Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość CallMeBlondiee

FOBIA SPOŁECZNA, NIEŚMIAŁOŚĆ. Są chętni na spotkanie??

Polecane posty

Gość do cholery z tym
i nawet tutaj nikt mi nie wierzy :( a ja mam fobię, dobrze, że mój psychiatra mi ufa :) i depresję też mam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala suu
Kultura ja też nie mam zamiaru zawojować nieśmiałym towarzystwem; chcę się tylko oswajać z ludźmi i nie musieć się czuć wśród nich jak dziwadło; dlatego kusi mnie takie spotkanko; alkoholowa libacja to też nie rozwiązanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pomaga juz sam fakt przekonania sie ze istnieja ludzie rownie niesmiali jak ja. czesto mi sie wydawalo ze tylko ja jestem takim ewenementem, a tu prosze...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Noc w BA
Wielkopolska. Aktualne miejsce pobytu Poznań. Można by spróbować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marcin84w
bez alkoholu trudno będzie nawiązać jakiś temat.Przecież nie bedziemy gadać jacy to przymuleni jesteśmy i mamy kłopot z poznaniem kogoś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do cholery z tym
Marcin gadasz bzdury, alkohol to proteza i to dziłająca chwilę, jeśli chcesz się spić, to czemu nie, ale to nie jest rozwiązanie problemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala suu
Marcin a po alkoholu co będziesz gadał? to nienaturalny stan... nie możemy tak tłumić strachu... bardzo jesteś zamknięty? skąd jesteś? plastusiowa a Ty? ile macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala suu
Kultura a Ty jakie masz problemy z ludźmi? bo z tego co piszesz, to ty za odważna jestes do nas :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pIastusiowa
ha ha ha :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Noc w BA
Ja mam 22 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala suu
to jesteśmy rozrzuceni po Polsce... może popiszemy tu pare dni, przyzwyczaimy się do siebie, może jeszcze ktoś dołączy... i jak determinaca nam nie minie, to będziemy kombinować dalej - może jakieś telefony, kamerki - no! trzeba walczyć! bo ja już 31 lat mam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam problem niezdecydowania, posiadania ludzkości w mych przepastnych wnętrznościach od strony tylnej i kompletnie wewnętrznie sprzecznego charakteru :D Mnie ludzie męczą (generalizuję oczywiście :P) , w związku z tym wykształcił się mój introwertyzm, który pociągnął za sobą nieśmiałość w pewnych okolicznościach (nie mam pojęcia od czego one zależą). Raz jestem wygadana a drugim razem słówko się wstydzę pisnąć Przez co nieraz moje wypowiedzi zakrawają na hipokryzję :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do cholery z tym
hmmmmm może to jest hipokryzja, skrzętnie maskowana przed samą sobą :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala suu
Kultura wiesz co... mnie też ludzie często w ogóle nie obchodzą, nie chcę mieć z nimi nic wspólnego, nawet czasem myślę, że to nie dlatego, że jestem taka nieudana na ich tle, ale oni są dla mnie NUDNI ! nie chcę mieć bliskiej przyjaciółki, bo bym chyba zwariowała, jakbym musiała codziennie się z nią spotykać (moja najlepsza kumpela mieszka 300km ode mnie i spotykamy się raz na rok - i w tym chyba tkwi sukces tej znajomości), jestem total - aspołeczna ...z tym, że czasem wypadałoby umieć z kimś pogadać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala suu
