Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna izolda brunetowłosa

ogromne ciśnienie na ślub, jak mam sobie z tym poradzić? pomóżcie

Polecane posty

Gość smutna izolda brunetowłosa

Jestem z chłopakiem 3,5 roku, zareczeni, czuje ogromne cisnienie na slub. On jednak jeszcze nie. Szlag mnie trafia jak widze jak inne cie hajtają po roku czy dwóch a my dalej tylko narzeczeni :( nie wiem jak sobie z tym poradzić. co mam robic pomóżcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allka
najgorszy powód dla którego można zawrzeć związek małżeński to zazdrość, albo "pójście z tłumem" pamiętaj -to Twój świat i Twoje kredki, zastanów się, czy to jest dobry moment, ale dla Was, a nie dobry moment, bo inni mają już to za sobą. celowo napisałam "zawarcie związku małżeńskiego", a nie "ślub", bo mało osób traktuje to jak decyzję na zawsze, a raczej patrzą przez perspektywę TEGO dnia. wyobraź sobie, że ja też jestem już 3.5 roku z chłopakiem i nie jesteśmy nawet narzeczeństwem, pomimo, że naokoło same śluby i rodzą się dzieci. są nawet pewne aluzje- ale nie. my podejmiemy tą decyzję jak oboje będziemy tego chcieli właśnie teraz i równocześnie, a nie pod wpływem otoczenia. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna izolda brunetowłosa
ja czuje się gotowa,juz od jakichś 2 lat na małżeństwo. Nie chodzi mi o białą sukienke, tysiące wydane na przyjęcie, czy prezenty. Chodzi mi o te poczucie przynależności do mojego narzeczonego. Chciałabym formalnie do niego należeć, i żeby ona należał do mnie. Teraz niby należymy do siebie ale to jest nieformalne, a ja bym chciala móc mówić do niego mój męzu, wiedzieć ze łączy nas więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allka
ale pierwotne powód podałaś inny, i jeszcze nazwałaś to uczucie ciśnieniem - niestety wydźwięk był raczej pejoratywny ;) i to przynależenie do siebie- ojjjjj chyba nie o to w tym wszystkim chodzi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredna zołzaaa
a ile masz lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna izolda brunetowłosa
24 moze zle to ujelam. jest mi bardzo przykro jak patrze na inne pary ze biora slub po krotkiej znajomosci, a ja o tym marze i wiem ze narazie sie nie spelni i nie moge sie uporac z tym . Moze to dziwne ale wlasnie tej przynalezności mi potrzeba, swiadomosci ze mam u swego boku mezczyzne ktory mnie bedzie kochał na zawsze, moze to jest zwiazane z tym ze wychowywałam się bez ojca i dlatego teraz mnie tak do tego ciagnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allka
autorko- wybrałaś sobie partnera, którego jak widać bardzo kochasz, i z którym jest Ci dobrze, a skoro tak, to nie każ mu być takim jak partnerzy Twoich koleżanek, którzy biorą ślub po krótkim czasie znajomości. przecież ślub nie jest gwarantem wiecznej miłości. nigdy nie masz pewności czy, kiedy i jak to się skończy. widocznie ten czas jest Ci dany, aby w sobie i w Waszym związku coś jeszcze dograć i rozwinąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wczymproblem?
a pozniej bedzie, ze twoj "mąż" zacznie cie lac, a ty przeciez bedziesz przynalezec do niego, co za chore podejscie z przynaleznoscia, wlasnie o to chodzi by nie przynalezec. Kazde znas ma zachowac swoja indywidualnosc i wolnosc osobista, a wszystko ma opierac si ena zaufaniu, wyrozumialosci i dojrzalosci, a nei "formalnym przynalezeniu" ale jesli chcesz "przynalezec" do faceta ktory bedzie ci robil na boku to ok:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×