ci robią? Dlaczego dziurę w brzuszku Ci skrobią?! Mamusiu! Braciszka rozrywają, rączki mu wyrywają ! Właśnie wykłuli mu oko i serduszko rozdarli głęboko. Jestem krwią braciszka zbryzgana, Mamusiu moja kochana. Już nie ma nas dwoje - zostałam sama, jak ja się Mamusiu boję! Pocę się w kolorze krwi! Mamusiu nie pozwól umrzeć mi. MAMUSIU! Ten potwór paluszki mi obcina! Już jest kaleką Twoja dziecina. Mamusiu, co ja takiego zrobiłam? Ja tylko się życiem cieszyłam. Mamusiu! Ja jestem miłością Boga do Ciebie, On naprawdę chce mieć nas w niebie? Jego miłość nigdy się nie kończy, nawet po śmierci się sączy. Ratunku Mamo! On urwał mi już kolano. Tatusiu! Ja będę Twoim skarbeczkiem, Będę Twoim aniołeczkiem, ale pomóż mi Niech nie wyrywa drugiej rączki mi Tatusiu, Mamusiu! Ja mogę być głodna, nie potrzebuję pieniędzy! Kochani ja mogę żyć w nędzy, ale nie pozwólcie aby mnie zamordowali i życie mi zabrali. Mamusiu, ja jestem jeszcze mała, Ja będę zawsze Cię kochała, w Twojej starości będę promyczkiem słońca, będę miłością Cię obdarzała do dni Twoich końca. Mamusiu! Mamusiu! Czy ja umieram dlatego, że Tatuś Cię dręczy? Że Cię nie kocha i męczy? Ja Cię tysiąc razy mocniej będę kochała, Ja Twoja córunia mała. Ja będę Ci buzi na dobranoc dawała, Ja będę się z Tobą bawiła i śmiała. Mamusiu kochana! Nie pozwól żebym została zmasakrowana. MAMUSIU! On teraz szczypcami oczy mi rozdusi, Nie będę widziała mojej Mamusi, ale Ty mnie Mamusiu będziesz widziała. Spójrz do śmietnika, tam będę leżała. Mamusiu! Dlaczego życie mi dałaś i tak okrutnie je odebrałaś? Mamusiu patrz! Twoją córunię w krematorium spalili, ale duszy jej nie zabili, ja w Twoim umyśle będę żyła, będę po nocach Ci się śniła i będę po nocach do Ciebie wołała, Ja Twoja Córunia mała. Mamusiu, dlaczego zatykasz uszy? Przecież nikt Cię nie ogłuszy. To przecież ja, Twój skarbek kochany, ten co miał brzuszek rozerwany. Mamusiu, pamiętasz jak się bałam? Jak o pomoc do Ciebie wołałam? A pamiętasz mamusiu oczy tego lekarza? Co śmiercią dzieci obdarza? Kto mu dał prawo, by zabił Twoja dziecinę? Twoją niewinną kruszynę, Mamo, czy ta powolnej śmierci porcja nazywa się ABORCJA? Zapytaj rządzących o nazwiska, poznaj tych ludzi z bliska; sprawdź, czy oni tez swoje dzieci zabijają, czy tylko Ciebie w pogardzie moją? MAMUSIU. W naszym kraju mordercy chodzą na wolności, a niewinnym łamie się kości. Ustawy ludobójcze podejmują i Tobą się wcale nie przejmują. Mamusiu moja kochana, dlaczego cierpisz i jesteś załamana? To przecież ja, Twoja Córunia Twoja, Mamusiu moja, gdybyś wtedy mnie ocaliła, MAMUSIU! W Twoim sumieniu, będę ciągle żyła i będę za Tobą bardzo tęskniła, że Twoja córeczka najbardziej by Cię kochała. Mamusiu moja, ja nawet teraz jestem Twoja!"

Główka Jak okruch A na niej delikatne rysy oczu Usteczka malutkie Kreską narysowane... Ledwo oczka widzą Półmrok tylko Rączki, które nigdy nie zaklaszczą Małe nóżki... Co nigdy nie będą biegać. Nigdy nie powie: Mama Musi umrzeć... Metalowa różdżka Odbiera życie Targa na kawałeczki drobne Choć chce żyć To umrzeć musi Bo bedzie przeszkodą Według Mamusi...

