Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jestem w wielkiej kropce

Synek kolezanki zniszczyl laptopa- nieprzyjemna sytuacja

Polecane posty

Gość jestem w wielkiej kropce
a to do mnie? Bo ja nikogo babsztylem nie nazwalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kluska >> ja myślę, że to twoja wina. po co masz szklanki, co się tłuką? albo czemu kawę wrzątkiem zalewasz? wstydź się! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aajaki
Nozz brak slow, przeczytalas watek topiku? do tego sie odnosze ,unosisz sie ze ktos pisze babsztylu ale ty na meza autorki piszesz despota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
klusko- ale bywaja rodzice, którzy sie NIE zajmuja wtedy wole zamknac drzwi albo ich dziecko skarcic - przy okazji robiac IM wstyd - niz zeby zniszczylo mi laptopa, na ktorym mam mase waznych rzeczy i na ktorym pracuje. jesli mamy takich znajomych "bezstresowych" to albo sie ich nie gości, albo odpowiednio zapobiega i reaguje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qaswerga
[zgłoś do usunięcia]mi mała o matko a gdzież to naskrobałam, że przemeblowuję dom? po prostu nie trzymam laptopa w zasiegu ich prędkich rączek Autorka tez nie trzymala. Laptop byl w zamknietej sypialni. Czyli jak bym ciebie mi mala zaprosila z twoim hipotetycznym dzieckiem do domu to znaczy, ze musze drzwi do sypialni zabic gwozdziami aby nikt tam nie wszedl? :O Rodzice sa odpowiedzialni za swoje dzieci. Za szkody rowniez. I niestety czasami placic trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2mama2
Autorko! Jeśli jej nie stać na oddanie kasy, to może "odrobi" w inny sposób. Może skosi trawę, umyje okna, popilnuje Twojej córki , wyprowadzać będzie psa, będzie prasowac, robic obiady przez jakis czas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w wielkiej kropce
mi mala powtarzam specjalnie dla ciebie po raz drugi bodajze ze drzwi byly zamkniete.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aajaki
chyba to zlosliwie napisalas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aajaki
to do 2mama2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2mama2
Nie naprawdę. Dlaczego złosliwie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A tak w ogóle
aajaki nie napisałam, że JEST z pewnością despotą tylko ciekawi mnie to dlaczego autorka bała się z nim rozmawiać. Aż szkoda słów do takich ludzi jak ty wszystkiego się czepiają a na podany temat nie potrafią udzielić odpowiedzi. A co do Autorki topiku jestem za nią i jej poglądami w 100%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2mama2
Jeśli moje dzieci by coś zniszczyły a nie miałabym pieniędzy by oddać, to ucieszyłaby się, że mogę w taki sposób się zrewanżować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie jestem dziwna ale ja generalnie nie robie afery i nie żądam zadośćuczynien za cos, co było ewidentnym wypadkiem ktos mi cos niechcacy wylał, złamał, zniszczyl... human mistake kiedys sama moge komus cos rozwalic niechcący - zwróce, oddam, jasne ale sama nie wymagam tego koniecznie, dobra wola człowieka mama mi ostatnio podczas odwiedzin spaliła żelazkiem dywan - chciala dobrze, prasowała koszule żebym miała mniej roboty... mam ja za to skrzyczec, zażądać kasy? jak wrocilam z pracy, to ona już plakała w drzwiach. ech... ludzie, dajcie spokoj z tymi wyzwiskami, nachodzeniem, groźbami. ja rozumiem, że dziecko nie dopilnowane, że ona winna, że wielka szkoda. ale cóż... życie pewne rzeczy trzeba zrozumiec, przebaczyć i iść dalej. bo to był wypadek, nie umyślne działanie przecież. wiem, za głupote sie płaci - ale czasem wystarczy ta zapłata w postaci czyichs łez, nerwów i przeprosin. ja taka jestem i juz. wiec pewnie bym dała spokoj. i wiem, ze mój mąż też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Xlilox pewnie ze moja wina. w dodatku powinnam miec same plastikowe szklanki to wtedy kolezanka nie dalaby corce w szklanej (swoja droga nie wiem czemu nie wyjela jej malej plastikowej tylko ta szklana i w dodatku pozwolila jej