Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Czujna Ja

Najstraszniejsze słowo SAMOTNOŚĆ

Polecane posty

Gość ja a co
"co nam przeznaczone, to na drodze rozkraczone"-podobno :classic_cool:, wiec czekam , az mi sie cos rozkraczy :p witaj Zosiu :) czy u Ciebie tez taka zgnila pogoda, zupelnie nieadekwatna do pory roku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja a co
no to fajnie masz, bo u mnie i wczoraj i dzis, pomimo znikomych opadow pochmurno, buro i zimno :O i pracy musze znow szukac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja a co
a ja oglaqdalam pogode i caly tydzien ma byc deszczowy :O wiem, akurat tym sie nie przejmuje , wogole ostatnio niczym sie nie przejmuje. co porabiasz w ten wieczor ciekawego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja a co
widze idzisz spac, pewnie na rano do pracy? dobranoc , milych snow, niech sie przysni cos wymarzonego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja a co
milego dnia u mnie w koncu troche sloneczka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak zwykle dwie postawy :) : 'każdy kowalem swojego losu albo 'tak sobie myślę, że ten kto ma spotkać tę drugą osobę , to spotka ją nawet na pustkowiu, a ten komu pisane życie w pojedynkę, choćby mieszkał w samej stolicy, to nie znajdzie. ' jak dla mnie obie te koncepcje są ...takie nie za bardzo kowal moze sobie klepać los materialny , klepiąc los uczuciowy ...może go żle wylkepać ...nie znajac się często na tym , albo klepiąc zbyt długo tylko jedna stronę medalu , czy miecza ;) na pustkowiu , trudno spotkać drugą osobę , zaś zasiedlajac to pustkowie dość długo , może być nieco zdziwaczała , może pasująca akurat do oczekujacej /go , albo i nie . większe skupiska ludzkie zawsze dają większe możliwości , są może mniej romantyczne , ale zapewniają możliwości przyjemnego spędzenia czasu w sposób kulturalno- rozrywkowy , co też jest jakimś elementem spędzania wspólnego czasu , zaspokajania jakiegoś poznania czegoś nowego ...choćby w dziedzinie kultury , zwykła chęc poznania czegoś nowego , albo nieznanego albo orginalnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Wyssany:) Mieszkam w dużym mieście i mimo to jestem sama. Poznaje mnóstwo ludzi i tak naprawdę nic się nie zmienia w moim osobistym życiu. Chodziło mi tylko o to,że jeśli komuś pisane życie w pojedynkę, to choćby nie wiem co robił to i tak będzie sam, bo przed przeznaczeniem nie uciekniesz. Tam na Górze jest zapisane całe moje życie i Ktoś już dawno je zaplanował za mnie. Teraz tylko czekam ,jakie ono będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeżeli jest tak że coś nam jest pisane..to u mnie ktoś zaplanował ciągłe wystawianie mnie na próby, ciekawe co będzie potem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wysanny5
no tak , życie w zbyt dużym mieście w jakiejś takiej zupełnej bezimienności , mając stosunki międzyludzkie ze wszystkimi tzw. poprawne , ale raczej obojętne , rzeczywiście potrafi być zupełnie samotne ...nijakie , może to nawet bardziej boli ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wita. @Zosia Napisałaś, że "jeśli komuś coś pisane to nic nie można zmienić". Czyli uważasz, że gdzieś jest "Boski" plan twojego życia a ty jesteś jak ten kamień co może leżeć i tylko potrzeć jak cię przesuwają ? To jest defensywne i wycofane nastawienie do życia. Człowiek codziennie podejmuje decyzje (np. wstać z łóżka po obudzeniu i iść do swoich zdań - praca, dom, dzieci) a nie leżeć w łóżku i czekać na Śmierć. Tak, Śmierć - bo jeśli ktoś przyjął Twoją filozofię - to umarł za życia. Życie to dla mnie gra w której jesteśmy GRACZAMI. W grze "życie" nie jesteśmy pionkami które ktoś przesuwa. Aha i w grze życie wszyscy grają w podobnym celu - wszyscy chcą być szczęśliwi i kochani (odczuwać miłość). Z wyrazami sympatii (krytykuję Twoje poglądy, a nie Ciebie osobiście). Jacek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja staram się zaakceptować swoją samotność, doszłam do wniosku, że innego wyjścia nie mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Panna51. A dlaczego "innego wyjścia nie ma" ? Jeszcze druga sprawa - "zaakceptować samotność". Zakładam że teraz odczuwasz samotność. Jesteś samotna to jest fakt. Ale ja nie rozumiem "zaakceptować" ? Co to znaczy "zaakceptować". Odczuwasz teraz samotność - to jest fakt taki jak to że powietrze ma temp 21 stopni. Tutaj nie ma co akceptować - fakty po prostu istnieją :) "Zaakceptować samotność" to dla mnie oznacza "zrezygnowałam ze zmiany tego stanu, nie lubię go ale już nie mam siły, ochoty tego zmieniać, nie tak zostanie". Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chciałabym to zmienić, ale mi nie wychodzi, pakuję się zawsze w beznadziejne związki tylko dlatego, by nie być sama, teraz w takim tkwię, a to przecież złuda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Panna51 - ile masz lat ? Rozmawiałem z kobieta ok. 70 lat która powiedziała że "Spotkałam miłość swojego życia". Wiec - nigdy nie jest za późno :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja a co
witam nowe osoby :) jak ladnie sie temat rozwinal, choc szkoda , ze opart na tak smutnych faktach :( panno czemu uwazasz , ze nic takiego cie nie spotka? a mam pytanie- kochalas kiedys?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy kogoś tak naprawdę kochałam? chyba nie, podejrzewam, że jestem uczuciową kaleką, wchodziłam w związki ze strachu przed samotnością

