UMARLAM JUZ WIELE RAZY - ZNAM KAZDY SZCZEGOL SWOJEJ SMIERCI

"Rozwiązania sa tylko dwa:" Rozwiązań może być wiele więcej ;) , i tak, możesz mieć racje..

ale dlaczego od razu myslisz ze to prowokacja, takim tokiem myslenia nie powinno się odpowiadac na zadne tematy na kafe, bo "jest taka mozliwosc"

musze puscic brata na kompa odezwe sie jeszcze dzieki za wszystko ps. nic nie wydarzylo sie szczegolnego...przed papa

ooooo... coś więc mi się tu nie zgadza bo to samo z siebie nie mogło wyjść. podejżewam więc prowokację. jak zaczęliśmy zadawać konkretne pytania, to autor/(ka) znika, żeby wymyśleć sensowną historię.

Aha czyli czas trwa tylko do Twojej smierci a potem czas na calym swiecie sie cofa i wraca do 2010 i nikt nie zdaje sobie z tego sprawy? Tylko Ty jedna? A kim Ty w takim razie jestes jakims wyjatkowym kims? Bo z calego swiata, tylko Ty jedna z tych mld masz tego swiadomosc i wlasnie do Twojej smierci jest odmierzany czas albo raczej Bezczas? No, niezle masz o sobie mniemanie!:) Hehe ale sciema:-)

Ktoś TU z Was robi idiotów marcelina (podszyw) się zaczerniła i UDAJE marcelinę "pomarańczkę" rwevrrrrr- i o to chodzi.... aby się zmienić!!!! nasza Marcelina za bardzo uwierzyła w FATUM- ... wszystko zależy od NAS SAMYCH!!!

"ale dlaczego od razu myslisz ze to prowokacja, takim tokiem myslenia nie powinno się odpowiadac na zadne tematy na kafe, bo "jest taka mozliwosc"" Ano jest możliwość że to prowokacja, ponieważ autorka wydaje się omijać pytania i mówi ogólnikowo.Poza tym nie wiem w jakim celu pisze o takich sprawach na takim forum (na co nie otrzymałam odpowiedzi). Jeśli pytasz czy to co ona pisze mogłoby sie zdarzyć też odpowiem że tak, bo sa na świecie rzeczy o którym sie ludziom nawet nie śniło... Czy nieocenianie dopóki nie otrzyma sie odpowiedzi jest zle?

krowo gdzie uciekasz:(

nic zupełnie się nie wydarzyło? Żyłaś jak wzorowy człowiek a tu nagle pstryk ....?

dzieje z ta laska z samosi ktora przewidywala wszystkie katastrofy?

ave - w filmie powtarzał się ten sam dzień. autorka twierdzi że co rok umiera. więc wedle tego żeby nie umrzeć wystarczy nie wychodzić z domu i tyle. w dodatku umiera i co dalej? na nowo zaczyna żyć? od urodzenia wszystko u niej leci? -nie. ciagle ma tyle samo lat, cofa się do 21 roku życia, więc powinna znać dokładnie cały rok w jakim żyła i po którym ciągle się wszystko powtarza. w ogóle jak się nie zastanowisz to wszystko to nie trzyma się "kupy" dlatego że ona jest chora i sama pewnie nie potrafi dobrze opisać tego co się z nią dzieje, ale generalnie stawiam na prowokację dlatego ona sie zmywa bo trafiła na paradoks, którego nie potrafi rozwiązać i opisać nam wszystko tak, żeby to się wszystko razem skleiło w jedną całość. zastanówcie się dokładnie co ona wcześniej w pierwszych postach napisała. spróbujcie to zrozumieć, ogarnąć a dojdziecie do paradoksu (ona też pewnie go zauważyła dlatego musi przemyśleć całą swoją bajkę jeszcze raz).

a jakie katastrofy t alaska przewidziala, jedynie zalobe narodowa no i nawet nie wiedziala z jakiej okazji.

bo wiesz to mogło być coś małego, nawet np, ktoś ci coś powiedział, zmieniłaś nastwienie, zwątpiłaś, lub też twoje dzieciństwo było nie za ciekawe..? To na pewno nie jest tak że jesteś jakimś wybrańcem, ofiarą tylko po prostu coś sie zle potoczylo i ty swoim mysleniem toczyz to szybciej szybciej i jeszcze szybciej i coraz trudniej to zatrzymac

a jakby się nie zastanowić to co roku jakaś żałoba jest u nas.

