Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

aja_wolę

od dziś zaczynamy!! starania na 2011!!!

Polecane posty

Ja ze względu na przebieg ostatniej ciązy zdecydowałam z mezem ze powiemy dopiero jak zobaczymy ze naszemu maluszkowi bije serduszko:))))) w poprzedniej ciazy wszyscy wiedzieli od razu i po zabiegu kazdy sie pytał co sie stało itp., a ja nie mialam ochoty o tym opowiadac....dlatego teraz czekamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale Wam fajnie :) Nie mogę już się doczekać kiedy będę w ciąży i będę mogła ogłosić to wszem i wobec :)Tym bardziej, że rodzice się dopytują, ale ja im nawet nie powiedziałam, ze się staramy i są problemy :( Po co ich stresować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzastolinatoja - ja Cie bardzo dobrze rozumiem .. u nas jest dokladnie to samo. Ja juz nie wytrzymalam i powiedzialam siostrze, ze sie staramy (bo ona tez mnie troszke meczyla).. Poza tym co kilka dni dowiaduje sie, ze ktoras znajoma urodzila sliczne malenstwo, albo, ze ktos jest w ciazy.. Naprawde sie juz nie moge doczekac kiedy My bedziemy mogli cieszyc taka nowina :( ps. chyba mnie jakis dol niedzielny dzis zlapal.. wypryszczylo mnie znowu, pewnie okres sie zbliza.. jestem poddenerwowana i jak zwykle piersi mnie bola :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiki nie che Ci robic nadziei ale bolace piersi to sygnal nie tylko zblizajacej sie @ ... ;) takze wiesz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lorealka - gratuluję!!! Wiedziałam, że tym razem to będzie TO!! Ja czekam na sobotę. Wtedy powinno się co-nieco wyjaśnić :) Ciekawa jestem strasznie. Moje najbliższe koleżanki, które wiedzą, że odstawiłam tabletki, ale nie wiedzą o seksie bez zabezpieczenia twierdza, że na bank jestem w ciąży - podobno tak czują ;-) Mąż też już się cieszy, mimo, ze jeszcze nic nie wiadomo. Przez nich ja się już wkręcam. Nawet bolące piersi i podbrzusze przypisuję objawom ciąży ,mimo że mogą być objawami nadchodzącej @, lub czegokolwiek innego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
----> skrzatunio dziękuje:) za Ciebie również trzymam kciuki :) A u mnie to tak: -na studiach koleżanki wiedza że działamy i pytały czy już :) jedna mówi, że chyba nie bo nic nie widać -nie mówiłam, bo chciałabym iść pierw i potwierdzić wszystko u lekarza. -narazie mama też nie wie-choć w weekend pytała :) -za to teściowa bardzo spostrzegawcza-mówi,że zbladłam i coś zmizerniałam:) ale to chyba po tym jak odmówiłam wypicia toastu :) dało jej coś do myślenia Chyba w przyszłym tyg.wybiorę się do lekarza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem tu nowa,ale postanowiłam napisać. Dziś przed chwilą przyszła wredna@ A już myśleliśmy że się udało:( Jestem zła,smutna,wściekła,na nic nie mam ochoty. Taką miałam nadzieję,a jednak:((( Trzeci cykl poszedł się....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak sobie myslę,że chyba za bardzo chce i dlatego. Ale napiszcie mi jak to jest możliwe,że nie udaje się czasami,mimo iz wszystko szło tak dobrze. :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Anna P :) Nie przejmuj się, może już po raz ostatni na dłuższy czas się pojawiła :) Rozmawiałam ostatnio z matką ślicznej, dwuletniej dziewczynki i mówiła mi, żeby się kompletnie nie stresować przygotowaniami. Ona na pierwsze dziecko czekała z pięć lat, i strasznie się stresowali, robili badania.. A jak sobie odpuściła - zaszła w ciążę. Wiem sama, że to baaardzo trudne, ale chyba warto trochę wyluzować, odpuścić sobie :) Przecież nie możemy się cały czas stresować. Zwłaszcza oczekiwaniem na wynik, jak może już mała fasolka jest w naszych brzuszkach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aktualizuję, w końcu Lorealka już jest w grupie tych, którym się udało :) Nick..................Ostatnia @...........Długość cyklu.......Cykl starań.....Testowanie Ignacja...............08.01.................27-28........ .............5. ................nie testuję aja_wolę..............30.10................30-31........ ..............2. ..................? dzastolinatoja.......01.12................37-119......... ............4..? szczęśliwa.............6.11.................28-29...... .................1 .............. róż-owa................8.10..................30-33..... ..................5 ...............po 12.11 gragragraaaa.........10.11................28............. ............25 .............nie testuje. Sylwanka89............27.10................29-32......... .............7 .......... rottana.................24.11..............24-25......... ...............2 ..................? kasiula201..............26.11.............28-29.......... ...............3 .................nie testuję Felicja^..................13.12..............29-33....... .............6. ............................. kasia444.................6.12..............28-30......... ................4 ...................? celinka88................1.12...............27-31........ ................5........................nie kiki007.................25.12.............37-44.......... ..............3................ tatonka81.............. 8.12 ............. ? max 51.......... 1 Bettina81...............11.01..............28-30......... ......12............. klara1984...............14.01.................28......... .........5............. skrzatunio.............01.01.................28.......... ......1..........29.01 Nam się udało : Nick............................cykl starań.................termin porodu......................syn/córka sara!............................3....................... ........... zapamietam_cie..........5................................ ..5 września................ Fabiankowa.................3............................. ..9.wrzesien G..................................3..................... ................ MOnikaG......................3........... zacieszka.....................1.......................... 27 wrzesien Lorealka..............4........................ ..............................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak to dobrze jak jest ktoś kto rozumie nas:) że nie jesteśmy z tymi oczekiwaniami same:) Obiecuję samej sobie,że w tym miesiącu odpuszczę trochę ( nie zupełnie) ale troszkę:) Za niedługo wredna @ zniknie i zobaczymy co będzie Pozrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny. Ania P---> Witamy :) Nie stresuj się, w końcu to dopiero 3 cykl starań był, więc nie ma się absolutnie czym przejmować. U mnie jest 5 cykl i jakoś w tym naprawdę sobie odpuściłam. Co ma być to będzie, a nakręcanie się nic nie daje. Ja ten mój "luz" zawdzięczam chyba temu, że coś się u mnie w myśleniu zmieniło, na zasadzie, że dziecko wie, kiedy się pojawić i ktoś mądrzejszy ode mnie to zaplanował :) Jak teraz się nie uda, to przynajmniej skończymy urządzać mieszkanie, bo jak będzie dziecko to jedenj trudniej zarówno jeśli chodzi o czas jak i finansowo. Więc nie ma tego złego... :) Pozdrawiam Was wszyyystkie i trzymam kciuki za Skrzatunie! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anna P - witaj :) My z Mezem tez juz 3ci cykl sie staramy, i narazie nic :( czyli juz od 29 wrzesnia.. mam takie dlugie cykle, ze dopiero 3ci jest .. U mnie praca i praca i stres z tym zwiazanym. Coraz bardziej sie boje, ze ten stres (dlugie godziny pracy) maja wplyw na to, ze nam sie nie udalo jeszcze .. No nic, trzeba poczekac do kolejnej @ a pozniej kupic testy owulacyjne i bedziemy sie starac co drugi dzien, skoro codziennie nie przynosi efektow.. taki jest plan na nastepny cykl ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję dziewczynki za tak miłe przyjęcie:) U mnie też chyba to wszystko związane jest ze stresem:( Ja to wogóle jestem taki nerwus,że czasami chyba aż za bardzo. Już myślę kiedy się skonczy ta niechciana @ i kiedy się zabierzemy do pracy:) W tym miesiącu będzie mały problem ,bo wg mojego kalendarzyka dni płodne mam od3go do 11go lutego,a mój mąż 7go wyjeżdza na szkolenie:( Więc tych starań za dużo nie będzie,ale może uda się za jednym razem. Będzie złoty strzał, jeden konkretny:) Tak bardzo bym chciała. Papatki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anna P--------witaj:) Dziewczynki napiszcie proszę ile w waszych miejscowościach kosztuje wizyta prywatna u gina, dobrego gina.?? Bo dostałam namiar na ponoć dobrego lekarza, takiego co to dziewczyny po jego leczeniu raz dwa zachodziły w ciążę i rodziły zdrowe dzieci. Sama wizyta na "dzień dobry" to koszt 200 zł :O Wiem, że na zdrowiu nie ma co oszczędzać, ale z drugiej strony kasa z niebios nie spada, a po zsumowaniu wszystkich kosztów( wizyta, cytologia, usg) wyjdzie ponad 500 zł. A może ja jestem jakaś "nie dzisiejsza" i takie stawki to norma? Dla ścisłości mieszkam w małym miasteczku, a cena według mnie "warszawska".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie gin bierze w granicach od 60 do 100zl... nie wiem ile badania bo jeszcze nie robilam ale wkrotce sie dowiem ;) mysle ze te 200zl to troche przesada...