z ta szklanka biegac). zaluje ze jej wtedy nie przeprosilam ;) Mala Mi masz racje nie wszyscy rodzice zwracaja uwage na swoje dzieci i ja tez zwracam dzieciom uwage jak u mnie lapia za rzeczy ktore moga zniszczyc lub zrobic sobie krzywde. ale uwazam ze tak nie powinno byc bo to rodzice powinni pilnowac. tez staram sie pochowac to co moga zniszczyc ale mimo wszystko gdyby takie dziecko cos zniszczylo to uwazam ze rodzice powinni zaproponowac zwrot za szkode bo zwyczajnie jako rodzice sa odpowiedzialni ze szkody wyrzadzone przez swoje dziecko. juz nawet nie chodzi o kase ale o sam fakt ze zaproponowali. tak samo jak np. ktos poprosi czy moze sie z Toba zabrac nie wiem np 300 km bo jedziecie na to samo weselie czy cos tam to uwazam ze w dobrym guscie jest aby ta osoba zaproponowalaby dolozenie sie do benzyny. nie wezme od tej osoby kasy bo i tak jade w tym kierunku ale chodzi o sam fakt ze zapyta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzzzzzzzzzzzzzzzzz
a autorka to nie ta sama panienka ktorej dziecko kolezanki kiecke na weselu ujebało?dziwnie podobny temat:-:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w wielkiej kropce
mi mala no nie wiem jak ty, ale moj maz byl zly. Ja osobiscie bym do konca nie odpuscila tzn. nie upominalabym sie ale czekala z tydzien na ruch kolezanki. Ale to laptop mojego meza i ma prawo ta sprawe wyjasnic. I nikt tu nie pisal o nachodzeniu czy grozbach, bo moj maz to nie jakis prostak ktory wchodzi komus do domu i sie wydziera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi mała >> a jak ktoś ci walnie w samochód, to też się o kasę nie upomnisz? przecież specjalnie tego nie zrobił, prawda? nie będziesz wymagała koniecznie, dobra wola człowieka? ;) kluska >> na przeprosiny nigdy nie jest za późno. święta się zbliżają, to czas wybaczania... warto spróbować ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>mi mała - drzwi BYŁY zamknięte, a autorka była w kuchni i nie widziała, jak dziecko koleżanki radośnie zwiedza jej dom samopas, chyba ciężko, żeby upominała malucha przebywając w innym pomieszczeniu? Co do zamykania, chowania itd. - jak rozumiem, każdy powinien mieć w domu szklaną kulę i sprawdzać, kiedy wpadnie koleżanka z NIEZAPOWIEDZIANA wizyta,żeby mieć czas zabić drzwi gwoździami, założyć łańcuchy i kłódki oraz powlec wszystko grubą warstwą azbestu na wypadek, gdyby niewinne dziecię się nudziło? Ja nie mam w domu żadnych drzwi zamykanych na klucz poza WC i nie będę sobie instalować zamków Gerdy i żelaznych sztab na wypadek, gdyby znajomi wpadli z wizytą z dzieckiem. Co do samej kasy - tu nie chodzi o sumę i o to, kogo na co stać. Chodzi o ZASADĘ. Tak tak, zasadę, że nawet jak jesteście u Billa Gatesa i potłuczecie mu wazonik z bazaru, to zwykła ludzka uprzejmość i kultura wymaga zaoferowania się z pokryciem strat... nawet jak wiecie na 100%, że gospodarz machnie ręką, NALEŻY przeprosić i wyrazić gotowość poniesienia konsekwencji! Nie można sobie uznać z góry, że ktoś POWINIEN odpuścić, bo nikt nie ma prawa nikomu dyktować wielkoduszności. Do takiej decyzji ma prawo tylko i wyłącznie właściciel zniszczonej rzeczy - w tym wypadku nawet nie autorka, tylko mąż. Wszystko inne, w tym posty osób, które pisały "odpuść jej, to nic takiego" są bezpodstawnym i żenującym dysponowaniem cudzą rzeczą. Rządźcie się kuźwa ludzie własnym sprzętem, ludzie, a nie cudzym! Niestety zasady są dzisiaj passe, to też i różne pindunie z internetu dyktują innym, co powinni komu odpuścić, bo to przecież nie ich dom i nie ich pieniądze, to się łatwo doradza, co kochanieńkie? I na pewno mąż cham (no przecież trzeba być chorym psychicznie, żeby się zdenerwować utratą drogiego sprzętu z ważnymi danymi, psychol i łajdak), autorka nieopdowiedzialna, bo przecież powinna wszystkie sprzęty do schroniu atomowego wynieść, a biedna mamunia rozrabiaki się zdenerwowała przecież i jej na większe stresy narażać absolutnie nie wolno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w wielkiej kropce
