Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość CallMeBlondiee

FOBIA SPOŁECZNA, NIEŚMIAŁOŚĆ. Są chętni na spotkanie??

Polecane posty

Gość Najbardziej szara mysz
Hej, ja na razie tylko czytam Wasze posty, a i tak nie doszłam do końca. Jutro mam kolokwium, a materiału zawalenie więc już chyba dziś sobie z Wami nie pogadam. Może jutro:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 33 na karku
CallMe 33nakarku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taramishu.
Czesc moge do Was sie dopisac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć wszystkim! :) 🖐️ Czytając Wasze posty zauważyłam, ze dalej poruszaliście temat spotkania z psychologiem. Ja gdybym już miała wybór to skorzystałabym raczej z terapii poznawczo - behawioralnej. Myślę, ze taki czynny udział na zasadzie ćwiczeń w grupie więcej zdziała niż bierna rozmowa. Tak przynajmniej mi się wydaje. Zresztą podobnie jak Mala suu "leczę" się sama poprzez czytanie psychologicznych rozpraw na tematy związane z fobia i jej przebiegiem oraz sposobami zwalczania. Ciężko jednak tak w pojedynkę walczyć. CallMe -- Cover "Angeline" w wykonaniu Nosowskiej i Chylińskiej jest niesamowity. Słyszałaś? :) Lubie tez to: http://www.youtube.com/watch?v=viCwe9y7dzU&feature=related Szara Myszo -- powodzenia na kole! :) Megi89 -- w urzędach króluje biurokracja na najwyższym poziomie, może panie urzędniczki zrobiły sobie naradę z pączkami i kawą ? ;) Szkoda, ze ludzie chętni wcześniej na spotkanie teraz wykruszają się. :( Cóż może następnym razem będzie inaczej. 33 -- czyżbyś nam nie ufał? :P Mam dziwne wrażenie, iż się ciągle wahasz. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 33 na karku
CallMe zrobione;) Ugaa Może i się waham,... ale już podjąłem decyzję.;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taramishu.
O sobie nie mogę za wiele powiedziec, bo moje zycie jest strasznie nijakie. Wiekszosc czasu spedzam w domu. Nie imprezuje, nie mam znajomych totalna nuda. Mam 19 lat kibluje w liceum w tym roku matura, z ktorej zreszta rezygnuje wszystko mi sie wali na łeb chłopak też mnie rzucił, bo byłam zamulona ehh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozytywna energia zniknęła... :( Ech, najchętniej bym się powiesił. Kilka małych wydarzeń w ciągu dwóch dni tak mnie rozłożyło że nie mam sił. Chciałbym żeby to wszystko już się skończyło. Po co mi 60-70lat życia, jak po 20 chętnie powiedziałbym koniec. Totalny zwrot o 180 stopni, znowu nie widzę sensu, znowu nie widzę przyszłości, znowu mam serdecznie wszystkiego dość. Dla normalnych ludzi błahostki dla mnie gwoździe do trumny którą sobie szykuję już od kilku lat. Ciekawe ile jeszcze gwoździ potrzeba by już się nigdy nie podnieść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Megi89
Matias przykro ze tak sie stalo, a moze bys nam tutaj opowiedzial co sie stalo, wyrzucil to z siebie, lepiej bys sie poczul, oczywiscie nie musisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Megi89 - Nie mam ochoty o tym pisać... To było kilka małych wydarzeń, dla normalnych ludzi typowe pierdoły z którymi każdy by sobie poradził. Najpierw była jedna, następnie druga i tak dalej, każda sytuacja powodowała że następna pierdoła stawała się dla mnie coraz większą i w końcu totalnie poszedłem na dno. Wrócił stary sposób myślenia... Nie widzę szans by był dla mnie jakiś sposób na fobię, po prostu się chyba nie da. Jeśli ktoś będzie miał wystarczająco siły to da sobie radę i się wyrwie, ja takiej siły nie mam i fobia ciągle ciągnie mnie w dół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Megi89
Matias, ale pamietaj ze raz lepiej, raz gorzej, jeszcze sie ulozy, zobaczysz, za jakis czas napiszesz tutaj ze zrobiles jakis kolejny krok :) I nie zamartwiaj sie tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko jaki to ma sens? Nie mam ochoty na życie jak na huśtawce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Megi89