zastanawiajace jest ze napomknela o krzyzu o ktorym powina byla zapomniec jakos ze to ostatnio dzialo sie u niej 7 lat temu. zreszta to nie takie znowu wydarzenie zeby o nim wogole pamietac za taki czas. za 7 lat nie bedziemy o tym pamietali a ona mowi ze nie pamieta roku ktory powtarzal sie u niej 7 razy a pamieta krzyz (chociaz nie wie o co w nim chodzilo). zaburzenia psychiczne albo prowokacja.

to cos jak ta laska z samosi wlasnie - przewidziala zalobe narodowa, tak, ale to byl czysty traf , inni przewidywali zalobe narodowa na inne miesiace, a ona akurat na odpowiedni i dlatego taka slawna jest - przypadek.

Rozumiem, że ona co roku dochodzi do daty 21.12.2011 roku, umiera a potem budzi się z powrotem w 2010 roku tak?

afere z samosią przejrzano i okazało się, że post byl napisany po katastrofie tylko ze ktos cos zmajstrowal z systemem i przekrecil to tak, że wpisana dta byla starsza

i zastanówcie się: ona ciągle jest 2010 roku cały czas wedle tego co pisze i 21 grudnia umiera. więc nie może przewidzieć co będzie 1 stycznia 2011roku na przykład. pisze także, że najczęściej samochód ją zabija. więc wystarczy nigdzie nie wychodzić tego dnia z domu. przeciez nie umrze wtedy ot tak sobie. proste.

rwewrrr- może masz rację- że to PROWOKACJA!!! I trafiła na INTELIGENTNYCH :D I nie wie co POWIEDZIEĆ?????

21 grudnia 2011 roku znaczy się, czyli powyżej tej daty nie zna przyszłości.

przeczytalem caly temat i ja jej wierze... a co do nie wychodzenia z domu to laska wyraznie napisala ze i tak sie to dzieje bo wybucha pozar, zapomina o tym w niewyjasniony sposob itd.. czytajcie z uwaga

21 grudnia 2011 to jest środa, bardzo chujowy dzień na umieranie

paradoks jest niezly bo z tego wsyzstkiego wynika, że te 7 lat musialo zleciec przez 1 rzeczywisty rok

tak ale do tej pory mozna natknac sie na rzeczy o krzyzu... to co sie z nim dzialo bylo u niej 7 lat temu ale do tej pory cos tam z nim jest zwiazane chociazby demotywatory... mozna sie natknac na to wszedzie wiec rzeczywiscie nie musiala zapomniec

Ona wcześniej napisała, że próbowała przechytrzyć śmierć ale w tym dniu o tym po prostu zapominała, jakby ktoś jej to wymazał z pamięci Mnie intryguje jak ona to robi, że dochodzi do daty swojej śmierci (czyli 21.12.2011 r.) i nikt oprócz niej na CAŁYM ŚWIECIE o tym nie wie??? Dla Nas życie płynie normalnie, dzień po dniu, a ona co? Wyprzedza czasoprzestrzeń czy jak?

rwewrrr- ale WTEDY!- może się zacząć INNY dzień, który będzie dalszym ciągiem (NOWEGO- NORMALNEGO) ŻYCIA. Pa- wracam do swojego życia- PRAWDZIWEGO! Jak kiedyś znajdę tem topik to się odezwę [ kwiat]

Przez 1 rok przezyla 7 lat

no to jak wybucha pożar? przecież pewnie nie śpi wtedy kiedy ma umrzeć to nie ucieknie? pożar nie wybucha w 1 sekundę przeciez. uciec może. z drugiej strony tego dnia chyba najbezpieczniej jest być wtedy np w szpitalu. tam też pożar wybucha? no to jak to jest skoro ugrzęzła w jednym roku i jednocześnie raz ją przejeżdża samochód, w międzyczasie pali się również jej mieszkanie i być może szpital też bo tam też była? wszystko na raz? wszystko przecież jest ustalone co i jak było w danym roku i nie może być armagedon wszędzie tam gdzie ona pójdzie przecież.