W Twoim sumieniu, będę ciągle żyła i będę za Tobą bardzo tęskniła, że Twoja córeczka najbardziej by Cię kochała. Mamusiu moja, ja nawet teraz jestem Twoja!" wyrzutu sumienia az do śmierci słowa Jezusa do Faustyny Napisz: Jestem święty po trzykroć i brzydzę się najmniejszym grzechem. Nie mogę kochać duszy, którą plami grzech, ale kiedy żałuje, to nie ma granicy dla mojej hojności, jaką mam ku niej. Miłosierdzie moje ogarnia ją i usprawiedliwia. Miłosierdziem swoim ścigam grzeszników na wszystkich drogach ich i raduje się serce moje, gdy oni wracają do mnie. Zapominam o goryczach, którymi poili serce moje, a cieszę się z ich powrotu. Powiedz grzesznikom, że żaden nie ujdzie ręki mojej. Jeżeli uciekają przed miłosiernym sercem moim, wpadną w sprawiedliwe ręce moje. Powiedz grzesznikom, że zawsze czekam na nich, wsłuchuję się w tętno ich serca, kiedy uderzy dla mnie. Napisz, że przemawiam do nich przez wyrzuty sumienia, przez niepowodzenie i cierpienia, przez burze i pioruny, przemawiam przez głos Kościoła, a jeżeli udaremnią wszystkie łaski moje, poczynam się gniewać na nich, zostawiając ich samym sobie i daję im, czego pragną. bóg przemawia do nas przez sumienie musisz go teraz przeprosić i zaduszczynic bo jestescie bez slubu to też grzech i aborcja terz grzech

czosnek jesc - wrzuć na luz, komu to potrzebne.

Poczytaj sobie wrażenia z pierwszego usg kobiet, które latami starały sie o dziecko... Już po kilka tygodni widzą u swojego dzieciatka zrysy nóżek, rączek i to nie jest 'zaropdek, coś, NIC tylko: DZIECKO.

CZOSNEK JESC teksty, które wstawiasz są naprawdę dobre, szokujące, prawdziwe...

noctua i inni nawiedzeńcy - nie popieracie przerywania ciąży to po prostu tego nie róbcie, nikt was nie zmusza do rozrywania maleńkich rączek i nóżek. Nie stosuj jednak przemocy na innych i nie zmuszaj do rodzenia niechcianych dzieci, bo to nie twoja sprawa. Kim jesteś, żeby kogos oceniać? Nie sądźcie a nie będziecie sądzeni - znasz to? Żyj i daj żyć innym. Pokój siostro.

oh, sorry noctua, miałam na myśli oczywiście tego czosnka i resztę. Wybacz

Heels- spoko:) własnie chciałam delikatnie zaprotestować:)

jak nie chciała dziecka! i nikt mi nie wmówi, że umiejętnie stosowana antykoncepcja jest zawodna

sumienie nie tak łatwo zagłuszyć trzeba coraz wiecej grzeszyc np jeszcze pary razy aborcje zrobisz to zagłuszysz sumienie jak pisze Faustyna to będzie trzeba pocierpieć chyba bedziesz prosiła boga wybaczenie Powiedz grzesznikom, że zawsze czekam na nich, wsłuchuję się w tętno ich serca, kiedy uderzy dla mnie. Napisz, że przemawiam do nich przez wyrzuty sumienia, przez niepowodzenie i cierpienia, przez burze i pioruny, przemawiam przez głos Kościoła, a jeżeli udaremnią wszystkie łaski moje, poczynam się gniewać na nich, zostawiając ich samym sobie i daję im, czego pragną.

co za faux pas... za bardzo się przejęłam, ale nie mogę pojąć jaką perwersyjna przyjemność ludzie znajdują w kopaniu leżącego. Wszyscy dookoła nagle święci. Zleciałyście się jak wrony żeby dziobać. Niepowtarzalna okazja, żeby poczuć się lepszą, nie? Podbudować trochę ego. I wy innych pouczacie jak być ludzkim? Same zachowujecie się jak małpiszony.

czosnek, jesteś ofiarą kościelnego prania mózgu. Oni zbudowali swoją potęgę na zastraszaniu ludzi i trzymaniu ich w permanentnym poczuciu winy, to ich siła i cała tajemnica. Przejrzyj na oczy, owieczko. Sama sobie robisz piekło na ziemi i innym przy okazji.

ciekawe ze sama sie przekonasz o tym

Nie no, będziemy ją głaskać po główce i mówić, że jest mądra, dobra i kochana, że to takie super wiązać się z nieodpowiednimi ludźmi, wyjeżdżać do Niemiec bez znajomości języka, co nas automatycznie skazuje na uzależnienie od partnera, że to nic złego zabić dziecko/płód/czy jak tam chcecie je nazwać w 12 tygodniu ciąży...

heels ty wiesz co ty piszesz?kto?jaką przemoc stosujemy innym??twoim zdaniem jest dobre zabijanie nienarodzonych dzieci? a powiec mi czym to sie rozni od morderstwa noworodka???

nie, lepiej skopać a najlepiej dobić. Miłosierne katoliczki - hipokrytki. lecę, pa

no lec! mam nadzieje ze kiedys zadasz sobie to pytanie!!!!