No wiesz na pewno jakis ma, ja tam nie wiem, moze ktos bedzie umial CI cos doradzic, napisac. No ale nie poddawaj sie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziś miałam nawet niezłe samopoczucie, ale oczywiście musiało się coś wydarzyć. Niby takie nic. Matka przyczepiła się do mnie. Zapytała czy sprawdzam pocztę. Ona nie wierzy, że na tyle maili ile wysłałam nikt się nie odzywa. A ja znowu nie wysyłam ich niewiadomo ile. Z tą pracą, którą miał mi ojciec załatwić też nie wiem czy coś wyjdzie. Chociaż pojawiła się opcja pracowania tam w biurze. W pierwszej chwili nawet ucieszyłam się, ale potem przyszły te fobiczne myśli. Czyli, że na pewno bym sobie nie poradziłam, nikt mnie nie zaakceptuje itd. A ojciec sam wspominając mi o tej nowej możliwości zaczął mówić, że w razie coś mam pewna siebie, nie mogę się bać. I to też było przygnębiające. Wystraszyłam się, że narobię mu wstydu :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem cie Matias
ja jestem tak samo zdołowana jak ty.. ;/! Życie jest do bani!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taramishu witaj na forum!! :) przykro mi, że tak Ci się wszystko wali... zostań z nami. Matias ale masz huśtawki :( jak piszesz o tych gwoździach to aż mam ciarki... jeszcze będzie dobrze!! u mnie nastrój akurat odmienny - jestem podekscytowana forumowym spotkaniem, które tuż-tuż! fobia to ja daj sobie szansę z tym biurem - zawsze wierzę, że jak się bardzo postaramy, to fobia zejdzie na drugi plan (ale wiem, że nie zawsze jest tak łatwo, że można ją tam umieścić...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mala Suu - to najpierw ktoś musi dać mi szansę popracowania tam. Czasem myślę, że chciałabym dostać tę pracę choćby po to, żeby rodzice mnie się nie czepiali. Ale z drugiej strony boję się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć wam. Nie było mnie długo bo wpadłam w takiego doła, że hej. Zabrakło mi sił w kwestii mojego związku na odległość, dosłownie czułam się jakbym umierała. Teraz już się pozbierałam i jestem pełna nowej siły :) Jednak nadal mój nastrój nie jest do końca dobry. Mój plan spotkania się z wami poszedł w diabły. Po pierwsze dlatego, że przez mój stan całkowicie zaniedbałam ten temat i podtrzymywanie znajomości z wami a po drugie sporo wydatków zebrało mi się do kupy i jeszcze do tego dołączył psujący się komuter. Czasem nieszczęścia chodzą nie tylko parami, ale i grupami. Po prostu nie stać mnie na żadne wycieczki w tym momencie. Jestem strasznie wściekła. Niesamowicie mi na tym spotkaniu zależało :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 33 na karku
Matias ciężka sprawa może za dużo analizujesz? złaź z huśtawki i zajmij się sprawami, ktore wg Ciebie są ważne i warte poświęcenia pozdrawiam Panią Sprawiedliwą:D skoro przyjadę to chyba jest to 100, hmmm?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Matias -- z pewnością za dużo myślisz nad sprawami mało istotnymi, analizujesz bez końca coś, co nie musi być tak wnikliwie analizowane. Choćby nawet sytuacje ze sklepu rowerowego. W końcu znajdujesz się w punkcie wyjścia i lecisz od nowa. Od tego można nieźle sfiksować. Wiem co mowie. Przykro mi jak czytam to co piszesz bo wydajesz się naprawdę konkretnym człowiekiem, szkoda tylko ze fobia Cie tak blokuje. No i rodzice. :( Fobio -- ja pewnie nie miałabym odwagi wysłać CV już nie mówiąc o reszcie. Może stoi przed Tobą szansa na otwarcie nowego rozdziału w życiu. Pomyśl o tym. :) Noc w BA -- rozumiem, szkoda jednak, ze się nie pojawisz. Nam się tu towarzystwo znacznie uszczupliło. Dobrze, ze zebrałaś siły na nowo i zażegnałaś problemy. Trzymaj się i powodzenia. Pisałam to 25 minut temu ale napisze jeszcze raz : Dobranoc! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Noc w BA bardzo żałuję, że nie poznam Cię - liczyłam na spotkanie z Tobą już od czasów otwierających ten topik rozmów... może jednak Ci się uda?? z Poznania masz tylko kawałeczek do Wrocławia!! to nic, że nie pisałaś tu tak długo - mamy szansę się poznać! jak coś to zapraszam - bez wahania i obaw -pisz! A tak w ogóle to DZIEŃ DOBRY wszystkim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mM PYTANIE dUKANKI:)
NIE WKURZA WAS TEN KRETYN Z MINKAMI??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Najbardziej szara mysz