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zacieszka no ja podobnie jak Ty do tej pory płaciłam u innych lekarz max 70-80 zł, ale nie 200 :O Pewnie i tak si e do niego zapiszę po tym jak poznałam kobitkę, której siostra nie mogła zajść w ciążę 9 prawie 10 lat. Lekarze nie dawali szans na ciążę. Poszła do tego lekarza dostała leki (ponoć dużo tego było) a dwa miesiące później zaszła w ciąże. Dziś jest mamą dwóch chłopców :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzastolinatoja - ja u bardzo dobrego gina za wizyte placilam w styczniu 2011, 100zl - z badaniem, usg, cytologia i dluga rozmowa, w sumie 30 min spedzilam w gabinecie. oczywiscie wizyta prywatna u lekarza, ktory jest uwazany za najlepszego w miescie (miasto 130 tys). bylam zdziwiona ze tak malo zaplacilam, mialam przygotowane 300 zl w razie w ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie w miare dobry lekarz bierze100 zł z cytologią i usg....chodziłam do niej 2 lata ale.....teraz zmeniłam za namowa pewnej połoznej-lekarza na NFZ, ide do niego w poniedzialek. Ogolem znam go, bo gdy straciłam poprzednia ciaze, robił i zabieg łyzeczkowania-był strasznie miły, delikatny i ogroooomnie opiekunczy. Prywatnie tez przyjmuje-bierze 50 zł, ale na razie własnie za namową ide na NFZ...został mi polecony takze przez 3 mamusie:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej ja tez chodze do lekarza z NFZ jest bardzo dobry przyjemnie sie z nim rozmawia takze jest ok:) mam pytanie czy was tez męczą mdłości? mnie ostatnio dopadły a do tego jeszcze wymioty;( moze znacie jakies sposoby zeby sobie ulżyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapamietam Cie ---> no mnie jeszcze nie dopadły... :) Czytałam ze zaczynaja się tak ok.7 tyg.? A u Was w którym tyg.dopadły Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny. A ja ostatnio wykupiłam sobie ubezpieczenie w Multibanku (w zasadzie to ubezpiecza cię Allianz), płacę 69 zł/mc i mam wszystkich lekarzy do wyboru, w tym prowadzenie ciaży i badania. U mnie w mieście w ramach tego pakietu jest Invicta np i tam znalazłam podbno bardzo dobrą panią ginekolog i u niej zamierzam prowadzić ciążę (o ile w nią zajdę)... Jeżeli myślicie nad takim ubezpieczeniem to szczerze polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kobietki:) Dziś trzeci dzień męczarni:( Czekam kiedy się to skończy i tak sobie myślę czemu musimy tak cierpieć? Cieszę się Ignacja ,że jesteśmy na tym samym etapie starań a przynajmniej podobnym:) I że nie jestem tu sama. U mnie wizyta kosztuje od 80 do 100 zł. 200zł to delikatnie mówiąc trochę za dużo tymbardziej,że przynajmniej ,zaznaczam przynajmniej raz w miesiącu musisz na taką wizytę iść,a doliczjąc jeszcze usg i wszystkie badania prywatnie to trochę kasy wyjdzie. Myślę,żę nie płaciłabym tyle za wizyty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc KOchane..dzis mam malego dola.....dokladnie pol roku temu stracilismy nasego maluszka:((((( jest mi smutno...ale najbardziej boje sie 23 lutego...termin porodu:((( nie wiem jak to przezyje.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MoniaG------> Nawet nie wyobrażam sobie jak Ci musi byc ciężko, ale głowa do góry, w końcu nie jesteś sama i maluch w Twoich brzuchu wyczuwa nastroje... Myślę, że grunt to nie rozpamiętywać i nie nastawiać się, że 23 lutego będzie masakra... buziole! AniaP---> też się cieszę, że mogę o tym wszystkim z kimś pogadać. Ja dzisiaj mam w sumie dobry humor, ale zauważam, że moje wyluzowanie mija.. w sensie im bliżej okresu tym się częściej zastanawiam, czy może tym razem się udało, a wiem że to nie jest dobre :/ czuję, że znowu wielce się rozczaruję w tym miesiącu, chociaż tak bardzo bym chciała, żeby tak nie było :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczynki dziś zdycham... jestem chora i ogólnie nie do życia. Dzięki, że napisałyście o cenie wizyt- mam porównanie. Faktycznie różnica ogromna. Monia------nie wiem co Ci napisać , by Ci ulżyć chyba tylko, że czas trochę leczy rany. Jesteś silną babką dasz radę przezwyciężyć to wszystko. Myśl teraz o tym Maleństwie, które nosisz. Skup się na nim. Wiem wiem może tak sobie gadać ktoś, kto tego nie przeżył. Kilka moich koleżanek straciło swoje dzieci na rożnych etapach ciąży. Wszystkie na początku baardzo cierpiały i rozpaczały, jednak większość z nich zaszła potem w ciąże i urodziły zdrowe, piękne dzieci. Próbują nie myśleć o tym co było, nie rozpamiętywać na tyle ile się da. Pamiętaj, że Twoje emocje odczuwa to małe Ziarenko które nosisz, jeśli Ty będziesz szczęśliwa Ono też. Odganiaj od siebie złe myśli, a gdy będzie Ci bardzo źle i ciężko to zajmij się czymś co lubisz robić najbardziej. Teraz nie jest czas na smutek. Głowa do góry ! Jesteśmy z Tobą ! 🌻 ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ignacja...w sumie masz racje.....niby staram sie o tym nie myslec zeby nie zaszkodzic maluszkowi w brzuszku ale to samo przycodzi, jak np. dzis. Budze sie, patrze na zegarek i rzuca mi sie w oczy data....chwila modlitwy, małe łzy, wspomnienia i doł gotowy...:((((( i teraz jeszcze ten strach o mojego klejnego maluszka.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekuje dziewczyny za wsparcie ktore jest mi tak potrzebne,jestescie kochane...tak jak piszecie, najwazniejszy jest teraz maluszek pod moim serduszkiem,ale czuje ogromny, wrecz paniczny strach o niego....za nic w swiecie nie chcialabym tego pzezyc ponownie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×