drugi juz raz czytam o jakiejs kiecce. Co to za temat? Mozecie dac linka? A jak ktos ma watpliwosci ze to ja zalozylam tamtem to niech sprawdzi po IP

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Xilo - jest cos takiego, jak ubezpieczalnia. stłuczka to zupełnie inny przypadek, wtedy zwykle ktos jest ewidentnie winny, poza tym nie jest dzieckiem:) a wracajac do Twojego pytania- gdyby był biedny i w trudnej sytuacji (i wiem to na pewno), a wypadek niezawiniony sie zdarzyl - to tak, nie żądałabym kasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Xlilox - mi kiedys facet w tyl wjechal na skrzyzowaniu, to bylo pare lat temu ale teraz tak mysle ze on przeciez mowil ze sie zagapil czyli niespecjalnie. nie powinnam byla wtedy zgadzac sie zeby pokryl koszty naprawy pomimo ze sam zaproponowal bo mu zalezalo zeby z ubezpieczenie mu nie wzroslo :O kolezanki nie bede juz teraz przepraszac i wracac do tych przykrych wydarzen ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlatego mowie, ze pewnie jestem dziwna:D i możliwe, że źle postepuje;) tak mnie rodzice chyba wychowali, ze jak ktos niechcacy wyrzadzi mi szkode, a jest bez kasy, to żeby odpuscic i isc dalej:) bo wypadki sie zdarzaja, a człowiek jest tylko człowiekiem. wiec ja kieruje sie ta zasada raczej, i z mężem pod tym wzgledem sie zgadzamy- a wy robcie jak chcecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam sie w 100% z Hegla - nawet jesli rzecz jest warta dwa zlote to powinno sie wyrazic chec pokrycia szkody czy to zniszczysz ty niechcacy ta rzecz, czy dziecko , czy pies.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A tak w ogóle
Mi mała dziwnymi zasadami się kierujesz.. a jakbyś w wypadku straciła kogoś bliskiego (tfu tfu tfu) to odpowiedzialny za to człowiek nie poszedłby do więzienia nawet na tydzień bo zrobił to przypadkiem? Za swoje czyny (i czyny swoich małych dzieci, które ma się pod opieką) trzeba odpowiadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja akurat nie
u mnie dziecior potrafił natłuc szkła - miseczki, szklanki, talerzyki. W końcu nie wytrzymałam i powiedziała, że można do mnie przyjeżdżać, ale bez tego dzieciaka, no chyba że podrośnie i zacznie jako tako rozumować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A tak w ogóle
A pod wypowiedzią Hegli podpisuję się obiema rękami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi mala ale ja sie z Toba pod tym wzgledem zgadzam i tez jak mi ktos cos niechcacy zniszczy to ja nie chce aby mi cos za to oddawal (chociaz nie wiem jak z drogimi rzeczami bo takich mi nikt nigdy nie zniszczyl). ale chodzi o sam fakt ze odpowiedzialny za szkode jest rodzic i wypadaloby aby chociaz wyrazil chec zwrotu za ta szkode. kurcze powtarzam sie co post :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w wielkiej kropce
ale szkoda byla wyrzadzona niechcaco czy lekkomyslnie? Bo przeciez kolezanka siedziala i jedyne co miala w obowiazku to pilnowanie dziecka ktore sie bawilo na podlodze zabawkami. To takie trudne patrzec na nie gdy byla sama z nim w pomieszczeniu, w dodatku duzym bo moj salno nie jest malutki. Ja nie raz z corka bywalam u znajmomych i jak uciekala z pokoju to szlam za nia bez wzgledu na to czy bylam zagadywana czy nie. A jak mialabym czekac na kawe to jedynym moim zajeciem byloby wlasnie pilnowanie wlasnego dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
popadacie ze skrajnosci w skrajnosc. sa sprawy roznego kalibru i rózne przewinienia. nie ma sensu porównywac pirata drogowego, który zabił człowieka, do malca ubogiej matki,który zniszczyl niechcacy laptopa. poza tym, jest jeszcze cos takiego jak przebaczenie- o czym sie teraz całkiem zapomina. a to przynosi ulge nie tylko winnemu, ale i ofierze... tyle ode mnie 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A tak w ogóle
Tu raczej chodzi o to, że dziecko niechcący wyrządziło szkodę ale obowiązkiem matki było przypilnowanie go a jeżeli już coś zbroił (chcący czy niechcący) odpowiedzialność ponosi matka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×