Hej:) Szkoda, że nie spotkam się z Wami. Może będzie jeszcze okazja. Matias - Nie łam się. Sam pisales, ze nie wolno się dołować z byle powodu i cofać jeśli już są jakieś postępy. Nie myśl o tych wszystkich ludziach, którzy wprowadzają Cie w taki stypowy humor. Tak na prawde to innych gówno obchodzą inni ludzie:D Trzeba tylko to sobei uświadomić. Mam nadzieję, że znajdziesz kiedyś pare chwil zeby się ze mną spotkac, bo ja co jakiś czas bywam w Krakowie:) Dominika z Toba to juz na pewno muszę się zobaczyć, ale to jeszcze umówimy się na gadu;) Przypomnijcie mi proszę kto jeszcze był z Radomia bo nie pamietam, sory ale tak dawno mnie tu nie było:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Najbardziej szara mysz
I dzieki Kochani za zyczenie powodzenia na kolosie:) Przydało się;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Megi89
Hej, musze tutaj napisac, mam nadzieje ze cos doradzicie, sluchajcie dostalam smsa kolo 15 od kolegi, poznanego na czacie jakis rok temu, na poczatku pisalismy pozniej rzadziej, jesli on pisal od razu proponowal spotkanie, jakos nie mialam ochoty bo pisal np o 19 a o 20 chcial sie spotkac, nawet zwrocilam mu uwage zeby dal znac troche szybciej. No wiec niby sie umowilismy na godzine 20;/ i napisalam mu, zeby dal mi znac do godziny 17, czy sie namyslil, czy rozmyslil, no i przyszedl sms o 17. 20 ze no moglby wpasc, ale nie predzej jak o 20, i wiecie storzylam napisalam ze cos mi wypadlo i ze moze innym razem sie zobaczymy,po pierwsze napisal po nie czasie, a po drugie troche sie obawiam bo nie wiem jakie mialby zamiary wobec mnie... wiece z neta odpisalam mu i wylaczylam telefon, a jutro jade do dentysty koljeny stres echh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Megi89
pewnie ladnie sobie musial o mnie pomyslec, nie dziwie sie z reszta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie macie rację że za dużo myślę o nieistotnych sprawach, tylko jak to zmienić... W sumie to nie wiem czy jest możliwe większe dno, dziś praktycznie cały dzień przeleżałem w łóżku, jedynie zmusiłem się na spacery z psem, ale strasznie nie miałem ochoty wychodzić. Zresztą zwisa mi wszystko, po naciskach wywaliłem w końcu swojej mamie mój problem, nie nazwałem rzeczy po imieniu czyli nie powiedziałem że to fobia społeczna, ale z grubsza powiedziałem o co chodzi. Wszystko chyba skończy się tym że pójdę do tego psychologa... Nie wiem czy to w czymś pomoże, ale czuję że jestem już na totalnej granicy. Najbardziej szara mysz - Już nie wiem czy są jakieś postępy. To jest po prostu jak na kole, koło się kręci raz na górze raz na dole, dopóki się z tego nie wyrwę to nie ma co mówić o postępach. Wiem że innych gówno obchodzą inni, tylko co z tego że to wiem? To jest tak jak ze wszystkim, wiem ale nic mi z tego bo na nic się to nie przekłada... Chwil to ja mam całą masę, tylko ochoty na jakiekolwiek spotkania kompletny brak... Ale jeśli będziesz kiedyś w Krakowie to daj znać, może akurat znowu będę na górze tego kręcącego się koła i będę w stanie się spotkać. Jak coś to podaję e-maila: matthias89@interia.pl, zresztą może innym też się kiedyś przyda. Megi89 - Gdy poznawałem ludzi w necie na różnych forach i dochodziło do momentu że może się spotkamy w realu to zawsze panikowałem. Kiedyś umówiliśmy się na zawodach biegowych w Katowicach, miała się spotkać grupka z forum, podałem swój numer na komórkę, ale koma wyłączyłem i zostawiłem w domu... Następnie się tłumaczyłem że się rozładował. W końcu część z tych ludzi poznałem ale wiadomo że na poznaniu się skończyło, cześć, cześć i to by było na tyle bo więcej powiedzieć nie potrafiłem. Pewnie to jest komiczne osoba tak rozgadana na forum nie ma nic do powiedzenia w realu. Wiem że na przykład teraz byłoby to samo, dlatego od początku pisałem że nie piszę się na forumowe spotkanie osób z fobią. Zresztą wtedy też pisałem że gdy termin się będzie zbliżał to ludzi będzie coraz mniej, jak widać się za dużo nie pomyliłem... Taki niestety "urok" fobii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×