jak czasem trzeba wyjść do ludzi, to czuję się ak dzikus z lasu - kompletnie bez obycia... 'cholera z tym' - może masz rację, że nie chcemy się przyznać przed sobą do tego, że potrzebujemy ludzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skąd ja to znam mała suu:) Ja mam przyjaciółkę, ale nasza przyjaźń to właściwie tyle co w szkole i spotykamy się albo dzwonimy jak mamy potrzebę. Ktoś by tego nie nazwał przyjaźnią, ale dla mnie właśnie to przyjaźń. Po prostu obie nie potrzebujemy dużo kontaktu z ludźmi, i to chyba jest sposób. Ja czasem umiem rozmawiać, tyle że się do tego zmuszać muszę, co czynię niezmiernie rzadko Ja jestem hipokrytką i nigdy nie twierdziłam inaczej ;) Każdy jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam 3 kolezanki, ogolnie lubie sie z nimi spotkac przy piwie, gdzies wyjsc. znam je od zawsze, od malego dzieciaka wiec przy nich nie czuje sie skrepowana. nie lubie natomiast poznawania nowych ludzi, nie znosze jak jestem z kolezanka np w barze a tu przysiada sie jej znajomy. nie mam zadnej potrzeby poznawania nowych ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każdy potrzebuje ludzi, ale skoro wokół mnie niewiele jest takich osób z którymi przyjemnie mi się znajomość utrzymuje to po co sie męczyć? U mnie najlepiej wychodzi układ kilku osób z którymi rozmawiam raz na jakiś czas No, ale na kafe nikt z nas nie jest bez powodu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Noc w BA
Ze mną jest tak, że właśnie chcę przebywać wśród ludzi. Nie wydaję mi się, żebym była aspołeczna. Owszem czasem potrzebuję czasu tylko dla siebie i nie chcę nikogo widzieć, ale generalnie ciągnie mnie do ludzi. Mój luby przed chwilą wyszedł ze swoimi kolegami i koleżankami do kina a ja mu tak strasznie zazdroszczę, że ma z kim :P Mam jedną przyjaciółkę którą znam od podstawówki, ale nie widujemy się super często bo ja teraz jestem w Poznaniu a ona została w "naszym" mieście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala suu
plastusiowa, Kultura tak właśnie... ja też męczę się przebywając z większością ludzi, jak pojawi się ktoś nowy - nie umiem wejść w rozmowę, wydaje mi się, że nie mam tyle bystrości, by rozmawiać w takim tempie jak wszyscy, nie potrafię być zabawna... Noc w BA dle Ciebie też chyba takie sytuacje są ciężkie? niemożliwością było dołączyć do tej grupy, która poszła do kina?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Noc w BA
Owszem są ciężkiem. Po porostu nie wiem, nie umiem, nie znam się, nie wiem co robić, nie wiem co mówić, nie wiem jak w ogóle zacząć coś mówić XD Jednak w tym przypadku nie poszłam bo mój oni są na innym kontynencie. Gdybym tam była to mój chłopak nie poszedłby z nimi zostawiając mnie samą ^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem przewrażliwiona, niektóre osoby mają styl bycia powszechnie uznawany za mieszczący sie w normie (mówią o nich "bo ona tak ma", "bo on taki jest"), ale dla mnie chamski i uszczypliwy i z takimi nie potrafię rozmawiać. Każdą ich wypowiedź podczas rozmowy odbieram jako personalnie do mnie skierowaną drwinę. I potem wolę w ogóle do nich się nie odzywać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Noc w BA
Bożeee XD Nie ciężkiem tylko ciężkie i bez" mój" przed "oni" XD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala suu
Kultura ja też nie znoszę 'cwaniaczków' Noc w BA szkoda, że tyle km nas dzieli, bo chętnie bym się przeszła do kina z kimś takim jak Ty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się wybieram do kina i wybieram, przyjaciółka akurat na to nie chce a nikogo innego nie pytałam, bo z kolei ja nie chcę z nimi ;) To czyli essential killing. Pójdę sama w końcu I tak zawsze jak kogoś miłego się poznaje to mieszka nie wiadomo gdzie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Noc w BA
Miło mi to słyszeć ^^ No szkoda szkoda :) Też bym się chętnie przeszła. Akurat chrzestny niedawno przysłał mi voucher do cinema city i pewnie będę musiała wybrać się sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×