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz też tkwię w czymś co jest tylko złudą, ale się boję, że jak zerwę to zostanę sama jak palec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Wszystkich :) Jacku ,źle mnie zrozumiałeś. Nie jestem osobą, która czeka za życia na śmierć. Nie wiem ,jaki plan ma Bóg wobec mnie. Nikt tego nie wie. Wobec tego nie czekam z założonymi rękami, aż ktoś stanie przede mną i powie : "Oto jestem ".:) Próbowałam to zmienić kilka razy, ale nic nie wyszło, może to nie byli mężczyźni dla mnie, a może mam być sama. Możliwe też , że miałam być tak długo sama, bo czeka mnie bardzo miła niespodzianka. Nie jestem osobą, która nic nie robi, aby zmienić swoje życie. Nie znam Boskiego planu, więc nie znam swojej przyszłości ,a nawet tego co wydarzy się za sekundę. W grze " życie" nie każdy gracz wygrywa. Trzeba się również nauczyć przegrywać z godnością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zosiu (że tak sobie pozwole) Czyli rozumiem że : - nie pasuje Ci samotność - próbowałaś szukać swojego szczęśia i nie być samej - nie udało się - pogodziłaś się z tym No ja rozumiem, że jak się próbuje N-razy to każdy może się zniechęcić. A powiedz, czy lubisz tę samotność ? Czy poprostu nie walczysz już tak mocno, ale gdyby los Ci zrzuciał "księcia z bajki" to jesteś otwarta na związek ? @Wszystkich A czy przyjaciólka (naprawdę bliska) lub przyjaciel - nie ukoii trochę samotność ? Pytam bo od ok 20 lat nie odczuwam samotności i chciałem lepiej poznać ten stan umysłu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja a co
ojej - to smutne :( ja kochalam i dziekuje Bogu, ez mnie cos takiego spotkalo, pomimo , ez trwalo chwile i byla to milosc jednostronna , panno, na pewno jakas glebsza przyczyna tego byc musi- zapewne mialas trudne , wrecz drastyczne dziecinstwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×